Dzień dobry .
Zacznę moja historie od początku . Zaczęłam być ze swoim chłopakiem i po 6 msc zaszłam w ciąże wielka młodzieńcza miłość a może błąd ? Jest z dosyć zamożnej rodziny więc jego rodzice wyremontowali nam mały połowę domu żebyś mieli gdzie mieszkać . W tym samy czasie toczyly sie awtury pomiedzy nim a mną że moja mama nie mając pieniedzy ma im pomagać kupować podłoge (do mieszkanie które nie jest jego i wątpie że bedzie ) jego mama nim manipulowała a ja jako młoda kobieta w ciąże sie przednim płaszczyłam ganiajac w 7 msc w ciąży . Wtedy już potrafił mnie szarpnąć czy wyzywać od idiotek i debilek. Miesiąc przed pordem sie do niego wyprowadziłam . Urodziła sie moja córka drogą cesrskiego cięcia . Czułam sie źle ale jako jestm silna wróciłam do obiązków odrazu . On nie zajmował sie dzieckiem nie gotował nie sprzątałą nie wychodził z psem czułam sie jak zwykłe pomiotło . Więc wiczorami wychodziłam(po paru miesiącach gechenny i samotności bo on całymi danim spal )z koleżanki na jedno piwo a zazyczaj piłam więcej robiłam mu żale darłam buzie że mnie źle traktuje ze jestem samotna ze siedzę sama cłymi dniamiw domu że on tylko śpi że nie była ni razu sam z dzieckiem nigdzie żebym mogła odpcząć . Za 3 razem jak przyszłam pijana popchnął mnie na suszrke z praniem tak że sie połamałam więc ja go odepchnęłam a on sptrzelil mnie w twarz (podbił mi oko i mocno poturbował).Dopiero to mnie ocknąło bo szranie pyragnie poniżanie było na porządku dziennym . Stwierdziłam że moze jestem winna troche tym sytułacją . Zmieniłam swoje całe życie wróciłam do tego co było kiedyś do życia kury domwej , ale niesety zrobiło to poraz kolejny i to z jego winy oczywiscie twierdząc że ja go prokowuje.
Dodam że w miedzy czasie i pokażdym wyjściu odetchnięciu zawsze zawsze coś bi robił rzucał mna po mieszkniu twierdząc że to nie bicie .
Potrafił też przy awanturze proflaktycznie mnie szrpnąć i dać "klapa" wychowczego czy czym rzucić . Teraz ja nie mam sobie nic do zarzucenia a on ciągle jest takim sam i chce się leczyć . Nie wiem czy jest sens ale z drugiej strony widzę że spoto jest w tym mojej winy.
Przepraszam że tak chotycznie napisane ale musze sie wyżali bo sama nie wiem co mam już robić
2 2017-11-02 00:06:14 Ostatnio edytowany przez josz (2017-11-02 00:07:03)
Nie rozumiem, masz małe dziecko, niemowlę i upijasz się?
Kto zostaje z dzieckiem, gdy Ty imprezujesz, bo piersią już chyba nie karmisz?
Zdajesz sobie sprawę z tego, że jest to podstawa do ograniczenia, lub nawet odebrania Ci praw rodzicielskich?
Co masz robić? Przede wszystkim przestać sie upijać, jesteś juz matką, a gdy on jeszcze raz Cię pobije, zadzwoń na policję, albo zgłoś się tam, niech skieruja Cię na autopsję, załóż mu niebieską kartę.
Najlepiej wracaj z dzieckiem do matki, bo raczej nic dobrego w tym związku Cię nie czeka.
Piszesz, że wracasz do roli kury domowej. Nie wiem, w jakim wieku jest Twoje dziecko, ale tylko od
Ciebie zależy, czy zostaniesz tą kurą na wieki wieków amen.
Twoje życie jest w Twoich rękach, więc nie uzależniaj go od faceta, zwłaszcza takiego, który Cię nie sznuje i bije.
Zadbaj o swoje dziecko i licz na siebie.
