Witajcie netkobiety i wszyscy pozostali,odzywam się tutaj po kilku latach
Od czerwca spotykam się z pewnym mężczyzna, ja mam aktualnie 25 lat, a on 27. Poznaliśmy się w sumie przypadkowo ale bardzo fajna znajomość z tego wyszła. Widzę, ze zależy jemu na mnie. Jeżeli chodzi o jego charaker jest on spokojny, mało konfliktowy ale potrafi powiedzieć swoje. Może powiecie ze przesadzam albo szukam dziury w całym ale mój facet WCALE nie jest o mnie zazdrosny. Mogę rozmawiać z innymi facetami, opowiadać o kimś w kontekście erotycznym, nawet umówić się z kims obcym,a on na to nic. Trochę zaczyna mnie to niepokoić, pomyślicie ze nie mam problemów i szukam czegoś na sile. Może nie jest zazdrosny, bo sam nie jest święty jeżeli chodzi o inne kobiety? Albo po prostu nie pokazuje tego, ale jego reakcje są zazwyczaj naturalne, nie jest to nic udawanego. Co o tym sądzicie? Ja pierwszy taz spotykam się z takim facetem. Dodam, ze on nie ma nikogo, spotyka się tylko ze mną. Nie chodzi mi o to, aby partner kobiecie czegoś zabraniał bo są i tacy. Ale mogę się założyć ze jeżeli bym powiedziała ze w drodze do pracy spotkałam dawnego znajomego i poszliśmy do klubu/na kawe to on nawet się nie zapyta o kim opowiadam, kim jest ten facet a odpowie z uśmiechem „a spoko”...
Skoro opowiadasz mu o innych w kontekście erotycznym, to chyba inaczej się nie da jak olewac.
Miże on po prostu błędnie zakłada że związał się z odpowiedzialną kobietą, której nie będzie musiał pilnować?
Skoro opowiadasz mu o innych w kontekście erotycznym, to chyba inaczej się nie da jak olewac.
Opowiadam o różnych sytuacjach, czasem celowo żeby zobaczyć jego reakcje. Zazdrości ja w tym nie widzę, co mnie niepokoi bardzo.
Miże on po prostu błędnie zakłada że związał się z odpowiedzialną kobietą, której nie będzie musiał pilnować?
Nikt nie karze mnie pilnować, ja ciagle podaje skrajne przykłady ale NAWET gdybym stanęła nago na ulicy on tego nie skomentuje ze ktoś patrzy na jego kobietę.
Lady Loka napisał/a:Miże on po prostu błędnie zakłada że związał się z odpowiedzialną kobietą, której nie będzie musiał pilnować?
Nikt nie karze mnie pilnować, ja ciagle podaje skrajne przykłady ale NAWET gdybym stanęła nago na ulicy on tego nie skomentuje ze ktoś patrzy na jego kobietę.
Hm, a dlaczego miałby to komentować, skoro zakładam, że stałabyś goła na ulicy - z własnego, nieprzymuszonego wyboru i owa publiczna nagość byłaby Twoją świadomą decyzją ?
Lady Loka napisał/a:Może on po prostu błędnie zakłada że związał się z odpowiedzialną kobietą, której nie będzie musiał pilnować?
Nikt nie karze mnie pilnować, ja ciagle podaje skrajne przykłady ale NAWET gdybym stanęła nago na ulicy on tego nie skomentuje ze ktoś patrzy na jego kobietę.
Powiem Ci jak to wygląda z mojej strony.
Ja też nie zwracałabym mojemu facetowi uwagi i nie robiłabym mu zazdrośbie awantur. Nie okazuję zazdrości. Natomiast w pewnym momencie gdyby mnie tak próbował prowokować to by przegiął i nie byłby już moim facetem.
Przemyśl to i przestań go prowokować. Może on naprawdę wierzy że skoro Ci zależy na nim to inni Cię nie interesują? Ktoś na Ciebie patrzy to niech patrzy. Co ma pobić obcego faceta bo patrzy.
To z Twoim poczuciem własnej wartości jest coś nie tak skoro Ci ta jego zazdrość tak potrzebna.
Może moje przykłady nie są zbyt trafne, w każdym razie w żadnym wypadku nie widzę nutki zazdrości o własna kobietę
9 2019-02-15 15:50:01 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-02-15 15:51:35)
Mogę rozmawiać z innymi facetami, opowiadać o kimś w kontekście erotycznym, nawet umówić się z kims obcym,a on na to nic.
w drodze do pracy spotkałam dawnego znajomego i poszliśmy do klubu/na kawe to on nawet się nie zapyta o kim opowiadam, kim jest ten facet a odpowie z uśmiechem „a spoko”...
każdy ma inny zakres tolerancji, chorobliwa zazdrość niektórych sięga tak daleko że nawet spotkania z osobami tej samej płci są problemem, inni dopuszczają relacje bez zobowiązań. Moim zdaniem jego zachowanie jest normalne ale brak okazywania emocji niekoniecznie może oznaczać że jemu to jest obojętne. Zwróć uwagę na cytat poniżej
Ja też nie zwracałabym mojemu facetowi uwagi i nie robiłabym mu zazdrośbie awantur. Nie okazuję zazdrości. Natomiast w pewnym momencie gdyby mnie tak próbował prowokować to by przegiął i nie byłby już moim facetem.
