Inna kobieta - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 80 ]

1 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-23 15:09:44)

Temat: Inna kobieta

Moj mąż pracuje z pewną kobietą. Mówi, że bardzo ją lubi. Ze jest atrakcyjna, ze ją szanuje i że dobrze im sie razem rozmawia. Maja dobre relacje.Jest szczery i otwarty wobec mnie w tej kwestii.
Z drugiej strony ma mnie, żonę,  ktorą bardzo kocha i uwielbia. Powtarza,ze chce tylko mnie. Ze chce zyc ze mna szczesliwie.
Czy wg Was mam powody do zazdrości i obaw?
Prosze Was o ocenę z boku. Na chłodno.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-10-23 15:25:40)

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Moj mąż pracuje z pewną kobietą. Mówi, że bardzo ją lubi. Ze jest atrakcyjna, ze ją szanuje i że dobrze im sie razem rozmawia. Maja dobre relacje.Jest szczery i otwarty wobec mnie w tej kwestii.
Z drugiej strony ma mnie, żonę,  ktorą bardzo kocha i uwielbia. Powtarza,ze chce tylko mnie. Ze chce zyc ze mna szczesliwie.
Czy wg Was mam powody do zazdrości i obaw?
Prosze Was o ocenę z boku. Na chłodno.


Nie masz.  Gdzie jest Twój problem? Dbaj o wasze relacje..
No chyba że mąż ciągle o niej i o niej mówi, że nie masz chwili spokoju. Wtedy przywołaj go do porządku.
Masz też gotowe żródło informacji, co on lubi w kobietach..

3 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-23 17:03:22)

Odp: Inna kobieta

Jeżdzą razem na szkolenia. Czasem wpada do jej punktu na kawę i ciastko. Nigdy nie rozmawiaja po godzinach pracy. Za to w trakcie dużo przez telefon.Wiem, że Ona tez bardzo Go lubi.
Mąż mnie nie zaniedbuje, okazuje mi uczucia na każdym kroku.
Mimo to czuję niepokój.

4

Odp: Inna kobieta

Czujesz niepokój, bo taka nasza natura. Jednak póki ich rozmowy nie wykraczają poza czas służbowy, a mąż okazuje Ci uczucia i nie nadaje o znajomej jak katarynka- nie powinnaś zbyt wiele o tym rozmyślać, gdyż nakręcasz sama siebie, co to najgorsze, co możesz zrobić. Ponadto to przysłania zdroworozsądkowy osąd.

5

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Jeżdzą razem na szkolenia. Czasem wpada do jej punktu na kawę i ciastko. Nigdy nie rozmawiaja po godzinach pracy. Za to w trakcie dużo przez telefon.Wiem, że Ona tez bardzo Go lubi.
Mąż mnie nie zaniedbuje, okazuje mi uczucia na każdym kroku.
Mimo to czuję niepokój.

Możesz urochomić tzw. samospełniajaca się przepowiednię. Na twoim miejscu okazywałabym mężowi więcej zainteresowania (jeszcze więcej smile), dbała o siebie, o niego i o relacje z nim. Jeśli więź miedzy wami jest dostatecznie silna, to żadna jego kolezanka nie będzie dla wszego związku straszna. A w życiu bywa tak, że poznajemy kogoś, kto nam w jakiś sposób imponuje, nawet nam sie podoba i dobrze nam spędzać z nim czas, ale to nie ma zupełnie związku z osobą nam najblizszą, z naszym partnerem/mężem, czy żoną. I wcale nie ma podłoża erotycznego.

A koleżanka jest z kimś w związku? Ile macie lat?

6

Odp: Inna kobieta

Bardzo Wam dziękuje za spojrzenie na te sytuację z boku.
Ja mam 39, mąż 40 lat.
Ona ma 41 lat, męża, który dużo pracuje zagranicą oraz dwóch synów. Z tego co wiem dużo czasu i energii poświęca na dokształcanie i karierę zawodową. Mąż mówił, że jest typem zołzy, ze ludzie sie jej boja, że malo w niej ciepla ale dla mojego meza jest zupelnie inna. Mila, ciepła, przyjacielska. 4 dni nakłoniala go aby pojechali razem na imprezę firmowa z noclegiem. Mąż nie jedzie nie dla tego ze nie chce, tylko ze wzgledu na niesprzyjajace okoliczności.
Czuje cholerny niepokój. ..

7

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Bardzo Wam dziękuje za spojrzenie na te sytuację z boku.
Ja mam 39, mąż 40 lat.
Ona ma 41 lat, męża, który dużo pracuje zagranicą oraz dwóch synów. Z tego co wiem dużo czasu i energii poświęca na dokształcanie i karierę zawodową. Mąż mówił, że jest typem zołzy, ze ludzie sie jej boja, że malo w niej ciepla ale dla mojego meza jest zupelnie inna. Mila, ciepła, przyjacielska. 4 dni nakłoniala go aby pojechali razem na imprezę firmowa z noclegiem. Mąż nie jedzie nie dla tego ze nie chce, tylko ze wzgledu na niesprzyjajace okoliczności.
Czuje cholerny niepokój. ..

Hhmm... Czujesz niepokój? To może porozmawiaj o tym z mężem, zamiast się dołować. Powiedz mu o swoich obawach, ale o obawach, a nie kompleksach.

8

Odp: Inna kobieta

Wiele razy o tym rozmawialiśmy.
Zawsze powtarza, ze jestem ponad wszystkie kobiety. Ze jak mnie to rani to moze ograniczyc z nia kontakt. Ale ja tego nie chce. Chce aby był sobą. Może jestem zbyt liberalna..
Czy naprawde wg Was nie mam najmniejszych powodow do obaw? Wiem stare to a głupie. Ale nie mysle juz trzezwo w tej kwestii.

9

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Wiele razy o tym rozmawialiśmy.
Zawsze powtarza, ze jestem ponad wszystkie kobiety. Ze jak mnie to rani to moze ograniczyc z nia kontakt. Ale ja tego nie chce. Chce aby był sobą. Może jestem zbyt liberalna..
Czy naprawde wg Was nie mam najmniejszych powodow do obaw? Wiem stare to a głupie. Ale nie mysle juz trzezwo w tej kwestii.

Zbytnio poddajesz sie emocjom, masz jakieś kompleksy? Przecież mąż cię kocha, szanuje, traktuje jak wyjątkową kobietę... Zostaw to jak jest, bo co jeszcze mozesz zrobić? Jak chcesz ją usunąć z drogi swojego męża? Napisałam ci wczesniej co masz robić i tyle.. "c'est la vie".

