Witam wszystkich,
Chciałabym was poprosić o poradę w kwestii mojego związku. Mam 23 lata. Jestem na IV roku studiów. Z chłopakiem jestem w związku od roku. Dokładniej chodzi o jego byłą (nazwę ją Basia).
Mój chłopak (nazwę go Adam). Adam nie jest już z Basią od ponad 2óch lat. To ona go zostawiła. On bardzo cierpiał i jeszcze rok po rozstaniu próbował ją odzyskać. Byli ze sobą prawie 3 lata. Po ich zerwaniu ona związała się z Adama bliskim kolegą, z którym on już nie ma kontaktu. Adam cały czas broni Basie i twierdzi, że to ten kolega ją uwiódł itd.
Tak się nieszczęsnie złożyło, że od października ja i ona (Basia) zaczęłyśmy razem studia magisterskie. Te same wykłady, a nawet zajęcia w grupie. Przyznam się, że na początku to nawet ją polubiłam. Wydała sie w porządku dziewczyną. Ona nie wiedziała, ze ja jestem nową dziewczyną jej byłego. Ja natomiast przyznałam sie Adamowi, że mam z Basią wspólne zajęcia. Adam był szczerze zdziwony i chciał żebym nawet zmieniła kierunek. Na wykładzie siedząc obok Basi, zerknełam na jej telefon i zobaczyłam jak ona piszę z moim chłopakiem. I to nie było pisanie typu 'co słychac' tylko widać ze mają dalej dobry i bliski kontakt. Zrobiłam wyrzuty chłopakowi, ze mimo, że ona zostawiła go dla jego kolegi on dalej chce mieć kontakt z nią. Prawie sie przez to roztaliśmy. Przyznał ze sie z nią spotyka od czasu do czasu tylko 'pogadac'. Adam mi obiecał, że będzie starał się ograniczyć z nią kontakt do takiego typu życzenia urodzinowe itp. Dałam mu szanse. Basia dalej nie wie kim jestem, bo nie widzę sensu, żeby jej o tym mówić. Od tego czasu stałam sie bardziej czujna. Nie chciałam mieć bliskiego kontaktu z nią bo to było toksyczne dla mnie, ale niestety po raz kolejny znów stała koło mnie i znów zobaczyłam jak namiętnie Ona z nim pisze. Niestety nie wytrzymałam i zrobiłam mu kolejne wyrzuty. Chłopak stwierdził, że nie mogę zabronić mu kontaktu z byłą, że on nie widzi w tym nic złego, że jej nie kocha tylko lubi i dużo ich łączyło więc nie zerwie z nią kontaktu i uprzedził mnie, że dalej będzie z nią pisał. Chciałam z nim zerwać, ale mnie przekonywał, ze to mnie kocha, ze ona to tylko koleżanka. On ogólnie dla mnie jest opiekuńczy i troskliwy, ale przez to, że nie chce zerwać kontaktu z byłą, albo chociaż ograniczyć czuje że tracę swoją pewność siebie, ponieważ czuje sie jak plaster, pocieszycielką.
Zaczyna mnie to trochę niszczyć. To, że muszę ją codziennie oglądać. I kiedy widzę ze z kims pisze od razu myśle ze z moim chłopakiem. Normalnie wpadam w obsesję. Poradźcie mi prosze co mogłabym zrobić z tym. Z góry dziękuje za każdą poradę
Jeśli nie jestes w stanie poradzić sobie z kontaktem Twojego chłopaka z byłą dziewczyną, draźni Cię to i czujesz się w tej sytuacji źle i nie widzisz możliwości jej poprawy (chłopak nie zamierza przestać z Basią utrzymywać kontaktu, a Tobie sprawia to ból), to warto się zastanowić czy ta relacja ma sens bytu.
Pewnie gdyby nie przypadek, że zobaczyłam , że mają kontakt to pewnie dalej żyłabym w nieświadomości jakiego super mam chłopaka, bo oprócz tego kontaktu z byłą nie mogę sie do niego przyczepić. I co najgorsze teraz to jestem w nim zakochana. I może naiwnie licze na odpowiedzi typu, że to normalne, ze wasi faceci tez mają kontakt z byłymi i nie ma w tym nic złego
4 2017-11-28 23:35:29 Ostatnio edytowany przez josz (2017-11-28 23:40:22)
Witam wszystkich,
Na wykładzie siedząc obok Basi, zerknełam na jej telefon i zobaczyłam jak ona piszę z moim chłopakiem. I to nie było pisanie typu 'co słychac' tylko widać ze mają dalej dobry i bliski kontakt....ale niestety po raz kolejny znów stała koło mnie i znów zobaczyłam jak namiętnie Ona z nim pisze.
