Cześć, bardzo proszę o radę. Dwa miesiące temu poznałam fajnego faceta, niby nie jesteśmy oficjalnie para ale często się spotykamy i niedługo nastąpi zmiana statusu tej znajomosci. W poprzednim związku bagatelizowałam na początku pewne zachowania i w przyszłości one zaczęły dominować.
Ten facet jest przystojny, podoba mi się bardzo, jest mną zainteresowany widzę bardzo ale ostatnio była dziwna sytuacja
Nosze od jakiegoś czasu okulary, dużo osob mi mówi ze jest mi w nich ładnie i wyglądam atrakcyjniej niż bez. On tez jak mnie poznał to widział ze nosze okulary. Nie lubie soczewek. Wybraliśmy się na wycieczkę i jadąc samochodem wywiązała się taka rozmowa:
On zapytał czy nie chce zamienić okularów na soczewki. Ja mówię ze tak jest mi wygodnie i czuje się dobrze. A on do mnie ze w okularach wyglądam trochę jak „gimbaza” (mam 24 lata), ze gdybym zdjęła te okulary to napewno bym miała większe powodzenie u facetów i bym była super laska. Ze jak mam okulary to wg niego wyglądam na osobę przemądrzała a jak zdejmę to jestem łagodna i on tez byłby dla mnie lepszy bo to wpływa na to jak mnie odbiera. Nie mówił tego dla żartu.
On ma czarne włosy i raz miał duży łupież. Otrzepałam mu kurtkę z tylu i powiedziałam żeby zmienił szampon do wlosow bo jest dla niego za drażniący. On powiedział ze tego nie zrobi No chyba ze pojedziemy do sklepu i kupimy soczewki. Teraz ten temat ucichł, facet podoba mi się bardzo ale boje się sytuacji gdzie ja się zaangażuje a on rzuci mnie bo nie chce zmienić okularów na soczewki
Nie przejmować się tym?
Edit: on jest osoba dość wygadana, czasem mówi dużo niepotrzebnych rzeczy. Ja bym do świeżej znajomosci np nigdy nie użyła słowa „gimbaza” ale może jestem zbyt sztywna