Hej wam wszystkim!
Mam problem ... mianowicie pod koniec 2017 poznałem dziewczynę na tinderze (tak wyszło). Na początku rozmowy przez komunikator a po dwóch tygodniach pierwsza randka. Było trochę sztywno, ale bardzo miło i sympatycznie. Na następny tydzień była kolejna randka. Na tej drugiej randce już za ręce na łyżwach, godzinny spacer oraz przytulanie i całowanie w samochodzie z widokiem na ładny most. Zdawałoby się, że idzie to w dobrą stronę, kontakt przez fejsa codziennie, dobrze się dogadywaliśmy i już mieliśmy plany na wyjazdy do Zakopanego i Krakowa po sesji. Po tej drugiej randce była przerwa od spotkań, ona pojechała do babci, ja zachorowałem na dwa tygodnie, ale dalej gadaliśmy. Jakoś dwa tygodnie temu pojechała do siostry do Krakowa. Na tym wyjeździe tylko kilka snapów mi wysłała i nic nie pisała. W sumie to rozumiem nie miała czasu pewnie albo coś. Pomyślałem, że jak wróci to dalej będzie mieć czas i się umówimy. ALE NIE! Kontakt się uszczuplił do kilku wiadomości na dzień. Tydzień temu zapytałem czy wszystko w porządku u niej bo widać było, że się coś stało. Dowiedziałem się, że "Stać, się nic nie stało, ale mam problemik z przyszłości i muszę go sama rozwiązać i będzie wszystko grać". Od razu w głowie widziałem co się dzieje. Pewnie jej były chłopak sobie o niej przypomniał. No i ogólnie nie pisała wcześniej za wiele bo nie była w humorze. Z dalszej rozmowy chciałem się dowiedzieć czy między nami dalej będzie okej jak to załatwi i czy się nic nie zmieniło w naszej relacji od ostatniej randki. Napisała, że nic się między nami nie zmieniło, ale na razie nie ma ochoty na randki oraz, że jak to wyjaśni to wróci wszystko do normy.
Co o tym myślicie? Wierzyć jej czy wali ściemę?
Od tamtej chwili nasz kontakt był sporadyczny, głównie na snapie jakieś snapy czy krótkie rozmowy.
W walentynki pomyślałem, że jej zrobię niespodziankę. Wymyśliłem, że kupie kilka róż i jadąc na uczelnie wstąpię do niej pod blok na chwilkę. Cały dzień nie miała czasu jak dzwoniłem. A to znajomi u niej w odwiedziny, a to potem do kina z koleżankami (faktycznie była w kinie, miała rezerwacje dużo wcześniej) a po kinie do koleżanki.
Od walentynek się nie odzywam.
Myślicie, że jej wierzyć, że wszystko wróci do normy? Sprawy które ma do załatwienia dalej stoją w miejscu ...
Jedna strona mnie mówi "poczekaj ona to załatwi i będzie dalej super" a druga strona mnie "stary chwile jej się podobałeś a teraz wkroczył były! To byłoby na tyle daj sobie siana"
Proszę o jakieś rady i wypowiedzi co myślicie! Z góry wam dziękuję za pomoc.
Chciałbym żeby to wszystko się ułożyło więc nie piszcie, żebym sobie odpuścił! Może jakieś rady macie jak sprawić żeby troszkę zatęskniła bo ewidentnie jej zauroczenie przygasło, albo dramatyzuje i się przejmuje zbytnio :| Nie odzywanie się pewnie będzie jednym z dobrych pomysłów. Ale może coś więcej wymyślicie :)
Jeszcze raz dziękuję za poświęcony czas!
Pozdrowionka! :D