Sytuacja jest śmieszna i głupia ale doprowadziła do wielkiej awantury między mną a moim facetem.
Mam 24 (za miesiąc już 25) lat. Spotykam się od roku z chłopakiem o 3 lata starszym. Wczorajsza sytuacja dała mi wiele do myślenia.
Spotkaliśmy się, poszliśmy na fajny niedzielny spacer. Mój chłopak powiedział ze wyszło to spontanicznie ale za 2 tyg zaprasza mnie na wesele do koleżanki z klasy. Ucieszyłam się. Zaczelismy rozmawiać jak się ubierzemy itp. Powiedziałam ze może pójdę w tej samej sukience, która miałam na balu magistra i która on widział. Sukienka wyglada tak ze góra jest koronkowa z falbanka (baskinką) a dół to po prostu obcisła w miarę spódnica do kolan. Sukienka kolor jasny róż.Szukałam kiedyś długo tej sukienki. Jestem szczupła wiec ja się czuje w niej dobrze. On jak to usłyszał już lekko się zdenerwował. Zapytałam o co chodzi. Powiedział ze jemu się ta sukienka nie podoba bo podobały się jemu zawsze dziewczyny w sukienkach z falbanami, kwiecistymi i kolorowymi a ja wyglądam w niej jakbym szła do biura i jest zbyt opięta. Powiedział ze w domu powie swojej siostrze aby pojechała ze mną na jakieś zakupy to mi wybierze coś normalnego. Bo ta sukienka ogranicza moje ruchy. Swoją droga już teraz wiem czemu rok temu na tym balu był dla mnie taki chłodny...
Powiedziałam ze ja się świetnie czuje w tej sukience i Ona wcale nie krępuje mi ruchów.
Zdenerwował się, odwrócił sie ode mnie i wyszeptał ze mi nie można nic doradzić ze jakieś jego koleżanki to aż same pytały go o opinie w co się ubrać a ja jestem zapatrzona w siebie i nie umiem przyjąć rady ani krytyki. Oczywiście nie muszę dodawać ze to był koniec spotkania. Obraził się, pojechał do domu i powiedział ze nie ma humoru.
Mogłam powidziec specjalnie ze coś wybierzemy i nie byłoby tematu. Nie odzywał się wieczorem nic. Dziewczyny
daj spokój.
Chcesz mieć faceta, który na każdym kroku będzie Ci robił takie jazdy?
Bierz falbany. Duuuużo falban. Falbany od góry do dołu
Bierz falbany. Duuuużo falban. Falbany od góry do dołu
ej specu od sukienek, za miesiąc idę na imprezę i z tej okazji kupiłam 3 sukienki, bo nie mogłam się zdecydować żadna nie ma falban, co ja teraz mam zrobić???
Kochani to pierwsza taka sytuacja i na początku jak wróciłam do domu to ja zbagatelizowałam, ale dziś patrzę na to obiektywnie. Twiedzi ze ja nie umiem przyjąć zwykłych rad
wilczysko napisał/a:Bierz falbany. Duuuużo falban. Falbany od góry do dołu
ej specu od sukienek, za miesiąc idę na imprezę i z tej okazji kupiłam 3 sukienki, bo nie mogłam się zdecydować
żadna nie ma falban, co ja teraz mam zrobić???
Na pewno z którejś da się zrobić falbany i doszyć do innej
Kochani to pierwsza taka sytuacja i na początku jak wróciłam do domu to ja zbagatelizowałam, ale dziś patrzę na to obiektywnie. Twiedzi ze ja nie umiem przyjąć zwykłych rad
A może on nie umie przyjąć do wiadomości, że ktoś ma inny gust, niż on ? Zaleciał lekki swądek przemądrzałka.
Lady Loka napisał/a:wilczysko napisał/a:Bierz falbany. Duuuużo falban. Falbany od góry do dołu
ej specu od sukienek, za miesiąc idę na imprezę i z tej okazji kupiłam 3 sukienki, bo nie mogłam się zdecydować
żadna nie ma falban, co ja teraz mam zrobić???
Na pewno z którejś da się zrobić falbany i doszyć do innej
A ja żadnej falbany nie mam w sukience.Ale może by w spodniach sobie zrobić?
