Nie radzę sobie z zazdrością - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Nie radzę sobie z zazdrością

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

1

Temat: Nie radzę sobie z zazdrością

Związałam się z mężczyzną, który ma syna. Jesteśmy razem 1,5 roku, myślimy o zaręczynach. Wszystko wydawałoby się układać cudownie... moja rodzina akceptuje jego i dziecko, mały mnie kocha, płacze za mną o co o dziwo była partnerka nie jest zazdrosna,ma faceta ona też. Problem jest taki, że mimo to ja jestem zazdrosna o nią. Mój partner nie daje mi powodów, pokazuje SMS, dzwoni przy mnie, wspólnie jeździmy po jego syna. Ale ja bym chciała by ona zniknęła, zostawiła nam chłopca i zniknęła na zawsze. Niszczy mnie to. Nie chcę by mięli jakiekolwiek kontakt, chłopiec ma lat 8. Najchętniej to bym chciała by co weekend tak było że odbiera syna ze szkoły i odwozi w poniedziałek do niej, ale wiadomo różnie bywa i czasami jest tak że musi jechać po niego sam bo żadne z nas nie może i wtedy jest to jechanie po niego do domu eks. Jestem o to zazdrosna. O to że ona dzwoni z jakimś problemem zamiast napisać SMS bo po co dzwonić że w szkole są zdjęcia jak można napisać? Czuję się gorsza miml że ona jest typową patuska (skończyła tylko gimnazjum, chla co weekend, nie pracowała nigdy, utrzymuje ją rodziną nowy partner) boję się że skoro jako nastolatek coś w niej widział to się to odrodzi. Ta panika mnie niszczy. Bronię rozmów na temat dziecka przez telefon. Wolę by to było SMS i bum mogła potem przeczytać. Gdy syn dzwoni to super kocham chłopca. ale jak jego matka się coś odezwie yo mnie to paraliżuje. Gdy się poznaliśmy mieli inne kontrakty ( częstsze pisanie ona wypisywała o każdą głupotę łącznie z tym bu to on umówił do lekarza bo ona przecież zadzwonić nie umie itp, szukała pretekstów a on jak głupi odpisywał lub np gadali na temat muzyki wiem bo to wszystko czytałam. Potem skończył to i powiedział wprost tylko i wyłącznie temat dziecka. Ona nie zawsze rozumie, trzeba jej tłumaczyć milionów razu jsk coś załatwić zrobić i nie wiem czy udaje głupia czy naprawdę jest)  i boję się że jeśli znowu ons zacznie tak pisać dzwonić to takie kontaktu wrócą a ja ich nie chcę. On mówi że Też nie ale zrobił mi dziś awanturę że go nie szanuje oskarżam jak kocha mnie i jak mogę być zazdrosne i każe mi się leczyć. Kocham go małego też, uwielbiam jak chce spać ze mną i tuli się i ogólnie jesteśmy jak rodziną ale nie radzę sobie z tym że jego matka istnieje. Rodzina partnera mnie lubi i szanuje, czuję się doceniona,on robi  dla mnie rzeczy jakich nikt wcześniej,, wiem że mnie  kocha i że nie powinnam tęgo wymagac  może ale inaczej nie umiem...moze pooeinnam odejsc...

Możecze się z tą zazdrością, partnera. A wiem że nie będę umiała, boję się za bardzo. I albo będzie jak teraz minimum kontaktu albo nie będę umiała być.byl u psychologa który mu powiedział że nie powinien być z kimś takim jak ja, dobiło mnie to okropnie siedzę i płacze i założyłam tu konto.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością

Cóż Ci można poradzić?  Psychoterapeutę tylko.. "Chcę żeby zniknęła" mocne.
Co do konkretnych spraw, typu umawianie dziecka do lekarza, to masz rację- jest dorosła i niech sobie radzi, tym  bardziej że tam też jest ich dwoje.
O inne kobiety też jesteś zazdrosna?

3

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością

By nie wyważać otwartych drzwi.

Wojciech Eichelberger napisał/a:

Zazdrość jest przebraniem dla niepewności i lęku, dla bolesnego, skrywanego nawet przed sobą przeświadczenia, że nie zasługujemy na miłość drugiej osoby.