10

Odp: Inna kobieta

Pewnie, że mam kompleksy. Czuję sie czasem brzydka,gruba i głupia. A podobno nie jestem. Pracuje na kierowniczym stanowisku, jestem po specjalizacji, słyszę ze jestem ładna. Ale co z tego jak wciaz porównuje się do innych kobiet. I czasem czuje sie jak śmieć.
Moge ja usunac z zycia meza. Doslownie. Oboje prowadza swoje firmy. Wystarczy moje jedno slowo aby zakonczyli współpracę. Ale to byloby chore. Nie chce tego dla nikogo.
Salomonka masz racje. Emocje kompleksy...obys nie miala racji z samospełniającymi sie przepowiedniami....

11

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Pewnie, że mam kompleksy. Czuję sie czasem brzydka,gruba i głupia. A podobno nie jestem. Pracuje na kierowniczym stanowisku, jestem po specjalizacji, słyszę ze jestem ładna. Ale co z tego jak wciaz porównuje się do innych kobiet. I czasem czuje sie jak śmieć.
Moge ja usunac z zycia meza. Doslownie. Oboje prowadza swoje firmy. Wystarczy moje jedno slowo aby zakonczyli współpracę. Ale to byloby chore. Nie chce tego dla nikogo.
Salomonka masz racje. Emocje kompleksy...obys nie miala racji z samospełniającymi sie przepowiedniami....

Dłuto (swoją drogą nie masz milszego imienia  ?:) ) Nie jestes głupia, pracujesz na kierowniczym stanowisku, dla wielu jesteś ładna... To noś się z tym! Czuj się księżniczką, bo jeszcze dodatkowo mąż cię kocha i traktuje jak kogoś wyjątkowego. Dlaczego nie kwitniesz, tylko się kisisz w podejrzeniach? Jestes żoną fajnego faceta, masz jego milość, poważanie, szacunek... Chyba że to mąż boi się ciebie i tego co możesz zrobić z tą panią... Wtedy to  zupełnie inna rozmowa.

12 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-23 21:55:24)

Odp: Inna kobieta

Zna mnie i moj temperament...nogi z d..py bym powyrywała bez mrugniecia okiem

13

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Zna mnie i moj temperament...nogi z d..py bym powyrywała bez mrugniecia okiem

Hmmm.. nogi nie są potrzebne do prowdzenia firmy, a to zdaje się napisałas wcześniej?

cyt:
Moge ja usunac z zycia meza. Doslownie. Oboje prowadza swoje firmy. Wystarczy moje jedno slowo aby zakonczyli współpracę. Ale to byloby chore. Nie chce tego dla nikogo


Dlaczego twój mąz jest z tobą? Wiesz to na pewno?

14 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-23 22:01:04)

Odp: Inna kobieta

Bo mnie kocha. Wiem to na pewno.

15

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Bo mnie kocha. Wiem to na pewno.

To w czym widzisz problem? Wyluzuj.

16 Ostatnio edytowany przez josz (2018-10-23 23:02:10)

Odp: Inna kobieta

Czegoś tutaj nie rozumiem. Piszesz, że obydwoje prowadzą swoje firmy, a tymczasem ona zaprasza go na 4 dniową imprezę firmową?
Czyli to ona (jej firma) ją organizuje? Nie chcę mącić, ale moim zdaniem  pani wykazała sią nadgorliwością i trochę nie dziwię Ci się, że się niepokoisz, zwłaszcza, że owa "zołza" miła jest szczególnie dla Twojego męża, a do tego jest słomianą wdową.
Jeżeli nie jesteś osobą przesadnie zazdrosną i do tej pory mąż Cię nie zawiódł, nigdy wcześniej nie miałaś takich obaw, w związku z inną kobietą, to jednak trzymaj rękę na pulsie.
Myślę, że w tych okolicznościach mogłaś zasygnalizować mężowi, że nie spodobała Ci się propozycja tej pani. Jak to mówią kropla drąży skałę.

17 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-24 06:45:19)

Odp: Inna kobieta

Dzięki josz. 4 dni go nakłaniała na imprezę z noclegiem.
2 firmy ale wspólna marka. Impreza ogólna dla pracowników, nie organizowana bezpośrednio przez nią.
Jestem zazdrosna. Mam nadzieję, że nie przesadnie. Czy adekwatnie do sytuacji to mi właśnie ciężko ocenić.

Odp: Inna kobieta

Kontrola najwyższą formą zaufania smile
Nie panikuj........ale delikatnie trzymaj rękę na pulsie....

19 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-10-24 09:07:53)

Odp: Inna kobieta

Boisz się, że będą mieli romans a romansie seks. Obawa jest bardzo słuszna.

Co zrobić?

1. Śledzić, ograniczać kontakty z tą panią?
2. Nie ograniczać kontaktów, dyskretnie śledzić, aby miec wgląd w sytuację?
3. Nie śledzić, nie ograniczać, być jeszcze lepszą żoną niż do tej pory?
4. Nie śledzić, nie ograniczać, być normalną żoną, tak samo jak do tej pory.

Wg mnie punkt "4" tylko. Co najwyżej mówić mu "Nie podoba mi się to, bo boję się że wpadniecie w zauroczenie, romans". Jak będzie wyjazd to mówić "Nie podoba mi się to, bo się denerwuję, ale nie ograniczam Cię -- jak chcesz to jedź.".

Śledzimy i kontrolujemy w celu wykrycia zdrady, czyli w konsekwencji w celu rozwodu gdyby okazało się, że jest niewierny. Zamiast kontrolować lepiej skupić się na małżeńśtwie, aby było dobre.

Jeśli bym dał rady, to wszystkie te sprawy bym zamiótł pod dywan, odwrócił wzrok, aby mnie nie drażniły.

20

Odp: Inna kobieta

Tyle możesz zrobić co i w sprawie dzisiejszego wiatru.  Czyli zamknąć okna.
Po co mąż to do domu przynosi?
Czy z Tobą można w takiej atmosferze jak u tamtej Pani zjeść ciastko i wypić kawę?
Czy siedzi się nerwowo na stołku w obawie, że ktoś nogi z d,,,powyrywa  dłutem big_smile ?
Gary ma rację, ze nie można się nagle ze strachu przed zdradą zamienić w kogoś innego, bo to sztuczne, ale parę rzeczy przemyśleć można.
I nie bój się, gdyby miał plan romansu z tą Panią, to byś nic nie wiedziała.