Hahaha widzę ze mój temat poprawił Wam humory i bardzo dobrze.
Mógł powiedzieć ze nawet gdybym ubrała worek po ziemniakach to i tak będę wyglądała świetnie. Nie widziałam jeszcze chłopaka który by tak ingerował w ubiór kobiety
Falbany to jest to !!!
No dokładnie
facet nie jest po to, żeby Ci mówić, w co masz się ubrać albo nie. Może Ci powiedzieć, że w czymś wyglądasz lepiej i zasugerować wybór czerwonej kiecki zamiast czarnej, ale nie daj sobie całkowicie wszystkiego ustawiać.
Nie daj się zmienić przez niego
Jak będzie jojczył to rzuć go. Szukaj lepszego
12 2018-04-16 10:12:14 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-04-16 10:39:13)
Sytuacja jest śmieszna i głupia ale doprowadziła do wielkiej awantury między mną a moim facetem.
Mam 24 (za miesiąc już 25) lat. Spotykam się od roku z chłopakiem o 3 lata starszym. Wczorajsza sytuacja dała mi wiele do myślenia.
Spotkaliśmy się, poszliśmy na fajny niedzielny spacer. Mój chłopak powiedział ze wyszło to spontanicznie ale za 2 tyg zaprasza mnie na wesele do koleżanki z klasy. Ucieszyłam się. Zaczelismy rozmawiać jak się ubierzemy itp. Powiedziałam ze może pójdę w tej samej sukience, która miałam na balu magistra i która on widział. Sukienka wyglada tak ze góra jest koronkowa z falbanka (baskinką) a dół to po prostu obcisła w miarę spódnica do kolan. Sukienka kolor jasny róż.Szukałam kiedyś długo tej sukienki. Jestem szczupła wiec ja się czuje w niej dobrze. On jak to usłyszał już lekko się zdenerwował. Zapytałam o co chodzi. Powiedział ze jemu się ta sukienka nie podoba bo podobały się jemu zawsze dziewczyny w sukienkach z falbanami, kwiecistymi i kolorowymi a ja wyglądam w niej jakbym szła do biura i jest zbyt opięta. Powiedział ze w domu powie swojej siostrze aby pojechała ze mną na jakieś zakupy to mi wybierze coś normalnego. Bo ta sukienka ogranicza moje ruchy. Swoją droga już teraz wiem czemu rok temu na tym balu był dla mnie taki chłodny...
Powiedziałam ze ja się świetnie czuje w tej sukience i Ona wcale nie krępuje mi ruchów.
Zdenerwował się, odwrócił sie ode mnie i wyszeptał ze mi nie można nic doradzić ze jakieś jego koleżanki to aż same pytały go o opinie w co się ubrać a ja jestem zapatrzona w siebie i nie umiem przyjąć rady ani krytyki. Oczywiście nie muszę dodawać ze to był koniec spotkania. Obraził się, pojechał do domu i powiedział ze nie ma humoru.
Mogłam powidziec specjalnie ze coś wybierzemy i nie byłoby tematu. Nie odzywał się wieczorem nic. Dziewczyny
Niezły gość z twojego faceta, bo kto strzela focha, że założysz sukienkę, która niezbyt mu się podoba Zawsze mogłaś mu powiedzieć, że baskinka to taka falbanka
Na twoim miejscu oddzieliłaby 2 sprawy. Jedna to taka, że na imprezach, gdzie się tańczy, to ołówkowe sukienki średnio się sprawdzają i falbanki to moźe przesada, bo kojarzą mi się z dziewczynkami (może on lubi infantylność), ale takie kiecki z dopasowaną górą i rozkloszowanym dołem dużo lepiej się sprawdzają, bo nie ograniczają ruchów i pięknie wirują w tańcu. Drugi temat to zachowanie twojego faceta. Wybral „mało poważny” sposób na rozwiązywanie spornych kwestii. Jest trochę jak dzieciak, moźe stąd ten pociąg do falban
Hahaha
widzę ze mój temat poprawił Wam humory i bardzo dobrze.
Mógł powiedzieć ze nawet gdybym ubrała worek po ziemniakach to i tak będę wyglądała świetnie. Nie widziałam jeszcze chłopaka który by tak ingerował w ubiór kobiety
Pytanie, czy na ubraniu się tylko skończy ?
