Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

1 Ostatnio edytowany przez Problem1 (2017-11-25 15:10:17)

Temat: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Mój wątek może być długi, ale postaram się napisać to w wielkim skrócie smile

Od jakiegoś czasu zaczęłam staż. Pewnego dnia wysłano mnie do sąsiedniego budynku, abym zaniosła tam jakieś teczki do sekretariatu. Ubrałam się i wyszłam. Wchodząc do budynku zaczepił mnie siedzący na ławce chłopak. Strasznie przystojny, aż byłam lekko onieśmielona. Zaczął zagadywać, co tu robię itp bo on przyszedł załatwić jakas sprawę związaną z dotacją. W pewnym momencie zapytał czy podam nr telefonu. Bez chwili namysłu podałam mu ten nr i pomyślałam ze może być to jakaś fajna znajomość a może coś więcej? smile

Odezwał się do mnie dopiero po 2 dniach. W rozmowie był lekko tajemniczy. Po namowie podał w końcu Facebooka i tam zaczęliśmy pisać. Zaczął prawic mi komplementy, ze jak mnie zobaczył to musiał zagadać. Postanowiliśmy umówić się na kawe na żywo. Na spotkaniu facet był bardzo ale to bardzo pewny siebie. Troszkę może taki narcyz, jego biel zębów przysłaniala mi światło w kawiarni big_smile. Zapytałam czy miał wcześniej jakiś związek? Mówił ze miał około 50 znajomosci z kobietami yikes ale niestety nie może znaleźć tej jedynej. Te znajomosci kończyły się po kilku spotkaniach i sam jest dziwiony czemu nie był nigdy w związku. Żadna mu nie pasuje. Mówil ze niektóre lecą na kasę, są dziwne, nie szanują go. Strasznie się rozgadał, aż nie dawał mi wejść w słowo. Miałam wrażenie ze on nie wie co mówi. Był zmieszany. Mówił ze ma sporo znajomych, fajnych kolegów, koleżanki. Może był tak zestresowany albo oszołomiony tym spotkaniem. Po spotkaniu jakiś czas luźno pisaliśmy na Facebooku. Napisał mi ze wstyd mu się przyznać do tego ale nigdy nie miał nikogo za czym idzie nigdy nie kochał się z kobieta. Powiedział mi ze sam nie wie czy szuka kogoś na stałe czy do seksu bo jemu strasznie brakuje seksu ale tez zobaczył ze jestem fajna i ułożona dziewczyna i nie chciałby mnie skrzywdzić smile. Podpuściłam go i sama zaproponowałam spotkanie w hotelu w wiadomym celu. On ze „nie nie, nie ma mowy!!!” Kontakt się lekko urwał.
Przedwczoraj wychodząc już z pracy zobaczyłam go jak stoi samochodem obok drzwi wejściowych. Wyszedł do mnie uśmiechnięty. Powiedział ze może zle zrozumiałam jego rozmowę przez internet i chce zabrać mnie do pobliskiej kawiarni albo na obiad. Myśle sobie facet może wie co odwalił i sporobuje zobaczyć jak będzie tym razem. Prawił mi komplementy, powiedział ze jestem trochę kombinatorka ale żebym nie analizowała tak bardzo jego słów. Okazało się ze tak naprawdę ma mało znajomych (czyli zaprzeczył sam sobie) Stwierdził ze może jednak by się zdecydował na związek i żebym nie przywiązywała uwagi do tego co mówił wcześniej bo człowiek może szybko zmienić pogląd. Powiedział ze strasznie go podniecam, zaczął mnie przytulać. Ale nie jest w stanie pojsc do lozka ze mną. Powiedziałam stop! On odsunął się kilka kroków dalej i takie coś powiedział pod nosem „No nic jak mnie nie będziesz chciała to będę jakoś musiał znaleźć sobie zajęcie, żeby zapomnieć o tym” zaczął płakać przy mnie. Zapytałam wprost o co jemu chodzi tak naprawę. Zaczął prosić mnie abym tylko nie skończyła tej znajomosci.
Jestem zdezorientowana, pomóżcie mi jakoś spojrzeć na to z boku. Wypisuje do mnie, wydzwania.

