czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

1 Ostatnio edytowany przez majchrzakkatarzyna1990 (2018-12-14 20:37:00)

Temat: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

Cześć,
mam pytanie do osób, które w życiu już coś przeszły, ale nie poddały się i osiągnęły pewien sukces. Jesli chodzi o definicję słowa 'sukces' uważam realizację swoich marzeń( oczywiście nie wszystkich), wspinanie się po szczeblach kariery zawodowej, zarabianie odpowiedniej ilości pieniędzy i miłośc, dobre relacje z najbliższymi i ze znajomymi.

Tutaj wlasnie chciałabym odnieść się do ostatniego podpunktu a mianowicie do znajomych. Moze pamietacie moje poprzednie watki , w których marudziłam o pewnej grupie osób, zktórymi robiłam studenckie konferencje, o dziwnej współpracy itp. Koniec końców sama się zamknęłam, nie analizowałam, konferencja i wydarzenie się skończyły- każdy poszedł w swoją drogę ale jako taki kontakt mamy.
Po tym wydarzeniu  a także obronie pracy mgr zmeniłam się- nie tylko psychicznie ale i fizycznie. Widzę, ze inni ludzie z przeszłości do mnie wracają. I nie chodzi o ludzi , którzy chciałam aby do mnie wrócili- np niedoscignione miłosci, jacys wymarzeni faceci tongue ale osoby, z którymi zerwałam wczesniej kontakty z powodu bycia negatywnym.
Zauwazylam, ze przez jakies tam małe sukcesy ( konferencje, warsztaty, wygląd, schudnięcie) przyciągam tez nie te osoby co chcę. Osoby toksyczne z przeszłości, osoby, które w pewnym sensie lubie na poziomie chwilowym ( typu czesc czesc na ulicy), ale nie czuje juz wiezi nawet jesli znamy sie z klasy z liceum.
Zauwazylam, ze takie osoby są mile, sympatyczne, ale kiedy otworzą sie wypływa z nich gorycz na swiat, na wszystko. Ja wiem, ze kazdego sytuacja jest inna, mają inne rodziny, sytuacje materialną- ale im bardziej ja czy ktokolwiek z moich jakis dalszych znajomych ( nawet z zagranicy) pnie sie w górę, pojawiają się osoby ktore chcą znowu się zakolegować, zaczac spotykac. Wtedy wiem, ze będę wchianiała te emocje jak gąbka, bo przed tymi osobami nie mam 'maski' znamy się od 12 lat.
Co na to poradzicie? Jak łagodnie, ale asertywnie powiedzieć NIE znajomościom, które juz jakos nie odpowiadają?

I drugie pytanie- jak dązyć do wlasnych obranych celów ( praca, wygląd hobby), ale w rozmowach ze znajomymi, nawet bliskimi nie wyjęzyczać się ze swoich planów? Podam przykład- po tej konferencji ja i inni zrobiliśmy sobie duzo znajomości- okazuje się, że jedną znajomosc z jedną instytucją w miarę dobrze wykorzystałam. Oczywiscie to nie jest pewne na 100% ale wszystkie przesłanki na to wskazują. Jednak nie podzieliłam się tą informacją w detalach z nikim oprócz z 2-3 osobami najbliższymi.
Te osoby wiem,ze są zaufane i nikomu nic nie powiedzą, a w razie porazki będą wspierać.

Jednak zastanawiam się nad takim faktem- gdyby się udało- koledzy z organizacji konferencji mogliby mnie posądzić o bycie jakąś 'szarą' osobą , egoistką tylko działającą na siebie. Ponieważ mogłam wykorzystać jakieś tam znajomości z danej instytucji.

Czy takimi rzeczami miałabym się przejmować? Co w ogole sądzicie na temat rozpowiadania/ nierozpowiadania o swoich planach? Komu mówić, komu nie? Ja tak jak powiedziałam, prawie nikomu nie mówię bo boję się zapeszyć. A z drugiej strony boję się, ze ktos moglby mnie UBIEC bo będzie miec więcej znajomosci i sam zrobic cos  pierwszy ( czy lepiej, nie wiadomo).