21 Ostatnio edytowany przez Gary (2018-10-24 10:32:03)

Odp: Inna kobieta
Ela210 napisał/a:

Po co mąż to do domu przynosi?

No właśnie. Komplementuje obcą kobietę do żony i zasiewa ziarno niepewności:


Dłuto napisał/a:

Mówi, że bardzo ją lubi. Ze jest atrakcyjna, ze ją szanuje i że dobrze im sie razem rozmawia.



Ela210 napisał/a:

I nie bój się, gdyby miał plan romansu z tą Panią, to byś nic nie wiedziała.

Zgadzam się z tym. smile

22

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Bardzo Wam dziękuje za spojrzenie na te sytuację z boku.
Ja mam 39, mąż 40 lat.
Ona ma 41 lat, męża, który dużo pracuje zagranicą oraz dwóch synów. Z tego co wiem dużo czasu i energii poświęca na dokształcanie i karierę zawodową. Mąż mówił, że jest typem zołzy, ze ludzie sie jej boja, że malo w niej ciepla ale dla mojego meza jest zupelnie inna. Mila, ciepła, przyjacielska. 4 dni nakłoniala go aby pojechali razem na imprezę firmowa z noclegiem. Mąż nie jedzie nie dla tego ze nie chce, tylko ze wzgledu na niesprzyjajace okoliczności.
Czuje cholerny niepokój. ..

I słusznie..
Każ ograniczyć mężowi kontakty z tą panią..

23

Odp: Inna kobieta

Między nami jest naprawdę dobrze. Jestesmy bardzo blisko ze sobą . Duzo rozmawiamy, choc ciastka ograniczam

24

Odp: Inna kobieta

Przepraszam ale tnie mi odpowiedzi.

Zatem ciastka ograniczam

25

Odp: Inna kobieta

Przepraszam ale tnie mi odpowiedzi.Nie wiem dlaczego.

Zatem ciastka ograniczam

26

Odp: Inna kobieta

big_smile ale jemu też ograniczasz?, czy tylko sobie?

27

Odp: Inna kobieta

Taka relacja rozbiła mój związek. Pojawiła się przyjaciółka, równa babka, fajne tematy do rozmów itp.. Nawet nie zauważył  jak to się stało. Niby opowiadał o czym rozmawiają, przyznawał się do"przyjaźni" ale przy tym zatajał oszukiwał i mnie i także samego siebie.  Potem przepraszał, opowiadał. Próbowałam wybaczyć, zrozumieć, ale kiedy opadły emocje zrozumiałam że już mi na nim nie zależy i że nie umiałabym z nim żyć. ( Choć jeszcze tęsknię i czuję się zagubiona - byliśmy razem 5 lat, planowaliśmy dziecko, a teraz wszystko się rozsypało) Jeśli zależy ci na tej relacji powinnaś poprosić ci by dokładnie opowiedział ci o czym rozmawiają, zadać 20 tys razy to samo pytanie żeby się przekonać czy odpowiedź zawsze będzie taka sama.  A poza tym jesteś kobietą, przeczucia rzadko nas mylą. Ja żałuję że nie posłuchałam intuicji i nie ucięłam sprawy na samym początku. Tak bardzo chciałam być niezaborcza i tolerancyjna a teraz muszę budować swoje życie od nowa.

28

Odp: Inna kobieta
Ela210 napisał/a:

I nie bój się, gdyby miał plan romansu z tą Panią, to byś nic nie wiedziała.

Niekoniecznie, istnieje także "druga szkoła" - pozorna otwartość i fałszywa szczerość.
Nie twierdzę, że mąż autorki jest już na tym etapie, ale zgadzam się Kinią, że nie należy lekceważyć intuicji.
Dłuto nie odpowiedziała, czy jej mąż ma także inne dobre koleżanki, od kawek i pogaduszek, czy wcześniej także pojawiała się nagle jakaś "atrakcyjna, miła, ciepła i przyjacielska" nowa koleżanka, o której mąż z takim zapałem opowiadał, a ona sama z równym zapałem planowała wspólne atrakcje?
Jeśli nie, to Dłuto powinna faktycznie trzymać rękę na pulsie, żeby za jakiś czas nie usłyszeć "nie wiem dlaczego tak się stało", o ile w ogóle nie "adieu".

29 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-10-24 14:04:40)

Odp: Inna kobieta

Hmm.. taka mi przyszła refleksja do głowy, ze różni są Panowie i małżeństwa i może Autorki mąż to taki Misio, co lubi by go trochę zdyscyplinować, tupnąć nogą, zakazać- i wtedy czuje, że ok jest, żona potwierdza że jej zależy i wszystko gra..
Wtedy śmiało powinna mu zakazać i On też będzie zadowolony.
Dla jasności- nie krytykuję, nie moja bajka, bo ja nie umiałabym Misiowi nawet ciastek zakazać, taka ze mnie ciapa smile:)
I chyba bym nie chciała
Ale może u nich tak jest, i jak Dłuto. tego nie zrobi, to On poczuje się mniej kochany?
Może po to jej opowiada to wszystko?
Tamta Pani grzeczna czy może też troszkę zarządza Panem? To autorka wie z opowiadań..

30 Ostatnio edytowany przez kinia86 (2018-10-24 14:08:39)

Odp: Inna kobieta

I jeszcze to

Dłuto napisał/a:

Bardzo Wam dziękuje za spojrzenie na te sytuację z boku.
Ja mam 39, mąż 40 lat.
Ona ma 41 lat, męża, który dużo pracuje zagranicą oraz dwóch synów. Z tego co wiem dużo czasu i energii poświęca na dokształcanie i karierę zawodową. Mąż mówił, że jest typem zołzy, ze ludzie sie jej boja, że malo w niej ciepla ale dla mojego meza jest zupelnie inna. Mila, ciepła, przyjacielska. 4 dni nakłoniala go aby pojechali razem na imprezę firmowa z noclegiem. Mąż nie jedzie nie dla tego ze nie chce, tylko ze wzgledu na niesprzyjajace okoliczności.
Czuje cholerny niepokój. ..

Jej męża ciagle nie ma w domu
Dla  twojego męża zupełnie inna...
4 dni nakłaniała....

