Poznałem kiedyś super dziewczynę, zacząłem z nia pisać i pisaliśmy z miesiąc czasu, super nam się rozmawiało, w ubiegłym tygodniu postanowiłem wysłać jej kwiaty, pisała że są piękne i zrobiłem jej mega niespodziankę. Wczoraj postanowiłem że do niej napisze i zaproszę ją na randkę, ale ona nie odpisala mi na "hej" chociaż to przeczytała.
Jak powinienem to odebrać, czekać az się odezwie? Czy za pare dni znowu spróbować napisać, a może lepiej zadzwonić??
Ja bym poczekał na Twoim miejscu, jak nie odpisze to znak że jej nie zależy i szukała chwilowej "atencji".
Proste wyjaśnienie, ale nie wiem czy prawdziwe w Twojej sytuacji: czasami widząc "hej" nie odpowiadam nic, bo sądzę że zaraz będzie ciąg dalszy. Czasami zapominam później odpisać. Z postu nie wynika żebyście już się spotkali, nie ma pewności czy na zaproszenie pisemne będzie odpowiedź, zadzwonienie może być dobrym rozwiązaniem jeśli dziewczyna była zadowolona z kwiatów.
No jeszcze ani razu się z nią nie spotkałem, jedynie co się poznaliśmy to powiedziała mi że jestem zabawny i że mnie lubi. Skoro lepiej zadzwonić to kiedy? Nie chciał bym wyjść za nachalnego.
Zanim razem mieszkaliśmy z dziewczyną, to dzwoniliśmy do siebie w różnych godzinach, jeśli ktoś z nas nie mógł rozmawiać to nie odbieraliśmy i oddzwanialiśmy o innej godzinie. Mam nadzieję że nie będzie tutaj nachalności. Czasami zaraz po nieodebranym połączeniu wysyłałem sms albo pisałem, ale nie wiem czy w Twoim przypadku to się sprawdzi, jednak my byliśmy już parą.
Jeszcze raz się odezwij i zobacz jej reakcję.
To juz nie wiem, byłem juz skłonny zadzwonić a tu spróbuj napisać jeszcze raz i zobacz jej reakcje.
Powiedzcie mi jasno co będzie lepsze w mojej sytuacji, bo każdy pisze co innego
Czy to dziewczyna z tego wątku: https://www.netkobiety.pl/t105250.html ??
Bo nawet przebieg zdarzeń łudząco podobny ...
Czy to dziewczyna z tego wątku: https://www.netkobiety.pl/t105250.html ??
Bo nawet przebieg zdarzeń łudząco podobny ...
Nie to całkiem o kogoś innego chodzi, dlatego wole się teraz dobrze poradzić niż znowu się rozczarować..
Próbować jeszcze raz napisać czy zadzwonić??
Możesz napisać do niej coś w stylu "co tam", "jak ci minął dzień". Jak na to nie odpowie to znak że straciła tobą zainteresowanie i nie ma sensu się dalej w to angażować. Zresztą ja wychodzę z założenia że ja pierwszy nie muszę zaczynać rozmowy.
No na samo "hej" to ja nie odpowiadam, bo zakładam, że będzie ciąg dalszy i będę w stanie wtedy odpisać. Samego "hej" (i jego wariantów) serdecznie nie znoszę
Cokolwiek napisz i zaproś na randkę. Ile można pisać?
Po co te gierki? Nie można napisać, zadzwonić i być szczerym? Powiedzieć dojrzale, że może spotkalibyśmy się skoro tak fajnie spędza się czas na rozmowach zobaczmy co z tego wyniknie.
To juz nie wiem, byłem juz skłonny zadzwonić a tu spróbuj napisać jeszcze raz i zobacz jej reakcje.
Powiedzcie mi jasno co będzie lepsze w mojej sytuacji, bo każdy pisze co innego
Każdy pisze co innego, bo każdy widzi to inaczej. Nie lepiej zamiast pytać o gotowe instrukcje, zrobić dokładnie tak, jak sam czujesz?
Skoro jednak pytasz, to moim zdaniem "hej" jest tylko dosyć irytującą zaczepką, ale to żadna wiadomość, dlatego spokojnie możesz to teraz rozwinąć i zupełnie bez znaczenia jest czy to przeczytała, czy nie, odpisała czy też milczy.
I nie zastanawiaj się nad każdym szczegółem, bo takie rozmyślania nie tylko nie mają sensu, ale też zabijają całą spontaniczność.
P.S.
Nie spotkaliście się jeszcze, ale znasz jej adres? Bo przecież gdzieś te kwiaty musiałeś wysłać.
