Sama nie mam dzieci. Od przyjaciół i znajomych mających dzieci w różnym wieku szkolnym słyszę, że mają za dużo zadawane, w mediach też gdzieś podawano, że rodzice interweniują u Rzecznika Praw Dziecka, że szkołą zadaje zbyt dużo. Zaczęłam się cofać do czasu jak sama chodziłam do szkoły. Też miałam sporo zadawane, musiałam o wiele więcej lektur czytać. Bywało, że na serio brakowało czasu, zeby wszystkiego się porządnie nauczyć. Jednak moi rodzice ani rodzice moich znajomych nigdy nie narzekali że jest tyle nauki i tak dalej, wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że obecni rodzice są przaewrażliwieni i wychowują kaleki życiowe. Za parę lat takie dzieci pójdą do pracy i potem będą zdumione że szefostwo czegokolwiek od nich wymaga, a nie będzie już rodziców, którzy pomogą.
Zalezy.
Nasz system edukacji jest daremny.
Przykladowo mialam 10h lekcji.. od 7-16 siedzialam w szkole.
Nawet pamietam jaki to byl dzien, a mianowicie środa. Podobno naukowcy uznali ze jest to najmniej produktywny dzien w tygodniu.
Zaczynalam 2 w-f, potem religia, matematyka,polski,chemia,informatyka, PO i na koniec 2 angielskie.
A teraz niech pani sobie wyobrazi ze na drugi dzien ma pani z tej 10 dajmy na to pytanko z Matmy, kartkowke z PO i Polskiego, oraz sprawdzian z angielskiego.
A (teraz daje przyklad) czwartek zaczyna pani tak:
-Angielski
-Fizyka
-PO
-Matematyka
-Polskie
..
mym zdaniem to bylo chore.
Szczegolnie jak o 16 konczac dojezdzalam do domu po 17 bylam w domu zjadlam i do nauki.
przyznam wiec ze zazwyczaj albo sciagalam albo robilam zadania na kolanie przed lekcja.
Prawda jest to ze to czego sie nauczylam przydaje mi sie do krzyzowek. Po co mi obliczac pole trojkata? Po co mi znac historie innych panstw? Skoro w innych krajach to nawet nie wiedza gdzie lezy Polska.
Uczymy sie bezsensownych rzeczy. Nie wiem jak teraz bo moje dzieci nawet do przedszkola nie chodza. Ale po prawdzie, mamy wysoki standard nauki w PL a i tak jest u nas tak jak jest. Ze po studiach pracujemy u Niemca na magazynie.
3 2017-10-28 20:55:58 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-10-28 20:56:15)
Moim zdaniem to zależy od nauczyciela. Pamiętam, jak kilka lat temu, kiedy jeszcze byłam w liceum, tuż przed maturą, rozmawiałam z nauczycielem biologii, który stwierdził, że on sam współczuje dzieciakom z gimnazjum (moje liceum było łączone gimnazjum), które wracają do domu 16-17, a potem jeszcze muszą siadać do lekcji. A moja szkoła należała raczej do bardziej wymagających.
Prawda jest to ze to czego sie nauczylam przydaje mi sie do krzyzowek. Po co mi obliczac pole trojkata? Po co mi znac historie innych panstw? Skoro w innych krajach to nawet nie wiedza gdzie lezy Polska.
Mam nadzieję, że ten wpis to jakiś nietrafiony żart.
Choćby po to się uczysz obliczania pola trójkąta, żeby jak będziesz kupować mieszkanie czy budować dom umieć sobie obliczyć powierzchnię tego domu i należny podatek.
Po to uczysz się historii innych państw, żeby być świadomym obywatelem, który idąc do urny wyborczej nie da się podpuścić populistom. Żeby umieć spojrzeć nieco dalej niż na czubek własnego nosa...
- femte
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
To jakis zart? Pole trojkata obicze po wypiciu litra wodki. Tak samo objetosc stozka.
Siostra mowila ze szkolka ktora uczy nie umie nawet przeliczac jednostek SI. Odpowiedz - na maturze nie mieli matematyki.
Prosba - prosze nabrac 0.5 ml leku do strzykawki. Panienka nabiera 5 ml. Siostra - wlasne zabila pani tego kota.
5 2017-10-29 07:37:35 Ostatnio edytowany przez LiwienHaruzo (2017-10-29 07:38:33)
Po 1 domu to nigdy nie wybuduje za co xD
Po 2 historia innych panstw typu Grecja Francja mam ja gdzies. Serio. Wazne co dzieje i dzialo sie w naszym kraju. Dodatkowo mowie tu o szkole sredniej max. Potem co kto lubi. Naprawde przymusowo trzeba uczyc w Polskich szkolach dzieciaki i mlodziez wszystkiego? Dla mnie to beznadzieja. Bo naprawde teraz ta wiedze jaka mam przydaje mi sie tylko w krzyzowkach. Parabole, osie, Gospodarka Angli, czy np obliczanie pierwiastkow. Wogole mi nie jest potrzebne.