Aha i dodam, ze podobno powiadomił w domu rodzine ze poznał fajna dziewczynę. Czy on szuka kogoś na sile kto okaże mu zainteresowanie? Żadna mu nie pasowała a ja pasuje w 100%? Powiedział ze on by nie zamienił żadnej wcześniejszej znajomosci na znajomosc ze mną, a są takie laski co na kiwnięcia palcem już by chciałby z nim być.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-11-25 15:02:08)

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Ja tu nie mam cienia wątpliwości: odpuścić.
Za dużo niejasności, sprzeczności i tzw. kręcenia. I strasznej bufonady.
Nie bez powodu czujesz się niekomfortowo.
Od śmierdzących, za przeproszeniem, sytuacji trzymam się jak najdalej.

3

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Zaproponowałaś spotkanie w wiadomym celu, on honorowo odmówił - chciał pokazać jakim jest gentlemanem i że nie o to mu chodzi.
Skoro Ty już więcej nie proponowałaś i nie kusiłaś to przestraszył się, że jednak stracił to po co tak naprawdę bajeruje się dziewczynę. Chyba koleś jest doświadczony, skoro miał 50 znajomych kobiet. Tylko dziwne że z żadną nic nie było, w sensie sexu.
Jeśli to prawda, choć ciężko w to uwierzyć, to stracił 51 okazję i dlatego nagle stał się nachalny.

4

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Mówił ze często chodził na dyskoteki, żeby kogoś poznać. Skoro bierze dotacje to pewnie jest rolnikiem, chociaż ciężko mi uwierzyć w to ale on mieszka na wsi. Mówił ze on nie szuka przygód, a te znajomosci których było 50 to zwykle zapoznanie się z kimś i rozmowa ale to dziwne ze taki facet nie był w związku?

5

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Nawet bardzo dziwne. Nie daj się wykorzystać na ckliwe historyjki. Jeśli chcesz mimo wszystko spróbować, to przede wszystkim ostrożnie i ze zdrowym rozsądkiem. Najgorzej boli jak jedna strona się zaangażuje, a druga podziękuje za uwagę jak osiągnie to co chciała.

6

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

A ja myśle ze facet nie ma osobowości, ma kompleksy i chce jakoś Tobie zaimponować ale nie wie jak. Przystojny i nigdy nie był w związku? Nie może odpędzić się od kobiet? A może to jego nikt po prostu nie chciał? Może na którymś z kolei spotkaniu kobiety uświadomiły sobie ze jest jakiś dziwny?
On gra smile

7

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Dziwny???
Już po pierwszym poście widać, że on jest nienormalny.

8

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Skoro sam sobie zaprzeczył np z tymi znajomymi to wyglada na to, ze mówi w danej chwili to co jest dla niego wygodne.
Możesz kontynuować znajomość ale bądź bardzo ostrożna, ja jemu nie ufam po tym opisie.

9

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

LeweL mam dokładnie takie same przemyslenia, ja bym odpusciła,  pan zmienia zdanie w zalezności od chwili, może miec jakieś psychiczne problemy, niestabilny emocjonalnie.
nachalność tez jest malo sympatyczna.
Pomijam już to, jaki czlowiek chwali się WYLICZONĄ iloscią 50 znajomości - to tez jest dziwne.

10

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?
cataga napisał/a:

LeweL mam dokładnie takie same przemyslenia, ja bym odpusciła,  pan zmienia zdanie w zalezności od chwili, może miec jakieś psychiczne problemy, niestabilny emocjonalnie.
nachalność tez jest malo sympatyczna.
Pomijam już to, jaki czlowiek chwali się WYLICZONĄ iloscią 50 znajomości - to tez jest dziwne.

Nic dodać, nic ująć. Amen smile

11

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Dls mnie pan delikatnie mowiac niestabilny emocjonalnie, ja bym sie go bala bo te zwroty akcji i jego zachowan conajmniej dziwne. Odzalowalabym ze taki.przystojny i z pieknym usmiechem i odcielabym kontakt dla wlasnego dobra.

12

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

o właśnie

13

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Odpuść, być może próbuje być oryginalny, ale kiepsko mu to wychodzi, przede wszystkim nie jest szczery, gubi się w "zeznaniach".

14

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Mysle ze albo jest zakompleksiony i tym przechwalaniem sie mysli, ze to ukryje albo niestabilny, z jakimis zaburzeniami psychicznymi. No albo i to i to, bo to sie nie wyklucza. Tez bym sie go bala i zle bym sie czula w jego towarzystwie. Balabym sie co potem odwali, skoro raz mowi tak, a raz tak i jeszcze mowi na wstepie, ze go podniecasz, niby cos kombinuje, potem nie, a potem placze. Chore.