Co sądzicie? Jakie macie rady dla mnie? Na studiach po prostu nie mowilam ludziom, czasem mowili, ze jestem egoistą bo robiłam swoje, ale przynajmniej mialam stypendium. Pozniej okazywalo sie za plecami, ze ludzie mnie obgadywali i jakby dawali złą energię- ja to przełykałam i kolegowąłam się z nimi nadal, bo 'wybaczałam'. A co jesli miałabym takich ludzi w 'dupie' i bym szła d o przodu egoistycznie?
Co się liczy w zyciu, w swiecie?

Dzięki za odpowiedzi i zapraszam do dyskusji smile
M

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

tiaaaa badz dalej mila dla znajomych

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

hahaha ok dzięki wink

4

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

Dzień dobry. Szanowna Koleżanka raczy zauważyć, że nie musimy wybierać. Tym środkiem, kompromisem łączącym obie rzeczy, jest asertywność - jak pisze Sz.P. BoogieWomen można być dalej miłym i realizować własne cele. Jeśli określona znajomość Ci nie odpowiada, nie musisz mówić asertywnie "nie" - w przypadku nienachalnych osób wystarczające jest ograniczenie kontaktu, tłumaczenie się brakiem czasu, innymi planami. Każdy z nas ma prawo wybierać, z kim chce spędzić wolny czas. Na temat swoich planów, zwłaszcza niezrealizowanych, opowiadam tylko osobom z rodziny i najbliższym znajomym (mam 4 grupy). Czyli reasumując, zgadzam się z Twoim postępowaniem, poinformowanie tylko 2-3 zaufanych osób było dobrym rozwiązaniem, a negatywne reakcje tych dalszych znajomych świadczyłyby o nich, i to byłaby dla Ciebie informacja żeby w przyszłości ograniczać kontakt. Gdyby były dalsze pytania, Szanowna Koleżanka raczy zamieścić tutaj list, dołożę starań aby napisać coś pomocnego. Z wyrazami szacunku i serdecznymi pozdrowieniami. J.Kr.

5

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

Trochę podobne przemyślenia miała moja koleżanka. Obracała się w jakimś tam towarzystwie, może też toksycznych miała obok siebie. jakieś dziwne spojrzenia, ale w zasadzie wszyscy byli mili i pomocni. Niektórzy tylko się patrzyli, nie wiedziała o co chodzi. W dzisiajszych czasach, bardzo łatwo coś sprawdzić jeśli to jest dostępne. Używa się wyszukiwarek. Trafiła na stronę i zapytała się admina czy była szukana. Okazało się że na przestrzeni jakiegoś dłuższego czasu była szukana, więc zaczęła wyciągać wnioski, że skoro jej szukają, to dlaczego ? Czy z ciekawości, czy z zazdrości, czy z innych przyczyn.
Adres tej strony wysłałam ci na email. Spróbuj, może też dojdziesz do jakichś wniosków.

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

Osoby tzw. sztywne, są dziwnie odbierane przez innych. Najlepiej odbierane są osoby otwarte, które potrafią zagadać nie tylko o pogodzie. Jesli sama siebie diagnozujesz że się zamknęłas i każdy poszedł w swoją stronę i nie wrócił, to ONI zastanawiają się nad tym kto ty jesteś i co myslisz.

7

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie
majchrzakkatarzyna1990 napisał/a:

Cześć,
mam pytanie do osób, które w życiu już coś przeszły, ale nie poddały się i osiągnęły pewien sukces. Jesli chodzi o definicję słowa 'sukces' uważam realizację swoich marzeń( oczywiście nie wszystkich), wspinanie się po szczeblach kariery zawodowej, zarabianie odpowiedniej ilości pieniędzy i miłośc, dobre relacje z najbliższymi i ze znajomymi.

