Poznałam jakiś czas temu faceta. Poznaliśmy sie, bo bywał w mojej poprzedniej pracy. Ja do niego napisałam pierwsza. bo pytał znajomego o mój numer znajomego. Miedzy nami jest 13 lat różnicy, jest rozwiedziony, ma dziecko. Bardzo często miał jakieś ale, że jestem młoda i zostawię go dla innego, sztywna, że mogę mieć lepszego, mimo to się odzywał, a gdy nie odpisywałam prez 15 min był zły i uważał, że mi nie zależy, miał pretensje, że się nie angażuję, gdy pytałam czy się spotkamy, odpisywał, że nie wie, na spotkaniach było bardzo fajnie, gdy chciałam dać sobie spokój, stwierdził, że szybko się poddaję, bo o znajomość trzeba walczyć, a on musi czuć, że kobiecie zależy. Po którymś jego, że nie wie, woli być sam odpuściłam, mimo to on do mnie pisze, wysyła zdjęcia dziecka, pisze co u niego, pyta czy się z kimś spotyka, zaproponował spotkanie, ale wtedy nie mogłam, bo miałam urodziny koleżanki, uznał, że mi nie zalezy. On mi się podoba, ale jak rozumieć jego zachowanie i czy da się coś stworzyć z tej znajomości? Lepiej się nie odzywać i czekać na jego ewentualny ruch czy może się odzywać, zeby wiedział, że mi na nim zalezy?
Poznałam jakiś czas temu faceta. Poznaliśmy sie, bo bywał w mojej poprzedniej pracy. Ja do niego napisałam pierwsza. bo pytał znajomego o mój numer znajomego. Miedzy nami jest 13 lat różnicy, jest rozwiedziony, ma dziecko. Bardzo często miał jakieś ale, że jestem młoda i zostawię go dla innego, sztywna, że mogę mieć lepszego, mimo to się odzywał, a gdy nie odpisywałam prez 15 min był zły i uważał, że mi nie zależy, miał pretensje, że się nie angażuję, gdy pytałam czy się spotkamy, odpisywał, że nie wie, na spotkaniach było bardzo fajnie, gdy chciałam dać sobie spokój, stwierdził, że szybko się poddaję, bo o znajomość trzeba walczyć, a on musi czuć, że kobiecie zależy. Po którymś jego, że nie wie, woli być sam odpuściłam, mimo to on do mnie pisze, wysyła zdjęcia dziecka, pisze co u niego, pyta czy się z kimś spotyka, zaproponował spotkanie, ale wtedy nie mogłam, bo miałam urodziny koleżanki, uznał, że mi nie zalezy. On mi się podoba, ale jak rozumieć jego zachowanie i czy da się coś stworzyć z tej znajomości? Lepiej się nie odzywać i czekać na jego ewentualny ruch czy może się odzywać, zeby wiedział, że mi na nim zalezy?
Jego zachowanie to nic innego, jak irytująca, pozbawiona jakiejkolwiek finezji manipulacja.
Typowy toksyczny frustrat.
Zastanawiam się, co takiego on dawał Ci w Waszej relacji, że Ci na nim zależy ?
3 2018-04-11 14:28:16 Ostatnio edytowany przez olga2018 (2018-04-11 14:30:15)
Zastanawiam się, co takiego on dawał Ci w Waszej relacji, że Ci na nim zależy ?
mogę powiedzieć, ze jestem nim bardzo zauroczona
a jaki jest cel takiej manipulacji? zabawa czy chce żebym robiła to co on chce? czyli nie zależy mu w ogóle na mnie?
Tak jak pisała IsaBella - nie odzywać się. I dać sobie z nim spokój. On Ci każe o siebie zabiegać a sam gra rozwydrzonego księciunia. Kopa w zad i na księżyc z nim. Nic nie będzie z tej znajomości, chyba że chcesz tylko cierpieć. Niektóre kobiety lubią cierpieć, pytanie czy Ty też ?
Rozumiem.
Jednak na samym zauroczeniu trudno jest zbudować satysfakcjonującą relację.
Zwłaszcza, jeśli to zauroczenie jest w większym stopniu jednostronne.
6 2018-04-11 14:37:55 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-04-11 14:39:15)
IsaBella77 napisał/a:Zastanawiam się, co takiego on dawał Ci w Waszej relacji, że Ci na nim zależy ?
mogę powiedzieć, ze jestem nim bardzo zauroczona
a jaki jest cel takiej manipulacji? zabawa czy chce żebym robiła to co on chce? czyli nie zależy mu w ogóle na mnie?
Jemu zależy, żebyś była zaangażowana w tą relację, żebyś dużo emocji w nią wkładała, bo wtedy on będzie Cię miał pod całkowitą kontrolą. To na czym mu zależy to mieć władzę nad Tobą. Jesteś środkiem do celu a nie celem. Pasuje Ci to?
ps. Oczywiście on pilnuje, żeby się nie angażować, żebyś przypadkiem nie przejęła ani krzty kontroli nad sytuacją.
olga2018 napisał/a:IsaBella77 napisał/a:Zastanawiam się, co takiego on dawał Ci w Waszej relacji, że Ci na nim zależy ?
mogę powiedzieć, ze jestem nim bardzo zauroczona
a jaki jest cel takiej manipulacji? zabawa czy chce żebym robiła to co on chce? czyli nie zależy mu w ogóle na mnie?
Jemu zależy, żebyś była zaangażowana w tą relację, żebyś dużo emocji w nią wkładała, bo wtedy on będzie Cię miał pod całkowitą kontrolą. To na czym mu zależy to mieć władzę nad Tobą. Jesteś środkiem do celu a nie celem. Pasuje Ci to?
ps. Oczywiście on pilnuje, żeby się nie angażować, żebyś przypadkiem nie przejęła ani krzty kontroli nad sytuacją.
ale od 2 miesięcy nie proponuje żadnych spotkań, więc sądzę, że nie jest zainteresowany, gdyby chciał mną manipulować, to jednak powinien się chcieć spotkać żebym mogła się angażować.
Środkiem do jakiego celu jestem?
8 2018-04-11 14:50:12 Ostatnio edytowany przez olga2018 (2018-04-11 14:54:09)
Rozumiem.
Jednak na samym zauroczeniu trudno jest zbudować satysfakcjonującą relację.
