Dwóch facetów... Jestem w kropce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Dwóch facetów... Jestem w kropce

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Dwóch facetów... Jestem w kropce

Cześć smile uprzedzam, może być długie ale może ktoś coś dotrwa do konca i doradzi. Do rzeczy
Mam 29lat i problem rodem z liceum chyba...
Jakis czas temu zalogowałam się na pewnym portalu dla samotnych. Napisało do mnie kilku facetów ale tylko z jednym dobrze mi się rozmawiało. Od razu uprzedziłam, że nie szukam nikogo na siłę a co będzie to czas pokaże. Młodszy, bardzo zabawny, inteligentny z dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Po kilku dniach odezwał sie drugi ale podchodziłam do tego z dystansem, niespecjalnie chciało mi się rozmawiać bo nie jestem typem czlowieka, który potrafi grać na kilka frontów ale on nie odpuszczał, nie naciskał i nie robił wyrzutów tylko po prostu podtrzymywał kontakt aż w końcu się do niego przekonałam bo zobaczyłam, że jest bardzo wrażliwym, sympatycznym facetem. Starszy o rok. Ma w sobie to coś... ustaliliśmy termin  spotkania. I niestety jak można się domyślić ten pierwszy się odsunął a raczej ja go odsunęłam.
Przez chwilę ten drugi zaczął byc tym z kim rozmawiałam dużo więcej ale nagle on się wycofał. Czułam o co chodzi i miałam rację spotkał się z inną. Bardzo zabolało, poczułam się strasznie bezwartościowa znowu. Przeżyłam to bardziej niż powinnam.. on oczywiście powiedział, że miał prawo sie spotkać z inną i że przesadzam bo on nawet niczego z tą dziewczyną nie chciał. Że to tylko koleżanka. Ok. Odpuściłam.
I właśnie w tym momencie wkroczył pierwszy, mimo tego co mu powiedziałam o tym drugim, on został i przeczekał moje podłamanie, zblizył mnie do siebie. Spotkaliśmy się i było pięknie, kilka godzin zlecialo jak pół godziny. Zaczęłam czuć, że warto chyba dać temu szansę chociaż on powiedział, że chce odpocząć od związków. I wtedy odezwał się ten drugi... napisał, ze
Chciałby spróbować jeszcze raz, że on naprawdę nie miał planów co do tamtej dziewczyny. Ale jednak milczał w tamtym czasie. Ok dałam mu szansę, i zaczął naprawdę konkretne kroki podejmować, widziałam zaangażowanie i coraz większy zapał u niego i jednak poczulam, ze gram nie fair. Szczerze mu napisalam, że z kimś się spotykam i nie wiem jak to się potoczy ale że nie potrafię grac na dwa fronty. On to zrozumiał i uszanował chociaż widziałam, że bylo mi przykro. I w tym samym momencie kiedy to powiedziałam, pożałowałam tego. Brakuje mi go, rozmów z nim i czuję sie źle po tym jak go potraktowałam... wiem też, że nie mogę tak o zostawić tego pierwszego bo to byłoby chamstwo. Nie wiem co robic, jestem między młotem a kowadłem, w potrzasku. Nie chcę nikogo krzywdzić ale nie chcę też robić tego co powinnam dla kogoś, samej będąc nieszczęśliwą... czuję po prostu, że nie zrobiłam tego w zgodzie ze sobą sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dwóch facetów... Jestem w kropce
Silentnoise napisał/a:

