Upadek związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 18 ]

Temat: Upadek związku

Dzień dobry wszystkim,

Jestem Paweł, tak wiem wiem.. "forum kobiet", ale to właśnie do Was kobitki chciałbym się zwrócić z prośbą o wyrażenie Waszego zdania i porady.
Jestem (albo byłem, sam nie wiem) w 5-cio letnim związku. Byliśmy dla siebie idealni, przez kilka pierwszych lat nasze wspólne życie to była bajka

Od ponad połowy roku wszystko odwróciło się o 180 stopni. Częste kłótnie, brak kompromisu. Oboje mamy podobne charaktery tzn oboje jesteśmy uparci i każdy często chce mieć racje. Ale te wszystkie kłótnie wspólnie obgadaliśmy i powoli było już lepiej. I mimo wszystko, nie widzieliśmy poza sobą świata, kochaliśmy się, wpieraliśmy się, ufaliśmy sobie.
Lecz kilka miesięcy temu zaczął się poważny problem w naszym związku. Moja dziewczyna poszła do pracy gdzie poznała nowe towarzystwo. Niekiedy zauważyłem, że często wypisuje SMS-y , non stop siedzi na fb, gdzie wcześniej nie skupiała się nad tym. Przypadkiem trafiłem na jej wiadomości z fb (naprawdę przypadkiem) i co się okazało? Rozmowy z kolegą z pracy w których do niej zwyczajnie zarywał (teksty, w stylu koteczku, ślicznotko, moja kochana, miliony komplementów i setki serduszek i buziaczków). Jej wytłumaczeniem było,że to dla niej nic nie znaczy i liczę się tylko ja. Dobra okey, dałem jej do zrozumienia nie życzę sobie aby jej rozmowy tak wyglądały. Jakiś czas póżniej sprawdziłem jej telefon i było to samo, bez zmian. Zaczęliśmy się żreć. Ja na poważnie traktowałem nasz związek i normalne, że obudziła się u mnie zazdrość, a co za tym idzie, zacząłem kontrolować jej wiadomośći, nawet o ty, nie widziała. Chciała być sprytna i usuwała wszystkie SMSy z tym gościem i mówiła, że już z nim nie pisze. Ale miałem dostęp do jej bilingów i widziałem, że dzień w dzień godzinami z nim pisała.
Wtedy jej powiedziałem, że wiem, że mnie okłamuje bo ciągle z nim wypisuje, ale wszystko poszło nie tak jak myślałem. Zdenerwowała się, wyzywała mnie od psycholi, że ją tak kontroluje. Jedyny powód do złości i kłótni to miała ona, bo to ja ją zacząłem kontrolować i sprawdzać ją.
Próbowałem się bronić tym że kontrolowałem jej bilingi tylko dlatego, że usuwa SMSy , że ukrywa coś przede mną, że leci ze mną w kulki. ale wszystko na nic , to ja byłem winny i ja musiałem przeprosić.
Sprawa z gościem i usuwaniem SMSow ucichła, mimo tego dalej nie zawsze się dogadywaliśmy, ale jakoś szło dalej.

Miesiąc temu, powiedziała mi, że zapisała się na nadgodziny, w sobote na nocke. No od razu zaczęło mi to śmierdzieć, kto normalny idzie z własnej woli do pracy z soboty na niedziele. Ale okey. Odwiozłem ją do pracy.
Chciałem znać prawdę, no ale jak się dowiem, sprawdziłem jej wiadomości, fb. Dowiedziałem się wszystkiego, gdzie i z kim była umówiona, okazało się, że moja kochana poleciała na balety do klubu. Jeszcze sprawdziłem jej konto, wyciągnęła pieniądze z bankomatu "w godzinach pracy".
Najlepsze było, że gdy zadzwoniłem do niej o 4 rano i zapytałem gdzie jest  bo wiem, że nie ma jej w pracy to zaczeła do mnie krzyczeć, że ma dosyć moich paranoi, że jest zapracowana, a ja jej jeszcze przeszkadzam glupimi telefonami, padło pytanie z jej strony "ufasz mi?". Na drugi dzień przyjechałem do niej i zapytałem gdzie była, dalej prosto w oczy mi kłamała i z nerwami, że ma mnie dosyć, nie przyznała się. Powiedziałem jej skad wszystko wiem, z SMSow, z wyciągów. Noi zaczęło się piekło. Nie przejęła się, że kłamstwo wyszło na jaw, zero skruchy tylko jeszcze większy wrzask, że jest tak kontrolowana, że ona jest na smyczy, że jest osaczona przeze mnie, że nie ma swobody. Chciała ode mnie odejść bo nie chce być z kimś kto ją non stop kontroluje bo to jest chore.
Oczywiście JA za wszystko przeprosiłem i obiecałem, że jej już nigdzie nie bede wchodził.