Tutaj wlasnie chciałabym odnieść się do ostatniego podpunktu a mianowicie do znajomych. Moze pamietacie moje poprzednie watki , w których marudziłam o pewnej grupie osób, zktórymi robiłam studenckie konferencje, o dziwnej współpracy itp. Koniec końców sama się zamknęłam, nie analizowałam, konferencja i wydarzenie się skończyły- każdy poszedł w swoją drogę ale jako taki kontakt mamy.
Po tym wydarzeniu  a także obronie pracy mgr zmeniłam się- nie tylko psychicznie ale i fizycznie. Widzę, ze inni ludzie z przeszłości do mnie wracają. I nie chodzi o ludzi , którzy chciałam aby do mnie wrócili- np niedoscignione miłosci, jacys wymarzeni faceci tongue ale osoby, z którymi zerwałam wczesniej kontakty z powodu bycia negatywnym.
Zauwazylam, ze przez jakies tam małe sukcesy ( konferencje, warsztaty, wygląd, schudnięcie) przyciągam tez nie te osoby co chcę. Osoby toksyczne z przeszłości, osoby, które w pewnym sensie lubie na poziomie chwilowym ( typu czesc czesc na ulicy), ale nie czuje juz wiezi nawet jesli znamy sie z klasy z liceum.
Zauwazylam, ze takie osoby są mile, sympatyczne, ale kiedy otworzą sie wypływa z nich gorycz na swiat, na wszystko. Ja wiem, ze kazdego sytuacja jest inna, mają inne rodziny, sytuacje materialną- ale im bardziej ja czy ktokolwiek z moich jakis dalszych znajomych ( nawet z zagranicy) pnie sie w górę, pojawiają się osoby ktore chcą znowu się zakolegować, zaczac spotykac. Wtedy wiem, ze będę wchianiała te emocje jak gąbka, bo przed tymi osobami nie mam 'maski' znamy się od 12 lat.
Co na to poradzicie? Jak łagodnie, ale asertywnie powiedzieć NIE znajomościom, które juz jakos nie odpowiadają?

I drugie pytanie- jak dązyć do wlasnych obranych celów ( praca, wygląd hobby), ale w rozmowach ze znajomymi, nawet bliskimi nie wyjęzyczać się ze swoich planów? Podam przykład- po tej konferencji ja i inni zrobiliśmy sobie duzo znajomości- okazuje się, że jedną znajomosc z jedną instytucją w miarę dobrze wykorzystałam. Oczywiscie to nie jest pewne na 100% ale wszystkie przesłanki na to wskazują. Jednak nie podzieliłam się tą informacją w detalach z nikim oprócz z 2-3 osobami najbliższymi.
Te osoby wiem,ze są zaufane i nikomu nic nie powiedzą, a w razie porazki będą wspierać.

Jednak zastanawiam się nad takim faktem- gdyby się udało- koledzy z organizacji konferencji mogliby mnie posądzić o bycie jakąś 'szarą' osobą , egoistką tylko działającą na siebie. Ponieważ mogłam wykorzystać jakieś tam znajomości z danej instytucji.

Czy takimi rzeczami miałabym się przejmować? Co w ogole sądzicie na temat rozpowiadania/ nierozpowiadania o swoich planach? Komu mówić, komu nie? Ja tak jak powiedziałam, prawie nikomu nie mówię bo boję się zapeszyć. A z drugiej strony boję się, ze ktos moglby mnie UBIEC bo będzie miec więcej znajomosci i sam zrobic cos  pierwszy ( czy lepiej, nie wiadomo).

