Witajcie po dłuższej przerwie 
Mam problem,który nie daje mi spokoju,napisze w skrócie żeby zbędnie nie przeciągać. Oboje jesteśmy po przejściach +30 i +40,związek ponad 1.5 roku,niby wszystko ok,sporadyczne spięcia chociaż ostatnio mieliśmy jedno konkretne,wszystko jednak sobie wyjaśniliśmy i sielanka wróciła. Mieszkamy ze sobą,chociaż oboje mamy własne mieszkania wiec kiedy czasem robi się gorąco zazwyczaj każdy śpi u siebie ale do rzeczy na początku znajomosci mój facet dostał SMSa od koleżanki powiedzmy Zosi i nerwowo reagował.O innych koleżankach mówił mi ze szczegółami jak któraś z nich napisała,w przypadku Zosi nie był wylewny. Podczas całej relacji widziałam 4 smsy od tej pani,reakcja zawsze ta sama czyli nerwowe „schowanie wiadomości” (gest ręka żeby nie wisiała na ekranie) wczoraj przyszedł SMS o 24 kiedy przeglądaliśmy coś wspólnie na jego telefonie,dodam że nie ukrywamy telefonów nie mamy problemu żeby jeden drugiego wzięło telefon,oczywiście nie myszkujemy po prywatnych wiadomościach ale wczoraj jak zobaczyłam ze przyszedł SMS odZosi to się delikatnie mówiąc wkurzyłam i poszłam spać. Dziś był ciężki dzień ale powiedziałam co mi leży na wątrobie,że to dziwne jak nerwowo reaguje na jej wiadomości tak jakby nie chciał żebym coś zobaczyła. Oczywiście tłumaczył,że ona jest specyficzna,że nie maja kontaktu i że jemu się obrywa bo ktoś napisze. Powiedziałam,że gdyby mój kolega pisał coś co mógłby się jemu nie spodobać to na pewno bym go zrugała za takie teksty i za samą godzinę o której do mnie pisze. Na koniec dodam,że nie kontroluje mojego partnera ale kiedyś byłam zdradzona i czasem gubię logiczne myślenie i daje ponieść się Czarnowidztwu 
Kochani liczę na szczere opinie bo potrzebuje oceny postronnych osób.
Trudno powiedzieć, bo, no cóż... możesz być trochę przewrażliwiona, jako że w przeszłości zostałaś zdradzona. Ale kurczę, to, że on reaguje nerwowo, gdy pojawiają się smsy od tej kobiety, też by mi się nie spodobało.
No właśnie ja mu mówię,że mi się to nie podoba,że nie czuje się fajnie. On rozkłada ręce i mówi,że nie wytłumaczy mi tego bo ja już sobie coś w głowie uroiłam... oczywiście pojechał do siebie bo przecież nie chce go oglądać.
Zastanawiam się nad dalszym losem,boje się że przestane mu ufać i automatycznie zakończy się związek 
No właśnie ja mu mówię,że mi się to nie podoba,że nie czuje się fajnie. On rozkłada ręce i mówi,że nie wytłumaczy mi tego bo ja już sobie coś w głowie uroiłam... oczywiście pojechał do siebie bo przecież nie chce go oglądać.
Zastanawiam się nad dalszym losem,boje się że przestane mu ufać i automatycznie zakończy się związek
Już mu nie ufasz... A czy masz powody...? Na dwoje babka wróżyła.
Masz racje,zmusza mnie to do refleksji, na odchodne rzucił mi,że ostatnio coś nie możemy się dogadać.( powiedział to w lekkim wzburzeniu)
Masz racje,zmusza mnie to do refleksji, na odchodne rzucił mi,że ostatnio coś nie możemy się dogadać.( powiedział to w lekkim wzburzeniu)
A ja myślę, że Twój partner coś za uszami ma i stąd to zdenerwowanie, gdy te SMSy przychodzą.
7 2018-03-29 20:21:15 Ostatnio edytowany przez little.owl (2018-03-29 20:30:44)
little.owl napisał/a:Masz racje,zmusza mnie to do refleksji, na odchodne rzucił mi,że ostatnio coś nie możemy się dogadać.( powiedział to w lekkim wzburzeniu)
A ja myślę, że Twój partner coś za uszami ma i stąd to zdenerwowanie, gdy te SMSy przychodzą.
Być może,nic na to nie wskazuje no ale wiadomo,że standardowo nic na to nie wskazuje a później wychodzą kwiatki.
Myśle,że to może być jakaś stara znajomość,która miała epizod łóżkowy,są to moje domysły.
Ponieważ moja głowa teraz zaczyna analizować to powiem wam co „ustaliłam” te smsy od Zosi na tyle ile mi mignęły przed oczami to słowa,zdania ale nie zaczynające się od Hej,cześć itd...
to zdania,kiedyś pytanie czy śpi( to z początku znajomosci) wiec jeszcze bardziej to dziwne dla mnie.
8 2018-03-29 20:32:56 Ostatnio edytowany przez Teufel (2018-03-29 20:39:38)
Teufel napisał/a:little.owl napisał/a:Masz racje,zmusza mnie to do refleksji, na odchodne rzucił mi,że ostatnio coś nie możemy się dogadać.( powiedział to w lekkim wzburzeniu)
A ja myślę, że Twój partner coś za uszami ma i stąd to zdenerwowanie, gdy te SMSy przychodzą.
