Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Strony 1 2 3 38 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 2,420 ]

1 Ostatnio edytowany przez a_normalna (2010-03-05 12:20:36)

Temat: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Padł pomysł i póki co nikt się nim nie zainteresował, więc postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce big_smile

Może zaczniemy o informacjach typu kiedy ślub i co udało się, na dzień dzisiejszy, załatwić?

Zapraszam do pogaduszek smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

A (narzeczony) może być?
ślub chyba w czerwcu a na wszystko kasy brak... sad

3

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Paweł, pewnie, że narzeczony może być big_smile

Czerwiec tego roku?

My też kasy za bardzo nie mamy i dlatego wesela nie robimy. Ważniejsze jest to co w kościele wink

4

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Pewnie! Masz racje wink  wesele skromne w chatynce .Ale na złote krążki nie będę żałował wink
Tak  w tym roku (jak wszystko dobrze pójdzie).

5

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Witajcie:) Niw wiem czy tym co tu napisze dopasuje sie do was,ale najwyzej mnie wygonicie:)
W moim zyciu koleja rzeczy powinien byc slub......ale problem w tym,ze nie wiem czy sie doczekam.....:/ (inicjatywy>

Pawle...Fajnie.....zycze powodzenia.....

6

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ema, rozmawiałaś ze swoim facetem? Mówiłaś mu czego oczekujesz?

7

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Wiesz co.....ostatnio to my coraz mniej rozmawiamy...prawie wogole...dzisiaj jest wyjatkowy dzien,nasza rocznica 7 lat razem...
Prawda,ze dlugo?? sad     jestem coraz blizsza tego,aby z nim zerwac,bo ile mozna tak stac w miejscu???!!

Aha....taki zarcik.....-->> jestesmy zareczeni 6 lat!!!!   Dla mnie to juz przeterminowane.....:(

8 Ostatnio edytowany przez Ema (2010-03-05 15:34:11)

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

I wiesz co.....mam wrazenie ze te zareczyny byly tylko dla formalnosci.....

Co tam a_normalna zatkalo cie,co?

PS> jestem Marzena smile

9

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ema ja myślę, ze czas najwyższy podjąć konkretne decyzje dotyczące Waszej przyszłości. Bo nie można wiecznie być zaręczonym wink Pogadaj z narzeczonym.
To ja się dołączam do grona narzeczonych smile Ślub 30.04.2011 smile Sala, orkiestra, fotograf i kamerzysta już załatwione. A nauki mamy w trakcie smile

10 Ostatnio edytowany przez a_normalna (2011-01-26 11:17:42)

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Przepraszam, ze nie pisałam, ale po prostu gdzieś indziej odpisywałam wink

Wiesz, Marzenko, naprawdę musicie pogadać. Nie można unikać pewnych tematów, zwłaszcza jeżeli czujesz, że to Cię meczy. Dobra komunikacja w związku do PODSTAWA. Mówi się, że mniej więcej po 5 latach związku powinno się podjąć decyzję - albo zaręczyny i ślub, albo koniec, bo związek, który się nie rozwija w końcu się sam rozpadnie.
Pogadaj z nim szczerze i spokojnie. Wyjaśnij co czujesz, dowiedz się jak to wygląda z jego strony i dojdźcie do jakiegoś porozumienia.

11

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

15 lat? O matko. My po półtora roku bycia razem się zaręczyliśmy i uważam, ze to całkiem niezły czas. Nie ma co zwlekać niewiadomo ile.

12

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Agatko, nie chcę wchodzić w szczegóły, ale jedynym powodem jest brak kasy na taki ślub jaki wymarzyła sobie dziewczyna. A ponieważ i tak mieszkają razem, to nie mają motywacji by odkładać pieniądze.

13

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

No tak...kasa wiele utrudnia. Ale przecież zawsze można wziąć ślub cywilny i potem skromną imprezkę rodzinną zrobić a z kościelnym poczekać, aż się kasa uzbiera. Albo tak jak Wy robicie - niewielkie wesele, bo najważniejszy jest sam ślub. Ale wiadomo, ze wesele to ogromne wydatki. A my jeszcze musimy dom wyremontować, zeby mieć gdzie mieszkać. I dlatego ślub dopiero na przyszły rok. W poniedziałek będziemy skłądać wnioski o kredyt hipoteczny i mam nadzieję, zę wszystko się uda.

14

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Problem polega na ty, że ona otwarcie mówi - albo takie wesele jakie ONA chce, albo żadnego. Nie pójdzie na ustępstwo i koniec dyskusji.