Skoro opowiadasz mu o innych w kontekście erotycznym, to chyba inaczej się nie da jak olewac.
To znaczy, że Ci ufa.
Do czego Ci te nutki zazdrości potrzebne ?
A mi tam się podoba że mogę przy moim mówić anegdotki z czasów byłych, albo że jakiś inyy mężczyzna spoko wygląda, mieć kolegów płci męskiej i wycgodzic z nimi na miasto ba nawet jechać na wycieczkę bez awantur i problemów":)
powiecie ze przesadzam albo szukam dziury w całym ale mój facet WCALE nie jest o mnie zazdrosny. Mogę rozmawiać z innymi facetami, opowiadać o kimś w kontekście erotycznym, nawet umówić się z kims obcym,a on na to nic.
Tylko czego Ty od niego chcesz? Żeby Ci spuścił w******l+ albo przywiązał do kaloryfera w piwnicy?
Wtedy poczujesz się pożądana przez swojego faceta?
Byłaś może ofiarą przemocy w związku/rodzinnej? Jakieś DDD/DDA?
13 2019-02-15 16:08:13 Ostatnio edytowany przez PaniA (2019-02-15 16:09:06)
Może chłopak jest z tych co nic nie mówią, ale myślą swoje. Są takie osoby które zbierają wszystko w sobie, przy czym nie okazują emocji, ale jak miarka się przebierze, następuje wybuch z siłą wulkanu.
Nie wiem po co wystawiasz Jego cierpliwość i tolerancję na takie próby.Chcesz Sebiksa, co wali po ryju każdego na którego spojrzysz, a Tobie będzie robił o każdego dzikie awantury, zmień faceta.
Zostałam chyba zle zrozumiana, nie jestem żadna ofiara DDA
Chciałabym żeby mój mężczyzna żartobliwie nawet powiedział „kochanie te piersi są zarezerwowane tylko dla mnie” w przypadku kiedy mam bluzkę z dekoltem. Chodzi o drobna rzecz która sprawia ze kobieta czuje się ważna. Tu tego nie ma. Jak powiem ze spotkałam się z kolega to nawet nie ma pytania co to za kolega. Nic
Takie komentarze nie powinny slrawiac ze czujesz się wazna. W sensie Twoja waznosc nie powinna wynikac z komentarza.
Musisz popraciwac nad swoim poczuciem wlasnej wartosci. Z Twoim facetem wszystko jest ok.
Zostałam chyba zle zrozumiana, nie jestem żadna ofiara DDA
Chciałabym żeby mój mężczyzna żartobliwie nawet powiedział „kochanie te piersi są zarezerwowane tylko dla mnie” w przypadku kiedy mam bluzkę z dekoltem. Chodzi o drobna rzecz która sprawia ze kobieta czuje się ważna. Tu tego nie ma. Jak powiem ze spotkałam się z kolega to nawet nie ma pytania co to za kolega. Nic
Dlaczego w takim razie z Nim nie porozmawiasz nawet tak pół żartem ? A Ty okazujesz zazdrość, jeśli tak, to jak On na takie zachowanie reaguje ?
17 2019-02-15 16:12:23 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-02-15 16:12:39)
Chciałabym żeby mój mężczyzna żartobliwie nawet powiedział „kochanie te piersi są zarezerwowane tylko dla mnie” w przypadku kiedy mam bluzkę z dekoltem. Chodzi o drobna rzecz która sprawia ze kobieta czuje się ważna
poczytaj sobie tematy ofiar przemocy, pretensje w związku z tym co partnerka ma na sobie to częsty motyw, bynajmniej nic miłego
18 2019-02-15 16:47:16 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-02-15 16:48:37)
Opowiadam o różnych sytuacjach, czasem celowo żeby zobaczyć jego reakcje. Zazdrości ja w tym nie widzę, co mnie niepokoi bardzo.
Może on świetnie widzi te twoje prowokacje?
Byś musiała sprawdzić, czy jest takim samym drewniakiem, gdy to ktoś inny ewidentnie próbuje się do ciebie przystawiać, gdy podobasz się innemu.
A w dodatku to całkiem niegłupi mężczyzna skoro nie fatygują go zbędności.