15

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Ciekawe co mu to daje że chwaląc się 50 znajomymi płci żeńskiej, a może chce żebyś ty też uganiała się za nim jak one . Piszesz że masz staż w jakimś urzędzie a może ma w tym jakiś interes a ty się nawinełaś i chce później to wykorzystać . Ja bym się nie bardzo pchała  w dłuższą relacje z nim.

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Strasznie kłamie od samego początku. Miesza, nie wie czego chce. Takie propozycje na 2 spotkaniu to trochę nie na miejscu. W dodatku ma osobowość narcyza. Pewnie szuka jakichś naiwnych kobiet, które dadzą się omotać w jego pokrętną historyjkę. Moim zdaniem szkoda czasu.

17

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Nie czaję gościa, kombinuje, nie wiadomo czego się spodziewać, z czym masz do czynienia. Dla mnie UFOludek, którego nie wiadomo jak obsługiwać. Może będzie miły całe życie, a może przerobi Cię na konserwy jak będziesz spać.

18

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Logiczne byłoby uciekać od niego jak najdalej. Pytanie, jak to zrobić, byś nie miała go jeszcze tygodniami na głowie, by nie zmienił się w Stalkera.
Szantażować się nie daj, powiadomił rodzinę, jego sprawa, niech odwiadomi smile Ja na Twoim miejscu postawiłabym na szczerą rozmowę w miłej atmosferze.
Kawa na ławę, dlaczego się spotkaliście, co Ci się nie podoba. Jeżeli po tym będzie się narzucał i nie zrozumie, to stary jak świat sposób. Poproś kogoś by poudawał Twojego partnera.. może przesadzam, ale On ma zadatki na stalkera...

19

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

"Może będzie miły całe życie, a może przerobi Cię na konserwy jak będziesz spać."
big_smile
Zgadzam się z powyższymi, to jakis freak. Polecam dystans.

20

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Z tego co zauważyłam, on o innych kobietach czy tez swoich byłych znajomościach nie wypowiada się dobrze. Zapytałam czemu nigdy nie był w związku skoro nie mógł odpędzić się od kobiet, stwierdził ze żadna mu nie pasuje, ze jedna to tylko chciała żeby jej coś kupował, ze to idiotka taka. Grubych kobiet to nie toleruje bo on ćwiczy na siłowni i z gruba nie będzie, a jego koledzy którzy sa po ślubie to płaczą jak ich żona tyje. Opowiadał mi tez jak jego kolega budował dom i rozlewał fundamenty a jego żona w tym momencie chciała nad jezioro jechać i nie mogła zrozumieć ze mąż coś robi ważnego i kazała jemu to na ziemie rozlać. Stwierdził ze to głupia baba i na szczęście kolega wziął już z nią rozwód big_smile były tez inne bardzo dziwne historie. Raz podobno koleżanka na uczelni coś mu podpadła to wracała z płaczem do domu...
Ja oczywiście nie jestem głupia a jestem „wyjątkowa” i jestem ideałem big_smile

21 Ostatnio edytowany przez zatroskany internauta (2017-11-26 12:16:45)

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?
Problem1 napisał/a:

Z tego co zauważyłam, on o innych kobietach czy tez swoich byłych znajomościach nie wypowiada się dobrze. Zapytałam czemu nigdy nie był w związku skoro nie mógł odpędzić się od kobiet, stwierdził ze żadna mu nie pasuje, ze jedna to tylko chciała żeby jej coś kupował, ze to idiotka taka. Grubych kobiet to nie toleruje bo on ćwiczy na siłowni i z gruba nie będzie, a jego koledzy którzy sa po ślubie to płaczą jak ich żona tyje. Opowiadał mi tez jak jego kolega budował dom i rozlewał fundamenty a jego żona w tym momencie chciała nad jezioro jechać i nie mogła zrozumieć ze mąż coś robi ważnego i kazała jemu to na ziemie rozlać. Stwierdził ze to głupia baba i na szczęście kolega wziął już z nią rozwód big_smile były tez inne bardzo dziwne historie. Raz podobno koleżanka na uczelni coś mu podpadła to wracała z płaczem do domu...
Ja oczywiście nie jestem głupia a jestem „wyjątkowa” i jestem ideałem big_smile

To brzmi tak, że pewnie zaraz wynajdzie jakąś Twoją cechę, która nie będzie mu odpowiadać i dorzuci do puli kobiet, które są meh. Może on kolekcjonuje takie historie niczym wędrowny bajarz?