Zwłaszcza, jeśli to zauroczenie jest w większym stopniu jednostronne.
czyli uważasz, że on w ogóle nie jest zainteresowany? Miałam myśl, że może robi to celowo żeby mnie przetestować, urobić, ale z drugiej strony trwa to zbyt długo. Pisał mi, ze boi się zaufać, bo go zostawiła dziewczyna dla innego i zdradzała. Uważacie, że jeśli nie będę się odzywać, to on i tak będzie się odzywał?
ale od 2 miesięcy nie proponuje żadnych spotkań, więc sądzę, że nie jest zainteresowany, gdyby chciał mną manipulować, to jednak powinien się chcieć spotkać żebym mogła się angażować.
Środkiem do jakiego celu jestem?
Nieeee, coś Ty.
To tak nie działa.
Z takimi typami chodzi o to, żeby CAŁKOWITA inicjatywa wychodziła od potencjalnej ofiary.
Oni to robią podświadomie, ale jednak w późniejszych perypetiach chcą używać takiego zachowania jako argumentu -"przecież sama chciałaś", "przecież inicjatywa wyszła w całości od ciebie" ...
10 2018-04-11 15:01:12 Ostatnio edytowany przez olga2018 (2018-04-11 15:01:59)
poprzednie spotkania proponował on, na początku znajomości to głownie on pisał pierwszy
poprzednie spotkania proponował on
I co z tego ?
Nic konkretnego za tym nie poszło, oprócz głupich wymówek, jego fochów durnowatych, niepoważnych zarzutów i pretensji z jego strony.
Raz jeszcze Ci powtarzam ... toksyczny manipulant, żadna kobieta nie stworzy z kimś takim satysfakcjonującego związku.
olga2018 napisał/a:poprzednie spotkania proponował on
I co z tego ?
Nic konkretnego za tym nie poszło, oprócz głupich wymówek, jego fochów durnowatych, niepoważnych zarzutów i pretensji z jego strony.
Raz jeszcze Ci powtarzam ... toksyczny manipulant, żadna kobieta nie stworzy z kimś takim satysfakcjonującego związku.
To prawda, ale chciałam wyjaśnić, może było też tak celowo, żebym się zaangażowała.
Ja nie chce proponować spotkań, bo nie jeżdżę samochodem
Autorko, dlaczego go tłumaczysz? To, że jakaś go zostawiła, czy zdradziła, nie upoważnia go do takich gierek i manipulacji.
Odnoszę wrażenie, że gdzieś już podobny (bardzo podobny) temat był.
Autorko, dlaczego go tłumaczysz? To, że jakaś go zostawiła, czy zdradziła, nie upoważnia go do takich gierek i manipulacji.
Odnoszę wrażenie, że gdzieś już podobny (bardzo podobny) temat był.
nie tłumaczę jego tylko wyjaśniam sytuację, żeby ktoś kto ocenia wiedział jak najwięcej. Nie twierdzę, że daje mu to prawo czy coś, chciałam tylko poznac ocene innych, najbardziej facetów
nie tłumaczę jego tylko wyjaśniam sytuację, żeby ktoś kto ocenia wiedział jak najwięcej. Nie twierdzę, że daje mu to prawo czy coś, chciałam tylko poznac ocene innych, najbardziej facetów
Z tym akurat może być różnie na forum dla kobiet ...
Ale na pewno poznasz oceny innych dziewczyn / kobiet - które mają za sobą relacje z podobnymi partnerami.
olga2018 napisał/a:nie tłumaczę jego tylko wyjaśniam sytuację, żeby ktoś kto ocenia wiedział jak najwięcej. Nie twierdzę, że daje mu to prawo czy coś, chciałam tylko poznac ocene innych, najbardziej facetów
Z tym akurat może być różnie na forum dla kobiet ...
Ale na pewno poznasz oceny innych dziewczyn / kobiet - które mają za sobą relacje z podobnymi partnerami.
Taki punkt widzenia również mnie interesuje
stwierdził, że szybko się poddaję, bo o znajomość trzeba walczyć, a on musi czuć, że kobiecie zależy.
Tzn, że Ty powinnaś walczyć o niego? Nieźle się ustawil, przynajmniej próbował.
Śmieszą mnie takie teksty, bo moim zdaniem "walczyć" można o długoletni związek, gdy następuje kryzys, a obydwoje partnerzy chcą ratować, właśnie walczyć o to, żeby naprawić to, co sie zepsuło.
W przypadku nowych znajomości, powinno być pięknie, gdy ludzie poznają się, podobają się sobie, chcą spotykać się z sobą, bo dostrzegają nawzajem cechy, które im imponują, czują się z sobą dobrze, tęsknią za sobą itd. O co więc walczyć w tych okolicznościach?
Dziewczyny mają rację pisząc, że facet odgrywa rolę rozkapryszonego księciunia i stawia się w nadrzędnej roli zdobywanego obiektu. Zgadzam się z opinią, że próbuje Cię ustawiać, po prostu manipuluje Tobą. To nie jest zdrawa relacja, nie możesz płacić za jego złe doświadczenia z poprzednich związków.
Może tez zniechęciłaś go nie wykazując większej inicjatywy (brak samochodu nie powinien być przeszkodą), to jednak te wszystkie jego teksty, krytyka pod Twoim adresem, przyciąganie i odpychanie, nie rokują dobrze.
18 2018-04-11 16:54:00 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-04-11 16:54:50)
IsaBella i josz mają rację, podpisuję się pod ich postami. Niezależnie od motywów postępowania tego faceta, to nie może być tak, że Ty masz się starać, a on łaskawie pozwoli się zdobywać, o ile będzie miał taki kaprys. Uważaj, bo zaczynasz wchodzić w niebezpieczną narrację: on taki biedniutki, zraniony, rzuciła go kobieta, trzeba go zrozumieć i obchodzić się jak z jajem. To jest element manipulacji, a może jesteś na to podatna. To nie Twój problem, że on jest biedniutki/boi się zranienia/ma nawalone w głowie. Liczy się tylko to, czy on jest fair wobec Ciebie. A nie jest. Zakochanie nie pomaga w racjonalnej ocenie sytuacji, ale skoro tu pytasz o niego, to znaczy, że czujesz, że coś jest nie tak. Zaufaj temu.
evalougo napisał/a:Autorko, dlaczego go tłumaczysz? To, że jakaś go zostawiła, czy zdradziła, nie upoważnia go do takich gierek i manipulacji.
Odnoszę wrażenie, że gdzieś już podobny (bardzo podobny) temat był.nie tłumaczę jego tylko wyjaśniam sytuację, żeby ktoś kto ocenia wiedział jak najwięcej. Nie twierdzę, że daje mu to prawo czy coś, chciałam tylko poznac ocene innych, najbardziej facetów
Jesteś młoda. Nie szkoda ci życia na dupka?