Witajcie netkobiety i wszyscy pozostali,odzywam się tutaj po kilku latach
Od czerwca spotykam się z pewnym mężczyzna, ja mam aktualnie 25 lat, a on 27. Poznaliśmy się w sumie przypadkowo ale bardzo fajna znajomość z tego wyszła. Widzę, ze zależy jemu na mnie. Jeżeli chodzi o jego charaker jest on spokojny, mało konfliktowy ale potrafi powiedzieć swoje. Może powiecie ze przesadzam albo szukam dziury w całym ale mój facet WCALE nie jest o mnie zazdrosny. Mogę rozmawiać z innymi facetami, opowiadać o kimś w kontekście erotycznym, nawet umówić się z kims obcym,a on na to nic. Trochę zaczyna mnie to niepokoić, pomyślicie ze nie mam problemów i szukam czegoś na sile. Może nie jest zazdrosny, bo sam nie jest święty jeżeli chodzi o inne kobiety? Albo po prostu nie pokazuje tego, ale jego reakcje są zazwyczaj naturalne, nie jest to nic udawanego. Co o tym sądzicie? Ja pierwszy taz spotykam się z takim facetem. Dodam, ze on nie ma nikogo, spotyka się tylko ze mną. Nie chodzi mi o to, aby partner kobiecie czegoś zabraniał bo są i tacy. Ale mogę się założyć ze jeżeli bym powiedziała ze w drodze do pracy spotkałam dawnego znajomego i poszliśmy do klubu/na kawe to on nawet się nie zapyta o kim opowiadam, kim jest ten facet a odpowie z uśmiechem „a spoko”...
A może to jest po prostu mądry facet? Jeśli będziesz chciała go zdradzić, to i tak go zdradzisz.
Co on może na to poradzić? Ma się wygłupiać i poniżać się okazując zazdrość? A co mu to da?
Jak będziesz dalej się wygłupiać, to zostawi Cię i tyle.
Mądry facet, bo ma gdzieś co robisz i z kim.. No można i tak.
Pochwalam powściągliwośc i takie tam.. Ale gdybyś w związku z tym swoim naturalnym i całkowicie niezależnym stylem życia wylądowała w szpitalu, to też byłby tak powsciągliwy?
Są granice wszystkiego. Jeśli sie kogoś naprawdę kocha, to czuje się coś takiego jak odpowiedzialność za kochanego człowieka.
Nieco stara juz jestem, ale wiem, że jeśli ktos nie zadzwoni gdy ja sie nie odzywam, to ten ktos mam mnie w d@@@@ie. I co z tego, ze byłam wcześniej na mega super imprezie?
Albo doszedl dochodzi do wniosku, ze tobie nie zależy, ze ty traktujesz te znajomośc luźno to i on tak podchodzi. On może brać twoje opowiastki i gierki inaczej niż myślisz.
A później płacz dlaczego ten stan miał i wybrał inna
22 2019-02-15 19:11:34 Ostatnio edytowany przez kiwi777 (2019-02-15 19:13:01)
To nie jest tak ze ja jego speclajnie prowokuje albo wymyślam różne historie aby poczuł zazdrość. Obserwuje różne pary i widzę ze między zakochanymi ludźmi ta zazdrość występuje. Tutaj nie ma jej wcale, co zaczęło trochę mnie intrygować. Nikt nie mówi tu o przemocy, zabranianiu czegoś, ale on nawet w żartach tej zazdrości nie przejawia. Podam teraz durny przykład, czego bym nawet nie zrobiła. Ale wyobraźcie sobie sutuacje kiedy np pojechalabym w delegacje i powiedziala ze spałam w jednym łóżku z innym facetem. Mojego partnera coś takiego by nie ruszyło. Być może problem tkwi we mnie tak jak ktoś tu napisał. Może ja na siłe szukam problemu a on strasznie mi ufa.
To nie jest tak ze ja jego speclajnie prowokuje albo wymyślam różne historie aby poczuł zazdrość. Obserwuje różne pary i widzę ze między zakochanymi ludźmi ta zazdrość występuje. Tutaj nie ma jej wcale, co zaczęło trochę mnie intrygować. Nikt nie mówi tu o przemocy, zabranianiu czegoś, ale on nawet w żartach tej zazdrości nie przejawia. Podam teraz durny przykład, czego bym nawet nie zrobiła. Ale wyobraźcie sobie sutuacje kiedy np pojechalabym w delegacje i powiedziala ze spałam w jednym łóżku z innym facetem. Mojego partnera coś takiego by nie ruszyło. Być może problem tkwi we mnie tak jak ktoś tu napisał. Może ja na siłe szukam problemu a on strasznie mi ufa.
Naprawdę? A może zaproponuj mu "trojkącik", to się przekonasz:)
Kiwi777 brakuje Ci emocji w tym związku. Na dłuższą metę tak nie pociągniesz.
W moim związku nie ma zazdrości i nie wyobrażam sobie wymyślać durne historyjki.
Zazdrość w związku nie jest pozytywnym objawem.
26 2019-02-15 20:59:02 Ostatnio edytowany przez kiwi777 (2019-02-15 20:59:30)
czyli według Waszych wypowiedzi szukam dziury w całym. Jestem w stanie z tym się zgodzić, mam nadzieje ze nie jest tak ze facetowi nie zależy na mnie i jest wszystko jedno co robię, kiedy i z kim
czyli według Waszych wypowiedzi szukam dziury w całym. Jestem w stanie z tym się zgodzić, mam nadzieje ze nie jest tak ze facetowi nie zależy na mnie i jest wszystko jedno co robię, kiedy i z kim
Absolutnie tego nie powiedziałam!!
