Flirt z starszą kobietą +15 - Netkobiety.pl

Zastanów się dobrze i nie rób jej nadziei jeśli nie jesteś pewien czego chcesz albo szczerze porozmawiajcie czego oboje oczekujecie. Wiem co mówię, przez kilka miesięcy byłam w "związku" z facetem młodszym o 10 lat. Zawsze świetnie się dogadywaliśmy, wspólne żarty, wygłupy, rozmowy bardzo go lubiłam i podobał mi się fizycznie, ale jakoś nigdy nie myślałam, że mogłoby być coś więcej z tego bo przecież 10 lat różnicy. Ale w końcu jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się spotykać... teraz po kilku miesiącach wiem, że dla niego to był tylko zwykły romans, czysty seks... dla mnie jednak coś więcej...teraz powolutku dochodzę do siebie bo mimo, że to wszystko nie trwało długo to jednak mocno się w to zaangażowałam, a on się dobrze bawi już z inną...Czy żałuję i tak i nie, bo gdybym się nie odważyła spróbować pewno cały czas zastanawiałabym się jakby to mogło być, a z drugiej strony jest ogromny żal... on chciałby żeby te nasze relacje teraz były takie same jak przedtem, a ja nie potrafię traktować go tak samo jak przedtem...nasze relacja już raczej nigdy nie będą takie jak przed, więc  dobrze się zastanów co dalej z tym zrobić

Nie sądzę, by zdrowa na umyśle 45 latka zaangażowała się w 30 latka..
To się nazywa ..dojrzałość chyba.. I przypuszczam, że Pani flirtuje z Tobą,albo traktuje  zwyczajnie jak kumpla a nie bierze Ciebie na poważnie.

Tak, taka jest różnica. Z tymi znakami jest różnie. To zawsze subiektywne pytanie. Dlatego też zadaję pytanie. Zresztą przykład pary prezydenckiej Francji. Tam też mamy dużą różnicę wieku, a sam flirt zaczął się w wieku i relacji ogólnie nieakceptowalnej społecznie. Jednak uważałbym przed jednoznacznymi ocenami, bo każdy jest inny.

Dziękuję za odpowiedzi. Dlatego zadałem pytanie, bo moje wnioski ogólnie idą w podobnym kierunku.

Wiesz co, drugi raz namawia mnie byśmy gdzieś na weekend pojechali. Tak zrobić sobie jaki tzw city break. Pochodzić, pośmiać, zobaczyć coś nowego. Jak dla mnie to jest sygnał.

A jesteś na 100% przekonany, że na pewno dobrze odbierasz ten sygnał, a nie chodzi jedynie o napicie się piwa po prostu w innym miejscu i pozwiedzanie razem okolic? Bo jak dla mnie, to i tak może być, a Ty sobie dopowiadasz... wspólny wyjazd na weekend w ciekawe okolice niekoniecznie oznacza spanie w jednym łóżku, aczkolwiek tylko Ty wiesz, jak to u Was wygląda, a my tylko gdybać sobie możemy
Owszem, nie zmienia to faktu, że na pewno łatwiej podczas takiego wyjazdu o "zacieśnienie więzi" - ale czy jesteś pewien, że koleżance akurat o to chodzi?