Od jakiegoś czasu spotykam się z panem (40+), który jest ok.10 lat po rozwodzie. Z tego co sam mówił, przeżył rozstanie dosyć emocjonalnie - miał depresję i incydent alkoholowy. W tej chwili jest nastawiony do życia dosyć pesymistycznie. Jeszcze na początku było nawet sympatycznie, starał się i był wesoły. Ale znowu powrócił zły nastrój, arogancja, które mijają po zwróceniu uwagi. Niestety, chwilowo. Ostatnio, podczas luźnej rozmowy, zaczął opowiadać o swojej byłej żonie, to znaczy nie o niej, ale jak byli gdzieś na wycieczce, co jedli, co zwiedzali, itd. Mało jestem domyślna, dlatego proszę Was o pomoc - czy to był sygnał, abym dała sobie spokój? Bo takie wspominanie dla mnie ma dwa wydźwieki - jeden taki, że już się z tym uporał i może swobodnie o tym mówić. I może nawet bym to łyknęła, gdyby nie fakt że on jest cały czas zdołowany. Druga interpretacja jest taka, że on cały czas za tą żoną tęskni i nasze spotkania niestety idą w kierunku znarnowania sobie czasu. Dlatego proszę Was o opinię - jak Wy to widzicie?
Moim zdaniem on jeszcze nie przepracował rozwodu.
Będziesz cierpiała, jeśli się mocniej zaangażujesz, no chyba, że on cudownie zapomni o żonie, ale skoro chodzi zdołowany, to raczej bym na to nie liczyła...
Dzięki Cyngli, też tak myślę. Że ten rozwód to jeszcze nie jest zamknięta sprawa, mimo upływu lat.
Nigdy nie pytałam go o żonę, to nie moja sprawa. Sam się rozgadał. Chodzi zdołowany, bo pewnie miał nadzieję, że uda się mną zastąpić byłą żonę.
No nic, czeka mnie trudna rozmowa...
Zanim rozpoczniesz tę planowaną trudną rozmowę, zapytaj go o cel jego opowiadań o byłej żonie.
Wiesz, jemu też może być z tym ciężko.
Może chciałby stworzyć coś z Tobą, a nie potrafi.
Bądź delikatna w miarę możliwości.
Zanim rozpoczniesz tę planowaną trudną rozmowę, zapytaj go o cel jego opowiadań o byłej żonie.
Celna uwaga
Wiem, że powinnam zapytać, ale jest mi zwyczajnie głupio i nieswojo. Też mam za sobą przeszłość, byłego męża. Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, aby o nim mówić, bo to było i minęło. Ewentualnie, jeśli gdzieś z nim byłam, to opowiadam to tak, żeby nie wplatać w relację jego osoby.
Jego zachowanie jasno wskazuje, że nadal jest niepogodzony z przeszłością. Trudna rozmowa na ten temat była na początku, wtedy dowiedziałam się o depresji i piciu. Minęło strasznie dużo czasu, podejrzewam że była żona już dawno ułożyła sobie życie a on...jak Filip z konopi wyskakuje nagle z taką historyjką. Nie wiem, dziwnie się z tym czuję i mam przeczucie, że to po prostu jeszcze człowiek z niezagojoną raną.
Jasne. To Ty lepiej od niego znasz przyczyny jego zachowań.
Jeśli wstydzisz się zagadać z nim jak z bliskim człowiekiem, to lepiej - dla niego - zakończ znajomość. Miej jednak tyle odwagi, by nie okłamywać go na temat powodów Twej decyzji.
poczatek spotkan, to poznawanie sie nawzajem. Ludzie jednak, nie biore tego pod uwage i pomimo zastraszajacych cech kandydata brna w ...jak sie, potem okazuje koszmary. Mezczyzna , z ktorym sie obecnie spotykasz, nie jest osoba dobrze rokujaca, na przyjazny godny zwiazek. Na poczatku spotkan czlowiek normalnie stara sie, wywrzec dobre wrazenie,a on ma gdzies to...skoro teraz nie potrafi byc poskladany, to wiesz co sie stanie z Toba potem? Bedziesz wrakiem lub kobietom ze straconym... czasem prze niego....Osobiscie, nawet bym na goscia nie spojrzala. Absolutnie jest, to ktos nad kim nie nalezy sie zatrzymywac.