Falbany to jest to !!!
Wygląda jak ciąża mnoga z dziesięcioraczkami
Wygląda jak ciąża mnoga z dziesięcioraczkami
Pod taką falbaną to się i dzieci schowają, i facet też może
Hahaha
widzę ze mój temat poprawił Wam humory i bardzo dobrze.
Mógł powiedzieć ze nawet gdybym ubrała worek po ziemniakach to i tak będę wyglądała świetnie. Nie widziałam jeszcze chłopaka który by tak ingerował w ubiór kobiety
Mój mąż czasem też na przykład mnie męczy żebym sobie sukienkę kupiła (bo ja zazwyczaj chodzę w spodniach,sukienki tylko latem) no ale nigdy nie robi kwestii z tego w co i na jaką okazję się ubiorę
Niech Twój facet sam sobie nałoży te falbanki i Tobie d... nie zawraca
Lady Loka napisał/a:Wygląda jak ciąża mnoga z dziesięcioraczkami
Pod taką falbaną to się i dzieci schowają, i facet też może
I wyrzutnia rakietowa albo amfibia.
Odkrywamkarty napisał/a:Hahaha
widzę ze mój temat poprawił Wam humory i bardzo dobrze.
Mógł powiedzieć ze nawet gdybym ubrała worek po ziemniakach to i tak będę wyglądała świetnie. Nie widziałam jeszcze chłopaka który by tak ingerował w ubiór kobietyPytanie, czy na ubraniu się tylko skończy ?
Najpierw będzie ubranie, potem kolor włosów, zainteresowania, praca, a potem Autorka się nagle obudzi i będzie zastanawiać, co się stało.
W imię miłości!
idź w czym chcesz
Buu, skasowalii nam wątek z ciasteczkami
Bierz falbany. Duuuużo falban. Falbany od góry do dołu
i koniecznie bufiaste rękawy jak u Ani z Zielonego Wzgórza.
a tak serio, serio. Jak ci na nim zależy to pogadaj z nim, że za rady dziękujesz, ale że dobrze się czujesz w tej sukience i dlatego w niej pójdziesz. Ale ja osobiście bym zwiewala gdzie pieprz rośnie, facet ma zadatki na tyrana.
Adiaphora- a to dlatego nie mogłam dodać komenta, a tak się wysiliłam, tyle ciasteczek wkleiłam ;(, przynajmniej zdążyłam z tym jednym jedynym
Skoro już teraz są takie akcje, to potem będzie tylko gorzej. Będzie chciał decydować o wszystkim.
Obawiam się takiej sytuacji ze jak zaloze ta sukienkę to on całe wesele będzie naburmuszony i taki odsunięty ode mnie. Może on się tez obawia tego „co ludzie powiedzą”, ze każdy ma podziwiać to z jaka on laska przyszedł.
idź w czym chcesz
Buu, skasowalii nam wątek z ciasteczkami
No właśnie, dlaczego ?
Obawiam się takiej sytuacji ze jak zaloze ta sukienkę to on całe wesele będzie naburmuszony i taki odsunięty ode mnie. Może on się tez obawia tego „co ludzie powiedzą”, ze każdy ma podziwiać to z jaka on laska przyszedł.
No i będziesz to przeżywać?
Daj spokój, wygrzeb poczucie własnej wartości z dna szafy.
Twój facet to buc.
Ja bym naprawdę rozważała w tym momencie rozstanie. Na sukience się nie skończy zmienianie Ciebie.
Czyli wyglada na to ze ja jemu tak do końca jako kobieta nie odpowiadam.. Jeszcze te teksty ze koleżanka wcześniejsza sama pytała jak ma wyglądać
adiaphora napisał/a:idź w czym chcesz
Buu, skasowalii nam wątek z ciasteczkamiNo właśnie, dlaczego ?
pojęcia nie mam. Moze moderacja jest na diecie
27 2018-04-16 10:45:58 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-04-16 10:46:37)
Bez przesady, jedna kłótnia to nie jest powód do rozstania. Może facet miał męski pms
Ale poważnie, to Autoka wie czy to jedyny taki jego wybryk, czy są inne sygnały, że gość jest bucem i trzeba się pożegnać.