Może ja jestem stary, ale za mojej młodości to mężczyzna zabiegał o kobietę. Wprawdzie kobieta nie była całkiem bezwolną w tym wszystkim, ale jak słyszę że po kilku spotkaniach, to ty masz za nim latać, myślę jak bardzo jeszcze kobieta może dać się poniżyć? Po cholerę ci ta znajomość? Po to żebyś za pajacem latała i na kolanach go prosiła o chwilę uwagi? Znajdź kogoś kto będzie o ciebie zabiegał, albo przynajmniej zaoferuje równorzędne partnerstwo. Uwierz mi- niewolnictwo jest przereklamowane. Szczególnie z punktu widzenia niewolnika.
20 2018-04-12 09:22:05 Ostatnio edytowany przez olga2018 (2018-04-12 09:26:54)
olga2018 napisał/a:stwierdził, że szybko się poddaję, bo o znajomość trzeba walczyć, a on musi czuć, że kobiecie zależy.
Tzn, że Ty powinnaś walczyć o niego? Nieźle się ustawil, przynajmniej próbował.
Śmieszą mnie takie teksty, bo moim zdaniem "walczyć" można o długoletni związek, gdy następuje kryzys, a obydwoje partnerzy chcą ratować, właśnie walczyć o to, żeby naprawić to, co sie zepsuło.
W przypadku nowych znajomości, powinno być pięknie, gdy ludzie poznają się, podobają się sobie, chcą spotykać się z sobą, bo dostrzegają nawzajem cechy, które im imponują, czują się z sobą dobrze, tęsknią za sobą itd. O co więc walczyć w tych okolicznościach?
Dziewczyny mają rację pisząc, że facet odgrywa rolę rozkapryszonego księciunia i stawia się w nadrzędnej roli zdobywanego obiektu. Zgadzam się z opinią, że próbuje Cię ustawiać, po prostu manipuluje Tobą. To nie jest zdrawa relacja, nie możesz płacić za jego złe doświadczenia z poprzednich związków.
Może tez zniechęciłaś go nie wykazując większej inicjatywy (brak samochodu nie powinien być przeszkodą), to jednak te wszystkie jego teksty, krytyka pod Twoim adresem, przyciąganie i odpychanie, nie rokują dobrze.
To ja pierwsza do niego napisałam, pytałam czy chciałby się spotkać, gdy się widzieliśmy to on płacił i mnie zabierał, w ramach podziękowania wysłałam mu prezent. Sądziłam, że to świadczy, że jestem zainteresowana, zresztą powiedziałam, że podoba mi się. W jaki sposób miałabym bardziej pokazac? Jemu chodziło o zabieganie z mojej strony, że jesli on powie nie to mam nadal okazywac zainteresowanie, nawet to robiłam, żeby pokazać, że mi zależy, ale mimo to zawsze było za mało.
josz napisał/a:olga2018 napisał/a:stwierdził, że szybko się poddaję, bo o znajomość trzeba walczyć, a on musi czuć, że kobiecie zależy.
Tzn, że Ty powinnaś walczyć o niego? Nieźle się ustawil, przynajmniej próbował.
Śmieszą mnie takie teksty, bo moim zdaniem "walczyć" można o długoletni związek, gdy następuje kryzys, a obydwoje partnerzy chcą ratować, właśnie walczyć o to, żeby naprawić to, co sie zepsuło.
W przypadku nowych znajomości, powinno być pięknie, gdy ludzie poznają się, podobają się sobie, chcą spotykać się z sobą, bo dostrzegają nawzajem cechy, które im imponują, czują się z sobą dobrze, tęsknią za sobą itd. O co więc walczyć w tych okolicznościach?
Dziewczyny mają rację pisząc, że facet odgrywa rolę rozkapryszonego księciunia i stawia się w nadrzędnej roli zdobywanego obiektu. Zgadzam się z opinią, że próbuje Cię ustawiać, po prostu manipuluje Tobą. To nie jest zdrawa relacja, nie możesz płacić za jego złe doświadczenia z poprzednich związków.
Może tez zniechęciłaś go nie wykazując większej inicjatywy (brak samochodu nie powinien być przeszkodą), to jednak te wszystkie jego teksty, krytyka pod Twoim adresem, przyciąganie i odpychanie, nie rokują dobrze.To ja pierwsza do niego napisałam, pytałam czy chciałby się spotkać, gdy się widzieliśmy to on płacił i mnie zabierał, w ramach podziękowania wysłałam mu prezent. Sądziłam, że to świadczy, że jestem zainteresowana, zresztą powiedziałam, że podoba mi się. W jaki sposób miałabym bardziej pokazac?
Mam wrażenie, że Ty chcesz o niego (tfu!) "walczyć". To znaczy, że chcesz na własnej skórze doświadczyć, jak bolesny będzie to związek
Mam wrażenie, że Ty chcesz o niego (tfu!) "walczyć". To znaczy, że chcesz na własnej skórze doświadczyć, jak bolesny będzie to związek
Mój kolega powiedział, że idę w to jak zaślepiony koń i to prawda, mówiąc szczerze zrobiłabym wszystko co chciałby żeby tylko był zadowolony. Nigdy czegoś takiego nie miałam
olga2018 napisał/a:josz napisał/a:Tzn, że Ty powinnaś walczyć o niego? Nieźle się ustawil, przynajmniej próbował.
Śmieszą mnie takie teksty, bo moim zdaniem "walczyć" można o długoletni związek, gdy następuje kryzys, a obydwoje partnerzy chcą ratować, właśnie walczyć o to, żeby naprawić to, co sie zepsuło.
W przypadku nowych znajomości, powinno być pięknie, gdy ludzie poznają się, podobają się sobie, chcą spotykać się z sobą, bo dostrzegają nawzajem cechy, które im imponują, czują się z sobą dobrze, tęsknią za sobą itd. O co więc walczyć w tych okolicznościach?
Dziewczyny mają rację pisząc, że facet odgrywa rolę rozkapryszonego księciunia i stawia się w nadrzędnej roli zdobywanego obiektu. Zgadzam się z opinią, że próbuje Cię ustawiać, po prostu manipuluje Tobą. To nie jest zdrawa relacja, nie możesz płacić za jego złe doświadczenia z poprzednich związków.
Może tez zniechęciłaś go nie wykazując większej inicjatywy (brak samochodu nie powinien być przeszkodą), to jednak te wszystkie jego teksty, krytyka pod Twoim adresem, przyciąganie i odpychanie, nie rokują dobrze.To ja pierwsza do niego napisałam, pytałam czy chciałby się spotkać, gdy się widzieliśmy to on płacił i mnie zabierał, w ramach podziękowania wysłałam mu prezent. Sądziłam, że to świadczy, że jestem zainteresowana, zresztą powiedziałam, że podoba mi się. W jaki sposób miałabym bardziej pokazac?
