Seks Bez zobowiazan a zwiazek - Netkobiety.pl

Przeciez od poczatku mieliscie jasny uklad,tylko seks i nic poza tym. Facet trzyma sie tego,to Ty sie zakochalas.
Zachowaj troche godnosci i odpusc. Nie kontaktuj sie z nim,nie narzucaj sie. Przeciez nic Ci nie obiecywal,a Ty czujesz sie zazdrosna o kolezanki? Planujesz wasza wspolna przyszlosc?
Taki uklad jest fajny tylko jesli obie strony naprawde wiedza czego chca. On Ci powiedzial wyraznie ze nie chce zwiazku,ze masz nie czekac. Po co sobie wymyslasz cos czego nie ma?

Nic sobie nie obiecywaliście. Nie rozważaj jego zwiazku z tamtą kobietą, bo to sprawa miedzy nimi. Nie jesteś przez to gorsza, ani Ona lepsza, nie byłyście rywalkami. Jeżeli to dla Ciebie za trudne, to zerwij relację.

Wiem jaka byla umowa i wiem,ze nie obiecywal. Na poczatku chcial sie umawiac normalnie. Pomyslalam ze z czasem bedzie chcial wiecej. Raz nawet sie odseparowal a Jak zapytalam dlaczego to odpowiedzial ,ze Jak czuje ,ze to sie robi zbyt intensywne i jestesmy zbyt blisko to on stara sie trzymac dystans,zebysmy obydwoje nie cierpieli. Wiec mialam nadzieje ,ze jestem w stanie cos w nim rozbudzic.
A dla pana od pierwszego komentarza dodam,ze bylam z moim mezem przez 9 lat gdzie mnie gnojono ,wykorzystywano i maltretowano. Mimo to jako wyrachowana suka trwalam przy nim dalej. Ucieklam wkoncu z 7 letnia corka,ktora prosila zebysmy sie wyniosly. A ten facet byl pierwszym w moim zyciu,ktorego sie nie balam i czulam jakas namietnosc. Wiec nie oceniaj innych kobiet bo tobie jakas zrobila swinstwo...

I tu jest sedno. To, że Ty pomyślałaś i miałaś nadzieję mimo wyraźnych ustaleń, nie oznacza, że tak będzie. Sama sobie zrobiłaś krzywdę. Zastanów się, dlaczego - w razie wątpliwości polecam psychoterapię. Twój poprzedni związek również wskazuje na to, że możesz potrzebować takiej pomocy.

Jesli dotad sie nie zauroczyl,jak piszesz,to marne szanse zeby teraz to zrobil.
Problem polega na tym ze po dlugim,ciezkim zwiazku on byl pierwszy ktory dal Ci czulosc,namiastke milosci i to wszystko czego Ci brakowalo w malzenstwie. Nic dziwnego ze sie zakochalas,na wlasna zgube. Ale nie przeciagaj tego,sama siebie krzywdzisz. On kilka razy wyraznie powiedzial ze nie chce nic wiecej ponad to na co sie umowiliscie. A faceci z reguly mowia to co mysla,to my dorabiamy do tego ideologie
Santapietruszka ma racje,powinnas poszukac jakiegos psychologa czy psychoterapeuty i popracowac nad soba i wlasnym poczuciem wartosci.
Cala tajemnica tkwi w tym zeby szanowac i kochac sama siebie. A Tobie tego zabraklo po przejsciach w toksycznym malzenstwie. To jest dobry czas zeby odpuscic zwiazki i skupic sie na sobie,zadbac o siebie,o wlasna psychike i poczucie wartosci.

Witaj
Nie przejmuj się tymi komentarzami przeżyłam coś podobnego i nie robiłam tego z wychowania niestety my kobiety chcemy miłości bliskości a facet sprytnie to wykorzysta a na koniec powie że nic nie obiecywał. Straszne. Nic nie zrobisz jego strata niech spada ja poszłam na terapię i pomogło pozdrawiam

Hmmm... Ciekawe w jaki sposob tym komentarzem chcialas pomoc,doradzic autorce. ?