3 2017-11-02 01:16:52 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-11-02 18:18:57)
W najmniejszym stopniu nie jesteś winna biciu. Za bicie odpowiada tylko bijący. Nikt nie ma prawa cię bić. NIe powinnaś z nim być jeśli cię bije, to nie jest odpowiednie miejsce na wychowywanie dziecka.
4 2017-11-02 15:25:47 Ostatnio edytowany przez madoja (2017-11-02 15:26:08)
Ja rozumiem, że można pisać coś chaotycznie, ale tego sie nie da czytać. Jakby pisała to pijana osoba.
Przestań chlać, to po pierwsze. Postanowiłaś urodzić dziecko, więc teraz dorośnij i odpowiednio się zajmuj maleństwem.
Co do bicia, facet nie miał prawa Cię tknąć, a Ty nie powinnaś mu tego wybaczyć. Ja bym odeszła, bo straciłabym całkiem szacunek po czymś takim.
Ot, ona chla, on bije. Normalne życie patologii, co tu roztrząsać. Jedyne co mnie interesuje, to z kim zostaje dziecko, jak mamusia idzie się nachlać, a tatuś śpi, bo podobno nic innego nie robi...
Wszystko tak jak wyżej...
Wracaj do matki lub wynajmij coś, przestań pić a od tego palanta odejdz. To najlepsze co możesz zrobić.
Nigdy nie pozwalaj podnieść na siebie ręki, chcesz takiej przyszłości dla dziecka? Pomyśl co z nim będzie jak będzie dorastac w takim otoczeniu. Wiesz co? Albo będzie słabszy u gnebiony przez rówieśników (bo dzieci takie rzeczy wyczuwaja), albo pójdzie w ślady tatusia i będzie Tobą pomiatac. Ogarnij się kobieto, dla dobra swego i przede wszystkim dziecka. Ja mocno trzymam kciuki, że tak będzie i nie będę puszczać. Trzymaj się!
I Ty, i Twój partner nie dorośliście do roli rodziców. Pomyśl jaką przyszłość fundujesz dziecku, które będzie wychowywać się w takich warunkach? Dziecko potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, a tymczasem ojciec bije matkę, co samo w sobie wzbudza strach, wywołuje traumę, zaś matka wraca do domu pijana. Weź się za siebie i to bardzo poważnie, żeby za chwilę nie okazało się, że maluszka będziesz odwiedzać w domu dziecka. Kolejnym ważnym krokiem powinno być odejście od partnera-przemocowca. Lepiej zapewne nie będzie, za to może być, i z czasem prawdopodobnie będzie, coraz gorzej.
Swoją drogą Twój post jest tak chaotyczny i pełen błędów, że rzeczywiście nasuwają się różne przypuszczenia.
9 2017-11-02 23:39:24 Ostatnio edytowany przez Nitka997 (2017-11-02 23:40:36)
Zrobiłaś błąd na początku. Na pierwszy przejaw agresji powinnas zareagować stanowczo i powiedzieć o tym innym. Przemoc domowa ma to do siebie, że nie lubi wychodzić na zewnątrz. Agresor zazwyczaj uspokaja sie gdy włączą sie w spirale agresji osoby trzecie. Instytucje zajmujące sie przemoca rowniez pomagają tyle ze w wymierzeniu kary dla takiej osoby( sprawa karna, zawiasy - podczas drugiego zawiadomienia o znecaniu osoba może mieć już wyrok pozbawienia wolnosci) warto robic obdukcje lekarskie, nagrywac zachowanie osoby. Znecanie moze byc zarowno fizyczne jak i psychiczne. Instytucje nie są jednak w stanie zmienić osoby w kochajacych partnerow ,czego czesto chcą osoby doświadczajace przemocy. Jestes młoda. Nie masz oparcia w partnerze. Kochaj to dziecko i pomysl ze ma tylko Ciebie. Nie licz na jego pomoc staraj sie byc samodzielna i pros o pomoc osoby z rodziny. Wyjdz od czasu do czasu z domu, pobaw sie ale rob wszystko z głową. Zapomnij o licytacji, ze robisz wiecej od ojca dziecka, bedzie Ci łatwiej bo on i tak ma w głowie coś innego. Zastanów sie jeszcze po co w takim układzie jest Ci on potrzebny.