Mam wrażenie, że Ty chcesz o niego (tfu!) "walczyć". To znaczy, że chcesz na własnej skórze doświadczyć, jak bolesny będzie to związek
Najgorsze, że autorka chyba nie wie o tym, że „walka” , przejawiająca się znoszenie fochów tego faceta i przepraszanie za nie naręczami kwiatów, spowoduje, źe nie będzie on miał do niej żadnego szacunku.
Makigigi napisał/a:olga2018 napisał/a:To ja pierwsza do niego napisałam, pytałam czy chciałby się spotkać, gdy się widzieliśmy to on płacił i mnie zabierał, w ramach podziękowania wysłałam mu prezent. Sądziłam, że to świadczy, że jestem zainteresowana, zresztą powiedziałam, że podoba mi się. W jaki sposób miałabym bardziej pokazac?
Mam wrażenie, że Ty chcesz o niego (tfu!) "walczyć". To znaczy, że chcesz na własnej skórze doświadczyć, jak bolesny będzie to związek
Najgorsze, że autorka chyba nie wie o tym, że „walka” , przejawiająca się znoszenie fochów tego faceta i przepraszanie za nie naręczami kwiatów, spowoduje, źe nie będzie on miał do niej żadnego szacunku.
gdy kiedyś coś napisałąm, zaraz było, że go nie rozumiem, a on po prostu tak ma i szuka u kobiety zrozumienia. ja go nie przepraszam, staram się tak postępować, żeby nie zrobic czegoś co mogłoby mu się nie spodobac. Wiem jestem głupia
25 2018-04-12 10:24:43 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-04-12 10:28:48)
summerka88 napisał/a:Makigigi napisał/a:Mam wrażenie, że Ty chcesz o niego (tfu!) "walczyć". To znaczy, że chcesz na własnej skórze doświadczyć, jak bolesny będzie to związek
Najgorsze, że autorka chyba nie wie o tym, że „walka” , przejawiająca się znoszenie fochów tego faceta i przepraszanie za nie naręczami kwiatów, spowoduje, źe nie będzie on miał do niej żadnego szacunku.
gdy kiedyś coś napisałąm, zaraz było, że go nie rozumiem, a on po prostu tak ma i szuka u kobiety zrozumienia. ja go nie przepraszam, staram się tak postępować, żeby nie zrobic czegoś co mogłoby mu się nie spodobac. Wiem jestem głupia
W mojej opinii nie jesteś głupia, ale głupio postępujesz w tej sprawie. Bo facet chyba szuka mamusi, która poświęci się dla dobra „dziecka”, aby ono czuło jej bezgraniczną miłość i pełne zrozumienie. Gdzie w tej relacji jest miejsce na ciebie i to, co dla ciebie ważne, skoro wymaga się od ciebie, abyś skupiała się na nim, zabiegała i myslała tylko o nim?
wczoraj mnie zaskoczył, bo napisał mi, że bardzo często jestem na fb, dziwne, że to w ogóle zauważył
olga2018 napisał/a:summerka88 napisał/a:Najgorsze, że autorka chyba nie wie o tym, że „walka” , przejawiająca się znoszenie fochów tego faceta i przepraszanie za nie naręczami kwiatów, spowoduje, źe nie będzie on miał do niej żadnego szacunku.
gdy kiedyś coś napisałąm, zaraz było, że go nie rozumiem, a on po prostu tak ma i szuka u kobiety zrozumienia. ja go nie przepraszam, staram się tak postępować, żeby nie zrobic czegoś co mogłoby mu się nie spodobac. Wiem jestem głupia
W mojej opinii nie jesteś głupia, ale głupio postępujesz w tej sprawie. Bo facet chyba szuka mamusi, która poświęci się dla dobra „dziecka”, aby ono czuło jej bezgraniczną miłość i pełne zrozumienie. Gdzie w tej relacji jest miejsce na ciebie i to, co dla ciebie ważne, skoro wymaga się od ciebie, abyś skupiała się na nim, zabiegała i myslała tylko o nim?
Wiem, że głupio, ale wystarczy, że on napisze zwłaszcza coś miłego, a ja już szczęsliwa, tylko gdy on miło napisze. Tak było wczoraj napisał o spotkaniu żebysmy mogli pogadać, wieczorem skomentyował, ze często widzi, że jestem online (zrozumiałam to tak, że go interesuje co robie, bo ja zwracam tez uwagę kiedy on jest dostępny), ma fb od 2 tygodni, napisałam dzisiaj rano żeby skończyć rozmowe z wczoraj, krótko odpisał i życzył mi miłego czwartku czyli nie chce już dzisiaj pisać
28 2018-04-12 10:45:01 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-04-12 10:46:20)
summerka88 napisał/a:olga2018 napisał/a:gdy kiedyś coś napisałąm, zaraz było, że go nie rozumiem, a on po prostu tak ma i szuka u kobiety zrozumienia. ja go nie przepraszam, staram się tak postępować, żeby nie zrobic czegoś co mogłoby mu się nie spodobac. Wiem jestem głupia
W mojej opinii nie jesteś głupia, ale głupio postępujesz w tej sprawie. Bo facet chyba szuka mamusi, która poświęci się dla dobra „dziecka”, aby ono czuło jej bezgraniczną miłość i pełne zrozumienie. Gdzie w tej relacji jest miejsce na ciebie i to, co dla ciebie ważne, skoro wymaga się od ciebie, abyś skupiała się na nim, zabiegała i myslała tylko o nim?
Wiem, że głupio, ale wystarczy, że on napisze zwłaszcza coś miłego, a ja już szczęsliwa, tylko gdy on miło napisze. Tak było wczoraj napisał o spotkaniu żebysmy mogli pogadać, wieczorem skomentyował, ze często widzi, że jestem online (zrozumiałam to tak, że go interesuje co robie, bo ja zwracam tez uwagę kiedy on jest dostępny), ma fb od 2 tygodni, napisałam dzisiaj rano żeby skończyć rozmowe z wczoraj, krótko odpisał i życzył mi miłego czwartku czyli nie chce już dzisiaj pisać
Jedno, co mi przychodzi w tej sytuacji do głowy to, że LUBISZ sytuacje, w których twoje samopoczucie zależy o tego, jak inni ciebie traktują. Taki rodzaj tresury. Od czasu do czasu ktoś ci rzuci odrobinę ciepła a tobie to wystarcza. Skoro tak jest, to problem masz ty a nie on. On tylko wybrał dziewczynę, która dobrze czuje się w podległej zależności.
olga2018 napisał/a:summerka88 napisał/a:W mojej opinii nie jesteś głupia, ale głupio postępujesz w tej sprawie. Bo facet chyba szuka mamusi, która poświęci się dla dobra „dziecka”, aby ono czuło jej bezgraniczną miłość i pełne zrozumienie. Gdzie w tej relacji jest miejsce na ciebie i to, co dla ciebie ważne, skoro wymaga się od ciebie, abyś skupiała się na nim, zabiegała i myslała tylko o nim?