Ostatnio była podobna sytuacja, że przeczułem, że cos kombinuje, sprawdziłem jej SMSy i przyczepiłem sie dlaczego mnie okłamała juz po raz kolejny. I znowu to samo, to co zrobiła nie miało znaczenia dla niej tylko to, że znowu sprawdzilem jej wiadomosci.

Ostatecznie mowi do mnie, ze chce się rozstać, że ma mnie dosyć, że nie chce żyć w klatce. Postanowiliśmy odpocząć od siebie, przemyslec wszystko, no generalnie zrobic przerwe i odciąć się. Nazwała to rozstaniem w zgodzie.

Zastanawiam się przez ten cały czas czy to moja wina. Ja wiem, że są przypadki gdzie facet trzyma na smyczy swoją dziewczyne i non stop ją kontroluje ale to już z chorej zazdrości co jest naprawde złe i tego nie popieram. Ja takiego celu nie miałem, ja tylko chciałem znać prawdę i powód dlaczego ona mnie tak okłamuje, nic więcej. Nie jestem żadnym chorym psycholem. Owszem, lubie wiedzieć gdzie jest moja dziewczyna gdy jej nie mam ale to dlatego, że się martwię bo ją kocham. normalne chyba.
Bardzo się z nią związałem, jest dla mnie wszystkim i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej.  Jestem w stanie wybaczyć jej wszystkie te kłamstwa bo jak się kocha to wybacza sie nie takie rzeczy. Tylko z jej strony wygląda to tak, że jestem psycholem i kontroluje ją i uważa to za chorą zazdrość, a jak wyżej napisałem nie w tym celu były te kontrole.

Bardzo proszę o napisanie co o tym wszystkim myślicie, bo ja nie chcę się poddawać, naprawę mi zależy, ale jak ona się podda to nie mogę jej zmusić, żeby mnie znów pokochała. Odezwiemy się do siebie za jakiś, czas pokaże jak będzie. Serce mi chyba wyskoczy jak dowiem się od niej, że już mnie nie chce.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Upadek związku

Ja myślę, że oboje macie problem.
Ty jesteś toksycznym człowiekiem, który usiłuje mieć nad swoją dziewczyną pełną kontrolę. Nie wiem jak bezczelnym trzeba być by raz za razem czytać czyjeś SMS-y czy korespondencję na fejsie i jeszcze robić o to afery. I od razu uprzedzę odpowiedź - cel nie uświęca środków, to że ona Cię okłamywała nie usprawiedliwia Cię w żaden sposób do takiego szpiegowania. To chore.
Ona z kolei ma ochotę wymienić Cię na nowszy model. Cała ta opisana historia to klasyk jakich jest tu tysiące. Jest sobie związek, wszystko jest świetnie, nagle ona zmienia pracę, wpada w nowe towarzystwo, pojawiają się kłótnie, kryzys, zaczynają się kłamstwa itp. Biorąc pod uwagę jak bezczelnie Cię okłamuje (np. idzie do klubu na całą noc mówiąc że jest w pracy) to nie traktuje ona już tego waszego związku poważnie. Ma na to wywalone, nawet nie dba o alibi, nie dba o szczegóły, szczególnie że wie jaki masz zryty charakter i że ją kontrolujesz.
Ciąg dalszy jest oczywisty. To "rozstanie w zgodzie" to nic innego jak czas dla niej żeby sobie znalazła kogoś innego. Jak długo jej z tym nic nie wyjdzie, ewentualnie nowy gość zasadzi jej kopa w cztery litery to powie Ci, że się namyśliła i chce wrócić. A Ty ją przyjmiesz. Druga opcja jest taka, że kogoś pozna i jej wyjdzie, a na Twoje pretensje odpowie że przecież "rozstaliście się w zgodzie". Ta druga opcja jest o wiele bardziej prawdopodobna i zdziwiłbym się gdyby jednak chciała wrócić.
Krótko mówiąc - jedyne co teraz możesz zrobić to zachować godność i iść przez to z podniesioną głową. Broń boże nie próbuj za nią chodzić, kupować jej kwiatków, zapraszać gdzieś, a już szczególnie szpiegować czy kontrolować. Ona i tak prawdopodobnie nie wróci, a Ty będziesz się potem czuł jak szmata, ze tak się starałeś a ona wybrała jakiegoś dupka.

3

Odp: Upadek związku

Jak się zauroczyła to sobie możesz na głowie stawać, nic Ci to nie da. Swoją drogą, że dupa wołowa jesteś z tym szpiegowaniem jej. Wiesz, że Ci doprawia rogi, to zakończ relację.