Autorko powiedz mu, że pójdziesz w sukience, którą on chce, jeśli on pójdzie w wybranym przez Ciebie ubraniu a następnie kup w lumpeksie taki garnitur z lat 80tych z tymi okropnymi nogawkami szerokimi w udach i wąskimi w kostkach. Koniecznie bordowy albo w innym „gustownym” kolorze. Jak strzeli focha, to załóż z porotem swoją sukienkę
Mi się to już nie podoba bardzo. Pan Perfekcyjny będzie Cię "modelował na każdym kroku" U mnie z kolei nie mogło być żadnych falbanek, koronek.. I tak już przez następne 20 lat..
Nie potrafię zrozumieć, jak można się o taką głupotę obrazić ?i pojechać obrażonym do domu ?
Szczerze tu problemem nie jest sukienka.
Poinformuj swojego faceta, że takiego zachowania nie będziesz tolerowała - szczeniackiego.
Każdy ma inny gust, i facet musi to uszanować.
Ja noszę tylko sukienki, i tylko rozkloszowane - i to moja DECYZJA. Jak by mi się facet obraził, że nie chce założyć dopasowanej - to bym go pognała na dzrewo.
wilczysko napisał/a:Bierz falbany. Duuuużo falban. Falbany od góry do dołu
ej specu od sukienek, za miesiąc idę na imprezę i z tej okazji kupiłam 3 sukienki, bo nie mogłam się zdecydować
żadna nie ma falban, co ja teraz mam zrobić???
Matko jedyna.... Kobieta ma się ubierać tak, by sama się czuła w tym dobrze. A facet ma się nią zachwycać!
Nie wiem czy powinnaś się z nim rozstać, czy nie, ale pierwsza rzecz to z nim na spokojnie porozmawiać.
Czasem jest tak, że jakiś ciuch faktycznie naszym zdaniem wygląda okropnie. Wtedy nie ma dramatu, bo chodzi o jeden ciuch. Jak problem jest globalny, to jest znacznie gorzej.
Nie wyobrażam sobie że miałbym wypełniać szafę rzeczami które ktoś inny mi kupi. Tak samo nie zmuszę nikogo do noszenia ubrań które jemu się nie podobają. A już na pewno nie kobietę, którą kocham.
Musicie być szczęśliwymi ludźmi skoro macie tylko takie problemy. To wesele z jego strony nie możesz się raz poświęcić i iść w tym czym on by chciał ? Ja bym podrążył czemu mu tak na tym zależy. Może to tylko była taka propozycja że Ci kupi nowy ciuszek a tu zaraz afera. A może ma jakiś uraz z dzieciństwa np jego polonistka w podstawówce nosiła takie obcisłe i jak Cie w niej widzi to na nowo przeżywa .
A jak już tak się szczerze kłócicie to się wypytaj co jeszcze jemu w Tobie nie pasuje bo może to tylko wierzchołek góry lodowej. A może nie miał nic złego na myśli tylko w swoim mniemaniu chciał Ci doradzić bo znacie się już trochę a inni są zbyt taktowni aby Ci powiedzieć że w żółtym Ci źle
Powiedział ze jemu się ta sukienka nie podoba bo podobały się jemu zawsze dziewczyny w sukienkach z falbanami, kwiecistymi i kolorowymi a ja wyglądam w niej jakbym szła do biura i jest zbyt opięta.
Argument OK.
ale dalej mamy
powie swojej siostrze aby pojechała ze mną na jakieś zakupy to mi wybierze coś normalnego. (...)
Zdenerwował się, odwrócił sie ode mnie i wyszeptał ze mi nie można nic doradzić ze jakieś jego koleżanki to aż same pytały go o opinie w co się ubrać a ja jestem zapatrzona w siebie i nie umiem przyjąć rady ani krytyki.
+10 do manipulacji.
No widzisz....
Wszystkie jego koleżanki myślą, że on jest normalnie światowej klasy kreatorem mody, a Ty masz czelność podważać jego zdanie.
Jak reagował wcześniej? na inne "różnice poglądów". Czy może zawsze się, do wczoraj, zagadaliście? Całkiem możliwe, że zawsze będzie odwalał takie fochy, jak nie będziesz robiła "po jego myśli".