Hmm, jeden przypadek i drugi, do tego przypadkiem zdążyłaś podczytać ich "namiętną" korespondencję?
Nie fantazjujesz... przypadkiem?
Kolejna wątpliwość; ona nie wie kim jesteś, a on, mimo, że utrzymuje z nią intensywny kontakt nie oświecił jej w temacie, wiedząc, że razem studiujecie, nie zasugerował, żeby przynajmniej nie pozwalała zerkać Ci w jej telefon???
Jeśli przypadkiem historia jest prawdziwa, to gdyby jego ex kwinęła tylko palcem, popędziłby do niej nie oglądając się na Ciebie.
5 2017-11-28 23:45:03 Ostatnio edytowany przez Oliwiaa (2017-11-28 23:45:52)
Może masz rację, że trochę sobie dopowiadam. Nie zmienia to jednak faktu, że jest między nimi kontakt. Nie wiem czy namiętny czy nie. Też myslę, ze gdyby kiwnęła palcem to by leciał do niej z otwartą buzią... Tylko ciekawe czemu tego nie zrobi tylko go nie potrzebnie zwodzi. Jak nie chce z nim być to niech ona go nie dręczy. Ma faceta a jednak ciągle cos z tym. Nie rozumiem. Dzięki za odp,.
W mojej ocenie facet nie zabil swoich poprzednich uczuc i moze sie tylko Toba maskowac moge sie mylic ale jestem w stanie stwierdzic ze sam osobiscie nie potrafie nikogo zapoznac nie jestem w stanie gdyz mam blokade po swoim ostatnim zwiazku... Jesli ma kontakt z byla to jeszcze nic ale jesli sie spotykaja to masz dwa wyjscia :
- pozwolic mu na to i wzmozyc wieksze zaufanie ze swojej strony
- zrobic mu awanture i z nim zerwac ( gorzej gdy pozalujesz tej decyzji i bedzie zapozno )
Nie znam sytuacji nie wiadomo jak dobrze sie znaja Adam i Basia po tym co przezyli i czy dalej cos wspominaja bo jesli tak to uwierz mi na slowo to Was moze "zabic" bo Ty z zazdrosci oszalejesz... podobnie jak ja gdy dowiedzialem sie ze moja byla na imprezie ktos podrywal..
Moze dalej jest z jego strony sentyment?
Kejmil ale on jednak chcial stworzyc jakis związek tzn ze mną. Byl na to gotowy albo mu sie tak zdawało. Rozmowy juz byly. Smutne to troche.
Moze lepiej będzie sie rozstać?? Przecierpiec trochę, ale jednak odzyskac poczucie swojej godnosci? Tez tak uważacie?
Trudny temat. Mi sie wydaje że on coś jeszcze do niej czuje. Gdyby był w zwiazku z Toba na 100 procent dwiema nogami, wtedy nie pisalby z była z obawy ze nie wytrzymasz i go zostawisz. On Ci jasno powiedział : pisac bede i ma w nosie że Ci to nie pasuje. Odpowiedz sobie na pytanie ile mu musza dawac te ich rozmowy ze nie umie ich przerwac.
Postaw mu ultimatum moze albo ja albo ona
jeśli twoja intuicja podpowiada ci, że gdyby tylko ona chciała to on by zaraz był u jej stóp to moim zdaniem pozamiatane.
ja mam kontakt z byłymi, ale po pierwsze okazjonalny tzn. coś na zasadzie "co słychać?" raz na kilka tygodni, spotykamy się ze 2x w roku (a nie codzienne klepanie wiadomosci), po drugie nigdy w życiu nie chiałabym do żadnego wrócić bo mam to już dawno zamknięte, po trzecie zawsze ważniejszy byłby dla mnie nowy związek niż stary (ale z drugiej strony też nie wchodzę w związki z patologicznymi zazdrośnikami więc nikt mi nigdy nie zabraniał tego sporadycznego kontaktu). Uważam, że ty nie wymagasz wiele prosząc o ograniczenie kontaktu z jego ex, zwłaszcza, że wiele wskazuje, że on jeszcze coś do niej czuje. Ja bym na twoim miejscu poważnie z nim porozmawiała, jeśli czujesz się zaniedbana i lekceważona w związku z jego zachowaniem oraz czujesz, że coś jest między nimi na rzeczy to bądź gotowa na ewentualne rozstanie.
Tak jest to trudny temat. Dla mnie wg sytuacja jest niszcząca. Tak jakby ktos nademną czuwal i postawił ją na mojej drodze, żebym zobaczyła ze coś ich jeszcze łączy.