4 Ostatnio edytowany przez Deadpool (2018-04-26 00:02:41)

Odp: Upadek związku

Byliśmy dla siebie idealni, przez kilka pierwszych lat nasze wspólne życie to była bajka

Od ponad połowy roku wszystko odwróciło się o 180 stopni. Częste kłótnie, brak kompromisu. Oboje mamy podobne charaktery tzn oboje jesteśmy uparci i każdy często chce mieć racje. Ale te wszystkie kłótnie wspólnie obgadaliśmy i powoli było już lepiej. I mimo wszystko, nie widzieliśmy poza sobą świata, kochaliśmy się, wpieraliśmy się, ufaliśmy sobie.

Czekaj, najpierw przez długi czas była bajka a potem częstsze kłótnie i znowu wszystko super? Te kłótnie zaczęły się od momentu jak poszła do tej nowej pracy czy jeszcze wcześniej?

Rozstanie to urlop w związku, poleciała oczywiście to tego pajaca, co potem będzie cholera wie, może się wyszaleje, opamięta trochę rozczaruje gościem i wróci, może ten ją puknie kilka razy i oleje no ale taki jej powrót do Ciebie to będzie.... wiadomo jaki, do następnego chętnego raczej. A może i się dogadają i będą razem?
Masz ostatni gwizdek na to żeby coś z tym zrobić o ile już nie jest za późno (nie znamy jej wersji). A co do tych śmiesznych kontroli to zgadzam się całkowicie z przedmówcami, tak się zachowują albo małolaty albo zwykłe męskie pizdy.

5

Odp: Upadek związku

Nie ma żadnego ostatniego gwizdka. To już rozstanie, to już koniec. Ona go nie chce. Jej flirty, kłamstwa - wszystko po to by zdradzać i szukać innego.
Cokolwiek on teraz zrobi, ją tylko bardziej rozjuszy i utwierdzi w przekonaniu, że dobrze zrobiła. Najlepiej jeśli on się od niej odetnie.

6 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-04-26 10:10:27)

Odp: Upadek związku
Pawell97 napisał/a:

Przypadkiem trafiłem na jej wiadomości z fb (naprawdę przypadkiem) i co się okazało? Rozmowy z kolegą z pracy w których do niej zwyczajnie zarywał (teksty, w stylu koteczku, ślicznotko, moja kochana, miliony komplementów i setki serduszek i buziaczków). Jej wytłumaczeniem było,że to dla niej nic nie znaczy i liczę się tylko ja.

Pieprzenie o Szopenie. Znaczy to dla niej bardzo wiele. Pisząc, pewnie aż się uśmiecha.

Pawell97 napisał/a:

  Dobra okey, dałem jej do zrozumienia nie życzę sobie aby jej rozmowy tak wyglądały. Jakiś czas póżniej sprawdziłem jej telefon i było to samo, bez zmian. Zaczęliśmy się żreć. Ja na poważnie traktowałem nasz związek i normalne, że obudziła się u mnie zazdrość, a co za tym idzie, zacząłem kontrolować jej wiadomośći, nawet o ty, nie widziała.

To normalne, że jesteś zazdrosny i próbujesz za wszelką cenę upewnić się czy Ciebie zdradza. Nie chcesz, ale musisz być pewien, bo Ci na kimś zależy. Tylko że tą kontrolą niczego nie osiągniesz, bo już i tak jesteś pewien co się dzieję.


Pawell97 napisał/a:

Chciała być sprytna i usuwała wszystkie SMSy z tym gościem i mówiła, że już z nim nie pisze. Ale miałem dostęp do jej bilingów i widziałem, że dzień w dzień godzinami z nim pisała.
Wtedy jej powiedziałem, że wiem, że mnie okłamuje bo ciągle z nim wypisuje, ale wszystko poszło nie tak jak myślałem. Zdenerwowała się, wyzywała mnie od psycholi, że ją tak kontroluje. Jedyny powód do złości i kłótni to miała ona, bo to ja ją zacząłem kontrolować i sprawdzać ją.

Widzisz. Nie próbuje naprawiać, a kombinuje i brnie w swym kłamstwie. Nie daj sobie wmówić żeś psychol. W psychologii już dawno opisano jej reakcję. Nie daj sobie przypisać win za to że Ciebie zdradza.

Pawell97 napisał/a:

  Chciała ode mnie odejść bo nie chce być z kimś kto ją non stop kontroluje bo to jest chore.
Oczywiście JA za wszystko przeprosiłem i obiecałem, że jej już nigdzie nie bede wchodził.

Porąbało Ciebie człowieku. Tutaj czas przerwać związek. Raz żeś rogacz to jeszcze za to przepraszasz.