'hej'... masz gadane facet. Czapki z głów. Jak ktoś tak do mnie piszę to sobie nawet głowy tym nie zawracam. Wysil troszkę szare komórki i zwyczajnie zaproś ją na kawę.
Piotrek12344 napisał/a:To juz nie wiem, byłem juz skłonny zadzwonić a tu spróbuj napisać jeszcze raz i zobacz jej reakcje.
Powiedzcie mi jasno co będzie lepsze w mojej sytuacji, bo każdy pisze co innegoKażdy pisze co innego, bo każdy widzi to inaczej. Nie lepiej zamiast pytać o gotowe instrukcje, zrobić dokładnie tak, jak sam czujesz?
Skoro jednak pytasz, to moim zdaniem "hej" jest tylko dosyć irytującą zaczepką, ale to żadna wiadomość, dlatego spokojnie możesz to teraz rozwinąć i zupełnie bez znaczenia jest czy to przeczytała, czy nie, odpisała czy też milczy.
I nie zastanawiaj się nad każdym szczegółem, bo takie rozmyślania nie tylko nie mają sensu, ale też zabijają całą spontaniczność.P.S.
Nie spotkaliście się jeszcze, ale znasz jej adres? Bo przecież gdzieś te kwiaty musiałeś wysłać.
No adres znam, mam wszystko co potrzebne, tylko teraz nie wiem co będzie najlepsze, napisac? A może zadzwonić? Serce podpowiada mi, żeby zadzwonić, tylko nie wiem czy zapytać prosto z mostu???
A jak inaczej masz zapytać. Pod mostem? Przestań kręcić i kombinować. Zwyczajnie zapytaj czy chce iść z Tobą na kawę.
Witki opadają...
Ok, na dniach zadzwonię, dam znać jak poszło, dzięki wszystkim
Przede wszystkim po prostu działaj, bo gwarantuję Ci, że ona nie siedzi w Twojej głowie i z samego 'hej' nie wyczyta, że to miał być wstęp do propozycji spotkania.
Ok, na dniach zadzwonię (...)
A co stoi na przeszkodzie, żebyś zrobił to jeszcze dzisiaj?
Jeśli zaś chodzi o formę, to tak, zaproponuj i zapytaj wprost, bez zbędnych wstępów, podchodów i owijania w bawełnę. To naprawdę nie jest takie trudne .
No problem w tym jest ze ze codziennie pracuje do późna, jedyne dni to piatek i sobota i czy to nie przeszkadza jeśli zadzwonię i umówię się z tygodniowym wyprzedzeniem?
A do której pracuje? Nie mógłbyś pół godziny po pracy zadzwonić? Przecież spac nie będzie
Nie przeszkadza z tygodniowym wyprzedzeniem
Czemu miałoby przeszkadzać tygodniowe wyprzedzenie? To nawet lepiej, bo w sumie od razu pokazujesz, że jesteś całkiem zorganizowany i wiesz, co będziesz robić w następnym tygodniu.
Tylko dzień przed spotkaniem jeszcze się odezwij i upewnij, że nie zapomniała. ))
No adres znam, mam wszystko co potrzebne, tylko teraz nie wiem co będzie najlepsze, napisac? A może zadzwonić? Serce podpowiada mi, żeby zadzwonić, tylko nie wiem czy zapytać prosto z mostu???
Nie słuchaj serca, tylko rozumu. Kup jakiegoś badyla i zaczaj się pod pracą. Od razu zmiękną jej nogi i jest twoja
A tak serio, słabo wypada w oczach dziewczyny jałowe pisanie esemesów w nieskończoność, a już w ogóle to jakaś masakra jest
jak laska ci stygnie, a ty się dwa tygodnie zastanawiasz czy napisać czy może lepiej zadzwonić... Romantyk się znalazł.
Mija druga dekada XXI wieku i na świecie trochę się pozmieniało od czasów średniowiecza. W tych sprawach też między innymi.
24 2018-11-23 17:50:47 Ostatnio edytowany przez tyafu (2018-11-23 17:51:06)
mam wszystko co potrzebne, tylko teraz nie wiem co będzie najlepsze,
Wszystko co potrzebne - oprocz zdecydowania. Kolego po prostu zadzwon I zapros na kawe/kino/cokolwiek, dziewczyna Ci sie podoba, wyslales jej kwiaty - na co Ty czekasz ?
Na co czeka? No boi się.... Tylko pomyśl, jeśli powie "nie" domyślam się, że Ciebie zaboli, jednak nie macie takich relacji abyś płakał z tego powodu. Sądzę, jednak, iż jeśli przed Tobą zarwie ją ktoś inny dłużej będziesz szlochać. Doświadczenie robi swoje, zawsze będziesz o jeden krok mądrzejszy jak zapytasz.