Ultimatum? Sprobuje. I tak mi nic innego nie pozostaje, ale tez nie bede miała pewnosci ze jakby wybrał mnie to na 100% zakonczyl by kontakt z tamtą. Ciagle bede miala wątpliwości co do niego. On mówi żebym mu zaufala i powtarza 'nieczyn drugiemu co tobie nie mile', ze on by nie mogl zdradzić. To po co pisze. Naprawdę tyle radości mu daje kontakt z byłą?
Miałam tak samo ,ze swoim drugim chłopakiem. Spotykałam się z nim był czuły,kochany ,dbał o mnie i bach pojawiła się jego była.
On mieszkał w internacie i ona też kilka pokoi dalej,raz dostał smsa od niej czy pomoże jej z autem.
Przyznał mi się tak samo jak twój obecny chłopak ,że ma z nią kontakt ,że nic ich nie łączy ,że kocha mnie i żebym mu zaufała
bo przecież nie ma miłości bez zaufania.Byłam tak zakochana ,że stwierdziłam okej nie kocha jej ,po prostu się kolegują.
Byłam taka naiwna,że nie zauważyłam,że mnie z nią zdradzał. Później tłumaczył,że jej nie kocha to tylko numerek bo przecież tyle ich łączyło.
Nie wybaczyłam mu ,rozstaliśmy się. Przez to co przez niego przeszłam ,mam problem z zaufaniem ,ze sobą ,ze swoją atrakcyjnością.
Moim zdaniem ,gdyby Facetowi na Tobie zależało ,odpuścił by sobie ją .On dobrze wie ,że jesteś o nią zazdrosna i może Cię to boleć.
Na Twoim miejscu ,bym postawiła ultimatum ,albo ona albo ty . Jeśli Cię kocha uwierz wybierze Ciebie,jeśli nie daj sobie spokój.
Wiem ,że ciężko się rozstać sama mam ten problem ,ale jeśli tu chodzi o jakieś "byłe dziewczyny" odpuść.
Jeśli Ci na nim bardzo zależy i nie chcesz końca powiedz jak się czujesz z daną sytuacją na spokojnie mu wszystko wytłumacz.
Jeśli dalej będzie miał swoje gadanie "i tak będę się z nią spotykał i pisał" to daj sobie spokój ,szkoda później Ciebie .
Daj znać co postanowiłaś
Właśnie dzięki waszym komentarzom otwieram oczy. Podjęłam decyzje, ze skończę ten związek. Poszukam kogos kto mnie pokocha w 100%. Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
jak będzie ci ciężko po rozstaniu to pisz tutaj
A co na to Twój chłopak?
Ja również podjęłabym taką decyzję. Brawo dla Ciebie, że odważyłaś się na zdecydowany krok jesteś warta (jak zresztą każdy człowiek jest wart takiego partnera) mężczyzny, który będzie miał zamkniętą przeszłość i nie będzie Cię traktował jak plasterek.
Nie wiąże się z osobami, które definitywnie nie zakończyły przeszłych relacji i ciągle w jakimś stopniu do tego nawiązują. Trzeba psychicznie sobie z tym poradzić inaczej pojawiają się właśnie takie sytuacje jak Twoja. Powinnaś od niego zażądać definitywnego zerwania kontaktów z byłą. Albo żyją teraźniejszością z Tobą, albo będzie tak niezobowiązująco się spotykał z tamtą i w końcu któregoś dnia może zechcieć do niej wrócić.
Szczerze gdybym wiedziała od początku, ze on nie zamknął przeszłości, że dalej się z nią kontaktuje w najlepsze to bym nie wchodziła do takiego związku. Od razu na odstrzał by poszedł:).
Dzięki za slowa otuchy.
A co on na to? On chce rozmawiać, wyjaśniać. Ja mówię ze nie ma o czym już, bo ile można w kółko wałkować to samo. To stwierdził, że może mam racje, żeby sie rozstac bo jestem za bardzo zazdrosna..
Szczerze gdybym wiedziała od początku, ze on nie zamknął przeszłości, że dalej się z nią kontaktuje w najlepsze to bym nie wchodziła do takiego związku. Od razu na odstrzał by poszedł:).
Dzięki za slowa otuchy.
A co on na to? On chce rozmawiać, wyjaśniać. Ja mówię ze nie ma o czym już, bo ile można w kółko wałkować to samo. To stwierdził, że może mam racje, żeby sie rozstac bo jestem za bardzo zazdrosna..
On będzie Ci mówił wszystko, a robił swoje. Stare sprawy się zamyka zanim zacznie się nowe. Jeżeli dla osoby, którą rzekomo kocha nie potrafi odciąć się od dawnej miłości to cóż... pora zmienić faceta.
Chciałoby mu się trzymać dwie sroczki za ogon cwaniak.