Co sądzicie? Jakie macie rady dla mnie? Na studiach po prostu nie mowilam ludziom, czasem mowili, ze jestem egoistą bo robiłam swoje, ale przynajmniej mialam stypendium. Pozniej okazywalo sie za plecami, ze ludzie mnie obgadywali i jakby dawali złą energię- ja to przełykałam i kolegowąłam się z nimi nadal, bo 'wybaczałam'. A co jesli miałabym takich ludzi w 'dupie' i bym szła d o przodu egoistycznie?
Co się liczy w zyciu, w swiecie?

Dzięki za odpowiedzi i zapraszam do dyskusji smile
M

Muszę się wypowiedzieć w tym wątku.
Gdy mi się polepszyło, zdecydowana większośc znajomych się odemnie odwróciła. Nie powiem, że tęsknię za znajomymi, radzę sobie sama, jestem samowystarczalna, coraz mniej jest momentów kiedy jest mi smutno.
Zadbałam o internetową prywatność, ale stwierdziłam, że dbanie o internetową prywatność to nie jest wykasowanie wszystkich wiadomości o sobie, a umieszczanie tylko tego co akceptuję, aby było dostępne.

8

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

KatMal> mam podobne spostrzeżenia. W momencie gdy odniosłam - w ich mniemaniu- sukces, to cześć znajomych zaczęła mnie unikać, część zrobiła się wroga/zawistna. Przysłowie, ze prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie jest autentyczne, ale -jak widać- w odwrotnej sytuacji tez. W tej grupie znalazły się osoby, które uważały się za moich przyjaciół heh. Pozostało kilka osób, które kiedyś wydawały się takie przeciętne, mało dostępne, średnio fajne. Teraz mogę je nazwać przyjaciółmi.
Staram się chronić prywatność np. na fb. Zamieszczam mało, dobieram skrupulatnie treść jaką zamieszczam i osoby jakie to widzą i mam mało znajomych. Odrzucam wielu, którzy pchają się mimo, że się nawet nie znamy. Nie ubolewam, nie obchodzi mnie co pomyślą. Im mniejsza grupa tym większy spokój i łatwiej zapanować na sytuacją.
W poprzedniej pracy robiłam błąd, bo zwierzałam się z osobistych spraw, które potem wykorzystywano przeciwko mnie i  wiem, ze plotkowano na mój temat. W nowej pracy postawiłam granice i zachowuję się - w pewnym sensie - dyplomatycznie  (przynajmniej się staram big_smile ).

9

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie
tajemnicza75 napisał/a:

KatMal> mam podobne spostrzeżenia. W momencie gdy odniosłam - w ich mniemaniu- sukces, to cześć znajomych zaczęła mnie unikać, część zrobiła się wroga/zawistna. Przysłowie, ze prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie jest autentyczne, ale -jak widać- w odwrotnej sytuacji tez. W tej grupie znalazły się osoby, które uważały się za moich przyjaciół heh. Pozostało kilka osób, które kiedyś wydawały się takie przeciętne, mało dostępne, średnio fajne. Teraz mogę je nazwać przyjaciółmi.
Staram się chronić prywatność np. na fb. Zamieszczam mało, dobieram skrupulatnie treść jaką zamieszczam i osoby jakie to widzą i mam mało znajomych. Odrzucam wielu, którzy pchają się mimo, że się nawet nie znamy. Nie ubolewam, nie obchodzi mnie co pomyślą. Im mniejsza grupa tym większy spokój i łatwiej zapanować na sytuacją.
W poprzedniej pracy robiłam błąd, bo zwierzałam się z osobistych spraw, które potem wykorzystywano przeciwko mnie i  wiem, ze plotkowano na mój temat. W nowej pracy postawiłam granice i zachowuję się - w pewnym sensie - dyplomatycznie  (przynajmniej się staram big_smile ).

