Ogólnie na samym początku wiem że to dziwne że jestem chłopakiem a jestem na forum dla kobiet ale potrzebuję pomocy a kobiety chyba najbardziej mi w tym pomogą bo są bardziej uczuciowe od mężczyzn. Więc Ja mam 20 lat moja już była dziewczyna 17 wszystko było w porządku do czasu aż w marcu zaczęły się jakieś głupie kłótnie o jakieś głupoty..potem nadszedł maj prawie zerwaliśmy ale ona się popłakała i kurde wtedy mieliśmy taki wybuch miłości 2 dni ze sobą spędziliśmy nie rozstawialiśmy się na 5 minut ...potem nadeszła połowa maja i zaczęło robić się robić bardzo dziwnie...mówiła że nie ma czasu że źle się czuję akurat wtedy kiedy mieliśmy się spotkać...nadszedł koniec maja i doszły mnie słuchy że po szkole chodzi sobie z jakimś typem...(ja skończyłem szkołę w kwietniu)..no i się pytam co to ma znaczyć a ona że to tylko kolega i że ona musi sobie wszystko przemyśleć...przez tydzień nie rozmawialiśmy ze sobą nadszedł ten dzień jestem u niej a ona ze łzami w oczach mi mówi że chce przerwy że mnie kocha ale na razie chce sobie wszystko ułoży że na razie nie chce mieć chłopaka (miała naprawdę poważne problemy) no i pod koniec czerwca się dowiedziałem że w dzień naszej rocznicy on do niej przyjechał i robili sobie zdjęcia w lustrze i sie przytulali całowali...bardzo mnie to zabolało..i się jej pytam keidy to wszystko się zaczeło a ona mi powiedziała że pod koniec czerwca...myślałem nad samobójstwem byłem już kilka razy na moście kolejowym ale jakoś nie mogę tego zrobić nie potrafię...bardzo cierpie wiedząc że on trzyma cały mój świat a ja mogę tylko o tym pomarzyć..ona wypełnia moje życie od 4 lat a teraz nagle jakbym ją stracił kompletnie niby utrzymujemy normalny kontakt ale jakoś sobie z tym wszystkim nie potrafię poradzić..bardzo za nią tęsknię..pomóżcie jak am sobie z tym poradzić?
Po pierwsze: nie ma nic nadzwyczajnego w obecności kolejnego pana na kobiecym forum. Zapraszamy
Po drugie: zabijać się z powodu zakończenia związku? Nonsens, potrzebujesz czasu, spotkań z przyjaciółmi, zajęcia, hobby, pracy (wszakże są wakacje, można dorobić). Musisz też zrozumieć, że nie Ty pierwszy i nie ostatni jesteś w takiej sytuacji. Każdy przeżywa jakiś zawód miłosny i z tego wychodzi.
Po trzcie: nigdy nie rób z kogoś całego swojego świata, bo taki świat jest niekompletny, w pewnym sensie ubogi, a sam róż może którąś ze stron zemdlić, znudzić. I kto to słyszał, aby świat miał tylko dwie strony? Pozostałe to hobby, praca (szkoła), rodzina i przyjaciele.
Po czwarte: nie spieszy się. Poużalaj nad sobą, posłuchaj smutnych piosenek. Potrzebujesz czasu, a ten żałoba kiedyś mija, więc uszy do góry.
No i powoli wychodź do ludzi.
Jak sobie z tym poradzić?
W wieku 17 lat poważne związki są tylko na niby i są bardzo nietrwałe.
Czytaj najlepszy poradnik dla tych co po rozstaniu: http://www.netkobiety.pl/t67911.html
Zwracaj szczególna uwagę na posty autora, the_pass, elle_88 i zyczliwego. Zanim dobrniesz do końca, Masz ją z głowy...
Samobójstwo przez niezrównoważoną emocjonalnie 17-latkę, to nie jest poważne. Wydoroślej chłopie.
Ogólnie na samym początku wiem że to dziwne że jestem chłopakiem a jestem na forum dla kobiet ale potrzebuję pomocy a kobiety chyba najbardziej mi w tym pomogą bo są bardziej uczuciowe od mężczyzn. Więc Ja mam 20 lat moja już była dziewczyna 17 wszystko było w porządku do czasu aż w marcu zaczęły się jakieś głupie kłótnie o jakieś głupoty..potem nadszedł maj prawie zerwaliśmy ale ona się popłakała i kurde wtedy mieliśmy taki wybuch miłości 2 dni ze sobą spędziliśmy nie rozstawialiśmy się na 5 minut ...potem nadeszła połowa maja i zaczęło robić się robić bardzo dziwnie...mówiła że nie ma czasu że źle się czuję akurat wtedy kiedy mieliśmy się spotkać...nadszedł koniec maja i doszły mnie słuchy że po szkole chodzi sobie z jakimś typem...(ja skończyłem szkołę w kwietniu)..no i się pytam co to ma znaczyć a ona że to tylko kolega i że ona musi sobie wszystko przemyśleć...przez tydzień nie rozmawialiśmy ze sobą nadszedł ten dzień jestem u niej a ona ze łzami w oczach mi mówi że chce przerwy że mnie kocha ale na razie chce sobie wszystko ułoży że na razie nie chce mieć chłopaka (miała naprawdę poważne problemy) no i pod koniec czerwca się dowiedziałem że w dzień naszej rocznicy on do niej przyjechał i robili sobie zdjęcia w lustrze i sie przytulali całowali...bardzo mnie to zabolało..i się jej pytam keidy to wszystko się zaczeło a ona mi powiedziała że pod koniec czerwca...myślałem nad samobójstwem byłem już kilka razy na moście kolejowym ale jakoś nie mogę tego zrobić nie potrafię...bardzo cierpie wiedząc że on trzyma cały mój świat a ja mogę tylko o tym pomarzyć..ona wypełnia moje życie od 4 lat a teraz nagle jakbym ją stracił kompletnie niby utrzymujemy normalny kontakt ale jakoś sobie z tym wszystkim nie potrafię poradzić..bardzo za nią tęsknię..pomóżcie jak am sobie z tym poradzić?
Masz 20 lat dziewczyna 17 z czego prosty wniosek ona jeszcze nie dojrzała do poważnego związku,o ile można to teraz tak nazwać. Jesteś młodym człowiekiem takich sytuacji możesz przeżyć jeszcze bardzo wiele,czasami za dziewczynami nie można nadążyć.Uważam,że powinieneś - przynajmniej na jakiś czas nie kontaktować się z nią,może coś do niej dotrze,jeśli nie, to będzie oznaczało tylko jedno - musisz o niej zapomnieć,bo wydaje mi sie,że ona ma jakieś zawirowania nastrojów,ponieważ mówi,że niby Ciebie kocha,ale że chce przerwy,bo musi sobie przemyśleć,a jednak spotyka się z innym. Czyli jednak nie kocha Ciebie jak twierdziła,przykre,ale prawdziwe i nie wypisuj tutaj żadnych bzdur o samobójstwie,życie jest najpiękniejszym darem jaki można dostać od Boga,jesteś zdrowy,masz dwie nogi,ręce jesteś też zapewne inteligentnym chłopakiem,znajdziesz sobie taką która nie tylko powie że Ciebie kocha, ale będzie to prawdą. Głowa do góry,życie mamy tylko jedno,więc nie warto się niepotrzebnie zamartwiać.:)