Ludzie dlaczego jesteście tacy podli kto was upoważnil do oceniania ten portal ma pomagać a nie szykanowac

Witam, Dokładnie Cię rozumiem co przechodzisz jestem w podobnej sytuacji i sobie z tym nie radzę. Pamiętaj, że  nie jesteś sama z takimi problemami.

Ja wiem uwierz mi że trudno zapomnieć mnie tak facet wykorzystał a z dnia na dzień zostawił a ja strasznie nie chce być sama pewnie jak każda z nas a gdzie poznać porządnego faceta. Ale nie ma wyjścia nikogo nie zmusisz do miłości

Pomoc może nie ale warte do przemyślenia czy warto kochać się tylko dla przyjemności bez miłości czy z przyjemnością i miłością.

nie mozna nikogo zmusissc do milosci. Gdyby mial sie zauroczyc, to by juz to nastapilo, po tylu fantastycznych seksach i takim dlugim czasie.
To ty musisz sie odkochac:) bo z tego nic nie bedzie, on cie nie traktuje powaznie, zapewne pasuje mu seks z toba i na taka relacje liczyl.

Zależy kto co lubi.

Czy dobrze rozumiem że ty (czy wy faceci) sypiacie z kobietami tak po prostu żeby zaspokoić swoje potrzeby wiedząc że ona ma nadzieje na coś więcej a między czasie szukacie lepszego modelu na żonę na przykład? Jeśli dobrze zrozumiałam to mi to trochę odbiera wiarę w facetów.;(

Chcesz tyle czekac?
''Napewno kiedys sie spotkamy'' brzmi cudownie jak ten wasz seks ale kiedy dokladnie to ma byc?
Przeciez tutaj chodzi tez o twoje zycie ktore tym czekaniem spowoduje ze stracisz pare dni,miesiecy,lat czekajac na co? Az On stwierdzi ze chce byc z Toba bo po drodze zadna nie sprawila ze poszedl do innej tylko moze zadna go nie chciala.Ty patrz na siebie a on wcale takim idealem nie byl,beda inni i uwierz mi ze kazdy nastepny bedzie nowy,ciekawy,zabawny a o tamtym zapomnisz bo on pewnie bedzie siedzial w welnianych kapciach i wspominal ,,co by bylo gdyby''.Ake on swoja okazje mial a ty tylko chcialas meskiej odpowiedzi tak albo nie.Jak sie kocha to jest to kiedy sie rzuca nawet parasolka na widok jej czy jego.Zadaj mu jedno i ostatnie pytanie o was a potem sama wybierz ktora droga pojdziesz dalej z nim czy bez niego.Powodzenia Ci zycze.

Dla mnie nie takie fajnie i nie takie proste, jeśli facet sypia z kobietą wiedzą że nie chcą z nią związku oraz widząc że jest w nim zakochana, to jest zwykłe wykorzystywanie, mimo tego że była jakaś umowa wcześniej.

dokladnie tak. Nie mezczyzna w tej sytuacji wykorzystuje, ale kobieta swiadomie zachwiewa wlasna psychika brnac dalej w jednostronne uczucie. Madra kobieta umie sie wycofac z niekorzystnej relacji. Mezczyzna nie potrafi odmowic sobie dostepu do kobiety, ktora chce z nim seksu, nie lezy to w jego naturze.

Ja bym powiedział takiej kochance -- "Wiesz... sorki... ale nie jestem w Tobie zakochany. Tak to jest... Nie będziemy razem żyć. Ale chwile z Tobą są dla mnie cudowne, seks cudowny, i tylko tyle możemy razem mieć. Z doświadczenia wiem, że seks z osobą w której się jest zakcohanym to cudowne przeżycie. I Ty teraz decyduejsz czy chcesz się ze mną spotykać, bo to dobre dla Ciebie... dla Ciebie!!! powtarzam... czy raczej wolisz ze mną zerwać aby zabijać uczucia które są w Tobie. Jest mało prawdopodobne, że się w Tobie zakocham i nie dlatego że jesteś taka lub siaka -- po prostu zauroczenie, zakochanie przychodzą same. Tak samo same odchodzą. Nie chcę Ci zabierać czasu, Ty jesteś odpowiedzialna za twoje życie, Ty podejmujesz decyzje dobre dla siebie. Ja podejmuję decyzje dobre dla mnie. Spotkania z Tobą są cudowne i dlatego chcę się z Tobą spotykać. "

