Drogie forumowiczki, powiedzcie mi, czy dobrze myślę czy też nie mam zupełnie racji.......
Nie myślcie, że jestem jakąś cholerną materialistką, otóż...od kilku miesięcy spotykam się z facetem. Znamy się od ponad 10 lat jednakże był żonaty. kilka miesiecy temu wyprowadził sie od żony, rozwodu jeszcze nie wziął, co też mnie dziwi. Mieliśmy spróbować być razem. Po wyprowadzce zabrał swoją 19letnią córkę na wakacje. Tak, pojechali sobie razem. Kilka dni temu zaproponował również wakacje mnie... facet który rzekomo mnie kocha, który planuje ze mną przyszłość... mialam sporo wydatków i powiedziałam, że nie mam na razie kasy. Znalazłabym na jakiegoś lasta, ale chcialam zabaczyc co powie. Dodam, że facet ma pieniądze, ale poki co inwestuje je tylko w córkę, a przecież miał traktować nas na równi. Nie każe mu stawiać mi wczasów, chciałam tylko usłyszeć propozycję..chcialam zeby powiedział ze moze w takim razie pojedziemy na kilka dni gdzieś bliżej, że skoro teraz nie mam to ok, albo że możemy jechać choćby na weekend. Ja lubie za siebie placic bo nie czuję się wtedy że jestem gorsza czy biedniejsza, ale chciałam usłyszeć że ma dobre intencje. Zaproponował ze inaczej podzielimy koszty, poczułam się trochę urażona bo dla cóki jest kasa na auto na wakacje, na wszystko co chce a dla mnie nawet propozycji spedzenia razem weekendu bo musze placic za siebie???I teraz zastanawiam się jak wyglądałoby nasze życie. Jestem panną bez zobowiązań. Córeczka jego zaczyna studia, potem mieszkanko trzeba bedzie kupic, wesele wyprawić..a ja za siebie nawet za glupi weekend musiala placic a jak nie bede miala kasy to bede siedziala w domu a on z córeczką jezdził i zwiedzał:) Myślicie że jestem egoistczną materialistką? tak jak wspomniałam, nie wymagam ze ma zawsze za mnie płacic, ale skoro tak mnie wielce kocha i bylyby to nasze pierwsze wakacje, a jestem chwilowo w gorszej sytuacji to myslę , że nawet gdyby wział mnie na wakacje czy jakis króki urlop chocby 2 godz od domu to chyba az tak bardzo by nie zbiedniał a ja odwdzieczyłabym się kiedy indziej.Dodam że żonie dalej płaci za mieszkanie pomimo ze juz tam nie mieszka, takze mysle ze rodzinka zawsze jednak bedzie najwazniejsza a nie ja.
Zazdrośnica... Jak dla mnie ojciec może opłacać córce co mu się podoba. Ty nawet nie jesteś jego żoną tylko kochanką...
3 2018-08-23 18:12:59 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2018-08-23 18:13:44)
A ponadto najpierw zgrywasz niezależna, co to "lubi za siebie płacić" , a potem masz pretensje, że on nie płaci...może trochę więcej zdecydowania? Walnij prosto z mostu ze czasem oczekujesz fundowania i dopiero wtedy faceta podsumuj zależnie od podejścia.
Po 2 z jakiej racji ma kochanicę i córkę traktować na równi?
5 2018-08-23 18:30:03 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2018-08-23 18:32:41)
Nie ma, i to w sumie plus dla niego. Niektórzy oglupiali big love dają się nowym laskom doić ze szkodą dla dzieci.
Ale bywaja "gentlemani" -sponsorzy. Tyle że to chyba nie ten.
6 2018-08-23 18:51:59 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-08-23 18:52:53)
Drogie forumowiczki, powiedzcie mi, czy dobrze myślę czy też nie mam zupełnie racji.......
Nie myślcie, że jestem jakąś cholerną materialistką, otóż...od kilku miesięcy spotykam się z facetem. Znamy się od ponad 10 lat jednakże był żonaty. kilka miesiecy temu wyprowadził sie od żony, rozwodu jeszcze nie wziął, co też mnie dziwi. Mieliśmy spróbować być razem. Po wyprowadzce zabrał swoją 19letnią córkę na wakacje. Tak, pojechali sobie razem. Kilka dni temu zaproponował również wakacje mnie... facet który rzekomo mnie kocha, który planuje ze mną przyszłość... mialam sporo wydatków i powiedziałam, że nie mam na razie kasy. Znalazłabym na jakiegoś lasta, ale chcialam zabaczyc co powie. Dodam, że facet ma pieniądze, ale poki co inwestuje je tylko w córkę, a przecież miał traktować nas na równi. Nie każe mu stawiać mi wczasów, chciałam tylko usłyszeć propozycję..chcialam zeby powiedział ze moze w takim razie pojedziemy na kilka dni gdzieś bliżej, że skoro teraz nie mam to ok, albo że możemy jechać choćby na weekend. Ja lubie za siebie placic bo nie czuję się wtedy że jestem gorsza czy biedniejsza, ale chciałam usłyszeć że ma dobre intencje. Zaproponował ze inaczej podzielimy koszty, poczułam się trochę urażona bo dla cóki jest kasa na auto na wakacje, na wszystko co chce a dla mnie nawet propozycji spedzenia razem weekendu bo musze placic za siebie???I teraz zastanawiam się jak wyglądałoby nasze życie. Jestem panną bez zobowiązań. Córeczka jego zaczyna studia, potem mieszkanko trzeba bedzie kupic, wesele wyprawić..a ja za siebie nawet za glupi weekend musiala placic a jak nie bede miala kasy to bede siedziala w domu a on z córeczką jezdził i zwiedzał:) Myślicie że jestem egoistczną materialistką? tak jak wspomniałam, nie wymagam ze ma zawsze za mnie płacic, ale skoro tak mnie wielce kocha i bylyby to nasze pierwsze wakacje, a jestem chwilowo w gorszej sytuacji to myslę , że nawet gdyby wział mnie na wakacje czy jakis króki urlop chocby 2 godz od domu to chyba az tak bardzo by nie zbiedniał a ja odwdzieczyłabym się kiedy indziej.Dodam że żonie dalej płaci za mieszkanie pomimo ze juz tam nie mieszka, takze mysle ze rodzinka zawsze jednak bedzie najwazniejsza a nie ja.