On może nawet nie zdawać sobie sprawy, że zarzuca na niego sieci. Ale to schemat...zaniedbana mężatka, pewnie wampir emocjonalny.  Rzuca sie w wir pracy i obowiązków żeby się dowartościować. Dla innych zołza..bo co? Bo pewnie jej się nie układa... bo odreagowuje. Teraz znalazła sobie odskocznie. Zapytaj męża czy go chwali, dowartościowuje,  zgadza z jego zdaniem. To pierwszy objaw  i pierwszy etap relacji. Jeszcze do odratowania....

31

Odp: Inna kobieta
kinia86 napisał/a:

Taka relacja rozbiła mój związek. Pojawiła się przyjaciółka, równa babka, fajne tematy do rozmów itp.. Nawet nie zauważył  jak to się stało. Niby opowiadał o czym rozmawiają, przyznawał się do"przyjaźni" ale przy tym zatajał oszukiwał i mnie i także samego siebie.  Potem przepraszał, opowiadał. Próbowałam wybaczyć, zrozumieć, ale kiedy opadły emocje zrozumiałam że już mi na nim nie zależy i że nie umiałabym z nim żyć. ( Choć jeszcze tęsknię i czuję się zagubiona - byliśmy razem 5 lat, planowaliśmy dziecko, a teraz wszystko się rozsypało) Jeśli zależy ci na tej relacji powinnaś poprosić ci by dokładnie opowiedział ci o czym rozmawiają, zadać 20 tys razy to samo pytanie żeby się przekonać czy odpowiedź zawsze będzie taka sama.  A poza tym jesteś kobietą, przeczucia rzadko nas mylą. Ja żałuję że nie posłuchałam intuicji i nie ucięłam sprawy na samym początku. Tak bardzo chciałam być niezaborcza i tolerancyjna a teraz muszę budować swoje życie od nowa.

współczuję Twojej sytuacji... przez takie rzeczy traci się zaufanie do ludzi

32 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-24 15:19:48)

Odp: Inna kobieta

Przepraszam za dublety, pisałam z komórki i wcięło pełną odpowiedź.

Josz mąż nie ma innych koleżanek od ciastek i kaw. Z racji charakteru jaki ma ich specyficzna praca, muszą mieć częsty kontakt, który jeśli jest nie przez maila czy tel. często odbywa się właśnie przy kawie i ciastkach.

Elu wpuszczam te informacje do domu na własne życzenie. Mam je bo zadaję bezpośrednie pytania. Czy mu się podoba? Jaka jest itp? A mój mąż mówi co myśli. Sam z siebie nigdy tak o niej nie opowiada. Tylko gdy właśnie pytam bezpośrednio. No i te symboliczne już ciastka ograniczam tylko sobie wink

Mój mąż nie jest typem Misia Elu, wręcz przeciwnie.Nie potrzebuje dominy. Jest fajnym facetem po prostu.

Kinia bardzo mi przykro. Wiesz właśnie o to mi chodzi, że ja ufam mężowi ale tej Pani już niekoniecznie. Po prostu nie wierzę w czystą przyjaźń damsko-męską. Pani Go chwali, mówił mi nie raz gdy Go o to pytałam. Znam kobiece sztuczki mam właśnie wrażenie, że Ona chce Go uwieść.

Gary wybieram odpowiedź...tadam nr 5: Trzymać rękę na pulsie, nie ograniczać, dbać o nas. Dzięki.

33

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Przepraszam za dublety, pisałam z komórki i wcięło pełną odpowiedź.

Josz mąż nie ma innych koleżanek od ciastek i kaw. Z racji charakteru jaki ma ich specyficzna praca, muszą mieć częsty kontakt, który jeśli jest nie przez maila czy tel. często odbywa się właśnie przy kawie i ciastkach.

Elu wpuszczam te informacje do domu na własne życzenie. Mam je bo zadaję bezpośrednie pytania. Czy mu się podoba? Jaka jest itp? A mój mąż mówi co myśli. Sam z siebie nigdy tak o niej nie opowiada. Tylko gdy właśnie pytam bezpośrednio. No i te symboliczne już ciastka ograniczam tylko sobie wink

Mój mąż nie jest typem Misia Elu, wręcz przeciwnie.Nie potrzebuje dominy. Jest fajnym facetem po prostu.

Kinag bardzo mi przykro. Wiesz właśnie o to mi chodzi, że ja ufam mężowi ale tej Pani już niekoniecznie. Po prostu nie wierzę w czystą przyjaźń damsko-męską. Pani Go chwali, mówił mi nie raz gdy Go o to pytałam. Znam kobiece sztuczki mam właśnie wrażenie, że Ona chce Go uwieść.

Gary wybieram odpowiedź...tadam nr 5: Trzymać rękę na pulsie, nie ograniczać, dbać o nas. Dzięki.

Różne Misie są fajne smile Nie chodziło mi o tak ostre rozróżnienie- ale pisałaś o wyrywaniu nóg.. smile I o tym, że pyta, czy ma ten kontakt ograniczyć i taki mam obraz, to nie znaczy że uważam go za pantofla.. To że pytasz, też coś znaczy.
No może jakiś Pan jeszcze się w temacie wypowie.

34 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-24 15:36:28)

Odp: Inna kobieta

Elu powiedział ostatnio, że ograniczy  kontakty z nią do absolutnego minimum, bo widział najnormalniej w świecie że zabolało mnie to co usłyszałam. Pytałam więc oczekiwałam szczerości no i miałam co chciałam. Zraniło mnie to na własne życzenie. Ale cenię, że jest ze mną szczery. Zapytałam, czy tego chce tak sam z siebie. Powiedział, że nie chce jej olewać bo ja lubi. Nie mam zamiaru mu niczego ograniczać. A zadając pytania muszę liczyć się z tym, że może boleć wink

35

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

ufam mężowi ale tej Pani już niekoniecznie. ...  kobiece sztuczki mam właśnie wrażenie, że Ona chce Go uwieść. ...

To mnie poraża całkowicie. Tak jakby mąż był bezwolnym robotem, którego wystarczy feromonami jak haker przeprogramować.



Po prostu nie wierzę w czystą przyjaźń damsko-męską.

Przyjaźń to jedno. Ale jak się poajwi pożądanie, to już jest ciążenie rzeczywistości w stronę seksu. Jeśli mąż by zdradził, to dlatego że podjął taką świadomą decyzję.



Gary wybieram odpowiedź...tadam nr 5: Trzymać rękę na pulsie, nie ograniczać, dbać o nas. Dzięki.

Dobrze. Może to dobra droga.