Nie no rozstawać się przez sukienkę to trochę słabo Facet przesadził z fochem i zagrał jak niedoświadczony dzieciak który tupie nóżką, ale może poprostu miał gorszy dzień. Bywa. Warto mu wyjaśnić, że 1) tak się nie rozwiązuje konfliktów, 2) masz prawo mieć własne zdanie i on co najwyżej może ci zasugerować jego zmianę, ale to ty ostatecznie decydujesz co na siebie założysz, co zjesz i kiedy będziesz robić siku. Nie jest twoja mamusią żeby ci wybierać sukieneczki.
Bierz falbany. Duuuużo falban. Falbany od góry do dołu
Autorko, ta jedna falbana w twojej sukni mu nie wystarcza?
Ale zazdrośnik. Ło jeny. Jak tak lubi falbany i kwioty, to może niech sam założy?
Gdyby mój facet szedł w czymś co mnie wybitnie się nie podoba to tez byłabym zła. Może trochę dystansu i zrozumienia? Chłopak pewnie chce się Tobą pochwalić, a uważa , że ta sukienka szpeci, zamiast podkreślić urodę.
Sukienka miała prawo mu się nie podobać, w końcu nie wszyscy mamy taki sam gust, ale sposób w jaki tę opinię przekazał, a przede wszystkim późniejsze zachowanie - są już poniżej krytyki.
I tak jak jemu może coś się nie podobać, tak Ty masz prawo ubierać się i ogólnie wyglądać tak, jak chcesz i jak się z tym dobrze czujesz, jemu pozostaje to wyłącznie uszanować. On niestety posunął się za daleko, bo nie tylko nie raczył zauważyć, że jesteś integralną jednostką, która ma prawo w pełni o sobie decydować, ale też próbą zwykłego nacisku i szantażem, bo nazywajmy rzeczy po imieniu, usiłował wpłynąć na Twoją zmianę decyzji. W takich sytuacjach proponuję stanowczo reagować, bo na takich drobiazgach niestety może się nie skończyć.
38 2018-04-18 00:36:51 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2018-04-18 00:41:12)
Ja też zastanowiłabym się nad dalszym związkiem z tym chłopakiem. Jeżeli w innych kwestiach też się tak zachowuje to moim zdaniem jest niedojrzały (no chyba, że to jednorazowa sytuacja, to co innego). Można wyrazić opinię, ale moim zdaniem nie powinien Ci niczego narzucać. Grunt, żeby sukienka podobała się Tobie, a jeżeli jest Ci w niej niewygodnie jeżeli chodzi o tańczenie, a chcesz tańczyć, to wtedy lepiej kupić inną, by było wygodniej, ale tak to nie trzeba. Według mnie obrażanie się za to jest okropne, próbuje Cię szantażować. Jak dla mnie może mi się nie podobać jakieś ubranie u faceta, ale to nie zmienia moich uczuć do niego i nie obrażam się. Nie wywieram żadnej presji. Nie próbuje zmieniać tego jak się ubiera, a i tak mi się podoba jego styl, ale jak nie, to wiedziałam z kim się wiążę. Można razem kupić coś fajnego, ale do niczego bym nie zmuszała i nie obrażała się. Dla mnie to i tak mało ważne, każdy ma inny gust i dla mnie ważne jest w czym on się dobrze czuje.
co jest niewygodnego w tańczeniu w obcislej sukience?
przeciez chyba nikt nie mowi o rybim ogonie i poruszaniu sie jak Morticia Gomez.
co jest niewygodnego w tańczeniu w obcislej sukience?
przeciez chyba nikt nie mowi o rybim ogonie i poruszaniu sie jak Morticia Gomez.
Na prawie każdym weselu pojawiają się „pociągi” i już widzę oczami wyobraźni jak autorka drobnymi kroczkami próbuje nadążyć za korowodem, bo dłuższego kroku raczej nie zrobi Ponadto w takiej obcisłej sukience uniesienie rąk do góry powoduje, że unosi się cała sukienka - trzeba ja wciąż obciągać, poprawiać, żeby ładnie li rowniótko leżała, albo zaakceptować, że ściąga się i wygląda to nieapetycznie.
Manipuluje Tobą.
