Witajcie potrzebuje porady, bo sama nie wiem jak się zachować.
Okazało się, że po zmarłym 2 lata temu ojcu odziedziczyłam 2 tys. długu w banku.
Dopiero teraz przyszło wezwanie z banku do spłaty karty kredytowej.
Pomijając fakt, że się tym zdenerwowałam, to jeszcze bardziej boję się powiedzieć o tym mężowi. Nie lubili się z moim ojcem - to nawet mało powiedziane. Wiem, że będzie awantura, wypominanie itp. itd... mnóstwo nieprzyjemności...
Mam zamiar spłacić ten dług - bo niestety muszę, jestem jedyną spadkobierczynią, ale chyba nie powiem o tym mężowi.
Co o tym sądzicie?
2 2018-08-23 13:12:01 Ostatnio edytowany przez Coombs (2018-08-23 13:13:30)
Po pierwsze, bank nie może żądać spłaty zadłużenia po ojcu, ot tak sobie. Po drugie, jako spadek , tzn, dług, możesz nie przyjąć w ciągu 6 miesięcy do śmierci ojca, ale wymaga to udania się do notariusza i zrzeczenia się "spadku". Ale że minęło 2 lata... to będzie kiepsko.
Z reguły jest tak, że za długi odpowiada dłużnik.
A teraz możesz iść tylko do sądu.
Witajcie
potrzebuje porady, bo sama nie wiem jak się zachować.
Okazało się, że po zmarłym 2 lata temu ojcu odziedziczyłam 2 tys. długu w banku.
Dopiero teraz przyszło wezwanie z banku do spłaty karty kredytowej.
Pomijając fakt, że się tym zdenerwowałam, to jeszcze bardziej boję się powiedzieć o tym mężowi. Nie lubili się z moim ojcem - to nawet mało powiedziane. Wiem, że będzie awantura, wypominanie itp. itd... mnóstwo nieprzyjemności...
Mam zamiar spłacić ten dług - bo niestety muszę, jestem jedyną spadkobierczynią, ale chyba nie powiem o tym mężowi.
Co o tym sądzicie?
jak masz swoje pieniądze, nie musisz, po prostu spłać.
Macie wspólne- powinnaś.
4 2018-08-23 13:41:06 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2018-08-23 13:50:56)
Po pierwsze, bank nie może żądać spłaty zadłużenia po ojcu, ot tak sobie. Po drugie, jako spadek , tzn, dług, możesz nie przyjąć w ciągu 6 miesięcy do śmierci ojca, ale wymaga to udania się do notariusza i zrzeczenia się "spadku". Ale że minęło 2 lata... to będzie kiepsko.
Z reguły jest tak, że za długi odpowiada dłużnik.
A teraz możesz iść tylko do sądu.
Minęły 2 lata od śmierci ojca agi790, więc już za późno, chyba, że się dowiedziała o jego śmierci w okresie krótszym niż ostatnie pół roku. Jeśli w jej przypadku nastąpiło proste przyjęcie spadku, to aga790 ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe bez ograniczenia.
Aga790, na Twoim miejscu nie ukrywalabym przed mężem długów ojca do spłacenia, nawet jak on jest marudą lub cholerykiem. Po co niepotrzebne tajemnice, no i związek to wspólnota. Zawsze możesz mu powiedzieć, że i tak masz zamiar sama ten dług spłacić.
Tak sobie myślę, że najlepiej będzie wtedy, gdy jak najszybciej zapłacę ten dług i o nim zapomnę... a mąż nie musi o wszystkim wiedzieć, po co psuć atmosferę w domu...
Tak sobie myślę, że najlepiej będzie wtedy, gdy jak najszybciej zapłacę ten dług i o nim zapomnę... a mąż nie musi o wszystkim wiedzieć, po co psuć atmosferę w domu...
Na pewno newsy o długach nie poprawią atmosfery w domu, ale szkoda, że jedyne na co możesz liczyć w tej sytuacji od męża to nieprzyjemne komentarze zamiast wsparcia.
Niestety nieprzyjemne komentarze męża to tylko początek awantury, krzyków, wyzwisk, pytań, na co ojciec mógł wydać tyle pieniędzy, że stary człowiek a nieodpowiedzialny, bo się zadłużał, nie pomyślał, że może umrzeć i dług zostawić... itp.
jakby to była moja wina...
Mam nadziejé,ze to bédá tylko te 2 tys.bo ze spadkami róznie bywa.
Niestety nieprzyjemne komentarze męża to tylko początek awantury, krzyków, wyzwisk, pytań, na co ojciec mógł wydać tyle pieniędzy, że stary człowiek a nieodpowiedzialny, bo się zadłużał, nie pomyślał, że może umrzeć i dług zostawić... itp.
jakby to była moja wina...
Skoro wiesz jakim człowiekiem jest twój mąż, to nawet się nie zastanawiaj i nic mu nie mów, będzie ci do końca życia wypominał i wbijał szpile. Ja już dawno przyjęłam taką strategię, o czym nie musi wiedzieć-nie będzie wiedział i tym sposobem zaoszczędzam sobie wysłuchiwania wielu przykrych słów na temat mój i całej mojej rodziny trzy pokolenia wstecz
10 2018-08-23 15:12:13 Ostatnio edytowany przez Realista (2018-08-23 15:12:44)
Przykro mi naprawdę, że nie możesz na niego liczyć w tak szczerze mówiąc błachej sprawie, bo to nic wielkiego i ciężkiego.