Agatko, myślę, że się Wam uda smile Ważne, że macie już zaklepane miejsce, teraz tylko trzeba je urządzić.

15

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Wiecie co,tak naprawde to ja sama ze soba sie kloce.....Bo z jednej strony chce slubu,ZMIAN,pragne dziecka bardzo.....ale z drugiej coraz blizej mi do zerwania z nim,bo mam juz dosc,ja z nim rozmawialam juz tysiac razy na temat slubu...znajomi i rodzina zagadywali,ale go to nie rusza....niby cos odpowiada,ze tak ,ze czas najwyzszy,ale nic nie robi w tym kierunku!
Chyba przestane myslec o slubie,zajme sie iinnymi rzeczami....

16

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Albo postaw go przed faktem dokonanym. Gdy pójdziecie do jakiejś restauracji to zagadaj kelnera, jak to jest u nich z weselami itp. Moze Twój narzeczony rzeczywiście chce tego ślubu, ale nie chce mu się tego wszystkiego organizować. Bo jakby nie było to jest to mnóstwo załatwiania. A tak to może w końcu się coś ruszy. Ale przede wszystkim musisz być pewna, ze naprawdę chcesz teog ślubu.
A_normalna musi się nam udać, innego wyjścia nie ma wink I tak super, bo dostaliśmy od babci niewielki domek, więc mieszkać gdzie mamy, ale dom się nadaje do gruntownego remont, wiec na to pieniądze są nam potrzebne.

17

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ema, spróbuj ostatni raz z nim pogadać. Wyjaśnij co czujesz i czego oczekujesz. Dajesz mu czas żeby sobie to przemyślał, zastanowił się i jeżeli nie będzie żadnych zmian, to ty idziesz dalej, a skoro on nie chce iść razem z Tobą... ale mówię - jeszcze go nie skreślaj. Po prostu wstrząśnij nim i daj szansę.

18

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Dziewczyny dziekuje za wasze rady i ze nastawiacie mnie pozytywnie:)

Mieszkam w Irlandii,wiec dodatkowa trudnosc w zalatwianiu slubu.....Moze macie racje ze on nie chce organizowac tego....ale ja go nie bede cale zycie za reke prowadzic.....

Skoro teraz nie potrafi zadzialac,to co bedzie z powazniejszymi sprawami?..

19

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

No wlaśnie. Musisz po prostu z nim pogadać i niech się zdecyduje: albo w jedną albo w drugą stronę. Przecież nie musicie wielkiego wesela robić. Najważniejszy jest sam slub.

20

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Idzie wiosna, zbliża się lato, więc przygotowania pewnie ruszą pełną parą u niektórych big_smile

U mnie póki co wszyscy mówią, że zgłupiałam i mam zakaz załatwiania czegokolwiek związanego ze ślubem ;/

21

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

A_normalna a to dlaczego masz zakaz? Przecież to jest Wasz ślub i nikt nie ma prawa się wtrącać. U mnie narazie to w miarę spokój ze ślubem. Już kończymy nauki a ja tylko narazie czasem myślę o sukni ślubnej wink Wczoraj jedynie rozmawialiśmy o zaproszeniach i o tym, ze chcemy przy każdym krześle na stole położyć karteczki z nazwiskami gości. U mojej koleżanki na weselu się to w 100% sprawdziło smile

22

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ema a czy Twój chłopak Ci się oświadczył ? bo nie zauważyłam nigdzie takiej informacji? Myślę, że 6 lat to najwyższa pora na jakieś poważne podejście do życia. Rozumiem,  że oboje uznajecie "instytucje" małżeństwa, bo jeśli np. Twój chłopak jest przeciwny tego typu formalnościom to już wiadomo z czego wynika brak myślenia o tym zagadnieniu.

a_normalna a skąd zakaz?

Jeśli chodzi o mnie to ślub 24.07.2010, termin zaklepany w grudniu 2008, także trochę już czekamy smile co załatwione ? sala, Dj, fotograf, samochód, tort już prawie (w maju będę spisywać umowę), zaproszenia częściowo rozdane, nauki w kościele załatwione, poradnia w trakcie, aaa i sukienka też już kupiona, tzn. teraz się szyje, welon na oczepiny też już przybył , buty w trakcie sprowadzania od producenta, wizażystka zaklepana, zatem przygotowania w pełni smile