36 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-24 16:17:59)

Odp: Inna kobieta

Gary, wiem jak to brzmi. Też mi się to nie podoba, bo rani Ciebie jako faceta. Jeśli tak się stało to przepraszam. Ale czy rzeczywiście płeć męska nie działa czasem bardzo instynktownie w tej materii? Czy zdrada jest zawsze w pełni przemyślaną decyzją, czy czasami instynktownym działaniem pod wpływem chwili, która zmienia na zawsze życie wielu ludzi? Czy poddanie się instynktowi  można nazwać świadomą decyzją?

37

Odp: Inna kobieta

Wcale nie jesteś przewrażliwiona. Odrobina zdrowej zazdrości świadczy że Ci zależy, że mąż Cię pociąga jako mężczyzna, jest dla Ciebie ciągle atrakcyjny i wart pożądania.

Faceci nie są głupi (z reguły), natomiast często bądź z niewiedzy, bądź z braku komórek mózgowych pozwalających rozdzielać włos na czworo albo i więcej, czasem z tchórzostwa, czasem z niechlujstwa, czasem aby podbić własne ego, a czasem wszystkie powyższe - dają się (oczywiście w pełni świadomie, ponieważ są stworzeniami myślącymi, a przez to w pełni ponoszącymi odpowiedzialność za własne postępowanie) ponieść swej wspaniałości i ładują się w znajomość, która ze strony niewieściej ma zupełnie inny wymiar i cel.

Celem niekoniecznie musi być łóżko (choć często tym się kończy - wystarczy poczytać Forum), może być zwykła chęć pomasowania sobie ego przez ciacho-kawo-dawczynię. Ale co namiesza - to jej.

Fajnie, że masz kumatego męża, wrażliwego, który nie chce celowo sprawiać Ci przykrości. I tego się trzymaj. Ciacha i kawy się można uraczyć w domu, rury cieknące naprawia hydraulik, żyrandole wiesza elektryk - na wszystkie "męskie zajęcia" jest pan z ogłoszenia. Jak można na wyjazd służbowy integracyjny nie jechać, to się nie jedzie - lepiej się bzykać do upadłego w domu ze współmałżonkiem.

Czego Ci życzę.

38

Odp: Inna kobieta

Dlaczego w ogóle ten temat pojawił się u was w domu?

39

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Gary, wiem jak to brzmi. Też mi się to nie podoba, bo rani Ciebie jako faceta. Jeśli tak się stało to przepraszam.

Nie rani mnie. Milion razy słyszałem, że ten lub tamten (albo nawet ja sam), nie jesteśmy w stanie zapanować nad swoim zwierzęcym instynktem.

W założeniu, że mąż może być uwiedziony, bo nie myśli, kryje się twoje przekonanie, że jesteś w stanie ochronić wasze małżeństwo przez "trzymanie ręki na pulsie". Wg mnie to fałszywe bezpieczeństwo.



Ale czy rzeczywiście płeć męska nie działa czasem bardzo instynktownie w tej materii? Czy zdrada jest zawsze w pełni przemyślaną decyzją, czy czasami instynktownym działaniem pod wpływem chwili, która zmienia na zawsze życie wielu ludzi? Czy poddanie się instynktowi  można nazwać świadomą decyzją?

Może się pojawić dzikie pożądanie kobiety, jakieś konkretnej. Ale mimo to każdy podejmuje świadome decyzje co zrobi ze swoim życiem. I twój mąż takie decyzje powinien podejmować sam.

Jak by wpadli w jakieś zauroczenie, albo pożądanie i nie przekroczą granic wierności, to potem te uczucia przeminą i staną się koleżanką i kolegą.

Trudno mi sobie wyobrazić, abym z żoną rozmawiał o tym jaka jest inna kobieta, zwłaszcza taka która jest bliżej mnie niż jej. Mógł to zachować dla siebie. Ale wtedy jakby miał wyjazd na kilka dni to byś chciała wiedzieć dokładnie co to za koleżanka. Nie przymknęłabyś oka.

40

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Josz mąż nie ma innych koleżanek od ciastek i kaw. Z racji charakteru jaki ma ich specyficzna praca, muszą mieć częsty kontakt, który jeśli jest nie przez maila czy tel. często odbywa się właśnie przy kawie i ciastkach.

Piszesz o mailach. Poproś go żeby ci je pokazał, jeśli nic się nie dzieje nie będzie miał z tym problemu.

Przepraszam za szczerość, ale mnie to wygląda na początek zdrady emocjonalnej. Oczywiście nie musi to pójść dalej, ale jeśli dzieli się z nią swoim problemami, opowiada o tobie flirtuje, to już będzie bolało. Im wcześniej nim potrząśniesz tym moim zdaniem lepiej i tym mniejsza szansa na kryzys nie mówiąc o tym co może stać się dalej. I wiesz co normalnie facet opowiada o koleżankach , kolegach z pracy, o tym o czym rozmawiali, co robili i nie trzeba tego z niego wyciągać.

41

Odp: Inna kobieta

opisywałam niedawno jak mój kuzyn prawie się rozwiódł i zostawił żonę z kilkorgiem dzieci.
bo właśnie polubił się z koleżanką z pracy tak bardzo, że przestał lubić żonę.
zgadzam się z Garym- nie można kogoś uwieść, ukraść. Twój mąż ma rozum i sam o sobie decyduje.
a że ludzie są często słabi... (niezależnie od płci)
moim zdaniem bądź dla niego dobrą żoną, interesującą osobą... nic więcej chyba nie można zrobić.
nie da się cały czas trzymać ręki na pulsie...

42

Odp: Inna kobieta
sosenek napisał/a:

opisywałam niedawno jak mój kuzyn prawie się rozwiódł i zostawił żonę z kilkorgiem dzieci.
bo właśnie polubił się z koleżanką z pracy tak bardzo, że przestał lubić żonę.
zgadzam się z Garym- nie można kogoś uwieść, ukraść. Twój mąż ma rozum i sam o sobie decyduje.
a że ludzie są często słabi... (niezależnie od płci)
moim zdaniem bądź dla niego dobrą żoną, interesującą osobą... nic więcej chyba nie można zrobić.
nie da się cały czas trzymać ręki na pulsie...

Można.
Można i jeśli związek jest tego wart trzeba. Myślę że jeśli zareaguje się w porę to ryzyko że sprawa pójdzie za daleko maleje. Jak pisałam u mnie skończyło się żle, ale teraz z perspektywy czasu wiem, że były momenty w których można było wszystko przegadać , zatrzymać zanim przyjdzie ten moment słabości, kiedy pocieszanie tej drugiej, "w depresji , z  problemami" zamieni się w coś więcej. Ale nie ma co czekać. Może przesadzam , ale ja w tych słowach w tej historii widzę własna i widzę ją już z perspektywy zakończonej.