Pawell97 napisał/a:

Ostatnio była podobna sytuacja, że przeczułem, że cos kombinuje, sprawdziłem jej SMSy i przyczepiłem sie dlaczego mnie okłamała juz po raz kolejny. I znowu to samo, to co zrobiła nie miało znaczenia dla niej tylko to, że znowu sprawdzilem jej wiadomosci.

Mogłeś ją uświadomić dlaczego tak Ci odbiło, że to ona zachowuje się źle, że to ona zamiast dążyć do naprawy to brnie w kłamstwo.

Pawell97 napisał/a:

Ostatecznie mowi do mnie, ze chce się rozstać, że ma mnie dosyć, że nie chce żyć w klatce. Postanowiliśmy odpocząć od siebie, przemyslec wszystko, no generalnie zrobic przerwe i odciąć się. Nazwała to rozstaniem w zgodzie.

Nazywa tak to żeby mieć spokój psychiczny sama ze sobą. Nie będzie musiała się obwiniać zdradą.

Pawell97 napisał/a:

Bardzo się z nią związałem, jest dla mnie wszystkim i nie wyobrażam sobie dalszego życia bez niej.

Teraz nie, ale jak już odpoczniesz, pocierpisz to przyjdzie refleksja, racjonalizacja i dojdzie do Ciebie, że prócz tego, że Ciebie zdradzała to pozwoliła nosić za to winę. Normalnie objaw wielkiej miłości wink

Pawell97 napisał/a:

  Jestem w stanie wybaczyć jej wszystkie te kłamstwa bo jak się kocha to wybacza sie nie takie rzeczy.

Takie rzeczy twierdzą ludzie, którym jest to wygodne, którzy usprawiedliwiają swoje postępowanie lub tchórze. Przerwij tę nić i idź dalej.

7

Odp: Upadek związku

Z własnego doświadczenia wiem, że jak zaczęły się imprezy i okłamywanie co do miejsca pobyty to już nic z tego nie będzie.

Ona szuka kogoś innego...  Wiem, że ciężko

To jest jakiś stały tekst osób przypalanych na kłamstwach, że to ta druga osoba jest nienormalna.

Idź leczyć swoje serce...

8 Ostatnio edytowany przez Pawell97 (2018-04-26 12:01:15)

Odp: Upadek związku

Nie doszło do żadnej zdrady. W tej kwestii jestem na 100% pewny. Nie szukała nowych wrażeń. Nie zależało jej żeby z kimś innym pójść do łóżka. Tutaj nie ma co poruszać takiego tematu.

Na jej zachowanie wpłynęły jej bezmózgie koleżaneczki, których słuchała. Zaczęły ją nastawiać przeciwko mnie. Te kłamstwa i wypady, wszystko było uknute z nimi. Woli z nimi spędzać czas w dodatku mnie okłamać, że idzie gdzieś indziej.

Piszecie, że te kontrole to świństwo, ja wiem to i zdaje sobie z tego sprawę. Ale sprawdzanie tych wiadomości miało tylko na celu poznania prawdy i żeby kłamstwo wyszło na jaw, nic więcej.

9

Odp: Upadek związku
Pawell97 napisał/a:

Nie doszło do żadnej zdrady. W tej kwestii jestem na 100% pewny. Nie szukała nowych wrażeń. Nie zależało jej żeby z kimś innym pójść do łóżka. Tutaj nie ma co poruszać takiego tematu.

Na jej zachowanie wpłynęły jej bezmózgie koleżaneczki, których słuchała. Zaczęły ją nastawiać przeciwko mnie. Te kłamstwa i wypady, wszystko było uknute z nimi. Woli z nimi spędzać czas w dodatku mnie okłamać, że idzie gdzieś indziej.

Piszecie, że te kontrole to świństwo, ja wiem to i zdaje sobie z tego sprawę. Ale sprawdzanie tych wiadomości miało tylko na celu poznania prawdy i żeby kłamstwo wyszło na jaw, nic więcej.




A skąd taka pewność, że nie szukała nowych wrażeń?

Pisała sobie z tamtym typem od tak bo nie miała co robić smile do klubu też poszła od tak i Ci o tym nie powiedziała mało tego zwaliła jeszcze całą winę na Ciebie ...

Od początku związku ją kontrolowałeś czytałeś jej wiadomości itd ? Nie uważam, że kontrola to świństwo jeżeli masz podstawy to normalne, że szukasz potwierdzenia.

Nic nie zrobisz, dopóki sama się nie ogarnie.

10

Odp: Upadek związku
Wydajemisię napisał/a:

A skąd taka pewność, że nie szukała nowych wrażeń?

Pisała sobie z tamtym typem od tak bo nie miała co robić smile do klubu też poszła od tak i Ci o tym nie powiedziała mało tego zwaliła jeszcze całą winę na Ciebie ...