Andrzej Wiśniewski napisał/a:

Jeżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę.
Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli.
Władza jest substytutem miłości, ale nie pozwala tak jak ona ludziom rosnąć.

Oskar Wilde napisał/a:

Egoizm nie polega na tym, że się żyje, jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy.

4

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością

Nawiązując do poprzedniego, bardzo trafnego posta, zacznij pracować nad sobą, stań się w czymś dobra, znaj swoją wartość, udowodnij sobie że zasługujesz na siebie w najlepszym wydaniu, kochaj siebie, a reszta łącznie z panią 'eks' przestanie mieć znaczenie!

5

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością

Pamiętaj, że to jest i zawsze będzie mama tego chłopczyka, wszelkimi próbami "eliminacji" robisz mu krzywdę, a to jest i tak dziecko skrzywdzone przez rozpad rodziny. Jego dobro jest nie mniej ważne od Twojego dobrego samopoczucia. Myślę, że masz problem z zaborczością i nadmierną zazdrością. Może oboje powinniście się przejść do tego psychologa.

6

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością
Ela210 napisał/a:

Cóż Ci można poradzić? 
Psychoterapeutę tylko.. "Chcę żeby zniknęła" mocne.
Co do konkretnych spraw, typu umawianie dziecka do lekarza, to masz rację- jest dorosła i niech sobie radzi, tym  bardziej że tam też jest ich dwoje.
O inne kobiety też jesteś zazdrosna?


Nie. Tylko tu czuję lęk. Ona mimo że ma swojego faceta to i tak często sms a może potrzebujesz czegoś z biedronki? Kupię i odbierzesz jak będziesz dziecko odwoził. On jej zwraca uwagę grozi że pokaże wiadomości jej facetowi ona nie robi sobie z tego nic a ja mam już dość

7

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością
ssszron napisał/a:

Pamiętaj, że to jest i zawsze będzie mama tego chłopczyka, wszelkimi próbami "eliminacji" robisz mu krzywdę, a to jest i tak dziecko skrzywdzone przez rozpad rodziny. Jego dobro jest nie mniej ważne od Twojego dobrego samopoczucia. Myślę, że masz problem z zaborczością i nadmierną zazdrością. Może oboje powinniście się przejść do tego psychologa.

Dzieko nigdy nie znalo ich jako razem.. typowa wpadka nastolatków. Każde miało innych partnerów. Mnie dziecko kocha jako 1 partnerkę ojca i często mój partner powtarza że dzięki temu wie że jestem tą jedyną przez to jak jego syn mnie kocha.

8

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością
elizka11 napisał/a:

Nawiązując do poprzedniego, bardzo trafnego posta, zacznij pracować nad sobą, stań się w czymś dobra, znaj swoją wartość, udowodnij sobie że zasługujesz na siebie w najlepszym wydaniu, kochaj siebie, a reszta łącznie z panią 'eks' przestanie mieć znaczenie!

Osiągnęłam sukces w życiu. Mam bardzo dobrze płatną pracę, fajnie hobby, jestem ładniejsza, zdolniejsza ale mimo to się boję? Nie rozumiem czemu... Ona sobą nie reprezentuje nic, nawet chłopiec zaczyna już pytac czemu mama nie pracuje tylko siedzi w domu a inne mamy pracują

9

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością

Zajrzyj tutaj: http://www.netkobiety.pl/t18720.html

10

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością

Wielokropek> wspaniałe słowa. Chciałam coś w tym stylu wypocić, ale lepiej tego nie ujmę, nigdy!

MEW> niestety, ale facet ma racje, to się leczy. Chorobliwa zazdrość jest niebezpieczna i niszczy wszystko. Przeczytaj słowa Wielokropka 10 razy i zastanów się  nad sobą. Warto podjąć prace nad sobą, jeśli sama nie umiesz wesprzyj się terpią. Jeśli nic nie zrobisz... będzie tylko gorzej. 
Najłatwiej jest odejść, ale trudniej przyznać się do własnych wad i zmienić się. Masz szanse na udane, dobry związek. Nie popsuj tego.