Materialista to ktoś, kto pragnie dóbr materialnych bardziej niż innych wartości np. wolnego czasu albo miłości, a na podstawie tego, co napisałaś trudno dojść do tego wniosku.
Za to przebija z Twojego opisu niezrozumiała roszczeniowość. Facet nie ma wobec Ciebie żadnych zobowiązań i powinności, w przeciwieństwie do córki i żony, więc niby czemu miałby Ci cokolwiek proponować i wspierać Cię finansowo. Brawo on :-)
Jesteś materialistką.
Wobec córki on ma zobowiązania,więc córce nie wypominaj. To, czy on jej kupi auto czy mieszkanie, to nie jest Twoja sprawa. Wobec Ciebie nie ma zobowiązań, nie jest Ci nic winien. Jak Ty w ogóle masz czelność porównywać się z córką, że na córeczkę ma a na ciebie nie?! Z jakiej niby okazji miałybyście być równe? Nawet nie jesteś jego partnerką, tylko d**ą na boku - formalnie facet jest żonaty.
Podkreślasz, że nie chodzi Ci o kasę, że nie wymagasz, że lubisz za siebie płacić, ale przeprowadzasz jakieś testy, co zrobi, co powie i wyliczasz ile wydaje na córkę i oczekiwanie, że Cięgdzies zabierze wręcz bije z Twojego posta
Znalazłabym na jakiegoś lasta, ale chcialam zabaczyc co powie
poki co inwestuje je tylko w córkę, a przecież miał traktować nas na równi
Zaproponował ze inaczej podzielimy koszty, poczułam się trochę urażona bo dla cóki jest kasa
Córeczka jego zaczyna studia, potem mieszkanko trzeba bedzie kupic, wesele wyprawić..a ja za siebie nawet za glupi weekend musiala placic
To jak jest? Lubisz za siebie płacić, czy oczekujesz na propozycje?
Wg mnie jesteś interesowna i bezczelna - to wyliczanie córce, ironiczne wypowiedzi o niej.
Na równi? Córka zawsze będzie dla niego ważniejsza.
Od ilu lat jesteś jego kochanką?
Skoro dotychczas za nic nie płacił, to dlaczego miałby teraz fundować?
A tobie ten układ się podoba.....
Ciesze sie, ze facet pokazal ci gdzie twoje miejsce
Jeżeli mialby traktować Ciebie na równi z córką, to albo ciebie powinien adoptować, albo bzykać córkę, obie opcje są niezgodne z prawem, przynajmniej nie w Polsce.
Jeżeli mialby traktować Ciebie na równi z córką, to albo ciebie powinien adoptować, albo bzykać córkę, obie opcje są niezgodne z prawem, przynajmniej nie w Polsce.
Padłam ze śmiechu .
Na równi? Córka zawsze będzie dla niego ważniejsza.
Dokladnie. Chyba Ci sie Autorko lejce ostro pomylily ze chcesz sterowac tym ile niezalezny od Ciebie finansowo facet wyda na... wlasne dziecko. I jeszcze teskt ze ma was na rowni traktowac. Hah. Idiotyzm totalny. Ja wychowywal 19 lat i bedzie kochal do smierci bo to jego dziecko, krew z krwi a Ty... dzis jestes jutro moze Cie nie byc w jego zyciu. No i bardzo prawdopodobne ze Cie nie bedzie o ile facet jest bystry i zauwazyl z jaka interesowna kobieta sie zadał. Juz Cie glowa boli o to ze kupi corce mieszkanie i bedzie wspieral finansowo. Z Twoich pieniedzy bedzie kupowal czy jak? Poprostu liczylas na relacje z kasiastym facetem pod ktorego sie finansowo podczepisz a tu wychodzi na to ze on oczekuje wspolnego łozenia na wszelkie wydatki a reszte SWOJEJ kasy zamierza przeznaczyc na SWOJE dziecko. Nie tak to sobie przekalkulowalas co?
Niestety zgadzam się z poprzednikami.
Dobrze myślisz, ze rodzinka zawsze będzie ważniejsza, a Ty zawsze będziesz tą drugą.