Uważam wprost przeciwnie!
Jeśli facet ma w sobie tyle iskry co nieboszczyk, to najprawdopodobniej od dawna nie żyje, sprawdź to!!!!
Zazdrosc to jedno a zainteresowanie to co innego
Jest ok jak nie ma zazdrosci. Jak nie ma zaintetesowania to Wasz zwiazek jest martwy.
Nie m tylko tych dwoch rzeczy ze soba.
Mi się wydawało, że mam takiego niezazdrosnego męża.. a wszystko było tłumione przez lata, powiedział. że nic nie mówił- bo było to poniżej jego godności- a fochy były pozornie o inne rzeczy.. Tak że uważaj..
Z doświadczenia jak kobieta szuka dziury w całym to chce odejść.
A poważnie niektórzy nie okażą zazdrości tego to jakby się samemu poniżyc. Będą to w sobie dusić ale też tylko do momentu aż nie zostanie przekroczona granica a wtedy koniec.
W tej sytuacji masz albo on jest tym typem człowieka albo ma gdzieś i jesteś bo jesteś, ewentualnie jeżeli takie akcje miały miejsce zoobojetnial i macie luźny związek.
Masz mądrego faceta.
Pewno każda taka Twoja akcja rzeźbi w nim ranę, ale nie daje się Tobie zmanipulować. Zna swoje poczucie wartości i szacunku do siebie.
Słusznie zakłada , że jeżeli masz go zdradzić , to lepiej żeby szybciej niż później.
W sumie, to on Ciebie testuje a nie Ty jego.
Wyniki testu mogą się niebawem ukazać .
32 2019-02-16 00:27:43 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-02-16 00:33:14)
Mogę rozmawiać z innymi facetami, opowiadać o kimś w kontekście erotycznym, nawet umówić się z kims obcym,a on na to nic.
Ale mogę się założyć ze jeżeli bym powiedziała ze w drodze do pracy spotkałam dawnego znajomego i poszliśmy do klubu/na kawe to on nawet się nie zapyta o kim opowiadam, kim jest ten facet a odpowie z uśmiechem „a spoko”...
ja ciagle podaje skrajne przykłady ale NAWET gdybym stanęła nago na ulicy on tego nie skomentuje ze ktoś patrzy na jego kobietę
Jak powiem ze spotkałam się z kolega to nawet nie ma pytania co to za kolega.
Podam teraz durny przykład, czego bym nawet nie zrobiła. Ale wyobraźcie sobie sutuacje
Może moje przykłady nie są zbyt trafne,
Kiwi, a masz jakieś trafne przykłady i sytuacje, których realnie doświadczyłaś? Co w sumie takiego zrobiłaś, co miałoby prowadzić do jakiejś tam większej lub mniejszej zazdrości u twojego lubego?
Bo rozmowy z kolegami, jakieś koleżeńskie spotkania,czy nawet jakieś neutralne żarciki wśród nich na tematy seksualne, ani potem opowiadanie twojemu M. o tym, jaki kto ma tyłek - to nie są rzeczy, które wywołują jakąkolwiek zazdrość. Ba, nawet jeśli mu opowiesz, zę jakiś adorator za tobą biega, to wiele go to nie zainteresuje, dopóki tamten nie stanie się realnym rywalem w oczach twojego lubego. - Więc jakiś objaw zazdrości lub strzeżenia swojego terytorium mógłby się pojawić w przypadku takim, gdyby ktoś ewidentnie próbował cię poderwać, gdybyś komuś ewidentnie się spodobała i np. prosiłby cię z dziesięć razy bez przerwy do tańca na weselu - to tak. (Innymi slowy - gdyby adorator był niebezpieczny, bo i ty też go tak bardziej lubisz...) Ale to co ty sama wyżej zaproponowałaś, to ... świadczy szybciej o twoich kompleksikach, niż jego niezainteresowaniu tobą. /:
kiwi777 napisał/a:Mogę rozmawiać z innymi facetami, opowiadać o kimś w kontekście erotycznym, nawet umówić się z kims obcym,a on na to nic.
Ale mogę się założyć ze jeżeli bym powiedziała ze w drodze do pracy spotkałam dawnego znajomego i poszliśmy do klubu/na kawe to on nawet się nie zapyta o kim opowiadam, kim jest ten facet a odpowie z uśmiechem „a spoko”...
ja ciagle podaje skrajne przykłady ale NAWET gdybym stanęła nago na ulicy on tego nie skomentuje ze ktoś patrzy na jego kobietę
Jak powiem ze spotkałam się z kolega to nawet nie ma pytania co to za kolega.
Podam teraz durny przykład, czego bym nawet nie zrobiła. Ale wyobraźcie sobie sutuacje
Może moje przykłady nie są zbyt trafne,
Kiwi, a masz jakieś trafne przykłady i sytuacje, których realnie doświadczyłaś? Co w sumie takiego zrobiłaś, co miałoby prowadzić do jakiejś tam większej lub mniejszej zazdrości u twojego lubego?