Wiem, że głupio, ale wystarczy, że on napisze zwłaszcza coś miłego, a ja już szczęsliwa, tylko gdy on miło napisze. Tak było wczoraj napisał o spotkaniu żebysmy mogli pogadać, wieczorem skomentyował, ze często widzi, że jestem online (zrozumiałam to tak, że go interesuje co robie, bo ja zwracam tez uwagę kiedy on jest dostępny), ma fb od 2 tygodni, napisałam dzisiaj rano żeby skończyć rozmowe z wczoraj, krótko odpisał i życzył mi miłego czwartku czyli nie chce już dzisiaj pisać
Jedno, co mi przychodzi w tej sytuacji do głowy to, że LUBISZ sytuacje, w których twoje samopoczucie zależy o tego, jak inni ciebie traktują. Taki rodzaj tresury. Od czasu do czasu ktoś ci rzuci odrobinę ciepła a tobie to wystarcza. Skoro tak jest, to problem masz ty a nie on. On tylko wybrał dziewczynę, która dobrze czuje się w podległej zależności.
sama nie wiem czy to lubię czy to chodzi o niego, że jestem tak zauroczona, ale nie wiem do czego to prowadzi w naszej relacji
Jak to do czego to prowadzi w Waszej relacji ?
Do całkowitego podporządkowania Ciebie jego fochom, humorom i pretensjom.
Tresura ma doprowadzić do tego, że on będzie bezapelacyjnym panem, a Ty bezapelacyjnym psem.
Jak to do czego to prowadzi w Waszej relacji ?
Do całkowitego podporządkowania Ciebie jego fochom, humorom i pretensjom.
Tresura ma doprowadzić do tego, że on będzie bezapelacyjnym panem, a Ty bezapelacyjnym psem.
trochę to niepotrzebne, ja mam taki nawyk z domu żeby ustępować innym i robić to co innych zadowoli, nawet własnym kosztem, więc ta jego tresura jest zbędna, gdy jestem z kimś na kim mi zależy ( a na nikim mi nie zalezało tak jak na nim) to robię wszystko, aby ta osoba była zadowolona
To nie ma znaczenia, czy jest to potrzebne, czy nie.
Toksycy tak działają, jest to u nich podświadome i schematyczne.
To nie jest rozmyślne postępowanie. Nie łudź się, że on się zastanawia - bynajmniej nie. Jedzie na autopilocie.
33 2018-04-12 11:29:38 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-04-12 11:29:54)
To nie ma znaczenia, czy jest to potrzebne, czy nie.
Toksycy tak działają, jest to u nich podświadome i schematyczne.
To nie jest rozmyślne postępowanie. Nie łudź się, że on się zastanawia - bynajmniej nie. Jedzie na autopilocie.
Dokładnie tak jest.
Tylko że Olga zalicza się do tych osób, które zakochane kompletnie wyłączają rozsądek.
Olga, życzę Ci, żeby czas stracony na tą relację liczył się w miesiącach a nie w latach. Bo to więcej niż pewne, że z tej mąki chleba nie będzie. Pytanie tylko, jak bardzo on będzie musiał Cię skrzywdzić, żebyś przejrzała na oczy.
summerka88 napisał/a:olga2018 napisał/a:Wiem, że głupio, ale wystarczy, że on napisze zwłaszcza coś miłego, a ja już szczęsliwa, tylko gdy on miło napisze. Tak było wczoraj napisał o spotkaniu żebysmy mogli pogadać, wieczorem skomentyował, ze często widzi, że jestem online (zrozumiałam to tak, że go interesuje co robie, bo ja zwracam tez uwagę kiedy on jest dostępny), ma fb od 2 tygodni, napisałam dzisiaj rano żeby skończyć rozmowe z wczoraj, krótko odpisał i życzył mi miłego czwartku czyli nie chce już dzisiaj pisać
Jedno, co mi przychodzi w tej sytuacji do głowy to, że LUBISZ sytuacje, w których twoje samopoczucie zależy o tego, jak inni ciebie traktują. Taki rodzaj tresury. Od czasu do czasu ktoś ci rzuci odrobinę ciepła a tobie to wystarcza. Skoro tak jest, to problem masz ty a nie on. On tylko wybrał dziewczynę, która dobrze czuje się w podległej zależności.
sama nie wiem czy to lubię czy to chodzi o niego, że jestem tak zauroczona, ale nie wiem do czego to prowadzi w naszej relacji
Prowadzi do tego, żebyś stała się podnóżkiem, którego jedyne wymagania będą polegały na tym, żeby jaśnie pan zbyt brutalnie nie opierał swoich nóg.
Awww, jakie to smutne, że te wszystkie toksyczne relacje są tak do bólu schematyczne i oczywiste, ale nie da się tego wytłumaczyć w taki sposób, żeby kobieta przestała w to brnąć ;(
trochę to niepotrzebne, ja mam taki nawyk z domu żeby ustępować innym i robić to co innych zadowoli, nawet własnym kosztem, więc ta jego tresura jest zbędna, gdy jestem z kimś na kim mi zależy ( a na nikim mi nie zalezało tak jak na nim) to robię wszystko, aby ta osoba była zadowolona
To jakiej porady szukasz na forum? Jak go zadowolić?
olga2018 napisał/a:trochę to niepotrzebne, ja mam taki nawyk z domu żeby ustępować innym i robić to co innych zadowoli, nawet własnym kosztem, więc ta jego tresura jest zbędna, gdy jestem z kimś na kim mi zależy ( a na nikim mi nie zalezało tak jak na nim) to robię wszystko, aby ta osoba była zadowolona
To jakiej porady szukasz na forum? Jak go zadowolić?
W pierwszym poście opisałam sytuację, prosiłam o interpretację jego zachowania
Zastanawia mnie bardzo ten jego tekst o tym, że często widzi mnie dostępną, nie wiem czemu to zauważył
Zastanawia mnie bardzo ten jego tekst o tym, że często widzi mnie dostępną, nie wiem czemu to zauważył
Może obawia się, że z innymi piszesz, bo w jakiś pokręcony sposób mu na Tobie "zależy".