_v_ napisał/a:co jest niewygodnego w tańczeniu w obcislej sukience?
przeciez chyba nikt nie mowi o rybim ogonie i poruszaniu sie jak Morticia Gomez.Na prawie każdym weselu pojawiają się „pociągi” i już widzę oczami wyobraźni jak autorka drobnymi kroczkami próbuje nadążyć za korowodem, bo dłuższego kroku raczej nie zrobi
Ponadto w takiej obcisłej sukience uniesienie rąk do góry powoduje, że unosi się cała sukienka - trzeba ja wciąż obciągać, poprawiać, żeby ładnie li rowniótko leżała, albo zaakceptować, że ściąga się i wygląda to nieapetycznie.
serio?
od wielu lat chodze w spodnicach i sukienkach roznych i jakos nie mam problemu wiekszego
zreszta tu nie o sukienke chodzi tylko o pana
summerka88 napisał/a:_v_ napisał/a:co jest niewygodnego w tańczeniu w obcislej sukience?
przeciez chyba nikt nie mowi o rybim ogonie i poruszaniu sie jak Morticia Gomez.Na prawie każdym weselu pojawiają się „pociągi” i już widzę oczami wyobraźni jak autorka drobnymi kroczkami próbuje nadążyć za korowodem, bo dłuższego kroku raczej nie zrobi
Ponadto w takiej obcisłej sukience uniesienie rąk do góry powoduje, że unosi się cała sukienka - trzeba ja wciąż obciągać, poprawiać, żeby ładnie li rowniótko leżała, albo zaakceptować, że ściąga się i wygląda to nieapetycznie.
serio?
od wielu lat chodze w spodnicach i sukienkach roznych i jakos nie mam problemu wiekszegozreszta tu nie o sukienke chodzi tylko o pana
Pewnie, że problem leży w panu, a dokładnie w sposobie, w jaki próbuje „wymusić” na swojej partnerce podporządkowanie się jego oczekiwaniom.
Ale pytanie zadałaś odnośnie obcisłej sukienki (nie różnych sukienek, nie spodni), więc do treści tego konkretnego pytania się odniosłam.
BTW: poprzyglądaj się przy okazji, jak bawią się panie w ołówkowych sukienkach. Tego rodzaju kreacje ładnie wyglądają, gdy się w nich stoi lub siedzi, ewentualnie tańczy coś niezbyt żwawego, ale spontaniczna, żywa zabawa bywa utrudniona.
summerka88 napisał/a:_v_ napisał/a:co jest niewygodnego w tańczeniu w obcislej sukience?
przeciez chyba nikt nie mowi o rybim ogonie i poruszaniu sie jak Morticia Gomez.Na prawie każdym weselu pojawiają się „pociągi” i już widzę oczami wyobraźni jak autorka drobnymi kroczkami próbuje nadążyć za korowodem, bo dłuższego kroku raczej nie zrobi
Ponadto w takiej obcisłej sukience uniesienie rąk do góry powoduje, że unosi się cała sukienka - trzeba ja wciąż obciągać, poprawiać, żeby ładnie li rowniótko leżała, albo zaakceptować, że ściąga się i wygląda to nieapetycznie.
serio?
od wielu lat chodze w spodnicach i sukienkach roznych i jakos nie mam problemu wiekszegozreszta tu nie o sukienke chodzi tylko o pana
Ostatnie wesele, na którym widziałam pociąg, ba, ostatnia impreza, na której widziałam pociąg była jakieś 12 lat temu.
45 2018-04-18 10:48:26 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-04-18 10:50:25)
Ostatnie wesele, na którym widziałam pociąg, ba, ostatnia impreza, na której widziałam pociąg była jakieś 12 lat temu.
A ja w styczniu 2018 i co z tego wynika?
EDIT:
Na tym samym weselu tańczyłyśmy z dziewczynami także kankana. W obcisłej sukience to byłby koszmar
Lady Loka napisał/a:Ostatnie wesele, na którym widziałam pociąg, ba, ostatnia impreza, na której widziałam pociąg była jakieś 12 lat temu.
A ja w styczniu 2018 i co z tego wynika?
