Niektorzy pewnie mnie znaja bo juz kiedys tu bylem i pisalem o tym ze mam dziecko z kobieta z ktora wyjechalem do UK.
Niektorzy tu mnie wrecz osaczyli za to ze ja zostawilem i nie chcialem juz z nia byc. Ale rozumiem to.
Moja byla z synem wrocila do Polski i mieszka ze swoimi rodzicami ,dostaje ode mnie pieniadze - Tak dla wyjasnienia sytuacji.
Ja od pol roku jestem w zwiazku z gejem. I nie wiem czy do konca w tym sie odnajduje bo chyba wciaz nie akceptuje samego siebie przez to. Na poczatku ukrywalem to i mowilem ze mieszkam u kumpla. Ale wtedy moja byla jeszcze tutaj byla i nie chcialem aby dowiedziala sie prawdy. Bo mialem paru wspolnych znajomych z siostra a ona sie z nia kolegowala. Jedni ludzie lykneli to ze mieszkam u niego bo ma wolny pokoj a inni moze i cos podejrzewali ale widzieli ze nie chce o tym gadac wiec nie poruszali niewygodnych tematow.
Teraz jak moja byla juz wyjechala pare miesiecy temu to moglem sobie pozwolic na wiekszy luz i ludzie z czasem dowiedzieli sie prawdy. Lecz cholernie glupio sie z tym czulem. Londynczycy w sumie jako tako na luzie do tego podchodzili ale przez rodakami ktorych znalem bylo mi mega wstyd i do teraz jest. Dowiedziala sie o tym tez moja siostra i zapytala mnie o to delikatnie a ja sie poplakalem jak dziecko Stwierdzilismy oboje ze lepiej bedzie jak ojciec sie nie dowie o tym. Usunelem tez fb pare miesiecy temu ,wlasnie po to aby sie nie dowiedzial nikt nie pozadany.
Ciagle chodzilem sfrustrowany i moj chlopak to widzial i bylo mu przykro. Bo probowal mi pomoc ale mi sie nie dalo pomoc bo ciagle czulem sie zagubiony mimo pomocy z jego strony i akceptacji ze strony siostry. Dal mi czas i nie nalegal abysmy wspolnie wychodzili jako para a nie koledzy.
Jednak jeszcze do konca sie nie odnalazlem w obecnej sytuacji i tak jak mowie - zjada mnie frustracja. Wstydze sie chodzic za reke z facetem po ulicy mimo tego ze on chce. Mam na to odwage jedynie gdy wracamy z imprezy i jestem po paru piwach. I nie chodzi o to ze sie boje ze pobija nas islamisci czy cos, po prostu sie cholernie wstydze.
I doszlo jeszcze to ze zaczolem tesknic troche za dziewczynami i sie za nimi ogladac, co go denerwowalo. Tlumacze mu ze przeciez nie moja wina ze jestem bi.
Gdy jestem w meskim towarzystwie to zachowuje sie jak normalny facet i zdarza mi sie podrywac ,czy zagadywac kobiety. Kamil za kazdym razem gdy byl swiadkiem takiej sytuacji to reagowal z piana na ustach -doslownie. Pozniej go przepraszalem.
Przeprowadzilem z nim tez rozmowe i poszlismy na kompromis ze od czasu do czasu pozwoli mi poderwac jakas dziewczyne. Chcialem isc z 2 kolegami z pracy (Angolami) do klubu ,lecz uparl sie ze chce isc z nami a wiec go wziolem. Spedzilem z nim na lozy pol nocy lecz gdy poczulem sie juz dostatecznie rozbawiony poszedlem na parkiet potanczyc. Skoro sie zgodzil ze moge poderwac dziewczyne to zatanczylem z jedna ,ktora okazala sie Polka. Wyszlismy przed klub bo chciala zapalic. Potem odeszlismy kawalek i usiedlismy na pobliskich schodach. Calowalismy sie i okazala sie chetna aby jechac do niej z czego sie ucieszylem. A nagle przybiegl wsciekly Kamil (moj facet) i zaczal krzyczec po polsku (nie wiedzac ze to Polka) ze co ja sobie mysle ,ze to nie tak ma byc, ze jestem zwyklym hu.. ,ze nie pozwoli mi spac z zadna laska bo jestem jego chlopakiem. Stalem jak wryty, dziewczyna oczywiscie uciekla i nawet nie chce myslec co sobie o tym pomyslala ale bylo mi potwornie wstyd. Dostalem wtedy od Kamila w twarz i w milczeniu zadzwonilismy po taxi i wrocilismy do domu. Spalismyw osobnych pokojach ,a na nastepny dzien zaczal mi robic wyrzuty i sie poplakal prawie ze dlaczego go tak traktuje. Przeprosilem go i obiecalem ze juz nigdy sie to nie powtorzy.
Powiedzialem mu ze przeciez sam zgodzil sie ostatnio na taki uklad ze moge od czasu do czasu kogos poderwac a on mi powiedzial ze to nie byla zadna zgoda ,tylko chcial mnie sprawdzic i nie spodziewal sie tego nawet ze tak szybko to wykorzystam i bede chcial przespac sie z jakas dziewczyna. Troche sie popsulo miedzy nami. Ale nastepny dzien spedzilem z nim bardzo mily wieczor i jako tako mu przeszlo.
Chodzi o to ze zalezy mi na nim bo jest mi z nim dobrze ale brakuje mi kobiet. To z kobietami zaczalem najpierw uprawiac seks i jednak ciagnie mnie do ich cial. Brakuje mi troche tego seksapilu ktory maja w sobie. Meskie cialo tez jest atrakcyjne i nawet seks jest lepszy ale to jednak jest tak ze jedno nie zastapi drugiego. Chlopak nie ubierze seksowych szpilek i bielizny i nie ma w sobie tego co mnie kreci w kobietach - rzecz jasna.
Slyszalem ze osoby bi maja na pewnych etapach swojego zycia wiekszy pociag do przedstawicieli swojej plci a w innych wiekszy do przedstawicieli plci przeciwnej. Mnie zaczelo cignac bardziej do facetow ale teraz zaczynam tesknic troche za kobietami. Chcialbym o nich w ogole przestac myslec aby go nie ranic i z tym probuje walczyc. Kamil mi ciage probuje obrzydzac kobiety i niby dla jaj opowiada o okresach ,zuzytych podpaskach ,zoltych uplawach itp. Jak idziemy ulica to nie patrze sie w ogole na zadne kobiety ,bo nie chce go draznic.
Denerwuje mnie to ze nie mozna sie z nim dogadac i isc na ten kompromis. Niby sie zgodzil, a potem zrobil awanture. Powiedzial ze chcial mnie sprawdzic- jak dla mnie to niedojrzale zachowanie.
Co o tym wszystkim myslicie?????
Jeszcze chcialem napisac ze nie chce zawieszac moich relacji w stosunku do kobiet (nie tyle seksualnych co ogolnie podryw) bo boje sie byc traktowany przez znajomych mi kolegow jako taki 'niewartosciowy jako mezczyzna' bo jednak jestem mezczyzna i czuje sie nim. A zostalem wychowany w taki sposob ze gejowstwo to zhanbienie meskosci. No niestety ale duzo ludzi tak uwaza. I jeszcze tak odbiegajac od tematu to strasznie brakuje mi syna
I prosze tylko abyscie mnie nie wyganiali na zadne forum dla gejow. Bo nie chce od nich rad. Chce obiektywnych rad od zwyklych ,postronnych ludzi.