dokładnie, i te zasady tyczą się obydwu stron, i jeśli jedna  znich zauważa, że druga ze stron nie trzyma się ustaleń, bo zaczyna się zakochiwać etc. to powinna kulturalnie przypomnieć o ustaleniach (Dokładnie tak jak Gary to opisał - aby mieć jasną i czystą sytuację), a jeśli to również nie zadziała to po prostu się wycofać (i to się tyczy również mężczyzn - jak już wcześniej wspomniałam - natura naturą, ale jeśli facet korzysta z premedytacją z sytuacj - to nie jest fair- to facet powinien przerwać układ a nie kobieta w tej sytuacji)

no niestety
nie powinno się liczyć na innych w kwestii dbania o siebie
o siebie dbamy sami - to naczelna zasada - o swoje bezpieczeństwo, komfort, zdrowie psychiczne - nie ma co liczyć, że ktoś inny (nie ważne, czy facet, czy nie facet) będzie przedkładał nasze dobro nad swoje

ja jestem teraz w bardzo intensywnej relacji erotycznej (plus zaproponowaliśmy sobie przyjaźń) i jestem szaleńczo zakochana
aczkolwiek u mnie to niczego nie implikuje
tzn. nie muszę być w związku z tą osobą, nie musimy mieszkać razem, ani planować wspólnego życia - nie jest mi to potrzebne.
nie chcę więcej niż dostaję
cieszę się z tego, co on mi daje z własnej woli i po prostu czerpię jak najwięcej przyjemności z tej relacji - równocześnie dając tyle samo od siebie

a przy okazji mam szansę wykorzystać w praktyce wszystkie te rzeczy, których się uczyłam - o relacjach, o miłości, o przyjaźni - bardzo wnikliwie odrobiłam zadanie domowe po związku z psychopatą i uważam, że całkiem nieźle sobie radzę teraz  - jest mi zwyczajnie dobrze
nie znaczy to, ze nie dopada mnie zazdrość czy inne tego typu uczucia, ale potrafię się z nimi obchodzić odpowiednio, więc nie wpływają na moje życie i tą relację.

i powiem wam, ze im więcej przestrzeni daję jemu i wolności, tym więcej dostaję w zamian - nie naciskam, nie marudzę, nie focham się, nie jestem zazdrosna, nie chcę więcej, okazuję wdzięczność - tzn. nie uważam, ze cos mi się od niego obowiązkowo należy (więc np. za każdym razem dziękuję za śniadanie, które mi robi - nie traktuję śniadania jako oczywistej oczywistości. i mimo, ze to śniadanie mam za każdym razem, to traktuję je jako coś wyjątkowego), nie mam oczekiwań, ale mówię co myślę i jestem szczera.

hahahaha, vicky

coś czuję, że bysmy się ekhm... dogadaly na zywo

i już nic nie mówię

Pani V - jak to brzmi fajnie

wydaje mi się, ze wiele problemów bierze sie z tego, ze ludzie maja ogromne oczekiwania. wymagaja, zeby inni im dawali i dawali, coraz więcej i wiecej. zeby wypełniali ich braki. organizowali ich zycie, rozrywki, zabawy.

plus większość kobiet nie ma kompletnie pojęcia jak dziala oksytocyna

Właśnie, dlatego wiele kobiet myśli, że bez problemu sobie poradzi z taką relacja Oksytocyna, dopamina, noradrenalina to chyba najważniejsze "hormony miłości", jeżeli wydzielamy je dzięki jednej osobie nie ma bata aby się nie "uzależnić" i chcieć więcej dlatego w relacji FF warto mieć inne osoby z którymi można się spotkać ( nie koniecznie sypiać z nimi) ale mieć inne źródło przyjemności (czy to psychicznej lub fizycznej) wtedy nie idealizujemy naszego seks partnera ale co się odwlecze to nie uciecze