Od początku związku ją kontrolowałeś czytałeś jej wiadomości itd ? Nie uważam, że kontrola to świństwo jeżeli masz podstawy to normalne, że szukasz potwierdzenia.

Nic nie zrobisz, dopóki sama się nie ogarnie.

Czytałem te SMSy z tym kolesiem, widać było w nich, że jakieś specjalnej nadziei mu nie robi, tylko on wciąż prawił jej słodziutkie komplementy. Zapewniała mnie kilka razy, że żadnej uwagi do tego nie przywiązuje. Jestem z nią ponad 5 lat, wiem o niej dosyć sporo i wiem do czego jest zdolna a do czego nie.
Tylko po co te ukrywanie się i usuwanie tych SMSow. Naprawde nie wiem czy ona jest w stanie to zrozumieć. Cała kontrola nie zaczęła się bo jestem jakimś pojebem i muszę wszystko wiedzieć, gdzie, z kim, co robi.. Tylko zaczęło się od jej kłamstw, a ja tylko chciałem znać prawdę i zmusić ją do przyznania się.
Człowiek dorosły musi wiedzieć kiedy popełnia błedy i musi liczyć się z tym, że należy sie do nich przyznać, a nie wine zganiać na drugą osobę.

11

Odp: Upadek związku
Pawell97 napisał/a:
Wydajemisię napisał/a:

A skąd taka pewność, że nie szukała nowych wrażeń?

Pisała sobie z tamtym typem od tak bo nie miała co robić smile do klubu też poszła od tak i Ci o tym nie powiedziała mało tego zwaliła jeszcze całą winę na Ciebie ...

Od początku związku ją kontrolowałeś czytałeś jej wiadomości itd ? Nie uważam, że kontrola to świństwo jeżeli masz podstawy to normalne, że szukasz potwierdzenia.

Nic nie zrobisz, dopóki sama się nie ogarnie.

Czytałem te SMSy z tym kolesiem, widać było w nich, że jakieś specjalnej nadziei mu nie robi, tylko on wciąż prawił jej słodziutkie komplementy. Zapewniała mnie kilka razy, że żadnej uwagi do tego nie przywiązuje. Jestem z nią ponad 5 lat, wiem o niej dosyć sporo i wiem do czego jest zdolna a do czego nie.
Tylko po co te ukrywanie się i usuwanie tych SMSow. Naprawde nie wiem czy ona jest w stanie to zrozumieć. Cała kontrola nie zaczęła się bo jestem jakimś pojebem i muszę wszystko wiedzieć, gdzie, z kim, co robi.. Tylko zaczęło się od jej kłamstw, a ja tylko chciałem znać prawdę i zmusić ją do przyznania się.
Człowiek dorosły musi wiedzieć kiedy popełnia błedy i musi liczyć się z tym, że należy sie do nich przyznać, a nie wine zganiać na drugą osobę.


Człowiek dorosły musi wiedzieć kiedy popełnia błędy i musi liczyć się z tym, że należy sie do nich przyznać, a nie wine zganiać na drugą osobę - Brawo sam sobie odpowiedziałeś, że Twoja partnerka w tym momencie jest jeszcze nie dorosła. Nie znam jej ale przerobiłam to i wiem, że zrzucając to wszystko na Ciebie sama odpędza swoje poczucie winy. Słabe ale co zrobisz jak ludzie nie dojrzali ...

Dobra może te SMSy nie były zdradą, ktoś ją podrywał a jej się to podobało może być i tak.

tylko chciałem znać prawdę i zmusić ją do przyznania się - działa to na odwrót im Ty bardziej chcesz coś od niej uzyskać tym ona bardziej unika prawdy i oddala się od Ciebie.

Towarzystwo w pracy bardzo zmienia ludzi niestety nie zawsze na dobre.

Nigdy w życiu nie mów, że wiesz do czego druga osoba jest zdolna albo, że ją znasz - NIE WIESZ/NIE ZNASZ . Masz dowód w tym co napisałeś.

12

Odp: Upadek związku
Pawell97 napisał/a:
Wydajemisię napisał/a:

A skąd taka pewność, że nie szukała nowych wrażeń?

Pisała sobie z tamtym typem od tak bo nie miała co robić smile do klubu też poszła od tak i Ci o tym nie powiedziała mało tego zwaliła jeszcze całą winę na Ciebie ...

Od początku związku ją kontrolowałeś czytałeś jej wiadomości itd ? Nie uważam, że kontrola to świństwo jeżeli masz podstawy to normalne, że szukasz potwierdzenia.

Nic nie zrobisz, dopóki sama się nie ogarnie.