Może przygotuj go słowami w stylu "Chce Ci coś powiedzieć, ale musisz mi obiecać i dać słowo, że będziesz spokojny chce normalnie porozmawiać bez krzyków i nerwowej atmosfery".
A jeśli masz pewność, że to nie pomoże to mu nie mów nie warto jeśli w takich sprawach tak reaguje.
Niestety nieprzyjemne komentarze męża to tylko początek awantury, krzyków, wyzwisk, pytań, na co ojciec mógł wydać tyle pieniędzy, że stary człowiek a nieodpowiedzialny, bo się zadłużał, nie pomyślał, że może umrzeć i dług zostawić... itp.
jakby to była moja wina...
To po co Ty z takiego męża wybrałaś co zamiast pomóc i wspierać to wyzywa?
Dziękuję wszystkim za wpisy jakoś milej na sercu, gdy ktoś przeczyta i jeszcze poświęci chwilę, żeby odpisać
Pozdrawiam wszystkich
A z jakiego powodu przyjelas ten spadek?
Czy ojciec cos po sobie zostawil oprocz dlugu?
Bo jesli tak, i jesli zasililo to budzet waszego malzenstwa, to zadne z was nie ma prawa wlasciwie narzekac na dlug do splacenia. Cos za cos.
Ale jezeli nie, to nie rozumiem dlaczego przyjelas spadek zamiast go np. odrzucic. I czy podjelas taka decyzje sama, wbrew opinii meza? Bo jezeli podjeliscie te decyzje razem, to rownie dobrze mozesz ty zrobic awanture mezowi
Pozdrawiam
Jestem przeciwniczką kłamstw w związku.
Ty chciałabyś, żeby mąż Cię oklamywał? Nie sądzę.
A z jakiego powodu przyjelas ten spadek?
Czy ojciec cos po sobie zostawil oprocz dlugu?
Bo jesli tak, i jesli zasililo to budzet waszego malzenstwa, to zadne z was nie ma prawa wlasciwie narzekac na dlug do splacenia. Cos za cos.
Ale jezeli nie, to nie rozumiem dlaczego przyjelas spadek zamiast go np. odrzucic. I czy podjelas taka decyzje sama, wbrew opinii meza? Bo jezeli podjeliscie te decyzje razem, to rownie dobrze mozesz ty zrobic awanture mezowiPozdrawiam
Od dnia 18.10.2015 przy braku oswiadczenia woli obowiazuje dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza. Co oznacza odpowiedzialność za długi spadkodawcy tylko do wartości majątku. O ile taki był.
zbyt.zaradny napisał/a:A z jakiego powodu przyjelas ten spadek?
Czy ojciec cos po sobie zostawil oprocz dlugu?
Bo jesli tak, i jesli zasililo to budzet waszego malzenstwa, to zadne z was nie ma prawa wlasciwie narzekac na dlug do splacenia. Cos za cos.
Ale jezeli nie, to nie rozumiem dlaczego przyjelas spadek zamiast go np. odrzucic. I czy podjelas taka decyzje sama, wbrew opinii meza? Bo jezeli podjeliscie te decyzje razem, to rownie dobrze mozesz ty zrobic awanture mezowiPozdrawiam
Od dnia 18.10.2015 przy braku oswiadczenia woli obowiazuje dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza. Co oznacza odpowiedzialność za długi spadkodawcy tylko do wartości majątku. O ile taki był.
Wiec albo autorka nie zlozyla tego oswiadczenia i dziedziczy dlugi tylko do wysokosci odziedziczonego majatku - czyli musial jakis byc i to wyzszy niz 2000, skoro autorka musi ten dlug pokryc. Ale jezeli odziedziczony majatek byl wyzszy niz dlug do pokrycia to wyszla na plus wiec nie rozumiem w czym problem. Autorka i jej maz tylko na tym zyskali.
Albo tez zlozyla takie oswiadczenie i wtedy moglaby zastanowic sie nad moim poprzednim pytaniem, dlaczego to zrobila? I czy podjela taka decyzje wspolnie z mezem, czy sama, a moze wbrew opinii meza?
Jestem przeciwniczką kłamstw w związku.
Ty chciałabyś, żeby mąż Cię oklamywał? Nie sądzę.
wiesz w sumie to nie kłamstwo tylko zatajenie informacji
Cyngli napisał/a:Jestem przeciwniczką kłamstw w związku.
Ty chciałabyś, żeby mąż Cię oklamywał? Nie sądzę.wiesz w sumie to nie kłamstwo tylko zatajenie informacji
Świadome zatajenie to dla mnie również kłamstwo.
Nirvanka87 napisał/a:Cyngli napisał/a:Jestem przeciwniczką kłamstw w związku.
Ty chciałabyś, żeby mąż Cię oklamywał? Nie sądzę.wiesz w sumie to nie kłamstwo tylko zatajenie informacji
Świadome zatajenie to dla mnie również kłamstwo.
Rozumiem, to Twoje podejście wg definicji to nie jest kłamstwo. Natomiast ja uważam, że szczerość to podstawa w związku i nawet jeżeli ja jej nie dostaję, to ja chce być w porządku nawet nie tyle przed partnerem co przed sobą, wolę powiedzieć prawdę i móc sobie później spojrzeć w oczy, że żyję zgodnie ze swoimi zasadami, no ale to moje zasady i moje podejście, każdy ma prawo do innego podejścia.