23

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Zakaz stąd, że wszyscy lepiej wiedzą, że nie ma co załatwiać spraw związanych ze ślubem więcej niż na rok przed (bo skoro dawniej wystarczyło, to teraz na pewno też i nie da się im wtłuc do głowy, że teraz czasy są inne) i po prostu nie mogą nasi rodzice pogodzić się z tym, że chcemy zrobić w innej kolejności niż oni sobie założyli (czyli nie studia -> praca - > ślub, tylko ślub w trakcie studiów). Ale my i tak po cichu rozglądamy się i pytamy o różne rzeczy, nie mówiąc im nawet o tym wink

Mały przykład - niedawno powiedziałam im, że wstępnie rozmawiałam i umówiłam się z fotografem. Wielki krzyk się podniósł, że doszczętnie zwariowałam, bo przecież jest jeszcze tyyyyyyyyyyyyyyyyyle czasu. Na co ja im powiedziałam, że ten fotograf nie ma wolnym terminów do KOŃCA tego roku i na przyszłe wakacje już powoli ludzie robią rezerwacje. To im zamknęło usta i więcej nie komentowali.

24

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Lena jestem ze swoim 7 lat...od 6 jestesmy zareczeni..pisalam wyzej smile

Nie wiem z czego wynika jego zachowanie....niektorzy twierdza ze on boi sie tej ostatecznosci??...

25

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ema ryba bo niektórych facetów trzeba kopnąć w ...... Ja jestem z mężem od 16tu lat i gdybym sama nie zadziałała to pewnie bysmy byli narzeczeństwem do dziś bo jemu wszystko jedno ......co to za róznica?????? Jak sama nie zadziałasz i nie pobudzisz do działania to się nie doczekasz, oni mają inny system wartości i zawsze mają czas..... Ale potem przyznają nam rację . smile Ty jesteś tą szyją która musi kręcić głową smile

26

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Wienia...he he....pewnie masz racje smile  Zobaczymy co bedzie smile

27

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Znam takiego, który nie kwapi się z legalizacją związku, bo on ma czas (to nic, że już ma powyżej trzydziestki).

To zależy od przypadku, bo są na forum relacje kobiet, który opowiadają, że to chłopak ciągnie ją przed ołtarz a ona nie chce, ale chyba większość facetów nie widzi potrzeby i kobieta musi nimi trochę wstrząsnąć.

28

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

No to i ja witam w tej netkafejce. Narzeczoną jestem od grudnia 2008 a ślub już 19 czerwca 2010.
Większość spraw załatwiona zostały tylko detale ale i tego jest bardzo sporo...
Nadal nie mam piosenki na pierwszy taniec. Podoba mi się ta:
Tomasz Grelewicz - Zawsze będę kochać Cię.. co o niej myślicie??
Szukam też bukietu ślubnego, chciałabym z fioletowych i białych tulipanów ale wszyscy mówią , że tulipany mało wytrzymałe są...
Muszę też wymyślić jeszcze fryzurę dla siebe...

29

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Szczerze mówiąc nie wiem jakie piosenki są odpowiednie na pierwszy taniec, bo u nas tego nie będzie i nie zawracam sobie tym głowy wink

Co do tulipanów - szczerze mówiąc nie wiem. Może warto by było kupić z jednego i zobaczyć ile wytrzyma?

30

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Mam cały wielki bukiet tulipanów - z dnia kobiet tongue
CHodzi o to, że tulipany muszą być w odpowiednich warunkach.. nie za ciepło... i w ogóle..

31

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Wiem, wiem i właśnie może przetestuj je. Zobacz jak się zachowują jak siedzą na słońcu i bez wody, jak wciąż się je miętosi w dłoniach itp. Bo jeżeli okaże się, że nie sprawdzają się i szybko widać po nich eksploatację, to pasuje pomyśleć o innych kwiatach.

Swoją drogą - ile mniej więcej kosztują bukiety ślubne? Bo kiedyś słyszałam radę, że jak będę zamawiać bukiet to nie mówić, że ma być ślubny, bo za samą nazwę wezmą stówkę więcej.

32

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Jak ja się orientowałam to w granicach 150-200 zł...
Ja mówię , że ślubny bo wtedy pokazują całe katalogi ślubne gdzie są bukiety ślubne i na wzór tych bukietów można np ustroić kościół

33

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Matko z córką... stroić kościół pod bukiet panny młodej... dla mnie to jakiś kosmos... żeby nie powiedzieć gorzej....

34

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Chodzi o to żeby wszystko w miarę jakoś współgrało kolorystycznie i w ogóle.. mniej więcej rodzajami kwiatów..
Dużo jest takich detali które można do siebie dopasować. Aż głowa boli...

