Wiem, jestem głupia że w ogóle zakładam taki wątek...
Mam 20 lat, nigdy nie byłam w związku, jestem dziewicą. Każdego chłopaka odrzuciłam z dwóch przyczyn: młodzi faceci do około 35 r.ż. są dla mnie absolutnie nieatrakcyjni (a starsi nigdy nie zabiegali) a po drugie nigdy nie chciałam się angażować emocjonalnie, być blisko w sensie psychicznym, spotykać się jako para. Możliwe że wynika to z jakiś blokad emocjonalnych z dzieciństwa przez co nie nawiązuje a przede wszystkim nie mam potrzeby zawiązywania bliskich znajomości nawet takich jak przyjaźń... Do tego dochodzi pożądanie tylko starszych mężczyzn (niewystarczająca uwaga ojca w dzieciństwie?)
Ale mam popęd seksualny... Chciałabym spróbować jak to jest. Czy to z czasem minie? Nie mogę przecież spotkać się z kimś nieznanym z internetu albo kogo w ogóle nie znam. Pewnie zniszczyłoby mi to psychikę, nie mówiąc o niebezpieczeństwie. A na co dzień nie poznaję nowych ludzi, a na pewno nie mam możliwości zaznajomienia się z innymi.
Wiem, że myślicie że jestem strasznie brzydka i nikt mnie nie chce, ale tak nie jest (choć miss świata nie jestem). Faceci mnie zaczepiają, choć najczęściej na fb bo na żywo okazuje się że jestem zdystansowana, poważna i nie sprawiam wrażenia że chcę kogoś bliżej poznać. A flirtować za cholerę nie umiem! Teraz tak myślę, że byłabym idealną kochanką bo nie chciałabym się wiązać, a jedynie uprawiać seks xD haha!
Ale jestem głupia... Przecież jaki może być inny sposób na zaspokojenie popędu jak nie seks? Ale chyba musiałam się komuś wygadać... Może po tym poście ktoś da sobie sprawę że nie jest takim przegrywem jak ja!