Takim zachowaniem on chce Ciebie od siebie uzależnić, pokazać, ze to on rozdaje karty, żeby uniknąć, że to Ty go zostawisz
Zastanawia mnie bardzo ten jego tekst o tym, że często widzi mnie dostępną, nie wiem czemu to zauważył
Po prostu rzuciłaś mu się w oczy na liście dostępnych kontaktów.
Tych ma pewnie niewiele, bo jak sama napisałaś - konto założył niedawno. Dlatego jesteś tym bardziej widoczna.
Co mnie z kolei zastanawia bardzo, to fakt, że w każdym jego słowie, zachowaniu - za którym nie idą absolutnie żadne konkretne czyny - Ty na siłę upatrujesz się znaków na powodzenie Waszej relacji, pokładasz nadzieje w każdej jego uwadze.
Naprawdę, taką tendencją zrobisz sobie duuuużą krzywdę.
40 2018-04-12 12:07:15 Ostatnio edytowany przez olga2018 (2018-04-12 12:08:25)
Gdyby miał mało to też tak bym pomyślała, ale wczoraj sprawdziłam i miał 320 znajomych, więc dlatego byłam zaskoczona, że zwraca uwagę, że jestem dostępna
Gdyby miał mało to też tak bym pomyślała, ale wczoraj sprawdziłam i miał 320 znajomych, więc dlatego byłam zaskoczona, że zwraca uwagę, że jestem dostępna
no dobrze, masz rację.
Ta uwaga to na pewno znak na to, że on planuje wkrótce Ci się oświadczyć, potem weźmiecie huczny ślub, będziecie mieli piątkę uroczych maluchów.
Będzie Cię traktował jak księżniczkę po wiek wieków, i będziecie żyli długo i szczęśliwie.
No i wszystko to nastąpi zapewne jeszcze w tym miesiącu
olga2018 napisał/a:Gdyby miał mało to też tak bym pomyślała, ale wczoraj sprawdziłam i miał 320 znajomych, więc dlatego byłam zaskoczona, że zwraca uwagę, że jestem dostępna
no dobrze, masz rację.
Ta uwaga to na pewno znak na to, że on planuje wkrótce Ci się oświadczyć, potem weźmiecie huczny ślub, będziecie mieli piątkę uroczych maluchów.
Będzie Cię traktował jak księżniczkę po wiek wieków, i będziecie żyli długo i szczęśliwie.
No i wszystko to nastąpi zapewne jeszcze w tym miesiącu
Oj, nie jest potrzebny taki sarkazm, wcale nie chcę faceta, który będzie mnie traktował jak księżniczkę. Chciałam opisać sytuację, sądziłam, że to dowód, że o mnie myśli i nie jestem mu obojętna
43 2018-04-12 12:29:56 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-04-12 13:09:43)
olga2018 napisał/a:Gdyby miał mało to też tak bym pomyślała, ale wczoraj sprawdziłam i miał 320 znajomych, więc dlatego byłam zaskoczona, że zwraca uwagę, że jestem dostępna
no dobrze, masz rację.
Ta uwaga to na pewno znak na to, że on planuje wkrótce Ci się oświadczyć, potem weźmiecie huczny ślub, będziecie mieli piątkę uroczych maluchów.
Będzie Cię traktował jak księżniczkę po wiek wieków, i będziecie żyli długo i szczęśliwie.
No i wszystko to nastąpi zapewne jeszcze w tym miesiącu
Albo jeszcze w tym tygodniu , gdyż taka BIG LOVE to niecodzienna sprawa.
Olga, ty chyba lubisz sobie dopowiadać to, co ci odpowiada.
44 2018-04-12 12:35:24 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2018-04-12 12:35:59)
olga2018 napisał/a:trochę to niepotrzebne, ja mam taki nawyk z domu żeby ustępować innym i robić to co innych zadowoli, nawet własnym kosztem, więc ta jego tresura jest zbędna, gdy jestem z kimś na kim mi zależy ( a na nikim mi nie zalezało tak jak na nim) to robię wszystko, aby ta osoba była zadowolona
To jakiej porady szukasz na forum? Jak go zadowolić?
Autorka szuka jakichkolwiek poszlak, że jej życzeniowe myślenie ma sens.
Innymi słowy widzi, że jemu na niej nie zależy, ale jej się to nie podoba, więc udaje, że nic takiego nie ma miejsca i chce wierzyć, że on ją kocha tylko jest taki biedniutki i poraniony, że nie umie tego okazać. Szuka dla siebie argumentacji, żeby potwierdzić teorię BIG LOVE.
Smutne i destrukcyjne.
Summerka napisał/a:olga2018 napisał/a:trochę to niepotrzebne, ja mam taki nawyk z domu żeby ustępować innym i robić to co innych zadowoli, nawet własnym kosztem, więc ta jego tresura jest zbędna, gdy jestem z kimś na kim mi zależy ( a na nikim mi nie zalezało tak jak na nim) to robię wszystko, aby ta osoba była zadowolona
To jakiej porady szukasz na forum? Jak go zadowolić?
Autorka szuka jakichkolwiek poszlak, że jej życzeniowe myślenie ma sens.
Innymi słowy widzi, że jemu na niej nie zależy, ale jej się to nie podoba, więc udaje, że nic takiego nie ma miejsca i chce wierzyć, że on ją kocha tylko jest taki biedniutki i poraniony, że nie umie tego okazać. Szuka dla siebie argumentacji, żeby potwierdzić teorię BIG LOVE.
Smutne i destrukcyjne.
Gdyby on mi napisał, wiesz nie jestem zainteresowany, nie mam ochoty, nie podobasz mi się i na tym koniec tok, nie byłoby o czym mówić, a on wysyła takie sprzeczne sygnały, często się odzywa, mówi o spotkaniu, wiec daje mi nadzieję
Oj, nie jest potrzebny taki sarkazm, wcale nie chcę faceta, który będzie mnie traktował jak księżniczkę. Chciałam opisać sytuację, sądziłam, że to dowód, że o mnie myśli i nie jestem mu obojętna
Olgo, tak zupełnie poważnie.
Jeśli jakaś kobieta wzbudza w jakimś mężczyźnie uczucia, jeśli nie jest mu obojętna, to możesz mi uwierzyć na słowo, że on POTRAFI jej to okazać.
Facet potrafi zabiegać o nią, chce się z nią spotykać i te spotkania aranżuje.
Taki mężczyzna znajduje dla takiej kobiety czas. Taki mężczyzna ją adoruje.
Pozwala i jednocześnie stara się, żeby ich relacja rozwijała się harmonijnie i stabilnie.
Daje jej odczuć, że jest ważna, potrzebna i kochana.
Tymczasem Ty domyślasz się tego powyższego w jego uwadze na temat tego, że jesteś często dostępna na messengerze ?