Cześć smile uprzedzam, może być długie ale może ktoś coś dotrwa do konca i doradzi. Do rzeczy
Mam 29lat i problem rodem z liceum chyba...
Jakis czas temu zalogowałam się na pewnym portalu dla samotnych. Napisało do mnie kilku facetów ale tylko z jednym dobrze mi się rozmawiało. Od razu uprzedziłam, że nie szukam nikogo na siłę a co będzie to czas pokaże. Młodszy, bardzo zabawny, inteligentny z dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Po kilku dniach odezwał sie drugi ale podchodziłam do tego z dystansem, niespecjalnie chciało mi się rozmawiać bo nie jestem typem czlowieka, który potrafi grać na kilka frontów ale on nie odpuszczał, nie naciskał i nie robił wyrzutów tylko po prostu podtrzymywał kontakt aż w końcu się do niego przekonałam bo zobaczyłam, że jest bardzo wrażliwym, sympatycznym facetem. Starszy o rok. Ma w sobie to coś... ustaliliśmy termin  spotkania. I niestety jak można się domyślić ten pierwszy się odsunął a raczej ja go odsunęłam.
Przez chwilę ten drugi zaczął byc tym z kim rozmawiałam dużo więcej ale nagle on się wycofał. Czułam o co chodzi i miałam rację spotkał się z inną. Bardzo zabolało, poczułam się strasznie bezwartościowa znowu. Przeżyłam to bardziej niż powinnam.. on oczywiście powiedział, że miał prawo sie spotkać z inną i że przesadzam bo on nawet niczego z tą dziewczyną nie chciał. Że to tylko koleżanka. Ok. Odpuściłam.
I właśnie w tym momencie wkroczył pierwszy, mimo tego co mu powiedziałam o tym drugim, on został i przeczekał moje podłamanie, zblizył mnie do siebie. Spotkaliśmy się i było pięknie, kilka godzin zlecialo jak pół godziny. Zaczęłam czuć, że warto chyba dać temu szansę chociaż on powiedział, że chce odpocząć od związków. I wtedy odezwał się ten drugi... napisał, ze
Chciałby spróbować jeszcze raz, że on naprawdę nie miał planów co do tamtej dziewczyny. Ale jednak milczał w tamtym czasie. Ok dałam mu szansę, i zaczął naprawdę konkretne kroki podejmować, widziałam zaangażowanie i coraz większy zapał u niego i jednak poczulam, ze gram nie fair. Szczerze mu napisalam, że z kimś się spotykam i nie wiem jak to się potoczy ale że nie potrafię grac na dwa fronty. On to zrozumiał i uszanował chociaż widziałam, że bylo mi przykro. I w tym samym momencie kiedy to powiedziałam, pożałowałam tego. Brakuje mi go, rozmów z nim i czuję sie źle po tym jak go potraktowałam... wiem też, że nie mogę tak o zostawić tego pierwszego bo to byłoby chamstwo. Nie wiem co robic, jestem między młotem a kowadłem, w potrzasku. Nie chcę nikogo krzywdzić ale nie chcę też robić tego co powinnam dla kogoś, samej będąc nieszczęśliwą... czuję po prostu, że nie zrobiłam tego w zgodzie ze sobą sad



Bardzo ciekawe stwierdzenie , nie potrafisz grać na dwa fronty, a dokładnie to właśnie robisz. Rzeczywiście problem nie tylko jak z Liceum, ale jak z Gimnazium. Masz 29 lat i zawierasz znajomości przez Internet? przecież ani o jednym ani o drugim niczego nie wiesz.Obyś tylko nie żałowała tych znajomości. Przepraszam, ale w dzisiejszych czasach trzeba dmuchać na zimne. smile

3

Odp: Dwóch facetów... Jestem w kropce
natolinka napisał/a:
Silentnoise napisał/a:

Cześć smile uprzedzam, może być długie ale może ktoś coś dotrwa do konca i doradzi. Do rzeczy
Mam 29lat i problem rodem z liceum chyba...
Jakis czas temu zalogowałam się na pewnym portalu dla samotnych. Napisało do mnie kilku facetów ale tylko z jednym dobrze mi się rozmawiało. Od razu uprzedziłam, że nie szukam nikogo na siłę a co będzie to czas pokaże. Młodszy, bardzo zabawny, inteligentny z dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Po kilku dniach odezwał sie drugi ale podchodziłam do tego z dystansem, niespecjalnie chciało mi się rozmawiać bo nie jestem typem czlowieka, który potrafi grać na kilka frontów ale on nie odpuszczał, nie naciskał i nie robił wyrzutów tylko po prostu podtrzymywał kontakt aż w końcu się do niego przekonałam bo zobaczyłam, że jest bardzo wrażliwym, sympatycznym facetem. Starszy o rok. Ma w sobie to coś... ustaliliśmy termin  spotkania. I niestety jak można się domyślić ten pierwszy się odsunął a raczej ja go odsunęłam.
Przez chwilę ten drugi zaczął byc tym z kim rozmawiałam dużo więcej ale nagle on się wycofał. Czułam o co chodzi i miałam rację spotkał się z inną. Bardzo zabolało, poczułam się strasznie bezwartościowa znowu. Przeżyłam to bardziej niż powinnam.. on oczywiście powiedział, że miał prawo sie spotkać z inną i że przesadzam bo on nawet niczego z tą dziewczyną nie chciał. Że to tylko koleżanka. Ok. Odpuściłam.
I właśnie w tym momencie wkroczył pierwszy, mimo tego co mu powiedziałam o tym drugim, on został i przeczekał moje podłamanie, zblizył mnie do siebie. Spotkaliśmy się i było pięknie, kilka godzin zlecialo jak pół godziny. Zaczęłam czuć, że warto chyba dać temu szansę chociaż on powiedział, że chce odpocząć od związków. I wtedy odezwał się ten drugi... napisał, ze
Chciałby spróbować jeszcze raz, że on naprawdę nie miał planów co do tamtej dziewczyny. Ale jednak milczał w tamtym czasie. Ok dałam mu szansę, i zaczął naprawdę konkretne kroki podejmować, widziałam zaangażowanie i coraz większy zapał u niego i jednak poczulam, ze gram nie fair. Szczerze mu napisalam, że z kimś się spotykam i nie wiem jak to się potoczy ale że nie potrafię grac na dwa fronty. On to zrozumiał i uszanował chociaż widziałam, że bylo mi przykro. I w tym samym momencie kiedy to powiedziałam, pożałowałam tego. Brakuje mi go, rozmów z nim i czuję sie źle po tym jak go potraktowałam... wiem też, że nie mogę tak o zostawić tego pierwszego bo to byłoby chamstwo. Nie wiem co robic, jestem między młotem a kowadłem, w potrzasku. Nie chcę nikogo krzywdzić ale nie chcę też robić tego co powinnam dla kogoś, samej będąc nieszczęśliwą... czuję po prostu, że nie zrobiłam tego w zgodzie ze sobą sad