V, a to jest ciężar??
Ciężko zabrzmiało..
Autorka już sobie poszła i chyba nie oczekiwała tłumaczenia rzeczy oczywistych, ale pewnie chciała usłyszeć, czy u kogoś podobna historia zakończyła się inaczej..czy jest jakaś ku temu droga magiczna. Ale jesli nawet ktoś by tu taką historię opowiedział, to jakie przełożenie miałoby to jej związek? żadnego, bo każdy związek jest inny. Ktoś może komuś zagwarantować wieczną miłość w małżeństwie? Też nie.
Osób, które są singlami i boją się jak diabeł święconej wody tej Oksytocyny ( swoją drogą straszna cholera, zaaplikowano mi dla przyspieszenia porodu kiedyś) nie rozumiem.. Jeśli można mieć wszystko w jednym, to nie jest to warte ryzyka?
V, w wigilijną NOC oksytocyna mocniej działa?

Pewnie można, tylko pytanie na jak długo??
Ludzie nie są od zaspokajania naszych potrzeb, raczej do dzielenia się czymś, czym podzielić się zechcą..:)

Przepis na idealną drugą połówkę ale to już chyba musi być jakiś robot nie człowiek bo nie wykonalne D:

Jak patrzę na tempo rozwoju techniki to już raczej bliska przyszłość :-)
Partnerzy spełniający każde życzenie i bez zrzędzenia w stylu ......."marchewkę kupiłeś?"

Dziekuje "Slisko & mokro " .
Super nazwa

hmm, nie wiedziałam, że seks to taka jednostronna przyjemność i wysysanie z drugiego człowieka energii.
chyba na seks zgadzaja sie dwie strony
i w znakomitej większości wypadków jesli ktos nie chce tego seksu, to może powiedziec "nie" i nie musi sie do niego zmuszać.

Ela, _V_ - no wlasnie, wlasnie... tez mi sie zdaje, ze ludzie zbyt wiele od siebie wymagaja, ograniczaja, a jak pieknie jest gdy zwyczajnie pozwolaja sobie nawzajem byc zwyczajnie soba... wtedy sa razem bo chca nawet wiele, wiele lat, lub cale zycie.
Zarowno ja, jak i moj maz mamy bliskich przyjaciol i czesto kochankow poza zwiazkiem, nie wymagamy od siebie praktycznie...chyba niczego, po prostu bardzo lubimy zyc razem w jednym domu i  znaszymi dziecmi, podrozowac razem, ale w hobby rozjezdzamy sie zupelnie, kazdy robi to co lubi. Zdaje mi sie ze wolnosc moze byc kluczem do szczesliwego zwiazku, choc pewnie wielu ludziom taka swoboda gdy ma sie dzieci, nie miesci sie w glowie, to dla nas to jest naturalne jak szczanie. jestesmy razem 12 lat.

_V_, hmmmm czy bysmy sie w realu dogadaly.... wiesz co...nie jestem pewna....trzeba to bedzie sprawdzic:D

Oczywiscie. Emocje rodza wspomnienia, a im wiecej dobrych wspomnien, lub nawet tych slodko-gorzkich, tym barwniejsze i fajniejsze nasze zycie.

tak naprawde seks dla sportu jest rzadkoscia, nawet jesli ktos chce sie tylko rozladowac, to najczesciej i tak towarzyszy mu poczucie bycia z seksualnym partnerem bardzo blisko, nie tylko fizycznie. I nieprawda, ze dotyczy to tylko kobiet, mezczyzni tez zzywaja sie duchowo ze swoimi partnerkami, choc w roznym stopniu. To, ze ma sie dystans i zachowuje emocjonalna stabilnosc, bo seks jest bez zobowiazan, poza zwiazkiem, nie znaczy, ze ten seks nie wywolal lawiny emocji w stosunku do partnera.

Powiedzialam mu,ze darze go uczuciem i nie moge byc w relacji z nim. Po 2 miesiacach nie odzywania sie spotkalam go w sklepu, Po czym dostalam od niego wiadomosc "Jak cie widze to mam ogromna ochote na ciebie".
Jak tu zapomniec ...