Zdecydowałam się napisać ty bo się niepokoję.Z mężem jesteśmy prawie 5 miesięcy po ślybie,mamy po 30 lat i narazie nie udaje mi się zajść w ciążę.Moze to za wcześnie aby sie martwić? Mieszkalismy ze soba miesiac a teraz widyjemy sie co dwa tygodnie bo mąz wyjechał za granice,staramy sie znalezc mieszkanie abym i ja dołączyła.Martwie sie ze moze wiek utrudni to , a moze to przez to zycie na odleglosc? Ale przeciez tylu facetow zyje w rozlace latami i maja dzieci.Maz jest alergikiem i bierze leki,lekarze zapewniaja ze nie ma to wplywu na jakosc jego nasienia.Nie wiem czy w grudniu isc sie przebadac gdzies? Sprawdzic czy wszystko ok czy czekac bardzo sie martwie.Kochamy się i marzymy o corce ale widze ze ciezko,nawet gdy razem mieszkalismy co drugi dzien pracowalismy nad tym i nic,łapie mnie deprecha.Co byście mi doradzili?dzieki z góry
Sylwiaa2, Z tego co napisałaś, to bardzo nakręciłaś się w tych staraniach o bobaska. To pogarsza Twoją sytuację. Po pierwsze nic nie napisałaś czy stosowałaś jakąś antykoncepcję, która może mieć wpływ pośredni na twoje zajście. Oczywiście antykoncepcja nie przekreśla zajścia w ciążę ale czasami potrzeba trochę czasu aby wszystko unormowało się po jej odstawieniu. Po drugie to masz 30 lat a w tym wieku płodność kobiety zaczyna też spadać z każdym rokiem. I tutaj znowu wiek w jakim jesteś też nie przekreśla zajścia w ciążę. Do starań trzeba podejść spokojnie. Musisz też dokładnie rozpoznać swój organizm, cykl i bardzo precyzyjnie określić "owulkę". "Strzelanie" na ślepo (tylko wtedy kiedy mąż przyjeżdża do domu) znacznie wydłuża czas zajścia. To tak jak w Totolotu uda się albo i nie. Nie napisałaś jak długo staracie się ale z wypowiedzi sądzę, że to może jakieś pół roku. To jest zbyt krótko i w dodatku jeszcze przy tak dużym "nakręceniu się". Uważam, że gdyby taka sytuacja trwała ok 2 lat, to należałoby podejść do tematu od strony medycznej i wykonać trochę różnych badań po obu stronach. Reasumując.
Nie zawsze udaje się za pierwszym razem Ja jestem tego najlepszym przykładem - Próbowaliśmy chyba z 8 czy 9 miesięcy, oczywiście w określone dni itd i nic nie wychodziło. Kiedy sobie trochę odpuściliśmy (wyjechaliśmy na urlop) i przestaliśmy się skupiać nad tymi sprawami, okazało się, że jestem w ciąży. Nie popadaj w depresję i nie myśl o tych sprawach. Korzystaj z przyjemności bycia we dwoje ale w takich chwilach nie myśl czy właśnie tym razem dojdzie do zapłodnienia. Głowa do góry, będzie dobrze. Podziel się tą radością kiedy uda się.
To zbyt wcześnie, żeby się martwić.
mogę się mylić, ale powody do niepokoju zwykle powinno się mieć dopiero po 12 miesiącach nieudanych starań w sytuacji gdy seks jest często, zwłaszcza w dni płodne. wy macie mało seksu ze względu na pracę więc statystka+pewnie twój stres sprawiają, że nie wychodzi.
Jejku, dziękuję bardzo za odpowiedzi :* Uspokoiłam się .
Nie, nigdy nie brałam tabletek anty. Rzeczywiście trzeba wrzucić na luz ,ciężko to zrobić
A czy są jakieś sposoby jeszcze zeby to przyspieszyć ? chyba nie , niby czytałam dużo na ten temat, ale wolę zapytac osoby z doświadczeniem
Dzięki za otuchę, to nie latam po lekarzach bo się ośmieszę
Nie dość, że staracie się dopiero 5 miesiący, to jeszcze widujecie się tylko co 2 tygodnie. Ile było stosunków w okolicach dni płodnych?
Wyluzuj i ciesz się małżeństwem, a ciąża się pojawi.
A czy są jakieś sposoby jeszcze zeby to przyspieszyć ?
Pytasz czy są jakieś sposoby aby przyśpieszyć zajście w ciążę. Uważam, że po za środkami farmakologicznymi, które w pewnym stopniu wspomagają zapłodnienie na razie nie ma co nimi się interesować. Na tym etapie którym jesteś przeanalizujcie wasz styl życia, sfery intymne i zdrowotne. Nie wpadajcie w błędny krąg! Uważam,że aby szybko zajść w ciążę, nie nie należy ograniczać współżycia tylko do dni płodnych (chociaż wiadomo że te dni są najważniejsze). Taki błąd, popełnia wiele par będących w podobnej sytuacji. Seks według kalendarza miesiączkowego zabija spontaniczność i zamiast być przyjemnością, staje się zobowiązaniem.
Po drugie, częste, regularne współżycie jest potrzebne – z prokreacyjnego punktu widzenia – zarówno mężczyźnie, jak i kobiecie. Im mężczyzna częściej współżyje, tym lepszej jakości są jego plemniki. Nie wiem czy wiesz, że badania wykazały, że po siedmiu dniach abstynencji u mężczyzny stwierdza się zmiany, w jakości nasienia które może utrudniać zapłodnienie. Na pewno nie jest to regułą, ale piszę o tym abyś o tym też wiedziała.
U kobiety częste stosunki powodują lepsze ukrwienie jajowodów i macicy, a także wzmacniają czynność skurczową macicy, bo nasienie zawiera prostaglandyny – silny środek naskurczowy. Dzięki takiemu „treningowi” dróg rodnych plemniki łatwiej docierają do jajowodów, w których następuje zapłodnienie. Poza tym nasienie może przebywać w narządach rodnych 2–3 dni, więc przy regularnym współżyciu plemniki stale są obecne w ciele kobiety, gdzie mogą czekać na komórkę jajową. Najlepiej byłoby gdybyście mogli kochać co 2–3 dni. Niestety w sytuacji jakiej jesteś (rozłąka)nie jest to możliwe I pamiętajcie, że seks ma wam przede wszystkim sprawiać radość i przyjemność a nie obowiązek prokreacji.
Unikajcie też stresu, który negatywnie wpływa na zajście w ciążę. Zrezygnujcie z używek. Kawa może nawet w 50% zmniejszyć szanse zajścia w ciążę. Zadbajcie też o prawidłową wagę i ruch na świeżym powietrzu (np. spacery). To też ważne. Reasumując. Nie spinaj się, wyluzuj w staraniach a zobaczysz jak szybko pojawi się upragniona "fasolka". Przeanalizuj też, to co napisałam. Powodzenia.
Jejku,dziękuję za serie rad.A jesli chodzi o kawe to dla obojgu szkodzi czy tylko ma wplyw na kobiete? Oboje lubimy kawe,pije jedna dziennie czasem dwie a maz codziennie dwie ,czy to ma wplyw?
'Kawa może nawet w 50% zmniejszyć szanse zajścia w ciążę.'
bzdura.
Nie powiedziałabym że to bzdura. To co napisałam o kawie to zaczerpnęłam z literatury naukowej jako że studiowałam kierunek medyczny. Dwie kawy to jeszcze nie tragedia ale pamiętaj że używki mają spory wpływ na organizm. Jaki, nie będę rozpisywała się bo nie to jest tematem tego postu.