11 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-28 17:54:25)

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością
MEW napisał/a:
elizka11 napisał/a:

Nawiązując do poprzedniego, bardzo trafnego posta, zacznij pracować nad sobą, stań się w czymś dobra, znaj swoją wartość, udowodnij sobie że zasługujesz na siebie w najlepszym wydaniu, kochaj siebie, a reszta łącznie z panią 'eks' przestanie mieć znaczenie!

Osiągnęłam sukces w życiu. Mam bardzo dobrze płatną pracę, fajnie hobby, jestem ładniejsza, zdolniejsza ale mimo to się boję? Nie rozumiem czemu... Ona sobą nie reprezentuje nic, nawet chłopiec zaczyna już pytac czemu mama nie pracuje tylko siedzi w domu a inne mamy pracują

Osoba o wysokim poczuciu własnej wartości nie czuje potrzeby wytykania niedociągnięć innych, a przedstawiania Siebie tylko w superlatywach. Dobrze wiesz, że Ich kiedyś coś łączyło. Coś czego Ty nie masz smile. Co to jest - nie mi to oceniać... zamiast udawać "idealną" (nikt nie jest idealny) napisz Swoje wady. Wówczas zrozumiesz.

Czas z dziewczynki z dobrą pracą stać się dojrzałą kobietą MEW smile. Dla Ich syna zawsze będziesz drugą, nieprawdziwą matką. Dla Twojego partnera zawsze będziesz Tą po Niej. Boisz się że do Niej wróci, bo mają o czym rozmawiać i łączy Ich dziecko? Zapewne jesteś dość oschłą osobą przez jednopoziomowe rozumienie sytuacji, nie do końca potrafisz spojrzeć na świat przez pryzmat innych ludzi.
Albowiem jeśli miał z Nią dziecko i utrzymuje dobry kontakt to musiała być dla Niego ważna. Oddziel przeszłość od teraźniejszości. Nie bądź toksyczną kobietą smile. Naucz się zdrowego egoizmu.

12

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością
Leśny_owoc napisał/a:
MEW napisał/a:
elizka11 napisał/a:

Nawiązując do poprzedniego, bardzo trafnego posta, zacznij pracować nad sobą, stań się w czymś dobra, znaj swoją wartość, udowodnij sobie że zasługujesz na siebie w najlepszym wydaniu, kochaj siebie, a reszta łącznie z panią 'eks' przestanie mieć znaczenie!

Osiągnęłam sukces w życiu. Mam bardzo dobrze płatną pracę, fajnie hobby, jestem ładniejsza, zdolniejsza ale mimo to się boję? Nie rozumiem czemu... Ona sobą nie reprezentuje nic, nawet chłopiec zaczyna już pytac czemu mama nie pracuje tylko siedzi w domu a inne mamy pracują

Osoba o wysokim poczuciu własnej wartości nie czuje potrzeby wytykania niedociągnięć innych, a przedstawiania Siebie tylko w superlatywach. Dobrze wiesz, że Ich kiedyś coś łączyło. Coś czego Ty nie masz smile. Co to jest - nie mi to oceniać... zamiast udawać "idealną" (nikt nie jest idealny) napisz Swoje wady. Wówczas zrozumiesz.

Czas z dziewczynki z dobrą pracą stać się dojrzałą kobietą MEW smile. Dla Ich syna zawsze będziesz drugą, nieprawdziwą matką. Dla Twojego partnera zawsze będziesz Tą po Niej. Boisz się że do Niej wróci, bo mają o czym rozmawiać i łączy Ich dziecko? Zapewne jesteś dość oschłą osobą przez jednopoziomowe rozumienie sytuacji, nie do końca potrafisz spojrzeć na świat przez pryzmat innych ludzi.
Albowiem jeśli miał z Nią dziecko i utrzymuje dobry kontakt to musiała być dla Niego ważna. Oddziel przeszłość od teraźniejszości. Nie bądź toksyczną kobietą smile. Naucz się zdrowego egoizmu.