Bo rozmowy z kolegami, jakieś koleżeńskie spotkania,czy nawet jakieś neutralne żarciki wśród nich na tematy seksualne, ani potem opowiadanie twojemu M. o tym, jaki kto ma tyłek - to nie są rzeczy, które wywołują jakąkolwiek zazdrość. Ba, nawet jeśli mu opowiesz, zę jakiś adorator za tobą biega, to wiele go to nie zainteresuje, dopóki tamten nie stanie się realnym rywalem w oczach twojego lubego. - Więc jakiś objaw zazdrości lub strzeżenia swojego terytorium mógłby się pojawić w przypadku takim, gdyby ktoś ewidentnie próbował cię poderwać, gdybyś komuś ewidentnie się spodobała i np. prosiłby cię z dziesięć razy bez przerwy do tańca na weselu - to tak. (Innymi slowy - gdyby adorator był niebezpieczny, bo i ty też go tak bardziej lubisz...) Ale to co ty sama wyżej zaproponowałaś, to ... świadczy szybciej o twoich kompleksikach, niż jego niezainteresowaniu tobą. /:
Niestety Marakujko, lepiej to przegadać, bo zwykle zazdrość partnera zaczyna się dużo wcześniej niż te ewidentne przykłady.
Niestety Marakujko, lepiej to przegadać, bo zwykle zazdrość partnera zaczyna się dużo wcześniej niż te ewidentne przykłady.
Każdemu według potrzeb. Jeśli partner jest zakompleksiony, to na pewno.
.....Ale mogę się założyć ze jeżeli bym powiedziała ze w drodze do pracy spotkałam dawnego znajomego i poszliśmy do klubu/na kawe to on nawet się nie zapyta o kim opowiadam, kim jest ten facet a odpowie z uśmiechem „a spoko”...
Ale to jest własnie normalne. Ludzie pewni siebie łatwiej obdażają innych zaufaniem, patologicznie zazdrosne są małe chu..ki które mają kompleksy.
36 2019-02-22 10:44:28 Ostatnio edytowany przez kiwi777 (2019-02-22 10:51:18)
Odzywam się po krótkiej przerwie. Znowu mi powiecie ze ja przesadzam, ze przechodzę ze skrajności w skrajność. Moim zdaniem z moim facetem jest coś nie tak/nie do końca mu zależy albo trochę inaczej widzimy pewne sprawy. Chodzę na kurs rysunku ze znajomymi. Wczoraj się spotkaliśmy i pytał co się na nim działo. Powiedziałam ze rysowaliśmy człowieka a modelem był jakiś chłopak. On zapytał czy był nago. Ja odpowiedziałam ze w ubraniu. A on na to „szkoda”, wiec pytam się dlaczego. On na to „bo byś sobie poparzyła”. Z ust własnego chłopaka takie słowa zabrzmiały bardzo dziwnie... sytaucja infantylna ale nie było to żartem.
Odzywam się po krótkiej przerwie. Znowu mi powiecie ze ja przesadzam, ze przechodzę ze skrajności w skrajność. Moim zdaniem z moim facetem jest coś nie tak/nie do końca mu zależy albo trochę inaczej widzimy pewne sprawy. Chodzę na kurs rysunku ze znajomymi. Wczoraj się spotkaliśmy i pytał co się na nim działo. Powiedziałam ze rysowaliśmy człowieka a modelem był jakiś chłopak. On zapytał czy był nago. Ja odpowiedziałam ze w ubraniu. A on na to „szkoda”, wiec pytam się dlaczego. On na to „bo byś sobie poparzyła”. Z ust własnego chłopaka takie słowa zabrzmiały bardzo dziwnie... sytaucja infantylna ale nie było to żartem.
Ty tak serio piszesz? A co niby ten Twój chłopak złego powiedział?
Tak pisze całkiem poważnie. Patrzeć nikt nikomu na nic nie zabrania, ale wyglada to tak jakby nie miał nic przeciwko, po co w ogóle mówić takie rzeczy na głos? Rozmawiałam o tym z kilkoma mi bliskimi kobietami w rożnym wieku. Kazda powiedziała ze jej partner nigdy by czegoś takiego nie powiedział. W każdym związku występuje jakaś zazdrość. Może zaraz będzie kazał mi się umawiać z kimś. Naprawdę trochę się zdenerwowałam
39 2019-02-22 12:06:02 Ostatnio edytowany przez adiafora (2019-02-22 12:21:30)
Witajcie netkobiety i wszyscy pozostali,odzywam się tutaj po kilku latach
Od czerwca spotykam się z pewnym mężczyzna, ja mam aktualnie 25 lat, a on 27. Poznaliśmy się w sumie przypadkowo ale bardzo fajna znajomość z tego wyszła. Widzę, ze zależy jemu na mnie. Jeżeli chodzi o jego charaker jest on spokojny, mało konfliktowy ale potrafi powiedzieć swoje. Może powiecie ze przesadzam albo szukam dziury w całym ale mój facet WCALE nie jest o mnie zazdrosny. Mogę rozmawiać z innymi facetami, opowiadać o kimś w kontekście erotycznym, nawet umówić się z kims obcym,a on na to nic. Trochę zaczyna mnie to niepokoić, pomyślicie ze nie mam problemów i szukam czegoś na sile. Może nie jest zazdrosny, bo sam nie jest święty jeżeli chodzi o inne kobiety? Albo po prostu nie pokazuje tego, ale jego reakcje są zazwyczaj naturalne, nie jest to nic udawanego. Co o tym sądzicie? Ja pierwszy taz spotykam się z takim facetem. Dodam, ze on nie ma nikogo, spotyka się tylko ze mną. Nie chodzi mi o to, aby partner kobiecie czegoś zabraniał bo są i tacy. Ale mogę się założyć ze jeżeli bym powiedziała ze w drodze do pracy spotkałam dawnego znajomego i poszliśmy do klubu/na kawe to on nawet się nie zapyta o kim opowiadam, kim jest ten facet a odpowie z uśmiechem „a spoko”...