35

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Naprawdę dziwię się, że niektóre kobiety naprawdę chcą zaprzątać sobie głowę i stresować się takimi drobiazgami i nie pozwolą nikomu wybrać nic za nie albo zostawić przypadkowi. Wszystko musi być dokładnie IDEALNE i takie, jakie one chcą...

Szczerze mówiąc, to cieszę się, że my nie będziemy robić wesela, bo ile mniej nerwów dzięki temu zaoszczędzimy.

Ale kilka dni temu wpadliśmy na pomysł, że może przyglądniemy się ile miejsca jest u przyszłego pana męża w sadzie i może tam uda się ulokować rodzinę na taki skromny obiad. Zamówi się katering i obsługę i rodzina będzie zadowolona, bo będzie jednak jakieś jedzonko i okazja do pogadania i spotkania się, ale nie będzie to trwało Bóg wie ile i obejdzie się bez zajmowania sal, orkiestr, didżejów i innych cudów.

36

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Może dla niektórych to dodatkowy stres, ale dla mnie to sama przyjemność :)Lubię oglądać dziwactwa różne, i dopracowywać szczegóły.. i to wcale nie dlatego żeby pokazać ludziom co to nie ja, ale dlatego, że chce aby ten dzień był dla mnie wyjątkowy, jedyny, niepowtarzalny - po prostu najpiękniejszy smile
Oczywiście najważniejsze jest aby brać go z osobą którą naprawdę się kocha, ale jeśli ma się możliwość przy tym zrobić to w piękny sposób to dlaczego nie???

37

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ja bym chyba zwariowała jakbym miała dobierać obrusy, serwetki, zastawę i inne takie pierdółki. Wiem, że dla mnie to pierdółki, a dla kogoś innego sprawa najwyższej wagi, ale jakoś dla mnie nie ważne jest w tym dniu z jakiego kieliszka będzie się piło szampan, tylko komu przysięgam miłość i wierność.

38

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Nie wiem czy posałaś czy nie ale zapytam, dlaczego nie robicie wesela?? z kwestii finansowej?

39

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Tak, kwestia finansowa. Sami musimy się sfinansować, a ponieważ studiujemy dziennie poza rodzinnym domem, to nie ma jak pracować, a pieniądze idą w opłacenie mieszkania. Ale powoli ciułamy i prawie, że mamy połowę docelowej kwoty wink

40

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

A kiedy macie ten slub??

41

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

16. lipca 2011, więc jeszcze szmat czasu wink

42

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Niteczka ja ostatnio na weselu słyszałam piosenkę : Jedna z gwiazd ....Mariusza Kalagi i to był pierwszy taniec.Dobrze wykonana i ładnie zatańczyli młodzi ,aż ciarki przeszły po plecach. smile

43

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ja szukam czegoś bardziej spokojniejszego, wolniejszego, romantycznego... ta też jest fajna ale to jeszcze nie to.Dziękuję mimo to za pomysł smile

44

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Niteczko ostatnio oglądaliśmy Szansę na sukces z Piotrem Szczepanikiem i nawet mój Marek stwierdził, ze piosenka "Kochać" jest fajna i na pierwszy taniec się nadaje. Podoba mi się też piosenka Róże Europy (chyba) "Kocham Cię". Też myśleliśmy o jakimś zagranicznym wykonawcy i podoba mi się piosenka Bon Jovi "Thank you for loving me", ale nie wiem, co na to Marek no i nasza orkiestra wink

45

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

to i ja dołączam smile
ślub bierzemy 30.04.2011 (tak jak Agatka:) )
na razie załatwiona sala (ale podpisanie umowy jeszcze przed nami), do tego mnóstwo ulotek zespołów, cateringów, cukierni, salonów sukien, samochodziarzy itd - utoneliśmy pod tym tongue

Ema - musisz porozmawiać ze swoim. miałam podobny problem jak ty: mieszkalismy ponad dwa lata ze sobą, w końcu zaczęłam mówić że może byśmy wzięli ślub ? powiedział że tak owszem, ale żebym mu dała czas dorosnąć. stwierdziłam -ok. ale minęły 3-4 miesiące i temat stoi w miejscu, przestaliśmy o tym rozmawiać a we mnie rosła frustracja. w końcu któregos wieczoru kompletnie się rozkleiłam. powiedziałam mu że dla mnie to już czas tylko w jedną albo w drugą stronę i albo bierzemy ten ślub albo ja za miesiąc się wyprowadzam. chlipałam tak, on coś mówił ale średnio to do mnie docierało -a mówił "dorosłem". ja zaczełam ginąć pod stertą chusteczek i wtedy on wyciągnął pierścionek.....miał plan oświadczyć mi się za kilka dni.......
dlatego rada ode mnie -podstawić go pod ścianą skoro mu się nie spieszy -ale zapytać też co go powstrzymuje, może czegoś się boi ? zapytaj o jego uczucia.