jak tak wszystkich nieznajomych na fb nie odrzucam, bo czasem można się czegoś ciekawego dowiedzieć, warto rozmawiać nawet z nieznajomymi; odrzucam spotkania osobiste których mam wiele niestety, ale np. nie wrzucam aktualnych zdjęć.
kiedyś miałam sytuację, że internetowy facebook znajomy poznał mnie przypadkiem na ulicy, cóż... byłam w trakcie wyjazdu nie byłam u siebie, poszliśmy na kawę i tyle go widziałam.
mam dwa smatfony dual-sim, 4 numery, aby na odczepnego podawać tamte numery, które dzwonią, SMSy przychodzą, a ja nie reaguję;

10 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-12-18 23:42:58)

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

Co do twojego pytania o uznanie przez kolegów za "szarą". Cóż, nie znam twojej sytuacji, ale powiem tak - to zależy od twojego rzeczywistego wkładu w te jakieś projekty. Jeśli mózgiem lub jednym z głównych mózgów byłaś ty, to ok, rób na swój rachunek. Ale jeśli tylko "asystowałaś" i nic wartościowego nie wniosłaś to twoje działanie jest wg mnie nie fair o ile wynika tylko z "twoich" dokonań związanych z tymi projektami... To już sama musisz wiedzieć, ile tam samodzielnie wnosisz.

A dla świętego spokoju o planach nie mówi się nikomu, nawet psiapsiołkom. Chyba że jednej, najbardziej zaufanej. Lub mamie o ile nie jest w typie papli. Ale najlepiej nie mówić nikomu zgodnie z powiedzeniem: "Dwoje może utrzymać sekret, tylko jeśli jedno z nich nie żyje."

Co do fb. Na twoim miejscu w ogóle bym się nie przejmowała tymi fejsbukami. Nie musisz odpisywać, nie musisz przyjmować zaproszeń, nie musisz byc nawet tam aktywna. Masz tam opcje segregowania treści, kto co widzi.

U mnie, jeśli chodzi o fbusie big_smile to cóż, no bywa, że nagle ktoś zaczyna się interesować, lajkować, pisać nawet, gdy wstawia się co bardziej atrakcyjne, fajniejsze foty jeszcze najlepiej z jakichś ciekawych miejsc big_smile To wygląda tak, jakby ktoś chciał się pochwalić, ze zna się z kimś kto jest taaki fajny. I ok, skoro niektórzy mają taki kompleksik - ok - ich problem. Ja tam trzymam co niektórych takich piszących i lajkujących, wydawałoby się, interesownie, bo a nóż mi się do czegoś jeszcze przydadzą. Ale i tak sporo wywaliłam. Jakieś podejrzane zaproszenia czy wiadomości od znajomych i nieznajomych lub znajomych przestarzałych z zamierzchłych czasów przedszkola co ich potem na oczy już nie widziałam -  też ignoruję i nie mam wyrzutów. Co ciekawe, najlepsze znajomości w ogóle nie ocierają się o fejsbuki. Tak, i to tyle a propos tego.
Więc... czym ty się przejmujesz. smile

11

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie
KatMal napisał/a:

jak tak wszystkich nieznajomych na fb nie odrzucam, bo czasem można się czegoś ciekawego dowiedzieć, warto rozmawiać nawet z nieznajomymi

Nie jestem ciekawska. Nie chcę się niczego dowiadywać, bo w ten sposób umożliwiam im dowiedzenie się czegoś o mnie wink, a tego nie chce. Rozmawiam czasami z osobami z grup, ale nie są znajomymi na moim profilu.
Domyślam się, ze jesteś młoda, więc szukasz okazji poznania kogoś. Ja szukam okazji do spokoju i izolacji big_smile.

12

Odp: czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

Ja bym się odcinała od ludzi, z których bije żal i nie lubią sukcesów innych. Po co mieć kontakt z takimi osobami na własne życzenie? A jeśli chodzi o opowiadanie o planach to najlepiej ograniczyć się do rodziny i "sprawdzonych" dobrych przyjaciół, różnie to bywa

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » czy należy mówić wszystko znajomym? - toksyczni ludzie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024