Na wstępie zaznaczę, że wiem, że jest to raczej nietypowe wyznanie, zwłaszcza na tej stronie, ale chciałbym gdzieś się wyżalić, aby było mi choć trochę lepiej, bo w kwestii zauraczania/zakochiwania się jestem po prostu mistrzem. Ostatnio na imprezie poznałem dziewczynę, a wiadomo jak to jest na imprezach, ja troche wypity, ona też, tańczyliśmy z 2-3 godziny, całowaliśmy się też. Ja chyba się już jej wcześniej podobało, bo kiedyś jej kolega mi mówił, że ona mówiła, że jestem "ładny". Jakkolwiek to brzmi, coś to musiało zaznaczyć. Nie, nie mam 15 lat. Mam 22 lata rocznikowo, ona 19, więc jesteśmy (a ja na pewno) dojrzali. Jestem na prawdę dojrzały jak na swój wiek i potrafię kontrolować wiele sytuacji życiowych, ale tego nie potrafię. To nie pierwszy taki przypadek w sumie, często mam tak, że jak poznam dziewczynę na imprezie, potem weźniemy kontakt, będziemy pisać, czy nawet spotkamy się, to ja już po prostu jestem "zauroczony", choć wiem, że to jest absurdalne. Nie potrafię nic na to poradzić, nie jestem też typem faceta, który jest natrętny, podbija do laski, chce się umówić na każdy możliwy sposób, bo jestem zdania, że to DWIE osoby muszą chcieć. W niedziele po imprezie napisała do mnie pierwsza i w sumie pisaliśmy trochę do wczoraj. Nie była jakoś strasznie rozmowna, choć czasami napisała jakąś dłuższą wypowiedź, to mimo wszystko kleiło się dosyć przeciętnie. Mieliśmy się spotkać dziś na mieście, ale ani ja nie przypomniałem, ani ona. Wiem, że to może ja powinienem, ale po prostu zbyt rzadko odpisywała, więc pomyślałem, że nie będę się narzucał. Cały czas o niej myślę, ale nie chcę się narzucać. Jestem przystojnym, inteligentnym facetem, ale ta "wada" mnie po prostu czyni bezbronnym i jestem smutny w sumie od wczoraj i nie potrafię się cieszyć życiem, jestem zbyt emocjonalny. Wcześniej miałem dziewczynę, którą obdarowałem tą miłością i była najszczęśliwsza na świecie, potrafiła zrobić dla mnie wszystko, ale niestety ja tego samego nie czułem i po 2 latach się rozstaliśmy. Poradźcie mi coś, proszę... mam też nadzieje, że potraficie mi trochę wejść w "jej psychikę". Przepraszam za możliwe niespójności, ale piszę to szybko i pod wpływem emocji.
1 2018-04-25 21:48:39 Ostatnio edytowany przez nierozumiem (2018-04-25 22:02:02)
Czemu od razu narzucać? Spodobała Ci się dziewczyna to działaj. Początki zawsze są trudne. Postaraj się ją jakoś ośmielić i zachęcić do dalszej konwersacji. Czemu nie przypomniałeś jej o spotkaniu? Może ona właśnie na to czekała. Kobietę trzeba zdobywać, być zdecydowanym, pokazywać że ci zależy. Do dzieła!