22 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-11-26 12:38:54)

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Dla mnie to psychol i  to byc moze niebezpieczny. Jego jedyna karta przetargowa jest atrakcyjna aparycja, na ktora w pierwszym momencie pewnie wiele kobiet ( z autorka wlacznie) sie lapie.Po krotkim czasie orientuja sie jednak ze z kolesiem jest cos grubo nie halo i ewakuuja sie ze znajomosci a on jak kazdy psychol nie widzi ze problem jest w nim tylko w nich. Zamiast udac sie do specjalisty wyszukuje i osacza kolejna "ofiare" z ktora tym razem moze wypali. A zeby zwiekszyc na to.szanse mami ja twierdzeniem ze jest wyjatkowa inna niz wszystkie... i jak tu spuscic bez zalu po brzytwie takiego przystojnego faceta dla ktrego jest sie na dodatek taaaka wyjatkowa. wink

23

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?
Problem1 napisał/a:

Ja oczywiście nie jestem głupia a jestem „wyjątkowa” i jestem ideałem:D

No jasne, przecież każda na początku jest taka i zapewne każda to słyszała smile
Tylko raczej nie zostawiaj go, bo teraz Ty wrócisz do domu z płaczem smile

24 Ostatnio edytowany przez LiveLina (2017-11-26 15:07:32)

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Przecież to jest proste. Facet najprawdopodobniej należy do sekty - PUA - która ma jeden cel: uwieść jak najwięcej kobiet!  Poczytajcie sobie o tym.
A autorka niech po tym sama zdecyduje czy kontynuować i ślepo brnąć w ten syf.

Wklej wytłuszczony tekst w przeglądarkę, to jest artykuł o tej sekcie.

wawalove.pl/Zaczepiaja-kilkadziesiat-dziewczyn-dziennie-To-jest-sekta-a21922

25

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Niestety ale masz doczynienia z czlowiekiem niezrownowazonym emocjonalnie i toksycznym. To co ujelas w swojej wiadomosci, az razi w oczy. Dziewczyno badz ostrozna a najlepiej zerwij kontakt nim wpadniesz w jego sidla.

26

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?
slodkajedza napisał/a:

Niestety ale masz doczynienia z czlowiekiem niezrownowazonym emocjonalnie i toksycznym. To co ujelas w swojej wiadomosci, az razi w oczy.

Poniżej artykuł o takim człowieku i całej sytuacji:

...Kilkanaście kobiet złożyło już zeznania w tej sprawie. Do listy poszkodowanych wciąż dopisują się kolejne.
W środę około godz. 7.00 doszło do zatrzymania mężczyzny, który nęka kilkadziesiąt kobiet. Sprawę opisywaliśmy tutaj. - Do jego pracy przyjechała policja. Kazała mu zejść na dół i nie pozwoliła mu już wrócić - dowiedziało się WawaLove.pl od świadka zdarzenia. Policja potwierdza zatrzymanie. - Trwają czynności. Przesłuchaliśmy w tej sprawie na tyle dużo kobiet, że podjęliśmy decyzję o zatrzymaniu i przesłuchaniu mężczyzny - mówi WawaLove.pl rzecznik prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście kom. Robert Szumiata.

W zależności od tego, jak zakończy się przesłuchanie zatrzymanego, które wciąż trwa, policja podejmie kolejne działania. Sprawa jest prowadzona na podstawie art. 190a Kodeksu Karnego. Dotyczy on stalkingu. Za taki czyn, czyli uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej, sprawca podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności.

"To ten"

Jest niedziela. Kilkanaście młodych dziewczyn udaje się na komendę przy ul. Wilczej w Warszawie. Reszta jeszcze się waha. Wszystkie mówią: "od dłuższego czasu nęka nas ten sam mężczyzna". Składają zeznania. W tym samym czasie Adam z kolegą robią wypad do dużej galerii handlowej na obiad. - Widziałem taką scenę: przechodzi ładna blondynka, za nią idzie chłopak, który ewidentnie nie chce się odczepić. Zagradza jej drogę. Wygląda tak samo jak ten, którego zdjęcie opublikowały nękane dziewczyny. Poszedłem za nim. Złapałem go za fraki i zawołałem ochronę. Po dłuższym czasie przyjechała policja. Myśleli, że to jakieś żarty - mówi WawaLove.pl 26-latek.

