Hej.
Mam pewien problem może to głupie co zrobiłam ale musiałam tak postąpić. Jakiś czas temu przyczepił się do nas "adorator" tak go nazwe ale mniejsza o to od jakiegoś czasu pisze on nie raz do mojego mężą że mnie kocha etc. to nie ważne to jakiś wariat ale nie o to chodzi. Byłam ciekawa czy mąż aby na pewno mi wszystko mówi miałam ku temu powody żeby nie być pewną i postanowiłam napisać do męża jako ten człowiek i co się okazało mój własny mąż nie miał problem mnie oklamać prosto w oczy przyznał że dostał wiadomość ale co w tej wiadomości było to ja nie wierzyłam własym uszom co ja słysze on takie rzeczy nawymyślał że nie mogłam uwierzyć. Nie wiem po co kłamał ale teraz problem chciałaby udowodnić mu że kłamie tylko nie wiem jak nie moge się przyznać że to ja napisałam. W życiu bym się tego nie spodziewała po moim mężu że może tak perfidnie kłamać mnie. Wiem że to głupie co zrobiłam ale musiałam wiedzieć i teraz wiem prosze o pomoc w tym jak mam mu udowodnić że znam jego kłąstwo ja na niego nawet patrzeć przez to nie moge