43

Odp: Inna kobieta

Kinia, a co można zrobić więcej? Mówisz- "można było wszystko przegadać" - Autorka napisała, że na bieżąco rozmiawiają o tym. co więcej?

44

Odp: Inna kobieta
Ela210 napisał/a:

I nie bój się, gdyby miał plan romansu z tą Panią, to byś nic nie wiedziała.

No tak,  bo przecież zdrady to zawsze dobrze zaplanowany ciąg zdarzeń.

Wyjazdy na delegacje czy imprezy integracyjne też nie muszą oznaczać automatycznie zdrady.
Statystycznie jednak najczęściej w takich miejscach do zdrad dochodzi a najczęściej zdradzają osoby gdzie jest najwięcej służbowych podróży (finansiści,  pracownicy linii lotniczych, biznesmeni, sekretarki) czy w pracach typu służba zdrowia.

Czyli jednak okazja czyni złodzieja i pani na kasie statystycznie zdradza rzadziej niż sekretarka jeżdżąca w delegacje.

45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-10-25 12:43:46)

Odp: Inna kobieta
Wzl napisał/a:
Ela210 napisał/a:

I nie bój się, gdyby miał plan romansu z tą Panią, to byś nic nie wiedziała.

No tak,  bo przecież zdrady to zawsze dobrze zaplanowany ciąg zdarzeń.

Wyjazdy na delegacje czy imprezy integracyjne też nie muszą oznaczać automatycznie zdrady.
Statystycznie jednak najczęściej w takich miejscach do zdrad dochodzi a najczęściej zdradzają osoby gdzie jest najwięcej służbowych podróży (finansiści,  pracownicy linii lotniczych, biznesmeni, sekretarki) czy w pracach typu służba zdrowia.

Czyli jednak okazja czyni złodzieja i pani na kasie statystycznie zdradza rzadziej niż sekretarka jeżdżąca w delegacje.

a gdzieś są dostępne te statystyki czy tylko tak sobie wymyśliłeś?
I czy ktoś w ogóle pytał kasjerki, czy tylko Panie i Panów w korpo?

46

Odp: Inna kobieta

Naprawdę potrzebujesz statystyki żeby się przekonać,  że łatwiej o romans na 3 dniowym wyjeździe integracyjnym znudzonych biurw niż na zapleczu supermarketu?
https://polki.pl/magazyn/zjawisko,zdrad … tykul.html

47 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-10-25 12:55:43)

Odp: Inna kobieta
Wzl napisał/a:

Naprawdę potrzebujesz statystyki żeby się przekonać,  że łatwiej o romans na 3 dniowym wyjeździe integracyjnym znudzonych biurw niż na zapleczu supermarketu?
https://polki.pl/magazyn/zjawisko,zdrad … tykul.html

tak, ciekawa jestem, czy są takie badania naukowe, a nie wymysły dziennikarskie. Bo ankieta serwisu randkowego to jeszcze nie badanie naukowe.
Nic nie ma grupie wybranej do badań.

48

Odp: Inna kobieta

Są też badania naukowe.  Niestety potwierdzają zdroworozsądkowe spostrzeżenia, czyli nie zgadzają się z Twoimi wnioskami.
Czyli na pewno badania są zbyt stare/nierzetelne/ przeprowadzone na zbyt małej grupie/tendencyjne/pod tezę (* właściwe  podkreślić)
http://www.cps.edu.pl/polacy_zdradzaja_ … j-329.html

49

Odp: Inna kobieta
sosenek napisał/a:

Kinia, a co można zrobić więcej? Mówisz- "można było wszystko przegadać" - Autorka napisała, że na bieżąco rozmiawiają o tym. co więcej?

Dla mnie nie wyglada to na rozmowę, a na wyciąganie informacji i jakieś zapewnienia z drugiej strony że nic się nie dzieje. Pewnie nawet partner zrobił się nawet nieco weselszy i czuły. Jak pisałam poprosiłabym o dostęp do maili i poczytała razem na głos. Poza tym para musi rozmawiać aż autorka wątku nie poczuje się bezpiecznie a może i dopóki partner nie zrozumie co tak naprawdę się dzieje. A że się Dłuto nie czuje bezpiecznie to widać jak na dłoni. Sama by o tym nie pisała i nie szukałaby pomocy w sieci.
My też mieliśmy probe ratunku, odczytywanie maili, sms, messengera i widać było momenty zawahania, rozterki...no ale też momenty dla których nie ma usprawiedliwienia i których ja nie potrafiłam i nie potrafię wybaczyć.

50

Odp: Inna kobieta
Wzl napisał/a:

Są też badania naukowe.  Niestety potwierdzają zdroworozsądkowe spostrzeżenia, czyli nie zgadzają się z Twoimi wnioskami.
Czyli na pewno badania są zbyt stare/nierzetelne/ przeprowadzone na zbyt małej grupie/tendencyjne/pod tezę (* właściwe  podkreślić)
http://www.cps.edu.pl/polacy_zdradzaja_ … j-329.html

A ja nie wyrażałam żadnych wniosków smile Pytałam o naukowość badań. Bo jeśli ktoś robi takie badanie, to musi rozróżnić, czy nie zdradza się z powodu charakteru pracy, czy z powodu wykształcenia- więc jeśli na kasie siedzą  Panie z średnim, a udowodniono, że z wyższym zdradzają, to jak te z wyższym pójdą do marketu a tamte do korpo, to coś to zmieni czy nie?

51 Ostatnio edytowany przez Wzl (2018-10-25 13:59:05)

Odp: Inna kobieta
Ela210 napisał/a:

Bo jeśli ktoś robi takie badanie, to musi rozróżnić, czy nie zdradza się z powodu charakteru pracy, czy z powodu wykształcenia

Ciekawe czy w poniższym cytacie jest odpowiedź na Twoje pytanie?

"praca w korporacjach związana z częstymi wyjazdami to ważne czynniki zwiększające ryzyko zdrad małżeńskich"

52

Odp: Inna kobieta
Wzl napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Bo jeśli ktoś robi takie badanie, to musi rozróżnić, czy nie zdradza się z powodu charakteru pracy, czy z powodu wykształcenia

Ciekawe czy w poniższym cytacie jest odpowiedź na Twoje pytanie?