"Kochać" Szczepanika jest genialną piosenką ! i chyba nigdy u nikogo nie widziałam jej na pierwszym tańcu, a szkoda.

46 Ostatnio edytowany przez Lena (2010-03-10 08:46:40)

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ema tak patrzę na wypowiedź Wieni i w sumie widzę, że jest w tym sporo racji - ja też niejako zadecydowałam za mojego faceta bo zaraz po zaręczynach była Wigilia i wówczas postanowiliśmy zapoznać nasze rodziny a następnego dnia pojechaliśmy do sali, którą sobie upatrzyłam i zarezerwowaliśmy termin ślubu smile

niteczka:) co do tulipanów to może podpytaj w kwiaciarni czy one mają szansę przetrwać na ślubie ? w końcu tam najlepiej powinni to wiedzieć. Podejrzewam też, że kwiaty do bukietów ślubnych są poddawanae jakiemuś utrwaleniu i to im pomaga przetrwać całą noc

47

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Lena ma rację, ze kwiaty poddawane są jakiemuś utrwaleniu. Zresztą bukiet trzymasz tylko w drodze do kościoła, podczas mszy leży sobie obok i potem do zdjęć itp. A na sali podczas wesela to najczęsciej jest w wazonie na stole. Poza tym te bukiety są tak zrobione, że nie widać gałązek od dołu i cvzęsto są w środek włożone takie pojemniczki z wodą. Więc myślę, ze najlepiej będzie, jak się popytasz Niteczko w kwiaciarni.
A jesli chodzi o ceny to warto popytać w kilku kwiaciarniach. Moja siostra wybierała bukiet najpierw w pewnej kwiaciarni, gdzie on kosztował ok 200 zł a poszła to innej i za ten sam bukiet zapłaciła 120 zł. Więc 80 zł w kieszeni. Więc czasem warto popytać w kilku miejscach.
Mnie się marzy zielony bukiet z jakimiś białymi kwaitkami. Ale chodzi o to, zeby było dużo zielonego. Ja jestem blondynką i mam takie szarozielone oczy i myślałam sobie o delkatnym jasnozielonym makijażu, który widziałam gdzieś na zdjęciach slubnych. I to by się wszystko ładnie harmonizowało wink Ale do ślubu jeszcze dużo czasu, więc może mi się wszystko pozmieniać wink

48

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

A słyszałyście, że ponoć bukiet ślubny należy zasuszyć, spalić i popiół dać do ziemi w ogrodzie? big_smile

49

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

W kościele panna młoda może zarzucić panu młodemu suknię na jego buty. Wówczas on zostanie "pantoflarzem" big_smile wink

50

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Phi... i bez tego mogłabym sprawić, że mój zostanie pantoflarzem, ale właśnie robię wszystko żeby taki się nie stał wink

51

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

O matko, ale przesądy tongue

52

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Agatko, jest tego więcej big_smile

A najlepsze jest, że są ludzie, którzy w to wierzą i dokładnie wszystko musi być spełnione.


    *  miesiąc w którym zawarte będzie małżeństwo powinien zawierać w nazwie literkę "R"
    * najszczęśliwsze małżeństwo to małżeństwo które datę ślubu zaplanuje na święta (np. Bożego Narodzenia)
    * strój ślubny panny młodej powinien zawierać w swoim komplecie:
       - coś nowego - symbol dostatku w związku małżeńskim;
       - coś starego - symbol wsparcia ze strony rodziny oraz starych przyjaciół;
       - coś białego - symbol czystości oraz niewinności;
       - coś niebieskiego - symbol wierności współmałżonka;
       - coś pożyczonego - symbol przychylności i życzliwości nowej rodziny.
    * kreację ślubną panna młoda winna kupować wyłącznie w towarzystwie matki lub przyjaciółki
    * sukni ślubnej nie wolno przyszłej pannie młodej założyć w innych okolicznościach jak tylko do przymiarki
    * buty przyszłej panny młodej powinny być "pełne". Widoczne czubki palców, bądź pięty wróżą nieszczęście
    * bez względu na komplet sukni ślubnej nie wolno pannie młodej zakładać naszyjnika z prawdziwych pereł - w tym przypadku perły będą symbolem nieszczęścia
    * pod żadnym pozorem młodsze lub niezamężne kobiety nie powinny przymierzać sukni przyszłej panny młodej - grozi to bowiem staropanieństwem
    * przyszły pan młody nie może zobaczyć swojej wybranki ubranej w suknię wcześniej, niż w dzień ślubu
    * choć wybierając obrączki, chciałoby się poprzymierzać te, które już zdobią palce naszych przyjaciółek, kuzynek czy mam - nie wolno nam tego robić! To wróżba niewierności.
    * para młoda nie powinna przed ślubem przymierzać obrączek - obrączki zakłada się tylko raz podczas ceremonii ślubnej, wcześniejsze ich zakładanie przynosi pecha