No nie żartuj proszę.
Naprawdę nie widzisz w tym żadnej różnicy ?
olga2018 napisał/a:Oj, nie jest potrzebny taki sarkazm, wcale nie chcę faceta, który będzie mnie traktował jak księżniczkę. Chciałam opisać sytuację, sądziłam, że to dowód, że o mnie myśli i nie jestem mu obojętna
Olgo, tak zupełnie poważnie.
Jeśli jakaś kobieta wzbudza w jakimś mężczyźnie uczucia, jeśli nie jest mu obojętna, to możesz mi uwierzyć na słowo, że on POTRAFI jej to okazać.
Facet potrafi zabiegać o nią, chce się z nią spotykać i te spotkania aranżuje.
Taki mężczyzna znajduje dla takiej kobiety czas. Taki mężczyzna ją adoruje.
Pozwala i jednocześnie stara się, żeby ich relacja rozwijała się harmonijnie i stabilnie.
Daje jej odczuć, że jest ważna, potrzebna i kochana.Tymczasem Ty domyślasz się tego powyższego w jego uwadze na temat tego, że jesteś często dostępna na messengerze ?
No nie żartuj proszę.Naprawdę nie widzisz w tym żadnej różnicy ?
Oczywiście, że widzę. Zresztą byli, są w moim zyciu tacy którzy tak sie zachowywali, gdyby tak było nie zakładałabym tego tematu, tak samo byłoby gdyby mi napisał, że nie jest zainteresowany. Może on jest dziwny, toksyczny, ale tak totalnie to chyba nie jestem mu obojętna
Oczywiście, że nie jesteś mu obojętna.
Ale nie w takim kontekście i sensie, na jaki masz nadzieję.
On wyczuwa w Tobie dobry materiał na ofiarę i jego autopilot mówi mu, że jesteś podatna na toksyczną manipulację.
Dlatego chce Cię utrzymać w emocjonalnej gotowości na kontakt. Jeśli zamilknie na dłuższy czas, wtedy jest ryzyko, że się oddalisz uczuciowo - i kiedy on ewentualnie kiedyś nabierze ochoty na to, żeby powrócić do tresowania Ciebie, może nie być mu tak łatwo jak teraz.
Jesteś po prostu na na emocjonalnej smyczy u niego.
Pod tym względem nie jesteś mu obojętna.
A nie pod względem romantycznej miłości.
Powiem tak. Facet po rozwodzie. I zupełnie rozpieprzony emocjonalnie. I co gorsza...bawi się Tobą i karze za grzechy swej żony.
Pytanie do Ciebie. Chcesz być workiem do kopania? Po co Tobie to?
Oczywiście, że nie jesteś mu obojętna.
Ale nie w takim kontekście i sensie, na jaki masz nadzieję.On wyczuwa w Tobie dobry materiał na ofiarę i jego autopilot mówi mu, że jesteś podatna na toksyczną manipulację.
Dlatego chce Cię utrzymać w emocjonalnej gotowości na kontakt. Jeśli zamilknie na dłuższy czas, wtedy jest ryzyko, że się oddalisz uczuciowo - i kiedy on ewentualnie kiedyś nabierze ochoty na to, żeby powrócić do tresowania Ciebie, może nie być mu tak łatwo jak teraz.
Jesteś po prostu na na emocjonalnej smyczy u niego.
Pod tym względem nie jesteś mu obojętna.A nie pod względem romantycznej miłości.
Dziwnie to zabrzmi, ale ja to nie tak, że ja chcę od niego jakiegoś romantycznego uczucia, dla mnie liczy się, że się odezwie, umówi, coś mnie do niego ciągnie jak ćmę do światła, jestem uzależniona od kontaktu z nim, od jego osoby. Jest to dla mnie coś niewyobrażalnego, nigdy nie byłam tak zaangażowana
Powiem tak. Facet po rozwodzie. I zupełnie rozpieprzony emocjonalnie. I co gorsza...bawi się Tobą i karze za grzechy swej żony.
Pytanie do Ciebie. Chcesz być workiem do kopania? Po co Tobie to?
Z żona rozstał się, bo się nie dogadywali. Zdradzała go jakaś z którą spotykał się po rozwodzie
Dziwnie to zabrzmi, ale ja to nie tak, że ja chcę od niego jakiegoś romantycznego uczucia, dla mnie liczy się, że się odezwie, umówi, coś mnie do niego ciągnie jak ćmę do światła, jestem uzależniona od kontaktu z nim, od jego osoby. Jest to dla mnie coś niewyobrażalnego, nigdy nie byłam tak zaangażowana
Nie, wcale to nie brzmi dziwnie.
Wszystkie toksyczne relacje tak się właśnie zaczynają i objawiają.
Polecam Ci temat: http://www.netkobiety.pl/t54833.html
olga2018 napisał/a:Dziwnie to zabrzmi, ale ja to nie tak, że ja chcę od niego jakiegoś romantycznego uczucia, dla mnie liczy się, że się odezwie, umówi, coś mnie do niego ciągnie jak ćmę do światła, jestem uzależniona od kontaktu z nim, od jego osoby. Jest to dla mnie coś niewyobrażalnego, nigdy nie byłam tak zaangażowana
Nie, wcale to nie brzmi dziwnie.
Wszystkie toksyczne relacje tak się właśnie zaczynają i objawiają.
Polecam Ci temat: http://www.netkobiety.pl/t54833.html
Jesteś na dobrej drodze do zmarnowania sobie życia...
IsaBella77 napisał/a:olga2018 napisał/a:Dziwnie to zabrzmi, ale ja to nie tak, że ja chcę od niego jakiegoś romantycznego uczucia, dla mnie liczy się, że się odezwie, umówi, coś mnie do niego ciągnie jak ćmę do światła, jestem uzależniona od kontaktu z nim, od jego osoby. Jest to dla mnie coś niewyobrażalnego, nigdy nie byłam tak zaangażowana
Nie, wcale to nie brzmi dziwnie.
Wszystkie toksyczne relacje tak się właśnie zaczynają i objawiają.
Polecam Ci temat: http://www.netkobiety.pl/t54833.htmlJesteś na dobrej drodze do zmarnowania sobie życia...
Dlaczego tak myślisz?
Coombs napisał/a:IsaBella77 napisał/a:Nie, wcale to nie brzmi dziwnie.
Wszystkie toksyczne relacje tak się właśnie zaczynają i objawiają.
Polecam Ci temat: http://www.netkobiety.pl/t54833.htmlJesteś na dobrej drodze do zmarnowania sobie życia...
Dlaczego tak myślisz?