"praca w korporacjach związana z częstymi wyjazdami to ważne czynniki zwiększające ryzyko zdrad małżeńskich"

To pytanie dotyczyło porównania z kasjerkami z marketu. smile
Bo zawsze jest grupa porównawcza.

53 Ostatnio edytowany przez Dłuto (2018-10-25 15:37:33)

Odp: Inna kobieta

Elu temat pojawił się bo z nią bezpośrednio współpracuje i wiem, że ją lubi. Chcę wiedzieć jaka jest, to naturalne.

Gary myślisz, że jeśli ktoś "przetrzyma" pożądanie i nie przekroczy granic wierności to te uczucie  przeminie, a nie wybuchnie kiedyś ze zdwojoną siłą ?

Kinia zapytałam męża czy pokaze mi ich maile. Powiedział, że nie ma nic do ukrycia i że jeśli tego chcę to tak. Ale ja tak naprawdę nie chcę ich czytać. Tak jak nie chce aby mąż czytał moje. Rozmawiamy dogłębnie nie powierzchownie i nie są to jednostronne monologi. Nie biega przywiązany do komórki, jak wychodzi z psem nie raz ją zastawia w domu.Zachowuje się zupełnie normalnie.

Rajmunda rozbawiło mnie to co napisałaś. Będę się bzykac do upadłego smile No właśnie, seksu jest w naszym małżeństwoie sporo. Oboje bardzo go lubimy i mamy fajny seks razem. Piszę o tym bo to chyba też dość istotny aspekt w tym wątku smile

54

Odp: Inna kobieta
Dłuto napisał/a:

Elu temat pojawił się bo z nią bezpośrednio współpracuje i wiem, że ją lubi. Chcę wiedzieć jaka jest, to naturalne.

Nie uważam, że to naturalne, że chcesz wiedzieć jaka ona jest. Wyobraź sobie, że zamiast tej kobiety jest jego kolega. Wciąż chcesz wiedzieć jaki on jest? Albo czy twój mąż mówi "bardzo lubię tego kolegę, jest taki atrakcyjny... i ten kolega też lubi mnie, bardzo lubimy współpracować".    Potem kolega namawia twojego męża, aby z nim jechał.   Jakoś mi to nie leży. Na pewno nie jest neutralnie.



Gary myślisz, że jeśli ktoś "przetrzyma" pożądanie i nie przekroczy granic wierności to te uczucie  przeminie, a nie wybuchnie kiedyś ze zdwojoną siłą ?

Wydaje mi się, że tak. Jak ją będzie z bliska widział, często widział, oraz pierwsze pożądanie minie, to się do siebie przyzwyczają.



Nie biega przywiązany do komórki, jak wychodzi z psem nie raz ją zastawia w domu.Zachowuje się zupełnie normalnie.

Dlatego tę kobietę po prostu bym wymazał z całej sfery wewnątrzmałżeńskiej. Kasacja. Zupełnie jakby ona była kolegą. Czy koledze męża też tyle uwagi byś poświęcała?

55

Odp: Inna kobieta

Gary, no to chyba u kobiet jest odwrotnie. Jeśli nie skonsumują celowo znajomości, jeśli będą się bronić przed pożądaniem to ono będzie się tylko potęgować, będzie to jeszcze bardziej nakręcać, ta fantazja, ta niedostępność, ta tajemnica, te EMOCJE z tym związane.

A naturalne jest w tym to, że kobieta jest o fajną kobietę zazdrosna, jest po prostu ciekawa jaka jest. Naturalnie o kolegę z pracy już nie, no może mniej wink

56

Odp: Inna kobieta

Dłuto ja też nie chciałam niczego śledzić, niczego wiedzieć..po prostu ufać... No nic, może jeszcze za wcześnie. Trzymaj tą rękę na pulsie, ale przygotuj się na to że może bardzo zaboleć i że w końcu weźmie tą komórkę nawet na spacer z psem.

57 Ostatnio edytowany przez authority (2018-10-26 04:19:30)

Odp: Inna kobieta

Potwierdzam wyjazdy służbowe to podwyższone ryzyko na różnych spotkaniach biznesowych przy dobrym winie koniaku często przy okazji wychodzą inne kwiatuszki...
Jednak najbardziej przeraziło mnie zwierzenie właściciela firmy informatycznej który wcześniej pracował w policji. Po tej rozmowie miałem i w sumie mam mętlik w głowie szok i jednocześnie niedowierzanie. Facet był szczery co było widać po jego sposobie mówienia ba nigdy mnie dotąd nie wykołował z niczym. To co opowiadał dotąd przechodzą mnie ciarki. Zdrady dziwki przemoc domowa i zabójstwa kochanek zadziej żon !! Mówił iż masa kobiet zaginionych z panoptykon to ofiary policjantów. Stwierdził iż w policji rzecz częsta !! Policyjna wiedza, bycie pierwszym na miejscu zbrodni znajomości układy to gwarantuje im bezkarność i co najgorsze wcale  nie tyczy to tylko Polski. Z  resztą myślałem o założeniu osobnego tematu. Wnioski nasuwają się same policjanci powinni mieć policjantki a spragnione seksu dziewczyny powinny omijać mundurowych szerokim łukiem jak już to żadnych szantaży.

58

Odp: Inna kobieta

Dłuto, moim zdaniem nie ma jednej "metodologii", ponieważ mamy różne układy w związkach i przyjęte różne konwencje swobód osobistych oraz różne charaktery - jedni są tolerancyjni i pozostawiają partnerom dużo swobody, inni zazdrośni i zaborczy,  jak np. ja.
W żadnym z moich małżeństw i związków partnerskich nie zaistniałaby taka sytuacja, ponieważ moi faceci nie mieli na boku żadnego towarzystwa i koleżanek, które nie byłyby wspólnymi koleżankami. Gdy mój mąż poszedł po studiach do pracy i wszedł w nowe środowisko, to wkrótce jego towarzystwo zostało zaproszone do naszego domu na imprezę i stało się wspólnym towarzystwem.

Już na początku związku należy przyjąć konwencję:
1)albo związujemy się łańcuchem i oboje mamy klapki na oczach,
2)albo zakładamy wolność i każde fika na boku, jak Gary smile

Moja rada: zaproś tę panią + znajomych i poobserwuj. Zakoleguj się, może zaprzyjaźnij także. Może obłaskawisz to zwierzę zazdrości, które się w Tobie urodziło. I zaproponujesz mężowi, żeby jednak te spotkania odbywały sie w Twoim towarzystwie. A w razie czego znajdź sobie kolegę do kawy i ciastek i wylecz się rewanżem (zemsta jest słodka!).