    *  jeśli pogoda w dniu ślubu nie zapowiada się najlepiej, nie należy się tym przejmować. Deszcz uważa się za przepowiednię urodzaju i bogactwa. Burzę, szczególnie kiedy następuje po niej tęcza - za preludium do szczęścia. Nawet obfite opady śniegu dobrze się kojarzą - wszak niebo nie stąpi młodym swojego puchu. Słońce to oczywiście także dobra wróżba: szczęścia, pogody i radości.
    * panna młoda wkłada sobie do buta monetę groszową, a w bieliźnie zaszywa okruszek chleba oraz odrobinę cukru - pozwoli jej to w przyszłym związku na rządzenie domem
    * pan młody chowa do kieszeni papierowy banknot pieniężny - zapewni to dostatnie życie w małżeństwie
    * welon zakłada pannie młodej druhna, która obowiązkowo musi myć panną
    * w drodze do kościoła w żadnym wypadku nie wolno zawracać, bądź też organizować postojów - może to oznaczać niekorzystny zawrót bądź postój w przyszłym związku małżeńskim

    *  w drodze do ołtarza para młoda powinna uważać, by się nie potknąć - wróży to potknięcia na nowej drodze życia
    * dodatkowo panna młoda powinna się uśmiechać, gdyż taka jak jej droga do ołtarza - takie całe życie
    * przy ołtarzu żaden z przyszłych współmałżonków nie ogląda się ani na boki, ani też za siebie - symbolizuje to odwrót i niechęć do współmałżonka
    * nakrycie rąbkiem sukni buta pana młodego symbolizuje, że w małżeństwie żona będzie go miała "pod pantoflem"
    * płacz bądź też łzy panny młodej podczas mszy wróżą szczęście w przyszłym związku - nie ma się więc o co w takiej sytuacji obawiać
    * świece na ołtarzu również decydują o powodzeniu, bądź też niepowodzeniu w związku:
    * jasny i prosty płomień - udane i szczęśliwe przyszłe życie,
    * świeca migota i kopci - życie usłane problemami
    * zgaśnięcie świec - najgorsza z możliwości - symbolizuje rozstanie

    *  upadek obrączek podczas ceremonii nie wróży nic dobrego, jednak pod żadnym pozorem nie może ich podnieść żaden z przyszłych współmałżonków. Obrączki podnosi ministrant, lub ksiądz - odwraca to złą passę
    * podczas przysięgi ksiądz owija dłonie młodych stułą - w zależności od tego czyja dłoń znajdzie się na górze, ta osoba będzie rządzić w związku
    * powyższa wróżba spełni się także dla osoby, która pierwsza powstanie z klęczek po błogosławieństwie udzielonym przez kapłana
    * nałożenie obrączki na środkowy palec (nawet przez pomyłkę) symbolizuje zdradę. Należy też pamiętać na przyszłość że obrączki są gwarancją trwałości związku - ich zdjęcie w przyszłym życiu jest niczym zerwanie pląb gwarancyjnych i przynosi nieszczęście
    * wszelkie pomyłki przy składaniu przysięgi małżeńskiej (np. klasyczne już "i nie dopuszczę cię aż do śmierci") wróżą radość i szczęście. Jest jednak jeden wyjątek. Przy nakładaniu obrączki nie wolno wypowiedzieć słowa "amen" po "...przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Przy okazji warto wiedzieć, że gdy panna młoda drżącą ręką upuści obrączkę swego męża na podłogę, podnieść powinien ją ktoś inny (ministrant, świadek), nie ona sama
    * również zgubienie obrączek nie przynosi nic dobrego - oznacza stratę współmałżonka
    * nałożona pannie młodej obrączka aż po nasadę palca symbolizuje dominację pana młodego we wspólnym życiu
    * czuły pocałunek po przysiędze małżeńskiej symbolizuje wierność oraz uczciwość w przyszłym życiu - warto więc nie bagatelizować jakże zwykłego pocałunku

