Cześć,
Bardzo proszę o pomoc.
Ostatnio poznałem dziewczynę, były normalne spotkania i rozmowy. Ona była po przejściach - zostawił ją chłopak ponad dwa lata temu. Opowiedziała mi o wszystkim - nie chciałem tego słuchać, ale z racji, że było to dla niej ważne to wysłuchałem to. Było mi przykro, że ktoś ją tak potraktował, ale cieszyłem się, że dzięki temu mogłem poznać kogoś takiego. Z racji tego że choruję na padaczkę (obecnie bez napadów) powiedziałem jej o tym. Ona stwierdziła, że to nie ma znaczenia i chce się dalej umawiać. Po kilku spotkaniach zaczęła sama się na mnie rzucać i przytulać, wcześniej nie chciała bo chciała się poznać. Na jednym ze spotkać zaczęła się tulić i trzymać mnie za ręce, mówiła, że chce się spotykać i chce poczuć coś wyjątkowego, że z nikim jej się nie rozmawia tak jak ze mną i że nikt nie był nigdy dla niej tak dobry. Na kolejnym spotkaniu (między spotkaniami była u rodziców) zaczęło się coś dziwnego. Ona była zła, krzyczała że nie daje nic od siebie, że ja jestem zbyt dobry, że źle ją dotykam. Powiedziała również, że ona nie odrzuciła mnie z powodu choroby (potem powtórzyła to jeszcze kilka razy). Zaczęły się teksty typu jej rany są głębokie, że nie poradziła sobie po rozstaniu. Powiedziała mi dużo przykrych, które doprowadziły mnie do łez, jak to zobaczyła nagle zaczęła trzymać mnie za rękę i przepraszać.
Zawsze opowiadała dużo o ojcu i matce, że tylko im się zwierza, że oni ją chronią. Zastanawiam się czy nie rozmawiała z nimi na ten temat, po przez dwa dni przeszła jakąś transformację. Kompletnie nie poznałem tej dziewczyny. Ostatnio chciałem z nią porozmawiać i zobaczyć czy jest sens dalej się o nią starać. Przez telefon najpierw zostałem wystawiony potem zmieszany z błotem. Do tego jej argumenty kompletnie nie trzymały się kupy tzn jeden zaprzeczał drugiemu, pojawiła się znowu kwestia choroby. Zaznaczam że oboje mamy po 26 lat i pracujemy na siebie.
Chciałbym tu zaznaczyć, że kwestie tych tekstów o chorobie pojawiły się po jej powrocie od rodziców. Wcześniej cały czas powtarzała mi jakim to wspaniałym i wartościowym człowiekiem jestem.