Czytałem te SMSy z tym kolesiem, widać było w nich, że jakieś specjalnej nadziei mu nie robi, tylko on wciąż prawił jej słodziutkie komplementy. Zapewniała mnie kilka razy, że żadnej uwagi do tego nie przywiązuje. Jestem z nią ponad 5 lat, wiem o niej dosyć sporo i wiem do czego jest zdolna a do czego nie.
Tylko po co te ukrywanie się i usuwanie tych SMSow. Naprawde nie wiem czy ona jest w stanie to zrozumieć. Cała kontrola nie zaczęła się bo jestem jakimś pojebem i muszę wszystko wiedzieć, gdzie, z kim, co robi.. Tylko zaczęło się od jej kłamstw, a ja tylko chciałem znać prawdę i zmusić ją do przyznania się.
Człowiek dorosły musi wiedzieć kiedy popełnia błedy i musi liczyć się z tym, że należy sie do nich przyznać, a nie wine zganiać na drugą osobę.

Uwierz mi, żadna dorosła kobieta, zwłaszcza będąca w stałym związku i pracująca do tego, nie będzie pisała codziennie (!) z jakimś facetem, który jej nie interesuje. To po prostu nie ma prawa miejsca bytu. Wcześniej wspominałeś o "bezmózgich koleżaneczkach".... Czy Twoja była dziewczyna nie ma własnego rozumu i zdania? Bez przesady... Starasz się ją usprawiedliwiać, a tak naprawdę, nie ma czego. Poczuła zew wolności i w tę wolność się oddaliła. Nie wróci do Ciebie, chyba że jakiś facet ją skrzywdzi lub ta wolność jej się znudzi.

13

Odp: Upadek związku
blimka napisał/a:
Pawell97 napisał/a:
Wydajemisię napisał/a:

A skąd taka pewność, że nie szukała nowych wrażeń?

Pisała sobie z tamtym typem od tak bo nie miała co robić smile do klubu też poszła od tak i Ci o tym nie powiedziała mało tego zwaliła jeszcze całą winę na Ciebie ...

Od początku związku ją kontrolowałeś czytałeś jej wiadomości itd ? Nie uważam, że kontrola to świństwo jeżeli masz podstawy to normalne, że szukasz potwierdzenia.

Nic nie zrobisz, dopóki sama się nie ogarnie.

Czytałem te SMSy z tym kolesiem, widać było w nich, że jakieś specjalnej nadziei mu nie robi, tylko on wciąż prawił jej słodziutkie komplementy. Zapewniała mnie kilka razy, że żadnej uwagi do tego nie przywiązuje. Jestem z nią ponad 5 lat, wiem o niej dosyć sporo i wiem do czego jest zdolna a do czego nie.
Tylko po co te ukrywanie się i usuwanie tych SMSow. Naprawde nie wiem czy ona jest w stanie to zrozumieć. Cała kontrola nie zaczęła się bo jestem jakimś pojebem i muszę wszystko wiedzieć, gdzie, z kim, co robi.. Tylko zaczęło się od jej kłamstw, a ja tylko chciałem znać prawdę i zmusić ją do przyznania się.
Człowiek dorosły musi wiedzieć kiedy popełnia błedy i musi liczyć się z tym, że należy sie do nich przyznać, a nie wine zganiać na drugą osobę.

Uwierz mi, żadna dorosła kobieta, zwłaszcza będąca w stałym związku i pracująca do tego, nie będzie pisała codziennie (!) z jakimś facetem, który jej nie interesuje. To po prostu nie ma prawa miejsca bytu. Wcześniej wspominałeś o "bezmózgich koleżaneczkach".... Czy Twoja była dziewczyna nie ma własnego rozumu i zdania? Bez przesady... Starasz się ją usprawiedliwiać, a tak naprawdę, nie ma czego. Poczuła zew wolności i w tę wolność się oddaliła. Nie wróci do Ciebie, chyba że jakiś facet ją skrzywdzi lub ta wolność jej się znudzi.

Niestety zgadzam się z Blimka, jak już raz poczujesz wolność ... chwilę się pobawi pozna kogoś i się zakocha.

14 Ostatnio edytowany przez Biały (2018-04-26 15:50:48)

Odp: Upadek związku
Deadpool napisał/a:

A co do tych śmiesznych kontroli to zgadzam się całkowicie z przedmówcami, tak się zachowują albo małolaty albo zwykłe męskie pizdy.

Jak ktoś nie kłamie to nie trzeba go kontrolować. Nie jestem za szperaniem w cudzej korespondencji i koncie w banku, ale ilu facetów ożeniłoby się z kobietami które przyprawiały by rogi.