EDIT:
Na tym samym weselu tańczyłyśmy z dziewczynami także kankana. W obcisłej sukience to byłby koszmar
To, że argument pociąg przeciw obcisłej kiecce jest śmieszny
równie dobrze mogę iść w obcisłej i zdawać sobie sprawę z tego, w których tańcach nie wezmę udziału
mogę też iść w mega rozkloszowanej kiecce i zdawać sobie sprawę z tego, że jak się będę obracać w tańcu, to może być mi widać majtki.
Ten sam sens.
47 2018-04-18 11:09:11 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-04-18 11:11:16)
summerka88 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Ostatnie wesele, na którym widziałam pociąg, ba, ostatnia impreza, na której widziałam pociąg była jakieś 12 lat temu.
A ja w styczniu 2018 i co z tego wynika?
EDIT:
Na tym samym weselu tańczyłyśmy z dziewczynami także kankana. W obcisłej sukience to byłby koszmarTo, że argument pociąg przeciw obcisłej kiecce jest śmieszny
równie dobrze mogę iść w obcisłej i zdawać sobie sprawę z tego, w których tańcach nie wezmę udziałumogę też iść w mega rozkloszowanej kiecce i zdawać sobie sprawę z tego, że jak się będę obracać w tańcu, to może być mi widać majtki.
Ten sam sens.
Pewnie, że możesz iść na wesele i tańczyć tylko przy wolnych kawałkach, twój wybór
Możesz też wybrać sukienkę, która jest rozkloszowana, ale nie aż tak bardzo, żeby przy obrotach wszyscy podziwiali twoją bieliznę lub jej ewentualny brak
Można też przyczepić się do cudzego punktu widzenia tak z nudów, z braku innych zajęć, dla zasady.
Można też przyjąć, że inni odpowiadają na cudze pytania zgodnie ze swoimi przekonaniami, przyjąć to do wiadomości i/lub rozszerzyć nieco własną perspektywę
No jasne.
Można też założyć, że Autorka kupiła kiedyś obcisłą kieckę dlatego, że jej się spodobała i skoro chce w niej gdzieś iść to znaczy, że nie trzeba jej uświadamiać co do pociągów i kankana:P
A jednak z tego co pamiętam, to tutaj głównie chodzi o uzasadnioną lub nie reakcję chłopaka, a nie o sukienkę
49 2018-04-18 11:18:06 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-04-18 11:20:20)
No jasne.
Można też założyć, że Autorka kupiła kiedyś obcisłą kieckę dlatego, że jej się spodobała i skoro chce w niej gdzieś iść to znaczy, że nie trzeba jej uświadamiać co do pociągów i kankana:P
A jednak z tego co pamiętam, to tutaj głównie chodzi o uzasadnioną lub nie reakcję chłopaka, a nie o sukienkę
Zobacz, co napisałam kilka postów wyżej
Pewnie, że problem leży w panu, a dokładnie w sposobie, w jaki próbuje „wymusić” na swojej partnerce podporządkowanie się jego oczekiwaniom.
Ale pytanie zadałaś odnośnie obcisłej sukienki (nie różnych sukienek, nie spodni), więc do treści tego konkretnego pytania się odniosłam.
EDIT: Dobra, dajmy już spokój, bo zaczyna to wyglądać, jak kłótnia starego małżeństwa, gdzie przy braku argumentów wyciągane są grzechy sprzed dziesięcioleci
Hej, a może Autorka ma świetny tyłek i facet jest zazdrosny, że inni będą patrzeć? Tylko głupio mu się przyznać...;)
Hej, a może Autorka ma świetny tyłek i facet jest zazdrosny, że inni będą patrzeć? Tylko głupio mu się przyznać...;)
Ale faceci przeważnie lubią się pochwalić. Problem pojawia się wtedy, gdy nie mogą kontrolować sytuacji i obawiają się niechcianego obrotu zdarzeń, a tu będzie facet obok swojej kobiety i jej tyłeczka
To jest po prostu niesamowite jak wielu facetów uważa swoje zdanie za tak niezwykle istotne, że zawsze musi je wypowiedzieć na głos, a już szczególnie w temacie wyglądu kobiet, zupełnie jakby cały świat się kręcił wokół nich i kogokolwiek poza nimi to obchodziło...