zazdrość może być fajnym afrodyzjakiem w związku,, jeśli jest na rozsądnym poziomie. Umiar wskazany, jak zresztą we wszystkim
Nie wyobrażam sobie bycia w związku, gdzie tej zazdrości w ogóle brak. To raczej świadczyłoby, że związek stygnie, krzepnie i jest bezjajeczny jak w starym małżeństwie, gdzie miłość bardziej oznacza przyjazn lub co gorsza, przyzwyczajenie.
Z tego, co piszesz, Twój chłopak ma lekko wylane na wszystko, co robisz, jest tylko "aha", "spoko", "ok" itp. Albo taki dziwny typ, ze mu nic nie przeszkadza i hulaj dusza, albo nie zależy mu na Tobie tak bardzo, jak Ci się wydaje. Albo tylko udaje niewzruszonego a w srodku tlamsi uczucia. Bo też taka opcja jest. Ale chyba najgorsza, bo kiedy się takim nazbiera to wybuchaja jak Etna i nie panują nad sobą...
Mówi się, że zazdrość jest barometrem uczuć i coś w tym jest.
NAWET gdybym stanęła nago na ulicy on tego nie skomentuje ze ktoś patrzy na jego kobietę.
On zapytał czy był nago. Ja odpowiedziałam ze w ubraniu. A on na to „szkoda”, wiec pytam się dlaczego. On na to „bo byś sobie poparzyła”. Z ust własnego chłopaka takie słowa zabrzmiały bardzo dziwnie... sytaucja infantylna ale nie było to żartem.
w końcu nie wiem który stan wolisz - gdy komentarze są, czy gdy ich nie ma
Kiwi, szczerze powiedziawszy to elementem, który wydaje mi się najbardziej niepokojącym w waszym związku jesteś Ty. Nie wyobrażam sobie, żeby w czasie studiów na asp jakikolwiek mój eks miał problem z nagimi modelami. Żart o którym napisałaś wydaje mi się za to całkowicie normalny. Może spróbuj porozmawiać z partnerem na temat zazdrości i tym co Cię trapi. Tzn to jest to tak abstrakcyjne że i przy najszczerszych chęciach nie wpadłby na to:/
Chciałabym bardzo poczuć z jego strony lekka zazdrość i tutaj nie mówię o kłótni/awanturze. Tak jak pisałam ze nawet w żarcie jakimś, widzieć ze jestem jego jedyna kobieta. Wczoraj był zdziwiony ze facet którego rysowałam nie był nagi i sobie nie popatrzyłam. Może jestem jakaś dziwna, nie mogę tego zrozumieć. To nie jest związek z 30 letnim stażem a kilkumiesięczna znajomość. Może niedługo zacznie wysylac mnie sama na imprezy lub namawiać na spotkania z innymi facetami, to chore
43 2019-02-22 12:47:20 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-22 12:47:49)
Tak pisze całkiem poważnie. Patrzeć nikt nikomu na nic nie zabrania, ale wyglada to tak jakby nie miał nic przeciwko, po co w ogóle mówić takie rzeczy na głos? Rozmawiałam o tym z kilkoma mi bliskimi kobietami w rożnym wieku. Kazda powiedziała ze jej partner nigdy by czegoś takiego nie powiedział. W każdym związku występuje jakaś zazdrość. Może zaraz będzie kazał mi się umawiać z kimś. Naprawdę trochę się zdenerwowałam
Ale dlaczego on miałby mieć coś przeciwko??? My na pewno rozmawiamy o lekcjach rysunku???
kiwi777 napisał/a:Tak pisze całkiem poważnie. Patrzeć nikt nikomu na nic nie zabrania, ale wyglada to tak jakby nie miał nic przeciwko, po co w ogóle mówić takie rzeczy na głos? Rozmawiałam o tym z kilkoma mi bliskimi kobietami w rożnym wieku. Kazda powiedziała ze jej partner nigdy by czegoś takiego nie powiedział. W każdym związku występuje jakaś zazdrość. Może zaraz będzie kazał mi się umawiać z kimś. Naprawdę trochę się zdenerwowałam
Ale dlaczego on miałby mieć coś przeciwko??? My na pewno rozmawiamy o lekcjach rysunku???
