Miałam taka sytuację - zaproponowałam w pracy dyżury w sprzątaniu pomieszczenia w którym spożywamy posiłki.Każda je,pije kawkę ale żadna nie kwapi się do tego aby posprzątać na stole,czy zmyć podłogę. I wynikła awantura .Mało tego koleżanka zadzwoniła do brygadzistki i powiedziała ,że obawia się o swoje życie bo mogę ją zabić! Od drugiej koleżanki usłyszałam ,że mam zatrutą krew ,jestem psycholem i też się mnie boi - w podobnej sytuacji bo chciałam współpracy.
Dobry troll.
A od sprzątania są sprzątaczki plus każdy po sobie myje talerz czy filiżankę. Jakoś nie wyobrażam sobie, żebym w miejscu pracy szorowała podłogi.
3 2018-04-27 08:44:05 Ostatnio edytowany przez daria1968 (2018-04-27 08:46:39)
O sprzątaczkach właśnie piszę. Pracuję jako sprzątaczka w zakładzie pracy chronionej.
No to sorry, jak sprzątaczka nie sprzata, zwłaszcza po sobie to chyba powinna zmienić zawód.
Nie nakreśliłaś czego w związku z zaistniałą sytuacją od nas oczekujesz - spojrzenia na sprawę, rady czy może tylko wysłuchania?