59

Odp: Inna kobieta

Niezwykła, a nie ma nic pomiędzy opcją 1 i 2?
np. zaufać (przynajmniej do momentu gdy zaufanie zostanie nadszarpnięte).
Myślisz, że trzymanie wroga blisko się sprawdza? żeby nie było - też jestem fanką wspólnych znajomych, mój facet był zazdrosny o moje bliskie kontakty z exami- wszystkich więc zaprosiłam do domu i mu przedstawiłam. w drugą stronę również.
Ale z drugiej strony nieraz czytałam na tym forum jak i słyszałam o tym jak koleżanka odbija męża innej.
Pamiętam te wątki gdzie na domówce jedna nakryła taką parkę jak obściskiwali się w łazience na piętrze i nie wiedziała czy powiedzieć jego żonie.
Moim zdaniem okoliczności nie mają znaczenia- tylko czynnik ludzki, albo ktoś trzyma się zasad albo nie.

60

Odp: Inna kobieta
sosenek napisał/a:

Niezwykła, a nie ma nic pomiędzy opcją 1 i 2?
np. zaufać (przynajmniej do momentu gdy zaufanie zostanie nadszarpnięte).
Myślisz, że trzymanie wroga blisko się sprawdza? żeby nie było - też jestem fanką wspólnych znajomych, mój facet był zazdrosny o moje bliskie kontakty z exami- wszystkich więc zaprosiłam do domu i mu przedstawiłam. w drugą stronę również.
Ale z drugiej strony nieraz czytałam na tym forum jak i słyszałam o tym jak koleżanka odbija męża innej.
Pamiętam te wątki gdzie na domówce jedna nakryła taką parkę jak obściskiwali się w łazience na piętrze i nie wiedziała czy powiedzieć jego żonie.
Moim zdaniem okoliczności nie mają znaczenia- tylko czynnik ludzki, albo ktoś trzyma się zasad albo nie.

Sosenek, też czytałam tamte wątki i właśnie dlatego zrobiłam zastrzeżenie: "w razie czego". To oczywiste, że jeśli tamci mają się ku sobie, to nie pomoże nawet uwiązanie faceta za nogę. Ale zakładam, ze gościu jest wierny i Dłuto buduje w wyobraźni zdradę. Wiem, jaka to tortura, więc radzę, jak się jej pozbyć. Moze, gdy oczy zobaczą, to sercu nie będzie żal.

A co do zaufania, to obowiązuje w obu punktach - w 1) zaufanie, ze jesteśmy mega lojalni, 2) zaufanie, że nie ściągniemy na partnerów choroby czy jakichś nieprzyjemności ze strony kochanek/kochankow.

Odp: Inna kobieta
Niezwykła napisał/a:

Już na początku związku należy przyjąć konwencję:
1)albo związujemy się łańcuchem i oboje mamy klapki na oczach,
2)albo zakładamy wolność i każde fika na boku, jak Gary smile

To żadna konwencja, tylko zniewolenie, zaborczość vs robienie drugiego w konia.
A gdzie lojalność i szacunek? Własna przestrzeń, pasje, osobni przyjaciele?

W żadnym z Twoich punktów nie ma zaufania, o którym piszesz, są ramy, zawłaszczenie i kontrola oraz perfidia.
Z ciekawości zapytam, ile tych małżeństw już było?

62

Odp: Inna kobieta

Zastanawiam się, czy Dłuto nie budujesz w wyobrażni męża tego romansu. I co było pierwsze- propozycje tamtej Pani z wyjazdem służbowym czy Twoje o nią zapytania..

63

Odp: Inna kobieta
Pokręcona Owieczka napisał/a:

To żadna konwencja, tylko zniewolenie, zaborczość vs robienie drugiego w konia.
A gdzie lojalność i szacunek? Własna przestrzeń, pasje, osobni przyjaciele?

W żadnym z Twoich punktów nie ma zaufania, o którym piszesz, są ramy, zawłaszczenie i kontrola oraz perfidia.
Z ciekawości zapytam, ile tych małżeństw już było?

Gdzież to robienie w konia?! Wprost przeciwnie. W 1) spełniamy się w miłości i lojalności, mamy przyjaciół jawnych i zaakceptowanych, dobrowolnie nakładamy sobie kajdany, które nas nie uwierają. Takie były moje związki, takie znam wśród przyjaciół w różnym wieku (moim "starym" i 30-40 - latków). W wariancie 2) nie robimy w konia, bo akceptujemy osobne życie towarzyskie, osobnych przyjaciół, tolerujemy zdrady, nasz związek jest oparty na wolności. Taki był związek - całkiem szczęśliwy moich rodziców.

Robienie w konia, perfidia to są, gdy nie ma równowagi w związku, porozumienia i przyjętych zasad.

Nie analizujemy tu moich małżeństw i związków. Ale zaspokoję Twoją ciekawość - były bardzo szczęśliwe, chociaż nie uniknęłam uczucia zazdrości.

64

Odp: Inna kobieta
sosenek napisał/a:

też jestem fanką wspólnych znajomych, mój facet był zazdrosny o moje bliskie kontakty z exami- wszystkich więc zaprosiłam do domu i mu przedstawiłam.

"Kochanie,  przedstawiam Ci moich exów.
To jest Waldek, moja miłość ze szkoły średniej.
Następny stoi Marek.  Byliśmy razem na pierwszym roku studiów.
Dalej Jacek - byliśmy razem od mojego zerwania z Markiem do obrony dyplomu.
Kolejny to Adam.  Nie wiedziałam gdzie go ustawić,  bo to był wakacyjny romans gdy byłam z Markiem.
Po studiach był Wojtek stojący koło Adama.  To ten co mi się oświadczył a ja odmówiłem.  Staż 4 lata 2 miesiące i 13 dni.
No i na końcu Grzesiek. Grześka znasz. To ten,  z którym byłam jak Ciebie kochanie poznałam.  Pamiętasz? Ten co chciał Cię pobić na Sylwestra.

No to jak już się wszyscy znamy to może ktoś poleje... "

Sorry,  za off-top ale musiałem

65

Odp: Inna kobieta

Wzl big_smile
Nie miałam na myśli wszystkich jednocześnie wink
ale nic na to nie poradzę, że znam ich lata, możemy na sobie wzajemnie polegać i się dogadujemy. każdy ułożył sobie życie po swojemu.

Posty [ 1 do 65 z 80 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024