Sam fakt nagiego mężczyzny nie robi na mnie wrażenia, ale ten tekst „szkoda ze nie był nago, bo byś sobie popatrzyła” nie powiedziane w żarcie. Nie wiem co to było
45 2019-02-22 13:46:41 Ostatnio edytowany przez Ewelina.es (2019-02-22 13:47:14)
A ja rozumiem autorkę postu
Spory czas temu zakończyłam toksyczny związek, facet na siłe kazał chodzić mi na dyskoteki. Kiedy raz faktycznie poszłam z koleżanką to zrobił ze mnie dzi**e i obrzucił mięsem. Może to jest gra tego jej chłopaka? Jeżeli się kocha drugą osobę to jakieś komplementy, leciutka zazdrość jest fajnym dopełnieniem. U autorki postu tego nie ma, albo on na duży próg tolerancji i zdrada jest wtedy koedy idziesz do łóżka z innym a nic poza tym, albo jemu nie zależy wcale.
Chciałabym bardzo poczuć z jego strony lekka zazdrość i tutaj nie mówię o kłótni/awanturze. Tak jak pisałam ze nawet w żarcie jakimś, widzieć ze jestem jego jedyna kobieta. Wczoraj był zdziwiony ze facet którego rysowałam nie był nagi i sobie nie popatrzyłam. Może jestem jakaś dziwna, nie mogę tego zrozumieć. To nie jest związek z 30 letnim stażem a kilkumiesięczna znajomość. Może niedługo zacznie wysylac mnie sama na imprezy lub namawiać na spotkania z innymi facetami, to chore
Kiwi a jak było na samym początku znajomości? Mój facet był taki sam... ale po dłuższym czasie. Na początku zanim zostaliśmy parą byl bardzo zazdrosny, gdy ktoś do mnie napisal na msg, albo zadzwonił, czy o sam fakt, że jego kolega dodał mnie do znajomych na fb. A potem po roku związku zero reakcji na moje wyjścia z kolegami na łyżwy, na miasto. Zapytałam go o to czy nie jest zazdrosny, powiedział "a co możesz złego zrobić na łyżwach?". Ucieszyłam się, że tak dojrzale podchodzi, ale to był początek końca. Moim zdaniem jeżeli wszystko inne u was gra. To ja zazdroszczę Ci takiego faceta
a prawi Ci komplementy?
kiwi777 napisał/a:Chciałabym bardzo poczuć z jego strony lekka zazdrość i tutaj nie mówię o kłótni/awanturze. Tak jak pisałam ze nawet w żarcie jakimś, widzieć ze jestem jego jedyna kobieta. Wczoraj był zdziwiony ze facet którego rysowałam nie był nagi i sobie nie popatrzyłam. Może jestem jakaś dziwna, nie mogę tego zrozumieć. To nie jest związek z 30 letnim stażem a kilkumiesięczna znajomość. Może niedługo zacznie wysylac mnie sama na imprezy lub namawiać na spotkania z innymi facetami, to chore
Kiwi a jak było na samym początku znajomości? Mój facet był taki sam... ale po dłuższym czasie. Na początku zanim zostaliśmy parą byl bardzo zazdrosny, gdy ktoś do mnie napisal na msg, albo zadzwonił, czy o sam fakt, że jego kolega dodał mnie do znajomych na fb. A potem po roku związku zero reakcji na moje wyjścia z kolegami na łyżwy, na miasto. Zapytałam go o to czy nie jest zazdrosny, powiedział "a co możesz złego zrobić na łyżwach?". Ucieszyłam się, że tak dojrzale podchodzi, ale to był początek końca. Moim zdaniem jeżeli wszystko inne u was gra. To ja zazdroszczę Ci takiego faceta
![]()
a prawi Ci komplementy?