Facet Ciebie zwyczajnie olewa... Nie chciałabyś być kimś, kto Ciebie szanuje od początku, z kimś,dla kogo jesteś wartością i wszystkim?
Coombs napisał/a:IsaBella77 napisał/a:Nie, wcale to nie brzmi dziwnie.
Wszystkie toksyczne relacje tak się właśnie zaczynają i objawiają.
Polecam Ci temat: http://www.netkobiety.pl/t54833.htmlJesteś na dobrej drodze do zmarnowania sobie życia...
Dlaczego tak myślisz?
Bo Twoje objawy są tak typowe i schematyczne dla bycia na drodze do zmarnowania sobir życia, że bardziej być nie mogą:( słyszałaś o "kobietach kochających za bardzo" albo o psychofagach?
Obawiam się, że każdy musi się nauczyć na swoich własnych błędach, ale poczytaj trochę, może to coś pomoże...
Jak wyglądały Twoje poprzednie relacje uczuciowe?
olga2018 napisał/a:Coombs napisał/a:Jesteś na dobrej drodze do zmarnowania sobie życia...
Dlaczego tak myślisz?
Bo Twoje objawy są tak typowe i schematyczne dla bycia na drodze do zmarnowania sobir życia, że bardziej być nie mogą:( słyszałaś o "kobietach kochających za bardzo" albo o psychofagach?
Obawiam się, że każdy musi się nauczyć na swoich własnych błędach, ale poczytaj trochę, może to coś pomoże...
Jak wyglądały Twoje poprzednie relacje uczuciowe?
Szybko się nudziłam, traciłam zainteresowanie, byłam mało zaangazowana
Coombs napisał/a:Jesteś na dobrej drodze do zmarnowania sobie życia...
Dlaczego tak myślisz?
Bo wyleczenie się z toksycznego związku trwa latami.
Najpierw marnuje się najlepsze lata życia na taki związek.
Później marnuje się kolejne lata na dojście do decyzji o rozstaniu.
Potem, o ile się uda uciec od toksyka - wychodzi się z tego jak po przemieleniu przez maszynkę do mięsa, albo po potrąceniu przez pociąg towarowy.
A później upływają kolejne lata na pracy nad dojściem do równowagi.
Terapia, często leczenie stanów depresyjnych. Odbudowywanie relacji z rodziną, przyjaciółmi.
I zanim się obejrzysz, okazuje się, że jesteś w mocno średnim wieku .... I życie zmarnowane.
Wielu rzeczy już wtedy nie przeżyjesz i nie doświadczysz, bo nie możesz. Przepadło.
olga2018 napisał/a:Coombs napisał/a:Jesteś na dobrej drodze do zmarnowania sobie życia...
Dlaczego tak myślisz?
Facet Ciebie zwyczajnie olewa... Nie chciałabyś być kimś, kto Ciebie szanuje od początku, z kimś,dla kogo jesteś wartością i wszystkim?
Problem polega na tym, że inni dla mnie nie istnieją, próbowałam, ale i tak cały czas myślę o tamtym. Nie wiem tylko czy to on na mnie tak działa czy to jego zachowanie, że przez to co robi ciągle o nim myślę. Czasami myślę, że gdyby zachowywał się standardowo straciłabym zainteresowanie, może taki był jego cel. ja widziałam to w jego oczach, w sposobie jak na mnie patrzył, że mu się podobam wizualnie, gadać też mieliśmy o czym.
Jesteś po prostu na na emocjonalnej smyczy u niego.
IsaBella ma rację, a poniżej dowód.
coś mnie do niego ciągnie jak ćmę do światła, jestem uzależniona od kontaktu z nim, od jego osoby. Jest to dla mnie coś niewyobrażalnego, nigdy nie byłam tak zaangażowana
To w ogóle nie są Olgi uczucia, wypływające z niej samej, tylko konstrukty emocjonalne zbudowane w jej umyśle przez niego. Nie kieruję już nawet swojej wypowiedzi do Autorki, bo tu jest gra nie warta świeczki - nic już do niej nie trafi. Koleś gra regułą niedostępności: trochę daje jej uwagi i zaraz zabiera, przez co ona jakby "utraciła" jego względy i stara się jeszcze bardziej je odzyskać, bardziej jej zależy. Specjalnie takie żałosne typy wybierają osoby "niedokochane", bo one najłatwiej ulegają takim manipulacjom, najszybciej zaczyna im zależeć i głębiej się angażują niż osoby, które nie mają w sobie chorobliwej tęsknoty za miłością. Autorka jest materiałem na ofiarę przemocy i pewnie niebawem się nią stanie. A to, że żona tego kolesia złą kobietą była, można między bajki włożyć - pewnie się połapała, z czym ma do czynienia i zabrała zadek w troki.
Problem polega na tym, że inni dla mnie nie istnieją, próbowałam, ale i tak cały czas myślę o tamtym. Nie wiem tylko czy to on na mnie tak działa czy to jego zachowanie, że przez to co robi ciągle o nim myślę. Czasami myślę, że gdyby zachowywał się standardowo straciłabym zainteresowanie, może taki był jego cel. ja widziałam to w jego oczach, w sposobie jak na mnie patrzył, że mu się podobam wizualnie, gadać też mieliśmy o czym.
Ale to wcale nie dowodzi tego, że on Ciebie kocha, czy darzy jakimś gorącym uczuciem.
Od wizualnego zainteresowania do głębokiej, szczerej miłości jest długa droga.
To co widziałaś mogło być pożądaniem, zainteresowaniem fizycznym, a nie miłością.
O miłości i szacunku nie świadczą spojrzenia i słowa.
O tym świadczą CZYNY.
Olga, proszę Cię pójdź na terapię i opisz wszystko to co tutaj. To jest klasyka toksycznego gatunku.
Olga, proszę Cię pójdź na terapię i opisz wszystko to co tutaj. To jest klasyka toksycznego gatunku.
Racja. Terapia.
A jak relacje z rodzicami? Kochali Ciebie?
Husky napisał/a:Olga, proszę Cię pójdź na terapię i opisz wszystko to co tutaj. To jest klasyka toksycznego gatunku.
Racja. Terapia.
A jak relacje z rodzicami? Kochali Ciebie?
Moja matka była bardzo wymagająca i oschła
Coombs napisał/a:Husky napisał/a:Olga, proszę Cię pójdź na terapię i opisz wszystko to co tutaj. To jest klasyka toksycznego gatunku.
Racja. Terapia.
A jak relacje z rodzicami? Kochali Ciebie?Moja matka była bardzo wymagająca i oschła
I mamy przepis na toksyczne związki: starać się zasłużyć na miłość