    *  przy opuszczaniu kościoła należy uważać, aby tak jak przy wejściu nie potknąć się gdyż przyniesie to pecha
    * para młoda powinna trafić pod jak największy deszcz z ryżu - jest to symbolem płodności oraz zdrowego potomstwa
    * pieniądze, którymi obsypywana jest para młoda symbolizują nie tylko udane życie materialne, ale także dominację finansową przez małżonka, który pozbiera ich więcej
    * pierwszą osobą, która składa życzenia parze młodej powinien być mężczyzna - najlepiej świadek
    * wśród osób składających życzenia parze młodej powinna znaleĄć się osoba zupełnie obca (przypadkowa, która właśnie jest w kościele), symbolizuje to szczęście w małżeństwie

    *  pan młody w drodze o bezpieczeństwo swojej świeżo upieczonej żony przenosi ją przez próg - potknięcie żony symbolizuje bowiem potknięcia w małżeństwie
    * jeśli wesele rozpoczyna się od powitania pary młodej przez rodziców chlebem i solą, panna młoda może zostać zapytana o to, co woli: "Chleb, sól czy pana młodego". Prawidłowa odpowiedź brzmi: "Chleb, sól i pana młodego, żeby pracował na niego". Z pokaźnego bochna wcześniej wykrawa się kawałek chleba, by łatwej było go oderwać. Należy go umoczyć w soli i zjeść, a potem ucałować rodziców
    * państwa młodych na weselu można powitać dwoma kieliszkami z przejrzystym płynem - w jednym jest woda, a w drugim wódka. Młodzi wybierają dla siebie kieliszek i muszą go wypić do dna. Ten, komu dostanie się wódka będzie rządził w małżeństwie
    * kieliszki po wzniesionym toaście winny się stłuc - niestłuczone przyniosą pecha przyszłym współmałżonką
    * warto też poćwiczyć w wolnym czasie taniec - bowiem pomylenie kroków podczas pierwszego tańca pary młodej symbolizuje brak zgodności co do dalszej drogi w życiu

53

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ojejku, ale tych przesądów jest mnóstwo tongue Nie sposób zapamiętać. Ale ja opczywiscie w nie nie wierzę, więc nie ma się co przejmować wink

54

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Oczywiście, że nie ma się co przejmować. Owszem, można część z przymrużeniem oka potraktować, np to zasłonięcie butów pana młodego suknią. Część już tak weszła do "masowego użytku", że w sumie nie wiadomo po co się to robi i co to oznacza (np to coś pożyczonego, białego, niebieskiego itp).

55

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

o maj gad..... jaki fajny stek bzdur smile)
o deszczu w dzień ślubu słyszałam troszkę inaczej - jeżeli pada to całe życie młodej będzie przepłakane

co do kwiatków - tulipan chyba padnie. nie każdy bukiet ma zakryte na dole łodygi -zalezy co się wymyśli

56

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Rzeczywiście ładny utworek: Mariusz Kalaga - jedna z gwiazd wink
A te wszystke przesądy to istne bzdury... Maskarada.

Ja z Mym Lubym planujemy ślub tak za dwa lata. Jesteśmy razem 3 lata, a od prawie roku jesteśmy zaręczeni wink On nauki już ma, ja jestem w trakcie. Tak myslimy, że przygotowania zaczniemy rok wcześniej, a sale to chyba nieco wcześniej zamówimy.

57 Ostatnio edytowany przez a_normalna (2010-03-13 15:43:09)

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Kobietki, opiszę Wam w skrócie sytuację z moją chrzestną, spojrzycie na nią obiektywnie i powiecie czy mogę liczyć na to, że zjawi się ona na moim ślubie.

Wygląda to tak:  moja chrzestna to żona mojego stryja. Ze stryjem mamy w sumie dobry kontakt (co jakiś czas dzwonimy do niego albo on do nas, odwiedzamy się kilka razy w roku). Chrzestna od kilku lat siedzi za granicą szukając pracy. Niby wpada do Polski na kilka tygodni, ale wtedy nigdy do nas nie zadzwoni. Dowiadujemy się tego jedynie od stryja, zwykle już po czasie.
W przeciągu ostatnich nastu lat widziałam się z chrzestną dwa razy - na ślubie mojej siostry (poprosiła wtedy NAS o pożyczkę, której do dnia dzisiejszego nie spłaciła) i z jakieś 5 lat temu, gdy postanowiliśmy odwiedzić stryja i okazało się na miejscu, że ciotka wróciła na kilka dni do Polski.
Przed moją 18tką moja mama zastanawiała się, czy chrzestna sama z siebie się odezwie. Komentowała, że za te wszystkie lata braku zainteresowania to mogłaby w wakacje wziąć mnie do siebie za granicę, chociaż na tydzień. Ale oczywiście nie mówiła o tym nikomu prócz mnie i czekałyśmy co chrzestna zrobi. Chrzestna nie zrobiła nic, nawet życzeń od niej nie dostałam.