Może nie przesadzajmy, chyba każda z nas chciałaby się podobać, zwłaszcza temu najważniejszemu mężczyźnie, a taką dokładnie sytuację opisano w tym wątku. Tak więc nie w tym rzecz, że ktoś "śmie" swoje zdanie na głos wypowiadać, ale w sposobie jego wyrażania i późniejszych oczekiwaniach.
Odzywam sie ponownie dziekuje za wszelkie rady. Załozylam na to wesele sukienke inna. Nie skomentował tego, na koncu wyszlo ze w sumie moge isc w czym chce.
Zaczely nagle wychodzic innego podobnego typu „problemy” zaczyna mnie to juz lekko irytowac. Odnosze wrazenie ze ja jemu chyba nie pasuje albo chce mnie urobic pod siebie. Koedy staje przy swoim on przytacza jakies swoje byle znajomosci/kolezanki, ze ta robila tak a tamta tak.
Odejsc czy probowac byc bardziej stanowcza i on odpusci?
walcz do upadłego
w końcu jak walczysz o związek to znaczy, że Ci zależy
56 2018-05-19 09:14:33 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-19 09:14:59)
Odzywam sie ponownie
dziekuje za wszelkie rady. Załozylam na to wesele sukienke inna. Nie skomentował tego, na koncu wyszlo ze w sumie moge isc w czym chce.
Zaczely nagle wychodzic innego podobnego typu „problemy” zaczyna mnie to juz lekko irytowac. Odnosze wrazenie ze ja jemu chyba nie pasuje albo chce mnie urobic pod siebie. Koedy staje przy swoim on przytacza jakies swoje byle znajomosci/kolezanki, ze ta robila tak a tamta tak.Odejsc czy probowac byc bardziej stanowcza i on odpusci?
On nie odpuści. Będzie cię „lepił” dopóki nie będziesz się czuła zagubiona i nie będziesz potrafiła odróżnić tego, co jest prawdą a co fałszem, bo on będzie mógł zrobić z tobą wszystko. Tak działają manipulatorzy.
zacytuję to, co napisałam wcześniej i zostałam zakrzyczana, bo to przecież tylko sukienka:
Najpierw będzie ubranie, potem kolor włosów, zainteresowania, praca, a potem Autorka się nagle obudzi i będzie zastanawiać, co się stało.
W imię miłości!
No i będziesz to przeżywać?
Daj spokój, wygrzeb poczucie własnej wartości z dna szafy.
Twój facet to buc.
Ja bym naprawdę rozważała w tym momencie rozstanie. Na sukience się nie skończy zmienianie Ciebie.
58 2018-05-19 12:20:45 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-05-19 12:22:39)
Kobieta na taką uroczystość powinna mieć wybrane trzy sukienki. Jedną do Kościoła. Drugą na zabawę. Trzecią na poprawiny. Do każdej z tych sukienek towarzyszący jej mężczyzna pownien mieć dobrany kolorystycznie garniak oraz krawat lub muszkę i poszetkę Proszę bardzo, niech Panowie też włożą wysiłek w odpowiednio dobrany do kobiety strój. A co
Jak facet robi schizę kobiecie o kieckę... No, może chciał taką samą?
Ale na serio... jak już robi sceny o takie pierdoły, to... źle to wróży. Baaardzo źle. Potem będzie zajmował każdą część Twego życia...
Hej, a może Autorka ma świetny tyłek i facet jest zazdrosny, że inni będą patrzeć? Tylko głupio mu się przyznać...;)
Też bym to obstawiała.
Nie o sukienkę chodzi, nie o wygodę w tańcu, a o kontrolę. Kolejny pan pt "załóż to, co ja chcę, byś nosiła".
Kobieta na taką uroczystość powinna mieć wybrane trzy sukienki. Jedną do Kościoła. Drugą na zabawę. Trzecią na poprawiny. Do każdej z tych sukienek towarzyszący jej mężczyzna pownien mieć dobrany kolorystycznie garniak oraz krawat lub muszkę i poszetkę
Proszę bardzo, niech Panowie też włożą wysiłek w odpowiednio dobrany do kobiety strój. A co
No ale jak to? mężczyźnie przecież wystarczy jeden uniwersalny garnitur, jedna koszula i jeden krawat na te trzy dni okazje