Być może,nic na to nie wskazuje no ale wiadomo,że standardowo nic na to nie wskazuje a później wychodzą kwiatki.
Myśle,że to może być jakaś stara znajomość,która miała epizod łóżkowy,są to moje domysły.
Ponieważ moja głowa teraz zaczyna analizować to powiem wam co „ustaliłam” te smsy od Zosi na tyle ile mi mignęły przed oczami to słowa,zdania ale nie zaczynające się od Hej,cześć itd...
to zdania,kiedyś pytanie czy śpi( to z początku znajomosci) wiec jeszcze bardziej to dziwne dla mnie.
Być może jakiś epizod z początku waszego związku i stąd ta nerwowość.
Być może ma świadomość, że on z kimś jest i stąd ta ostrożność. Zastanawiające jest to, że on po takim smsie idzie do domu, a może nie do domu?
Dla mnie to proste - powinnaś dążyć do konfrontacji w tej sytuacji. Coś z rodzaju wóz, albo przewóz. Siadacie i następuje wyczerpująca długa rozmowa o zaistniałej sytuacji. Jeśli będzie dążył do ucięcia tematu oraz ucieczki... to co więcej pozostaje? Jak ma zatem wyglądać rozwiązywanie problemów w tym związku?
U Niego niewygodny temat i od razu nogi za pas? Poważnie zastanów się czy warto na poważnie myśleć o tej relacji.
Sytuacja miała miejsce wczoraj a dziś pojechał do siebie bo moja mina i nastawienie mówiło nie chce Cię widzieć (tak faktycznie było)
Rozmawialiśmy chwile i on wyraźnie nie miał ochoty na tą rozmowę,wcześniej wszystko przegadywaliśmy dzień czy dwa później. Mam coraz więcej wątpliwości,czemu ktoś kto nie ma nic do ukrycia nie pokazałby tych smsów? Dla choćby zamknięcia mi ust? Zaczynam się zastanawiać nad sensem tej relacji skoro ja mu nie wierze
Sytuacja miała miejsce wczoraj a dziś pojechał do siebie bo moja mina i nastawienie mówiło nie chce Cię widzieć (tak faktycznie było)
Rozmawialiśmy chwile i on wyraźnie nie miał ochoty na tą rozmowę,wcześniej wszystko przegadywaliśmy dzień czy dwa później. Mam coraz więcej wątpliwości,czemu ktoś kto nie ma nic do ukrycia nie pokazałby tych smsów? Dla choćby zamknięcia mi ust? Zaczynam się zastanawiać nad sensem tej relacji skoro ja mu nie wierze
A dlaczego twierdzisz, że nie ma nic do ukrycia?
Kiepsko to wróży, jeśli jego sposobem na rozwiązywanie problemów jest ucieczka.
little.owl napisał/a:Sytuacja miała miejsce wczoraj a dziś pojechał do siebie bo moja mina i nastawienie mówiło nie chce Cię widzieć (tak faktycznie było)
Rozmawialiśmy chwile i on wyraźnie nie miał ochoty na tą rozmowę,wcześniej wszystko przegadywaliśmy dzień czy dwa później. Mam coraz więcej wątpliwości,czemu ktoś kto nie ma nic do ukrycia nie pokazałby tych smsów? Dla choćby zamknięcia mi ust? Zaczynam się zastanawiać nad sensem tej relacji skoro ja mu nie wierzeA dlaczego twierdzisz, że nie ma nic do ukrycia?
Hmm nic nie wzbudziło mojego podejrzenia,jesteśmy zgodni,sporadyczne spiny,poza tym wszystko gra. Jak mówiłam nie mamy tajemnic,jedyna akcja to te smsy.
Teufel napisał/a:little.owl napisał/a:Sytuacja miała miejsce wczoraj a dziś pojechał do siebie bo moja mina i nastawienie mówiło nie chce Cię widzieć (tak faktycznie było)
Rozmawialiśmy chwile i on wyraźnie nie miał ochoty na tą rozmowę,wcześniej wszystko przegadywaliśmy dzień czy dwa później. Mam coraz więcej wątpliwości,czemu ktoś kto nie ma nic do ukrycia nie pokazałby tych smsów? Dla choćby zamknięcia mi ust? Zaczynam się zastanawiać nad sensem tej relacji skoro ja mu nie wierzeA dlaczego twierdzisz, że nie ma nic do ukrycia?
Hmm nic nie wzbudziło mojego podejrzenia,jesteśmy zgodni,sporadyczne spiny,poza tym wszystko gra. Jak mówiłam nie mamy tajemnic,jedyna akcja to te smsy.
Sówko, i jak się sytuacja rozwinęła.
Jeszcze tej samej nocy wszystko sobie wyjaśniliśmy,przyjechał i całą sytuacje wyjaśnił. Pogadaliśmy szczerze,nie mam powodów żeby mu nie wierzyć ale jakiś niesmak lekki został. Pewnie przez jakiś czas dziek smsa będzie mnie drażnił ale powinno minąć
Bardziej martwi mnie to jak zareaguje jak Zosia o sobie znowu przypomni,mimo ze z jego strony nie ma odpowiedzi na te wiadomości. Kobieta ma faceta a włazi w życie innych ludzi,stara znajomość która miała miejsce na długo przede mną.