Do Agaty, którą mężczyzna nęka w centrum Warszawy od kilku miesięcy, odezwało się kilkadziesiąt pokrzywdzonych dziewczyn. Wszystkie potwierdziły: "to ten". O sprawie pisaliśmy tutaj. Same ustaliły wizerunek sprawcy i opublikowały go na portalu społecznościowym. Zdecydowały, że nie ma na co czekać i jeszcze tego samego dnia, w niedzielę, kilka z nich poszło na policję. W tym samym czasie Adam z kolegą zrobili krótki wypad do galerii handlowej.

Na wszelki wypadek

- To było w niedzielę późnym popołudniem. Byłem wtedy w Arkadii. O kobietach, które są nękane przez mężczyznę wiedziałem już wcześniej. Takie wiadomości szybko się rozchodzą - mówi WawaLove.pl Adam. 26-latek zwraca też uwagę na jeden, ale niezwykle istotny szczegół. Człowiek, który dał się poznać kilkudziesięciu kobietom jako stalker, bierze udział w kursach uwodzenia.  - Przez jakiś czas sam interesowałem się metodami podrywania, ale wydawały mi się nieskuteczne. Znam to środowisko. Na taki kurs przyszedł kiedyś ten chłopak z forum nękanych dziewczyn. W tamtą niedzielę, w galerii handlowej, sprawy potoczyły się szybko. - Widziałem taką scenę: przechodzi ładna blondynka, za nią idzie chłopak, który ewidentnie nie chce się odczepić. Zagradza jej drogę. Wygląda tak samo jak ten, którego zdjęcie opublikowały nękane dziewczyny. Poszedłem za nim. Złapałem go za fraki i zawołałem ochronę - wspomina Adam.

W tamtą niedzielę wszystko złożyło się w jedną całość. Adam wie, że kursanci uwodzenia poruszają się między innymi w galeriach handlowych. - Zażartowałem do kolegi: może spotkamy tego świra, bo on grasuje po takich miejscach - wspomina. Adam ma ojca policjanta i wie też, że przy tak zwanym obywatelskim zatrzymaniu, policji od razu trzeba pokazać jakiś dowód. - Dlatego miałem przy sobie screeny z forum nękanych dziewczyn, gdzie opublikowały zdjęcie tego mężczyzny. Tak na wszelki wypadek - mówi. A do wypadku doszło szybciej, niż Adam mógłby przypuszczać. - Tam w galerii, chłopak idący za dziewczyną, to był on - opowiada.

Na tacy

- Złapałem go za bety. Przyszła ochrona. Pokazałem im screeny z rozmów dziewczyn i wytłumaczyłem, o co chodzi. Czekaliśmy na policję, która przyjechała po 40 minutach. Dziewczyna napastowana przez tego gościa w centrum handlowym miała łzy w oczach. Była przestraszona. W końcu wyszła - wspomina 26-latek. Funkcjonariusze być może nawet minęli ją w drzwiach. Późno, ale dotarli na miejsce zdarzenia. Adam podał im stalkera na tacy. - Powiedziałem o co chodzi. Myśleli, że to jakieś żarty - mówi Adam. Sam został pokierowany na komendę przy ul. Wilczej, by złożyć zeznania. - Pojechałem tam, ale nikt nie chciał ze mną porozmawiać, bo była niedziela. Odsyłali mnie jeszcze trzy razy - wspomina.

Wydawałoby się, że sprawa nagabywacza nie mogłaby znaleźć lepszego końca, a nękane kobiety za chwilę będą mogły odetchnąć i samodzielnie, bez strachu, poruszać się po centrum Warszawy. Tak byłoby w idealnym świecie, który przecież nie istnieje. Kilkadziesiąt kobiet dopisało się do policyjnej listy poszkodowanych, kilka z nich złożyło już zeznania. Jednak zabrakło tej jednej. Pięknej blondynki z centrum handlowego, która przestraszona uciekła z miejsca zdarzenia.