Nie rozumiem, masz małe dziecko, niemowlę i upijasz się?
Kto zostaje z dzieckiem, gdy Ty imprezujesz, bo piersią już chyba nie karmisz?
Zdajesz sobie sprawę z tego, że jest to podstawa do ograniczenia, lub nawet odebrania Ci praw rodzicielskich?
Co masz robić? Przede wszystkim przestać sie upijać, jesteś juz matką, a gdy on jeszcze raz Cię pobije, zadzwoń na policję, albo zgłoś się tam, niech skieruja Cię na autopsję, załóż mu niebieską kartę.
Najlepiej wracaj z dzieckiem do matki, bo raczej nic dobrego w tym związku Cię nie czeka.
Piszesz, że wracasz do roli kury domowej. Nie wiem, w jakim wieku jest Twoje dziecko, ale tylko od
Ciebie zależy, czy zostaniesz tą kurą na wieki wieków amen.
Twoje życie jest w Twoich rękach, więc nie uzależniaj go od faceta, zwłaszcza takiego, który Cię nie sznuje i bije.
Zadbaj o swoje dziecko i licz na siebie.
Zgadzam sie. Zadbaj dziewczyno o zycie swoje i Twojego dziecka. Wlasciwie zaszlas w ciaze nieznajac tego czlowieka. No ale dziecko juz jest i trzeba o nie zadbac, bo w duzej mierze od Ciebie zalezy jakie bedzie mialo zycie. Ktos kto bije niewazne czy kobieta czy mezczyzna jest temu winny, ma wielkie problemy ze soba i zazwyczaj sie nie zmienia. Trzeba odejsc nawet na razie do rodzicow, bo zniszczy Cie psychiczni i dziecko tez. Kiedys moze Cie pobic tak lub popchnac tak, ze umrzesz, wiec walcz o siebie!
Mężczyzna ma prawo uderzyć kobietę w trzech sytuacjach:
1) Jeżeli kobieta go zaatakuje, a on musi się bronić
2) Jeżeli mężczyzna jest w mocnej rozpaczy psychicznej, a kobieta uzna, że to dobry moment, żeby się nad nim znęcać
3) Jeżeli kobieta ubiera buty przed drzwiami do domu, mężczyzna wchodzi do domu, a drzwi otwierają się do wewnątrz.
Podejrzewam, że podobne zasady wyznaje większość ludzi.
Powstrzymałbym się na miejscu niektórych komentujących z tekstami "ona chla, on bije" - prawda jest taka, że pewnie facet nie pomyślał, żeby choć na chwilę odciążyć kobietę od obowiązków. Potrzebowała się odstresować, gdzieś wyjść.
Jeśli to było uznawane za 'nietakt' w związku, to odpowiedź na to powinna brzmieć "musimy poważnie porozmawiać", a nie "a teraz strzelę ci w twarz".
Powstrzymałbym się na miejscu niektórych komentujących z tekstami "ona chla, on bije" - prawda jest taka, że pewnie facet nie pomyślał, żeby choć na chwilę odciążyć kobietę od obowiązków. Potrzebowała się odstresować, gdzieś wyjść.
To było stwierdzenie faktu, a fakty są oczywiste. Ponadto kobieta, która jest matką i ma partnera przemocowca - powinna zrobić wszystko, żeby także dziecko przed nim chronić, tymczasem ona sama beztrosko się upija. Jaką masz pewność, że kiedy dziecko zacznie płakać, a on nie będzie potrafił go uspokoić, to nie zrobi z nim tego samego, co z nią? Ja nie mam żadnej.
Potrzebowała się odstresować? Naprawdę? Znam inne, skuteczne, a nawet o niebo skuteczniejsze sposoby na odstresowanie.