I teraz się zastanawiam: czy jest realna szansa na to, że przyjedzie zza granicy na ślub chrześnicy? I w ogóle jak się zachować w stosunku do niej?

58

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Moja siostra też miała problem, co zrobić ze swoim chrzestnym. Jak była mała to bardzo się nią interesował a potem wyjechał do Niemiec. Też czasem jakąś paczkę przysłał, prezent itp. Ale szybko się to skończyło. Jak wiedzieliśmy, ze jest w Polsce to zawsze go zapraszaliśmy, ale nigdy nie miał czasu. Potem przyszło ustalanie gości na ślub. Siostra nie wiedziała, co ma zrobić. Ale stwierdziła, zę zadzwoni do niego i pogada z nim. Pogadali i przy okazji napomknęła o ślubie. Więc on trochę się wykręcał, ale stwierdził,. ze dziękuje za zaproszenie i da znać. Potem przed samym ślubem siostra znów zadzwoniła pytając o aktualny adres, zeby wysłać zaproszenie. Powiedział, ze nie wie, czy przyjedzie itp. No i nie przyjechał. Siostra się z tym liczyła, ale przykro jej trochę było. Ale przynajmniej miała czyste sumienie. Więc ja myślę, żebyś też do swojej chrzestnej zadzwoniła i powiedziala o ślubie. I zobaczysz, jak zareaguje.

59

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Na pewno zaproszenie ode mnie dostanie.

Wszystko rozbija się o to, kogo zapraszać na obiad. Początkowo zakładaliśmy, że tylko będziemy my, nasi rodzice i rodzeństwo z osobami towarzyszącymi. Ale chrzestnych też by pasowało wziąć. Tylko czy też z małżonkami? W sumie może się okazać, że żadnego chrzestnego nie będzie...

60

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Wiesz, to już zależy od Waszych funduszy. Ale wydaje mi się, ze chrzestni raczej z osobami towarzyszącymi, skoro każdy będzie miał parę. Ale to oczywiście zależy od Was wink

61

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Trzeba będzie siąść nad listą gości.... kiedyś tongue

62

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

a_normalna moja chrzestna najwyraźniej uznała, że jej rola zakończyła się na mojej komunii i od tego czasu się w ogóle nie odzywała, zatem ja jej na swój ślub nie zapraszam. Zresztą z mojej strony zaproszenie na ślub otrzymują tylko osoby, z którymi utrzymuję kontakt. Zapraszanie kogoś tylko dlatego, że tak wypada, to jakaś farsa jak dla mnie.
I oczywiście osoby są zapraszane z osobami towarzyszącymi jeśli takowe posiadają - jak można, wiedząc że ktoś ma męża/ żonę/ chłopaka/ dziewczynę itp., zaprosić kogoś solo ? to dla mnie niewyobrażalne

Ps. wczoraj zakupiłam buty ślubne, wpijają mi się w stopę, więc teraz chodzę w nich po domu bo podobno mają się rozbić :> zobaczymy co z tego będzie - i tak myślę, że skończy się to zaniesieniem ich do szewca sad

63

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

a my się chyba pobierzemy na jesień:) Ale bez kamer, orkiestr itp. bajerków;) ma być skromnie i...."naszo":) Cieszę się bo plaujemy to, ale bez gorączki smile

64

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Ameryka, witaj w klubie wink

65

Odp: Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

ja też mam problem z chrzestnymi. kontakty się urwały. z chrzestną kompletnie, z chrzestnym jeszcze parę lat temu próbowałam kontakt podtrzymywać, potem on troszke dawał znaki, ale jakoś spotkanie nam nie wyszło sad
zaproszenia im wyślę, licząc że jednak się nie pojawią. też jestem przeciwniczką zapraszania kogoś z kim kontaktów nie utrzymuję ALE za wesele płacą rodziciele, więc mają prawo zaprosić swoich gości, z drugiej strony wesele jest nasze więc my zapraszamy swoich gości. taki kompromis który nie zawsze musi się podobać.

fotograf zaklepany ! jesteśmy na etapie wybierania zespołu - na tapecie są trzy. może do końca tygodnia wybierzemy smile

Posty [ 1 do 65 z 2,420 ]

Strony 1 2 3 38 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Żoną mam być, czyli Netkafejka dla narzeczonych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024