- 7 lutego we wspomnianym centrum handlowym nie zatrzymaliśmy mężczyzny, wobec którego policjanci podjęli interwencję w związku z informacją o zaczepianiu przez niego przypadkowej kobiety. Funkcjonariusze na miejscu nie zastali osoby, którą miał zaczepiać wspomniany mężczyzna. W związku z powyższym, z tą osobą nie były także wykonywane żadne czynności procesowe. Człowiek ten został wylegitymowany, spisany i na tym interwencja została zakończona - mówi WawaLove.pl rzecznik prasowy Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście kom. Robert Szumiata. Zapewnia również, że policja zna dane personalne mężczyzny, o którym podczas przesłuchań mówiły pokrzywdzone kobiety i wie, jak wygląda. - Decyzja o jego przesłuchaniu lub ewentualnym zatrzymaniu zostanie podjęta po zakończeniu czynności z pokrzywdzonymi - dodaje Szumiata.

"Jedna, wielka ściema"

Stalker kilkudziesięciu kobiet tkwi w środowisku PUA. Należą do niej samozwańczy "artyści podrywu". Mają swój własny slang, kursy, fora, zjazdy i przede wszystkim cel. Podrywać jak najwięcej, "każde podejście zamknąć", czyli zakończyć seksem, a później pochwalić się tym na forum. Są tam, gdzie można spotkać piękne kobiety: w galeriach handlowych, centrum miasta, barach, klubach. Kursant podchodzi do wybranej i rozpoczyna 'podejście'.

- To są misje na przełamanie barier, czyli tak zwane demonic confidence [red. demoniczna pewność siebie]. Mężczyzna musi podejść do kobiety i zacząć ją podrywać. Metoda PUA-sów polega na tym, żeby nie dać się spławić. Idą za dziewczyną do skutku - mówi Adam. - To są świry. Siedzą w galeriach handlowych po kilka godzin i notorycznie podchodzą do kobiet. Robią w tym czasie nawet 50 podejść - opowiada.

Kursy uwodzenia metodą PUA napłynęły do Polski zza oceanu i znalazły tu swoich wiernych naśladowców. Jednak, według Adama, nie przynoszą pozytywnych efektów. - Przychodzą na nie zwykle faceci, którzy mają jakieś problemy, np. cierpią na depresję i nie są w stanie sami otworzyć się na kobiety. Ale takie ćwiczenia nic im nie dadzą, bo ci wszyscy pseudo guru uwodzenia nie mają wykształcenia psychologicznego. Taki trener każe chłopakowi ćwiczyć "podejścia" i chodzić na "day-a"[red. podryw w ciągu dnia] i "night-a" [red. podryw w klubie]. Nie udaje mu się to, więc jest sfrustrowany. Myślę, że mężczyzna, który nęka te kobiety, ma jakieś zaburzenia. Widziałem go kiedyś na ulicy. Zagadywał do dziewczyny, a z ust leciała mu piana. Dosłownie. Gość jest dla mnie niebezpieczny - twierdzi 26-latek.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że stalker tych kobiet zbyt mocno wziął do serca rady swojego trenera uwodzenia. - Zamiast ćwiczyć "podejścia" parę razy w tygodniu, pewnie robi to codziennie. Według moich obliczeń, ten mężczyzna mógł podejść nawet do ok. 4 tysięcy kobiet - szacuje Adam.

Metody, którymi częstują mężczyzn trenerzy uwodzenia, budzą wątpliwości. Nie tylko kogoś, kto PUA-sów dobrze zna i nie pochwala ich sposobów na podryw, ale przede wszystkim dziewczyn czujących z ich strony zagrożenie. - To, czego uczą trenerzy uwodzenia, jest beznadziejne. To jedna wielka ściema - mówi Adam.

Monika Rozpędek, WawaLove.pl...

27

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Co najmniej dziwne zachowanie, dla mnie jakiś osobliwy level podrywu. Szczerze, to balabym się go, bo to może być psychol. Na wszelki wypadek nie mów mu zbyt wiele o tym, gdzie mieszkasz

28

Odp: Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Wygląda to na jeden wielki specyficzny bajer w wykonaniu gościa, który ma mniejszy albo większy problem ze sobą. I tyle. W wersji żeńskiej również występuje - szczególnie u tych, które same twierdzą, że na świecie jest pełno świrów wink

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024