Jestem uzależniony od masturbacji oraz porno. Trwa to już długo, bo jakieś 10 lat. Rozwalone studia (musiałem się ponownie rekrutować), rozwalone życie. Nic mi się nie chce, nie mam do niczego prawie motywacji. Co więcej, w głowie siedzi poczucie zmarnowanych lat oraz szans. Pomimo tego, jakoś udało mi się ogarnąć sensowną pracę.
Jak już pisałem, mam dziewczynę. Jesteśmy razem 2 lata. Naszym głównym problemem chyba jest sfera seksualna a raczej jej brak. Nie uprawialiśmy przez pewien czas seksu (raz 8, raz 6 miesięcy). Wtedy też przeprowadziłem się do nowego pokoju i mój nałóg dał o sobie znać. Chyba wzięło mnie jeszcze bardziej, bo byłem sam, nikt mi nie przeszkadzał. Robiłem to całe dnie oraz noce, bo jeszcze wtedy nie pracowałem. Na początku marca, po wielu próbach zasygnalizowania problemu, postanowiłem napisać list do mojej dziewczyny, że dalej tak być nie może. Napisałem go, bo jak między Nami w łóżku coś było, to jakoś problem porno się zmniejszał. Jej odpowiedź była następująca - nadal jej się podobam, jednak nie wie sama co z Nią się stało, będzie szukać rozwiązania.
Od tamtego czasu postanowiłem, że koniecznie muszę przestać się masturbować, bo to niszczy moje życie. Wytrzymałem prawie miesiąc, jednak pewnej nocy po przyjściu z pracy odinstalowałem sobie wszelkie blokady na komputer i spędziłem kolejną, całą noc na tym co zawsze. Nie wiem co mną kierowało, po co to zrobiłem, chyba to po, żeby sobie tak obrzydzić nałóg i od tego momentu zacząć normalnie żyć. Byłem tak zły i zdenerwowany na siebie, że wyszukałem jak najszybciej numer do jakiejś prostytutki i tam poszedłem.
Nie odbyliśmy stosunku, bo jak już tam byłem to dostałem jakichś spazmów rozpaczy i depresji, ale byłem. Byłem tam mając dziewczynę. Po tym wydarzeniu miałem tak ogromne wyrzuty sumienia, że chciałem ze sobą skończyć. Trafiłem finalnie na oddział psychiatrii, dostałem leki oraz opiekę specjalistów. Od tego momentu uczestniczę w spotkaniach AS.
I tutaj zaczyna się moje pytanie. Zdaję sobie sprawę, że moja dziewczyna (wie o wszystkim, kiedyś jej wspominałem, że w LO miałem ogromny problem z porno i masturbacją) już do mnie nic nie poczuje. Z doświadczeń wszystkich ludzi zaangażowanych w odwyk od porno i masturbacji wynika, że czasami potrzeba nawet 2 lat. Nie chciałbym jej blokować na te 2 lata.
Nie wiem właśnie co zrobić, czy zerwać z Nią znajomość dla jej dobra? Sam jestem w dziwnym stanie, bo cały czas mam nadzieję, że będziemy razem, że wszystko się ułoży. Ale teraz już wiem, że życie taką nadzieją jest straszne. Jest zdecydowanie gorsze od prostego tak czy nie. Ona zadeklarowała się, że sama mnie z tym nie zostawi. Jest dla mnie dobra oraz wyrozumiała. Ale jak już pisałem, nie wiem czy ona mnie jeszcze pokocha. Co więcej, przed tym co się stało mieliśmy problem w sferze seksualnej. Poza tym, super para, każdy tak twierdził.
Finalnie, moje pytanie jest proste. Co byś zrobił na moim miejscu? Szczera i prosta rozmowa o tym, żeby się określiła czy widzi przed Nami przyszłość?
Dzięki,