Bardzo ciekawe stwierdzenie , nie potrafisz grać na dwa fronty, a dokładnie to właśnie robisz. Rzeczywiście problem nie tylko jak z Liceum, ale jak z Gimnazium. Masz 29 lat i zawierasz znajomości przez Internet? przecież ani o jednym ani o drugim niczego nie wiesz.Obyś tylko nie żałowała tych znajomości. Przepraszam, ale w dzisiejszych czasach trzeba dmuchać na zimne. smile


Wydaje mi się, że gdybym grała na dwa fronty nie urwałabym jednej znajomości tylko kłamałabym jednemu i drugiemu. Po prostu żałuję decyzji, może po prostu się jakoś przywiązałam. Wiem o nich sporo, o jednym i drugim tyle na ile pozwala to ten etap znajomości. Co do tego w jaki sposób poznaje ludzi to chyba nie jest ważne, mam powody dla których w tym momencie inaczej nie mogę smile jestem ostrożna aż za bardzo, inaczej miałabym już conajmniej kilka takich znajomości za sobą i kto wie co mogłoby się stać. Bardzo ostrożnie dobieram ludzi w życiu...mam za sobą ciężkie przeżycia. Może dlatego nie ma wielu ludzi dookoła mnie o muszę prosić o poradę na forum;) To było opisane wszystko w dużym skrócie

4

Odp: Dwóch facetów... Jestem w kropce
Silentnoise napisał/a:

Cześć smile uprzedzam, może być długie ale może ktoś coś dotrwa do konca i doradzi. Do rzeczy
Mam 29lat i problem rodem z liceum chyba...
Jakis czas temu zalogowałam się na pewnym portalu dla samotnych. Napisało do mnie kilku facetów ale tylko z jednym dobrze mi się rozmawiało. Od razu uprzedziłam, że nie szukam nikogo na siłę a co będzie to czas pokaże. Młodszy, bardzo zabawny, inteligentny z dużym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Po kilku dniach odezwał sie drugi ale podchodziłam do tego z dystansem, niespecjalnie chciało mi się rozmawiać bo nie jestem typem czlowieka, który potrafi grać na kilka frontów ale on nie odpuszczał, nie naciskał i nie robił wyrzutów tylko po prostu podtrzymywał kontakt aż w końcu się do niego przekonałam bo zobaczyłam, że jest bardzo wrażliwym, sympatycznym facetem. Starszy o rok. Ma w sobie to coś... ustaliliśmy termin  spotkania. I niestety jak można się domyślić ten pierwszy się odsunął a raczej ja go odsunęłam.
Przez chwilę ten drugi zaczął byc tym z kim rozmawiałam dużo więcej ale nagle on się wycofał. Czułam o co chodzi i miałam rację spotkał się z inną. Bardzo zabolało, poczułam się strasznie bezwartościowa znowu. Przeżyłam to bardziej niż powinnam.. on oczywiście powiedział, że miał prawo sie spotkać z inną i że przesadzam bo on nawet niczego z tą dziewczyną nie chciał. Że to tylko koleżanka. Ok. Odpuściłam.
I właśnie w tym momencie wkroczył pierwszy, mimo tego co mu powiedziałam o tym drugim, on został i przeczekał moje podłamanie, zblizył mnie do siebie. Spotkaliśmy się i było pięknie, kilka godzin zlecialo jak pół godziny. Zaczęłam czuć, że warto chyba dać temu szansę chociaż on powiedział, że chce odpocząć od związków. I wtedy odezwał się ten drugi... napisał, ze
Chciałby spróbować jeszcze raz, że on naprawdę nie miał planów co do tamtej dziewczyny. Ale jednak milczał w tamtym czasie. Ok dałam mu szansę, i zaczął naprawdę konkretne kroki podejmować, widziałam zaangażowanie i coraz większy zapał u niego i jednak poczulam, ze gram nie fair. Szczerze mu napisalam, że z kimś się spotykam i nie wiem jak to się potoczy ale że nie potrafię grac na dwa fronty. On to zrozumiał i uszanował chociaż widziałam, że bylo mi przykro. I w tym samym momencie kiedy to powiedziałam, pożałowałam tego. Brakuje mi go, rozmów z nim i czuję sie źle po tym jak go potraktowałam... wiem też, że nie mogę tak o zostawić tego pierwszego bo to byłoby chamstwo. Nie wiem co robic, jestem między młotem a kowadłem, w potrzasku. Nie chcę nikogo krzywdzić ale nie chcę też robić tego co powinnam dla kogoś, samej będąc nieszczęśliwą... czuję po prostu, że nie zrobiłam tego w zgodzie ze sobą sad

