Witam drogie Panie.
Miałem kiedyś pisać o tym jak żona przyprawila mi rogi ale jakoś się pozbieralem. Od tego czasu minął ponad rok. W tym czasie pewna dziewczyna z pracy bardzo mną się zainteresowała tym że jestem zamknięty i bardzo poważny. W tamten czas nie myślałem o jakiś tam przygodach bo ledwo co się pozbieralem. Jednak zaczęła że mną pisać i pisać. Ja cały czas nie ufny, podejzliwy nie mogący się otworzyć. Zorientowałem się, że coś do niej czuje ale przeczekalem 3mc czy to nie zwykle zauroczenie. Nic sobie nie obiecywalismy. Ona przejęła inicjatywę z dotykiem, pocalunkiem. I tu zawalilem. Widziałem sygnały że jest mną zainteresowana. Nie przejalem inicjatywy. Ona się odsunela, nie odpisywala. Próbowałem porozmawiać ale raczej źle się do tego zabrałem. Zwróciłem parę razy uwagę, że jak już przeczyta wiadomość ode mnie to powinna z szacunku opisać. W swoim towarzystwie czuliśmy się dobrze. Jeszcze 3tyg się calowalismy.
I mimo mojego wieku dzisiaj zachowuje się jak szczeniak.
Ona wyjechała na weekend ze znajomymi (para plus ona plus on). Właśnie on. Tu jest sedno że możliwe iż swoje uczucia skierowała na innego. Tworzę jakieś scenariusze. Czuję że uciekła mi szansa na nową znajomość.
Jest kobietą bardzo atrakcyjna z wianuszkiem adoratorow wokoło.
I teraz jestem w kropce.
Wyznać co czuje?
Jeżeli nie szuka kontaktu, to ja też?
Może jestem kołem zapasowym?
Co myślicie? Nie wiem czy dobrze to wszystko ujalem w bardzo dużym skrócie.
Pozdrawiam