Witam .
Jestem męczona wiadomościami na mail ( bo wszędzie go poblokowałam )i telefonami od byłego już od kilku dni chłopaka z którym razem zamieszkałam w obcym mieście .
To jest wieloletnia toksyczna relacja (z ciągłymi powrotami do siebie wyzwiskami, moimi ucieczkami przed jego wyzwiskami i chęcią pomocy mu i dawania mu szans ktorych nie wykorzystal)
przyjaznilam sie z nim przez rok wspieralam pomagalam rozmawialam tlumaczylam ...
Dalam mu szanse poniewaz zmienil czesc swoich zachowan i omamil mnie wieloletnia miloscia i swoimi problemami.
Do kilku miesięcy zachowywał się na miarę swoich możliwości mniej "skrajnie niestabilnie" ( myślałam ze to kwestia odległości jaka nas dzieliła , jego ciezkich doswiadczen rodzinnych i zyciowych z kobietami i zazdrosc ) i przyspieszyłam wyprowadzkę żebyśmy mogli zacząć życie w warszawie o której tez marzył bo jest artysta .
Ale fakt o wezwaniu policji przeważyło
-duszenie mnie (rzucenie sie na mnie jak spokojnie lezalam w lozku w pokojuobok, bo chcialam juz isc spac )
-chora zazdrosc (wieczne wysylanie mnie zebym spala z innymi i kontrola gdzie jestem z kim pisze, kazanie blokowania mi wszystkich kolegow ktorzy mu sie nie podobaja i to wieczne mowienie zebym go dodala do fb zeby przejrzec moich znajomych )
-ciche zastraszanie, (już mieszkając w warszawie gdzie byliśmy sami )
-podchodzenie do mnie( dosłownie jak psychopata grający swoja role życia) tak żeby było tylko słychać mój krzyk i płacz kiedy do mnie podchodził i udawał ze mnie uderzy , popychanie ,
-obrzydliwe wyzwiska,
-rozwalenie i wyrzucenie przez okno najpierw jednego mojego telefonu a potem drugiego- następnego dnia przez okno(telefonów dzięki którym był nagrywany ),
-brak chęci z jego strony na jakąkolwiek normalna rozmowę i milczenie kiedy zadawalam pytania .
-wieczne mowienie mi ze skoro z nim spalam to juz nikt mi w nic nie uwierzy
-grozenie pisania do wszystkich moich bylych chlopakow sprzed 4 lat tak naprawde zeby moc sie bronic ze to ze mna jest cos nie tak ...
Jak skutecznie napisać do takiej osoby ze nie chce żeby do mnie pisał???
(żeby później nie było sytuacji ze w zemście będzie podawać mnie do sadu i ze to ja go prowokowałam ) i co mam robić dalej jeśli wiem ze ta osoba będzie mi grozić pisać do moich znajomych okropne rzeczy . A ja nie chce po tym wszystkim jakie pieklo przezylam w mowym miescie miec z nim najmniejszego kontaktu ...
Czuje sie oszukana rozczarowana bo jeszcze wynajelam mieszkanie za swoje oszczednosci jakie mialam