Hej. Piszę z prośbą o pomoc, ponieważ zupełnie nie wiem jak się zachować. Był to mój pierwszy związek i nie mam pojęcia co robić. Na wstępie powiem, że nie mamy wielu lat, bo dopiero po 19, więc prosze abyście patrzyli na to z perspektywy tego jak mało dojrzali emocjonalnie jesteśmy.Byłem z moją partnerka w związku przez 1.5roku. Przez pierwszy rok wszystko było idealne, zero kłótni, spotykanie się kiedy tylko się dało, wspólne spędzanie nocy. Po tym czasie, zaczęliśmy się często kłócić. Powodami były często zwykle błahostki, lecz ja przez mój charakter, potrafiłem się o wszystko obrazić. W ostatnim etapie naszego związku doszło nawet do tego, że ona to skończyła, ale na następny dzień po tym jak obiecalismy sobie, że będziemy się starać wróciliśmy do siebie. Niestety nic to nie dało i wszystko wyglądało dalej tak samo. Dwa tygodnie temu po kolejnej już kłótni ona postanowiła to skończyc już definitywnie. Mimo tego, przez cały ten czas rozmawialiśmy i pisaliśmy. Prosiłem ja tysiące razy, żeby to przemyślala i uwierzyła że może być dobrze. Obiecalem, że zmienie swoje głupie cechy, a raczej sie ich pozbede takich jak obrażanie się i i brak zaufania. Ale ona cały czas powtarza, że mimo że mnie bardzo kocha to nie wierzy już że będzie dobrze i patrzy na to racjonalnie. Wiem, że też jest to dla niej niesamowicie trudne i nie potrafi żyć z tą decyzją, bo doszło w tym czasie nawet do tego, że mimo że nie byliśmy razem to namówiłem ja żeby przyszła do mnie na noc i wiadomo jak się to skończyło. Jestem też pewny, że nie kłamie mówiąc, ze dalej bardzo mnie kocha i chciałaby żeby było tak jak wcześniej, ale wie ze nie może. Cały czas o to walczę i chce ją do tego przekonać, żeby dała nam ostatnia szansę, ale ona cały czas powtarza to samo, że po tym wszystkim nie potrafi, chce być sama i nie widzi na dla nas przyszłości. I w tym momencie pojawia się moje pytanie. Powinienem dalej walczyć o nią, czy odpuścić i starać się zapomnieć o niej? A może dać jej trochę czasu i odezwać się za powiedzmy miesiąc?
Skoro dotychczas nie udawało się wam zmienić sytuacji między wami to trochę nie widzę w tym sensu. Byłam w takiej samej sytuacji, jednak mój chłopak po trzech miesiącach postanowił dać nam szansę. Tak sam z siebie, nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu. Jednak po wakacjach znowu wszystko się zepsuło. On mówi, że znowu z mojej winy, ale ja sądzę, że po prostu po pierwszym rozstaniu zepsuło się na dobre. Po prostu trzeba zapomnieć i żyć dalej, wiem, że to trudne, ale po co masz przeżywać to samo dwa razy tak samo jak ja.
Jeśli czujesz, że chcesz być z tą dziewczyną - staraj się wrócić, zaraz Ci powiem w jaki sposób możesz to zrobić.
Jeśli wspominasz ten związek dobrze, ale traktujesz jako coś, co przeminęło - szukaj sobie innej dziewczyny. Decyzja na tym polu powinna należeć do Ciebie, nikt nie powinien Ci mówić co jest dla Ciebie dobre.
Jeśli będziesz chciał wrócić - przede wszystkim, musisz przestawić się z myślenia, że zerwaliście przez Ciebie. To, że ona Ci tak może wmawiać , że to przez Twoje "głupie" cechy, nie znaczy, że tak musiało być. W najbliższym czasie utrzymuj z nią kontakt raz na kilka dni, pokazuj, że masz swoje życie, robisz coś z pasji i cieszysz się życiem - takie działanie nazywa się odbudowaniem atrakcyjności. Gdy znów staniesz się dla niej atrakcyjnym facetem(takim, jakiego poznała na początku związku), spotkajcie się(niezobowiązująco). Nie mów nic o powrocie, bo to tylko pokaże, jak bardzo tęsknisz, co zabije Twoją atrakcyjność w jej oczach ponownie. Jeśli ona zacznie temat, powiedz lekko, że zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie chcę po prostu miło spędzić czas.
Trzymaj to w pozytywnej, luźnej atmosferze. Z takim podejściem masz spore szanse, że to ona będzie chciała do Ciebie wrócić. Przetestuj to u siebie.
P.S To, co napisałem może wydawać się nielogiczne, jak całe relacje damsko - męskie, natomiast proponuję Ci spróbować - zobaczysz, co się stanie i będziesz wiedział
Mam bardzo podobną sytuację. Z tym, ze moje "obrazanie sie" bylo reakcja na jej bezpodstawne fochy. Szwankowala u nas komunikacja. Jestem tego swiadomy. Przykro mi natomiast z powodu, ze ona nie widziala po swojej stronie zadnej winy. W ostatniej rozmowie padaly tylko slowa: Bo Ty to, bo Ty tamto, A Ty....
Winy po swojej stronie nie widziala zadnej. Dlatego podjalem decyzje o rozstaniu za nas dwoje, niestety w przyplywie duzych emocji, bez mozliwosci zakonczenia tego jakas sensowna rozmowa.
Pewnie tak samo jak ja zastanawiasz sie, jak mogles doprowadzic do takiego stanu rzeczy i masz wyrzuty sumienia. Ale pamietaj, nigdy ale to nigdy nie jest winna tylko jedna strona. Jezeli druga strona tak twierdzi, to trzeba sobie zadac pytanie czy aby na pewno chcemy byc z kims takim cale zycie.
Jeśli czujesz, że chcesz być z tą dziewczyną - staraj się wrócić, zaraz Ci powiem w jaki sposób możesz to zrobić.
Jeśli wspominasz ten związek dobrze, ale traktujesz jako coś, co przeminęło - szukaj sobie innej dziewczyny. Decyzja na tym polu powinna należeć do Ciebie, nikt nie powinien Ci mówić co jest dla Ciebie dobre.Jeśli będziesz chciał wrócić - przede wszystkim, musisz przestawić się z myślenia, że zerwaliście przez Ciebie. To, że ona Ci tak może wmawiać , że to przez Twoje "głupie" cechy, nie znaczy, że tak musiało być. W najbliższym czasie utrzymuj z nią kontakt raz na kilka dni, pokazuj, że masz swoje życie, robisz coś z pasji i cieszysz się życiem - takie działanie nazywa się odbudowaniem atrakcyjności. Gdy znów staniesz się dla niej atrakcyjnym facetem(takim, jakiego poznała na początku związku), spotkajcie się(niezobowiązująco). Nie mów nic o powrocie, bo to tylko pokaże, jak bardzo tęsknisz, co zabije Twoją atrakcyjność w jej oczach ponownie. Jeśli ona zacznie temat, powiedz lekko, że zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie chcę po prostu miło spędzić czas.
Trzymaj to w pozytywnej, luźnej atmosferze. Z takim podejściem masz spore szanse, że to ona będzie chciała do Ciebie wrócić. Przetestuj to u siebie.
P.S To, co napisałem może wydawać się nielogiczne, jak całe relacje damsko - męskie, natomiast proponuję Ci spróbować - zobaczysz, co się stanie i będziesz wiedział
Tak zrobię, a przynajmniej spróbuje. Jezeli sie uda to napewno dam znac. Dziękuję