Czesc wszystkim.
Opiszę wam moją sytuacje. Mam 18 lat w listopadzie 2017r na popularnym komunikatorze (GG) poznalem dziewczyne. Przez pierwsze dwa tygodnie bylo to pisanie ktore nie wskazywalo na jakiekolwiek zainteresowanie z naszych stron. Po okolo 3 tygodniach zaczelismy pisac wiecej i wiecej, zaczely sie rozmowy przez telefon. Tak wszystko wygladalo do polowy stycznia. Wtedy zdalem sobie sprawę ze nie jest mi obojetna, ze zaczyna mi na niej zalezec ona odwzajemnila to wszystko i na prawdę widzialem ze jej zalezy. Pod koniec stycznia w ferie pierwszy raz powiedzielismy do siebie "Kocham Cię". Pozniej zaczelismy rozmawiac ze soba jak para i wtedy tez zaczely wychodzic brudy z przeszlosci... Dowiedziałem sie ze wysylala kiedyś swoje nagie zdjęcia, skończyła z tym ale stracilem do niej zaufanie. Wtedy zrobilem sie bardzo podejrzliwy, zazdrosny i kontrolowalem ją. Tydzien temu ze mna zerwala... Nie moge sie pozbierac, czy na prawdę mozna zakochac sie w kims tak nawet go nie widzac? Bardzo ale to bardzo mi jej brakuje jak ogl jej zdj to placze, jak uslysze piosenkę ktora np spiewala placze, ciagle mysle jak kiedys bylo fajnie jak np od 21 wieczorem gadalismy do 6 rano. Teraz wiem ze odnowila kontakt z jednym z tych chlopakow ktorzy dostawali zdj... Powiedziala mi ze nigdy juz tego nie zrobi... Co ja mam w takiej sytuacji zrobić
ehh.
To nie jest miłość, to jest Twoje wyobrażenie i Twoje motyle w brzuchu.
Nie da się kochać nie widząc drugiej osoby. Nie byliście w związku, bo nie da się być w związku, kiedy drugiej osoby się nie zna poza komunikatorami.
Zauroczyliście się swoimi wyobrażeniami o Was.
Szukaj kogoś w świecie realnym.
Otrząsnąć się. Zakochałeś się w dziewczynie ze swoich fantazji, a nie w realnej. Tej realnej nawet dobrze nie poznałeś. Spotkaliście się w ogóle w rzeczywistości ? Ludzie w rzeczywistości składają się z zalet i wad. Mają też swoją przeszłość. Bywa, że fragmenty mogą być wstydliwe.
Zakochać ślepo to się można nawet w dziewczynie z plakatu.
A bym zjadł gofry przez internet. Ale nie da się. Tak samo, jak kochać...
Spotkaliście się w ogóle w rzeczywistości?
Nie spotkalismy się... Mialem do niej przyjechać w zeszła sobote ale we wtorek "zerwalismy"
Nie zerwaliście, bo nie byliście w związku
cokolwiek sobie mówiliście i o czymkolwiek pisaliście, nie ma związku bez realnego spotkania i poznania się.
Dobrze widzę, że nawet jej nie widziałeś na oczy?
Zakochać, owszem, się mogłeś, ale we własnym wyobrażeniu.
Masz takie problemy, inni mają podobne, więc poszperaj po necie, na pewno znajdziesz mnóstwo opowieści i historii o zakochaniu się w wyobrażeniu.
GG? Ktoś tego jeszcze używa?
Dobra postanowilem... W czwartek jade do niej, jesli wtedy powie mi ze nic ze mna juz nie chce odpuszczam
Dobra postanowilem... W czwartek jade do niej, jesli wtedy powie mi ze nic ze mna juz nie chce odpuszczam
Nic do Ciebie nie dociera, prawda?
Ona już Ci to powiedziała. Jadąc do niej wyjdziesz na stalkera, idiotycznego natręta i faceta, który nie umie ani słuchać ani myśleć.
Ona Cię nie chce. Przyjmij to do wiadomości. Daj jej spokój.