Autorze, nie martw się. Powinieneś odejść już przy billingach i nie bawić się w dalsze podchody, bo to był jasny sygnał, że ma cię gdzieś. Nie powinieneś wdawać się z nią wtedy w dyskusje, tylko jasno wyprowadzić się lub wyrzucić ją. Wtedy pokazałbyś jej, że masz jaja i nie bawił się w Wielkiego Brata (które rzeczywiście było już słabe). Jak dla mnie twoje zachowanie może nie było najlepsze, ale dające się wytłumaczyć i będące konsekwencją jej kłamstw. Tylko jak wejdziesz w nowy związek, to nie kontroluj nowej partnerki jeśli nie będziesz miał do tego podstaw.

Pawell97 napisał/a:

Nie doszło do żadnej zdrady. W tej kwestii jestem na 100% pewny. Nie szukała nowych wrażeń. Nie zależało jej żeby z kimś innym pójść do łóżka. Tutaj nie ma co poruszać takiego tematu.

Nie bądź naiwny. BARDZO prawdopodobne jest, że cie zdradziła. To nie jest już jednak ważne.

15

Odp: Upadek związku
Biały napisał/a:
Deadpool napisał/a:

A co do tych śmiesznych kontroli to zgadzam się całkowicie z przedmówcami, tak się zachowują albo małolaty albo zwykłe męskie pizdy.

Jak ktoś nie kłamie to nie trzeba go kontrolować. Nie jestem za szperaniem w cudzej korespondencji i koncie w banku, ale ilu facetów ożeniłoby się z kobietami które przyprawiały by rogi.

Autorze, nie martw się. Powinieneś odejść już przy billingach i nie bawić się w dalsze podchody, bo to był jasny sygnał, że ma cię gdzieś. Nie powinieneś wdawać się z nią wtedy w dyskusje, tylko jasno wyprowadzić się lub wyrzucić ją. Wtedy pokazałbyś jej, że masz jaja i nie bawił się w Wielkiego Brata (które rzeczywiście było już słabe). Jak dla mnie twoje zachowanie może nie było najlepsze, ale dające się wytłumaczyć i będące konsekwencją jej kłamstw. Tylko jak wejdziesz w nowy związek, to nie kontroluj nowej partnerki jeśli nie będziesz miał do tego podstaw.

Pawell97 napisał/a:

Nie doszło do żadnej zdrady. W tej kwestii jestem na 100% pewny. Nie szukała nowych wrażeń. Nie zależało jej żeby z kimś innym pójść do łóżka. Tutaj nie ma co poruszać takiego tematu.

Nie bądź naiwny. BARDZO prawdopodobne jest, że cie zdradziła. To nie jest już jednak ważne.


Czy gdyby powiedziała Ci wprost, że Cie zdradziła odpuściłbyś ?

16

Odp: Upadek związku

Gdyby cie nie zdradziła to jaki był jej zamysł w usuwaniu SMSów, zatajaniu wyjścia do klubu i dalszego utrzymywania kontaktów z "kolegą"? Tak bo tak? big_smile Koleżanki,uwierz mi, nie mają z tym nic wspólnego. Jeżeli koleżanki ją buntują to tylko dlatego, że im bzdur na twój temat naopowiadała i wyolbrzymiła przed nimi twoje wady. Same z siebie po cholerę miałyby to robić?

17 Ostatnio edytowany przez Deadpool (2018-04-26 21:27:38)

Odp: Upadek związku
Pawell97 napisał/a:

Nie doszło do żadnej zdrady. W tej kwestii jestem na 100% pewny. Nie szukała nowych wrażeń. Nie zależało jej żeby z kimś innym pójść do łóżka. Tutaj nie ma co poruszać takiego tematu.

Nie szukała ale wrażenia same ją znalazły a ona je łyknęła i "odpowiednio" zareagowała.
A zdrada była i to ten najgorszy jej rodzaj - fascynacja kimś na tyle duża, że doprowadziła w końcu do rozstania.

Na jej zachowanie wpłynęły jej bezmózgie koleżaneczki, których słuchała. Zaczęły ją nastawiać przeciwko mnie. Te kłamstwa i wypady, wszystko było uknute z nimi. Woli z nimi spędzać czas w dodatku mnie okłamać, że idzie gdzieś indziej.

A czemu nagle te koleżaneczki tak ją przeciwko Tobie ustawiły? Nie robiły przypadkiem za ciotki dobre rady jak Twoja już ex. wylewała pomyje na Twój temat do nich jak się kłóciliście o coś? Pewny jesteś ze tak dobrze się ze swoją byłą zawsze dogadywaliście jak piszesz?

Piszecie, że te kontrole to świństwo, ja wiem to i zdaje sobie z tego sprawę. Ale sprawdzanie tych wiadomości miało tylko na celu poznania prawdy i żeby kłamstwo wyszło na jaw, nic więcej.