A czy Ty chcesz odpocząć od związków? Jeśli nie to nie puszczaj mimo uszu takich tekstów. Nie domagaj się też wyjaśnień, rozwinięć itp, bo on już Cię ostrzegł w jakim kierunku z jego strony to zmierza. Ty z kolei ze względu na swoje chciejstwo wolałaś tego nie słyszeć i obecne wyjaśnienia tłumaczyć będziesz na jego korzyść z tego samego powodu. Pierwszemu jak najbardziej możesz podziękować za znajomość, właśnie z powodu jego niechęci do związków, jeśli Ty sama takiej niechęci nie przejawiasz. Nie ma w tym chamstwa. Po prostu wasze potrzeby w tym momencie rozbiegają się, szukacie czego innego. Zarówno Ci mężczyźni, jak i Ty, poprzez rozmowę nie podpisaliście cyrografu względem siebie, który zmusza do czegokolwiek.
Co do tego drugiego, to skontaktuj się i zobacz. Albo coś z tego będzie, albo nic. To już od was zależeć będzie. Jeśli i ten będzie miał Ci do powiedzenia, że związki są passe, to ponownie: nie puszczaj tego mimo uszu z powodu chciejstwa, bo sprowadzi Cie to na manowce.

5

Odp: Dwóch facetów... Jestem w kropce

Rozmawiałam dziś z tym, który nie chciał się wiązać.  Otóż okazuje się, że zmienił zdanie po tym jak mu powiedziałam, że to nie dla mnie... nie rozumiem facetów. Czuję się jak idiotka

6

Odp: Dwóch facetów... Jestem w kropce

hmm.. znajomości można mieć wiele i tak Natolinko- poznają się ludzie przez internet w wieku 29 lat, ale kółko różańcowe czy z polecenia cioci też ok.
Rzecz w tym, że jeśli w danym momencie oczekujemy romantycznego związku, to raczej większość ludzi dochodząc do decyzji działa w kierunku konkretnej osoby, a nie raz tu, raz tu. I na tym się koncentruje. Więc może najpierw trzeba było dokłądniej poznać obu Panów na przyjacielskiej stopie, a z działaniem ruszyć w kierunku jednego i tego się trzymać.?

7

Odp: Dwóch facetów... Jestem w kropce
Ela210 napisał/a:

hmm.. znajomości można mieć wiele i tak Natolinko- poznają się ludzie przez internet w wieku 29 lat, ale kółko różańcowe czy z polecenia cioci też ok.
Rzecz w tym, że jeśli w danym momencie oczekujemy romantycznego związku, to raczej większość ludzi dochodząc do decyzji działa w kierunku konkretnej osoby, a nie raz tu, raz tu. I na tym się koncentruje. Więc może najpierw trzeba było dokłądniej poznać obu Panów na przyjacielskiej stopie, a z działaniem ruszyć w kierunku jednego i tego się trzymać.?


Masz rację, nie wiem dlaczego nie pomyślałam i nie zrobiłam w ten sposób. No ale teraz to juz za późno

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Dwóch facetów... Jestem w kropce

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024