Witam serdecznie wszystkie mamy.
Mam duzy problem. No moze nie ja a moja przyjaciolka. Kazda z nas ma.psiapsiólke a ja juz nie wiem co robic.
Ma dwoje chlopcow.
Otwarcie mi przyznala jak i mezowi oraz wsumie mowi to otwarcie ze nie kocha swoich chlopcow.
Starszy ma 2l a mlodszy 4mc
Mowi ze nie kocha ich ze wzgledu na płec. Ze w dupie ma ich ze wolala by pracowac. Mowi ze dosc ma wizji uzerania sie z 3 facetami. Ze gdyby to byly dziewczynki to bylo by lepiej. A tak to woli uciekac jak tylko moze by sie nimi nie zajmowac. Jak chodzimy po sklepach ona pglada glpwnoe ubranka dla dziewczynek (ja wybieram.dla jej synka) ostatnio nawet chciala kupic pare sukienek dla starszego. Widze po niej ze chodzi nieszczesliwa. Co powinnam robic. A powiedziala ze do psychologa nie pojdzie. Mowi ze ma zyciowego pecha wiec i psycholog nic na to nie poradzi.
Rozmawiałaś może z mężem przyjaciółki? Jak wygląda sytuacja u nich w domu? Wszystko robi sama? Może powinni rozważyć terapię. Jeśli to nie pomoże to poradź jej niech odda to okna życia. Obserwuję podobną sytuację już 20 lat i skutki są straszne. Nie czekaj.
Witam serdecznie wszystkie mamy.
Mam duzy problem. No moze nie ja a moja przyjaciolka. Kazda z nas ma.psiapsiólke a ja juz nie wiem co robic.
Ma dwoje chlopcow.
Otwarcie mi przyznala jak i mezowi oraz wsumie mowi to otwarcie ze nie kocha swoich chlopcow.
Starszy ma 2l a mlodszy 4mc
Mowi ze nie kocha ich ze wzgledu na płec. Ze w dupie ma ich ze wolala by pracowac. Mowi ze dosc ma wizji uzerania sie z 3 facetami. Ze gdyby to byly dziewczynki to bylo by lepiej. A tak to woli uciekac jak tylko moze by sie nimi nie zajmowac. Jak chodzimy po sklepach ona pglada glpwnoe ubranka dla dziewczynek (ja wybieram.dla jej synka) ostatnio nawet chciala kupic pare sukienek dla starszego. Widze po niej ze chodzi nieszczesliwa. Co powinnam robic. A powiedziala ze do psychologa nie pojdzie. Mowi ze ma zyciowego pecha wiec i psycholog nic na to nie poradzi.
Czy maz przyjaciolki o tym wie? To sa zaburzenia psychiczne ktore koniecznie trzeba leczyc. Teraz poki dzieci sa malutkie,zanim zapamietaja chlod matki i odepchniecie przez najblizsza przeciez osobe.
Zapewne nie chodzi tu nawet o plec dzieci,wyglada to jak depresja poporodowa,a przyjaciolka jest przemeczona i przytloczona. Miedzy dziecmi jest bardzo mala roznica wieku,oboje pewnie jeszcze w pieluchach,niemowlak nie przesypia nocy a dwulatek sie buntuje i jest nieznosny. Maz na pewno pracuje calymi dniami i ona jest ze wszystkim sama.
4 2017-12-17 02:46:14 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-12-17 02:47:56)
Mowi ze nie kocha ich ze wzgledu na płec.
Nietolerancyjna bycz.
Albo ma depresję poporodową, albo jest zaburzona na maksa. Tak czy siak trzeba jej psychologa na już i w tym rola jej męża żeby ją przekonać. Ty natomiast powinnaś czuwać żeby krzywdy realnej tym dzieciom nie wyrządziła.. mówi tak po urodzeniu drugiego synka czy już po pierwszym tak mówiła? Jak jej mąż się do tego odnosi? Jaką osobą w ogóle jest Twoja przyjaciółka i z jakiego domu pochodzi?
Jej ojciec nie okazywal jej uczuc. Czepial sie o byle gowno. Nawet to ze sie kicha.
Jej mama byla z nim bo sama byla z rozbitej rodziny i nie chciala by jej dzieci mialy to samo.
Ogolnie miala zly wzor ojca. Maz jest zupelnie inny ale ona dalej podswiadomie uznaje ze jest taki jak jej ojciec.