Nie jestem oschła osoba, wręcz zbyt empatyczna, utożsamiam się z bólem innym, wspólnie przeżywam.
Nie łączyło ich nic, wpadka po 3 miesięcach razem,po urodzeniu dziecka rozstanie. I wzajemne obrzucanie się błotem (mój partner próbował ograniczyć jej prawa rodzicielskie). Więc tak jak mówię,nie rozumiem swojej zazdrości. Nie mają wspólnych tematów i nie mięli, czytałam te wiadomości to było na zasadzie zrobiłam konfitury, chcesz? Zadzwoń umów do lekarza małego, kup mu buty, idź do przedszkola ty bo mi się nie chce, takie na siłę szukanie kontaktu. Albo pisanie o rady co ma zrobić bo ma komornika nad sobą. Nie rozumiem tyle że czemu jej tak pomagał? Wiem że się obwinia nie raz po alkoholu żalił się każdemu że skrzywdził dziecko taka matką i swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem . Jego rodzice mi powiedzieli że on załatwiał za tamta wszystko bo ona nawet nie umiała o czasie płacić za przedszkole i4 razy dziecko było wyrzucone. Ja rozumiem to że jeśli matka robi źle nie radzi sobie z wychowaniem że on musi więcej ale to dorosła baba!! Sama powinna. Takie pomaganie miało miejsce do 1,5 miesiąca po byciu razem, potem postawiłam ultimatum.
Teraz jest znowu problem bo ona znowu nie radzi sobie z niczym, nawet do mnie potrafi pisać. I mmie to już męczy czemuś on musi z nią rozmawiać? Jej komornik jej sprawa. Partnerowi szkoda że jej długi przejdą na dzirckoi ale nie mamy na to wpływu!!! Nie można jej całe życie prowadzić za rączkę. On uważa że jaki wybór? I każe mi przestać być zazdrosna i że to mnie kocha a z nią to był seks na imprezie za który dalej ponosi konsekwencje.
Z małego tes się śmieją w szkole że ma mamę cała w kolczykach tatuażach gruba i bez pracy. I mój partner chce znowu próbować ograniczyć prawa jej.

13

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością

MEW> stale piszesz o niej. A problem masz TY.
Tyle jej pomagał, bo to matka jego dziecka, bo jest nieporadna życiowo (lub na taką się kreuje) i w ten sposób skrzywdzi dziecko-jego dziecko. Robi to nie dla niej, ale dla dziecka...jak sądzę. Uczepiłaś się jej, bo nie radzisz sobie sama ze sobą. Czas spojrzeć prawdzie w oczy.
Dlatego czas skupić się na sobie, przestać o niej myśleć. Naprawdę tego nie rozumiesz, czy nie chcesz zrozumieć?

14 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2018-03-29 19:09:33)

Odp: Nie radzę sobie z zazdrością

Po prostu chcesz "ukraść" Jej dziecko. Dlaczego? Tego właśnie nie wiem. Coś Ich łączyło i również tego nie wymażesz. Pomagał i będzie pomagać. Albo to zaakceptujesz, albo masz otwarte drzwi. Jako inteligentna i empatyczna osoba (na jaką siebie tutaj kreujesz) powinnaś wiedzieć, że jako ktoś z zewnątrz tak naprawdę nie powinnaś wchodzić w butach w Ich sprawy. Ciągle przedstawiasz Ją jako to złą, a Jego biedaczka... przejrzyj na oczy: wybrał Ją świadomie. Nie rozumiem o co ta cała złość? Jego ból 4 liter? Dobrze wiedział z kim się wiąże. Za łatwo ulegasz ocenie innych. Poznałaś Ją (byłaś w stosunku do Niej otwarta)? Czy Jej wyobrażenie bazujesz na słowach miśka?
Zaakceptuj Ich relację - oraz w jaki sposób Oni będą rozwiązywać problemy. Weszłaś w trudnej chwili i nie masz prawa za własny wybór (oraz problemy w głowie) obwiniać tej kobiety.
Masz kompleksy (dobrze je maskujesz pod przykrywką zewnętrznych sukcesów) - rozwiąż je to problem zniknie. Zauważyłam, że często kobiety które wybrały partnera z "przejściami" i utrzymującymi relacje z byłymi, z jakiś niewyjaśnionych powodów mają przeogromne kompleksy. Chcą łatać problemami innych niską samoocenę - wtykają nos w nie swoje sprawy. Podobnie jak osoby przewrotnie wolące zaniżyć czyjąś wartość, aby wyjść przy nim lepiej od pracy mającej na celu ogólne podniesienie własnej wartości bez względu na poczynania innych.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Nie radzę sobie z zazdrością

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024