Świństwo czy nie świństwo, w każdym razie mało efektywna metoda, masz nauczkę na przyszłość

Czytałem te SMSy z tym kolesiem, widać było w nich, że jakieś specjalnej nadziei mu nie robi, tylko on wciąż prawił jej słodziutkie komplementy. Zapewniała mnie kilka razy, że żadnej uwagi do tego nie przywiązuje. Jestem z nią ponad 5 lat, wiem o niej dosyć sporo i wiem do czego jest zdolna a do czego nie.

Uwierzyłeś w to nawet jak zaczęła robić awantury że jej uniemożliwiasz te korespondencje?


Tylko po co te ukrywanie się i usuwanie tych SMSow. Naprawde nie wiem czy ona jest w stanie to zrozumieć. Cała kontrola nie zaczęła się bo jestem jakimś pojebem i muszę wszystko wiedzieć, gdzie, z kim, co robi.. Tylko zaczęło się od jej kłamstw, a ja tylko chciałem znać prawdę i zmusić ją do przyznania się.
Człowiek dorosły musi wiedzieć kiedy popełnia błedy i musi liczyć się z tym, że należy sie do nich przyznać, a nie wine zganiać na drugą osobę.

Zwaliła na Ciebie i odeszła bo tak jej było wygodnie i mogła nie żałować nie musząc się dalej kryć z tym gościem.

Nie no teraz jest oczywiste że masz pozamiatane. Odpuść i niech ta laska spierdala.

18

Odp: Upadek związku
Deadpool napisał/a:
Pawell97 napisał/a:

Nie doszło do żadnej zdrady. W tej kwestii jestem na 100% pewny. Nie szukała nowych wrażeń. Nie zależało jej żeby z kimś innym pójść do łóżka. Tutaj nie ma co poruszać takiego tematu.

Nie szukała ale wrażenia same ją znalazły a ona je łyknęła i "odpowiednio" zareagowała.
A zdrada była i to ten najgorszy jej rodzaj - fascynacja kimś na tyle duża, że doprowadziła w końcu do rozstania.

Na jej zachowanie wpłynęły jej bezmózgie koleżaneczki, których słuchała. Zaczęły ją nastawiać przeciwko mnie. Te kłamstwa i wypady, wszystko było uknute z nimi. Woli z nimi spędzać czas w dodatku mnie okłamać, że idzie gdzieś indziej.

A czemu nagle te koleżaneczki tak ją przeciwko Tobie ustawiły? Nie robiły przypadkiem za ciotki dobre rady jak Twoja już ex. wylewała pomyje na Twój temat do nich jak się kłóciliście o coś? Pewny jesteś ze tak dobrze się ze swoją byłą zawsze dogadywaliście jak piszesz?

Piszecie, że te kontrole to świństwo, ja wiem to i zdaje sobie z tego sprawę. Ale sprawdzanie tych wiadomości miało tylko na celu poznania prawdy i żeby kłamstwo wyszło na jaw, nic więcej.


Świństwo czy nie świństwo, w każdym razie mało efektywna metoda, masz nauczkę na przyszłość

Czytałem te SMSy z tym kolesiem, widać było w nich, że jakieś specjalnej nadziei mu nie robi, tylko on wciąż prawił jej słodziutkie komplementy. Zapewniała mnie kilka razy, że żadnej uwagi do tego nie przywiązuje. Jestem z nią ponad 5 lat, wiem o niej dosyć sporo i wiem do czego jest zdolna a do czego nie.

Uwierzyłeś w to nawet jak zaczęła robić awantury że jej uniemożliwiasz te korespondencje?


Tylko po co te ukrywanie się i usuwanie tych SMSow. Naprawde nie wiem czy ona jest w stanie to zrozumieć. Cała kontrola nie zaczęła się bo jestem jakimś pojebem i muszę wszystko wiedzieć, gdzie, z kim, co robi.. Tylko zaczęło się od jej kłamstw, a ja tylko chciałem znać prawdę i zmusić ją do przyznania się.
Człowiek dorosły musi wiedzieć kiedy popełnia błedy i musi liczyć się z tym, że należy sie do nich przyznać, a nie wine zganiać na drugą osobę.

Zwaliła na Ciebie i odeszła bo tak jej było wygodnie i mogła nie żałować nie musząc się dalej kryć z tym gościem.

Nie no teraz jest oczywiste że masz pozamiatane. Odpuść i niech ta laska spierdala.


Ogólnie cała ta sytuacja wskazuje, że dziewczyna poczuła zew wolności i szuka sobie wrażeń. Autorze zacznij leczyć złamane serduszko.

Ale to, że pisała smsy z gościem i usuwała to nie znaczy od razu że go zdradziła, może koleś ją zafascynował, dowartościował i poczuła się fajna.
Nie znaczy, że od razu wylądowali razem w łóżku albo miała zostawić autora.  Oczywiście gdyby tutaj chodziło tylko o smsy.

Posty [ 18 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024