My się spotykamy krótko, na początku tej zazdrości tez nie było widać za bardzo. Podawałam tutaj już różne skrajne przykłady, nigdzie nie mogę dopatrzeć się zazdrości z jego strony. Może on nie wie o co chodzi w związku? Jestem jego pierwsza dziewczyna ale czy warto to tak sobie tłumaczyć? Od czasu do czasu powie coś miłego ale nie za często
marta2101 napisał/a:kiwi777 napisał/a:Chciałabym bardzo poczuć z jego strony lekka zazdrość i tutaj nie mówię o kłótni/awanturze. Tak jak pisałam ze nawet w żarcie jakimś, widzieć ze jestem jego jedyna kobieta. Wczoraj był zdziwiony ze facet którego rysowałam nie był nagi i sobie nie popatrzyłam. Może jestem jakaś dziwna, nie mogę tego zrozumieć. To nie jest związek z 30 letnim stażem a kilkumiesięczna znajomość. Może niedługo zacznie wysylac mnie sama na imprezy lub namawiać na spotkania z innymi facetami, to chore
Kiwi a jak było na samym początku znajomości? Mój facet był taki sam... ale po dłuższym czasie. Na początku zanim zostaliśmy parą byl bardzo zazdrosny, gdy ktoś do mnie napisal na msg, albo zadzwonił, czy o sam fakt, że jego kolega dodał mnie do znajomych na fb. A potem po roku związku zero reakcji na moje wyjścia z kolegami na łyżwy, na miasto. Zapytałam go o to czy nie jest zazdrosny, powiedział "a co możesz złego zrobić na łyżwach?". Ucieszyłam się, że tak dojrzale podchodzi, ale to był początek końca. Moim zdaniem jeżeli wszystko inne u was gra. To ja zazdroszczę Ci takiego faceta
![]()
a prawi Ci komplementy?My się spotykamy krótko, na początku tej zazdrości tez nie było widać za bardzo. Podawałam tutaj już różne skrajne przykłady, nigdzie nie mogę dopatrzeć się zazdrości z jego strony. Może on nie wie o co chodzi w związku? Jestem jego pierwsza dziewczyna ale czy warto to tak sobie tłumaczyć? Od czasu do czasu powie coś miłego ale nie za często
To moim zdaniem jest wszystko ok. A co wyjdzie to zobaczysz z czasem. Nie nakręcaj się tak z tym brakiem zazdrości. Wydaje mi się, że to musi być na prawdę fajny chłopak, skoro nie robi Ci jazd bez powodu. Może okazać się tak, że jak przegniesz w kontaktach z innymi facetami to on po prostu, bez odstawiania szopek o zazdrości, odejdzie. Ciesz się tym związkiem, możecie dużo razem przeżyć i osiągnąć, bo zazdrość w związku hamuje wszystko... oczywiście przesadna zazdrość:)
49 2019-02-22 16:22:51 Ostatnio edytowany przez Olinka (2019-02-22 17:32:15)
Problemem jesteś ty. Szukasz toksyka, kogoś kto Ci [wulgaryzm] jak uzna ze masz za duzo znajomych, takiego który będzie ci regularnie robił awantury. Szukasz adrenaliny.
Znajdź sobie jakiegoś alkoholika A normalnych zostaw w spokoju, i tak ich za dużo nie ma aby zmarnowali czas z kimś niedojrzalym
50 2019-02-22 20:03:09 Ostatnio edytowany przez kiwi777 (2019-02-22 20:03:43)
Problemem jesteś ty. Szukasz toksyka, kogoś kto Ci [wulgaryzm] jak uzna ze masz za duzo znajomych, takiego który będzie ci regularnie robił awantury. Szukasz adrenaliny.
Znajdź sobie jakiegoś alkoholika A normalnych zostaw w spokoju, i tak ich za dużo nie ma aby zmarnowali czas z kimś niedojrzalym
Tez zachęcasz swoją kobietę aby spotykała się z kimś innym? Widocznie żyje w bardzo dziwnych czasach, może od razu zrobić z tego wolny związek? Nie popadaj ze skrajności w skrajność.
51 2019-02-22 20:04:57 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-22 20:07:19)
Tez zachęcasz swoją kobietę aby spotykała się z kimś innym? Widocznie żyje w bardzo dziwnych czasach, może od razu zrobić z tego wolny związek? Nie popadaj ze skrajności w skrajność.
No właśnie, nie popadaj ze skrajności w skrajność. Nigdzie nie wyczytałam, że Twój facet Cię zachęca do spotykania z kimś innym, tylko Ty sobie to dopowiadasz. On po prostu nie ma nic przeciwko, bo Ci ufa. Twoja sprawa, co z tym zaufaniem zrobisz. Serio wolałabyś, żeby Ci zakazywał? No to w takim razie ja86 ma rację, że szukasz toksyka - i problemów tam, gdzie ich nie ma.
Jak aż tak Ci to przeszkadza, to zmień faceta. I tyle. Bo nie wiem, jakiej innej porady można by Ci udzielić.
Jedyna osoba ktira popada w skrajność jesteś ty. Nigdzie nie pisalas, ze powiedział ci abyś spotykała się z innym.
I tak, ja zachęcam swoją żonę do spotkań z przyjaciółmi.
Podtrzymuje to co napisałem Znajdź sobie alkoholika lub lobuza który cie skatuje za rozmowę z mama bo łobuz kocha najbardziej
53 2019-02-22 22:16:58 Ostatnio edytowany przez PaniA (2019-02-22 22:17:16)
Kiwi777 Zrób test, zaproś jakiegoś kumpla, wskocz z nim do łóżka i zobacz jak zareaguje Twój facet. Jak się do Was dołączy, nie jest ani zazdrosny, ani nie zależy jemu na Tobie. Jak z Tobą zerwie, oznaczać to będzie, że jednak zależało.
Popieram w 100% to co napisał ja86.
Jeszcze tylko przyszlo mi do głowy pytanie - czy partner okazuje Ci, że jesteś dla niego w inny sposób niż okazywanie zadrości? I skąd w ogóle pomysł, że chorobliwa zaborczość (bo taka miałaby miejsce, gdyby partnerowi przeszkadzał nagi model) to dowód miłości czy w ogóle jej przejaw?