A z tym trojkatem to byl przyklad.
- Piotr Introwertyk
- Net-facet
- Nieaktywny
Moim zdaniem nasze szkoly zabijaja ciekawosc swiata i to jest najgorsze. Sluchalem audycji o szkole w Finlandii i zapamietalem ze : nauczycielem trudno zostac bo zatrudniaja tylko pasjonatow oraz ze glowne zadanie szkolnictwa to radosc i szczescie uczniów. I to by byla dla mnie zmiana w szkolnictwie a nie jakies tam gimnazja lub ich brak !!
7 2017-10-29 13:26:07 Ostatnio edytowany przez adiafora (2017-10-29 13:54:49)
szkoła generalnie uczy wielu mało przydatnych w życiu rzeczy. Trzeba wykuwac jakieś bzdety na pamięć, które i tak się zapomni za parę lat. Szkoła powinna przede wszystkim uczyć samodzielnego myślenia. Do domu powinno być zadawane jak najmniej, a nie, że przychodzi dzieciak o 15-16 do domu i zamiast odpoczynku i czasu wolnego kolejna szkoła, bo trzeba odrobić lekcje, nauczyć się wiersza, przygotować do klasówki itp. Skoro zadają tyle do domu to co robią w szkole? Może w takim razie należaloby skrócic czas pobytu w szkole do maksimum 3 godzin.
Może warto byłoby zaczerpnąć z finskiego systemu edukacji, który ponoć jest najlepszy i najbardziej przyjazny dla dzieci?
Wbija się dzieciakom wiedzę o budowie pantofelka i uczy obliczać jakieś pole stożka a potem zdaje taki maturę i jest głąbem, który niewiele wie o życiu, nie potrafi radzić sobie w rzeczywistości i nawet pitu sam wypełnić nie umie. Ale za to pamięta, jaką dlugość ma rzeka Limpopo i gdzie płynie albo kiedy dokładnie urodził się i umarł Chłopicki....
- bbasia
- Redaktor Działu Psychologia
- Nieaktywny
A nie pomyśleliście, że w szkole jest taka różnorodność przedmiotów i tematów, żeby właśnie pokazać dzieciom różne sprawy, żeby mogły one potem wybrać sobie dalszy kierunek kształcenia - ten który je szczególnie interesuje. Skąd będziesz wiedzieć, że interesuje Cię np. geografia, skoro nie będziesz wiedziała o istnieniu tego rodzaju wiedzy?
9 2017-10-30 10:29:34 Ostatnio edytowany przez Jesiennowiosenna (2017-10-30 10:31:00)
Po 1 domu to nigdy nie wybuduje za co xD
Z takim podejściem rzeczywiście może Ci być trudno zmienić cokolwiek w swoim życiu.
Po 2 historia innych panstw typu Grecja Francja mam ja gdzies. Serio. Wazne co dzieje i dzialo sie w naszym kraju.
Historia Polski jest nierozerwalnie związana z historią całego naszego kontynentu. Nie da się jej zrozumieć bez wiedzy o tym, co działo się u naszych sąsiadów.
A nie pomyśleliście, że w szkole jest taka różnorodność przedmiotów i tematów, żeby właśnie pokazać dzieciom różne sprawy, żeby mogły one potem wybrać sobie dalszy kierunek kształcenia - ten który je szczególnie interesuje. Skąd będziesz wiedzieć, że interesuje Cię np. geografia, skoro nie będziesz wiedziała o istnieniu tego rodzaju wiedzy?
Dokładnie tak. Tu nie chodzi przecież o to, żeby po 20 latach dziecko pamiętało dokładny wzór każdego poznanego węglowodoru czy znało na wyrywki daty wszystkich bitew wojen inflanckich tylko o to, żeby miało wybór tego co go interesuje, który w przyszłości zaowocuje wyborem zawodu, który go zadowoli. A nie jak 200 lat temu, kiedy jeśli ojciec był rolnikiem, to syn też był rolnikiem, wnuk był rolnikiem i prawnuk też był rolnikiem.
- slodkakicia6
- O krok od uzależnienia
- Nieaktywny
Sama jestem nauczycielką i staram się nigdy nie zadawać pracy domowej swoim uczniom. Dlaczego? Bo to nie ma sensu; jak wyglądają prace domowe? Dziecko robi to samo, co robiłoby na lekcji pod okiem nauczyciela. Na Polskim może dzieciak przeczytać wiersz albo obejrzeć film - ale na angielskim?
Od czasu do czasu zadaję zadania z książki ćwiczeń, ale nigdy więcej niż dwa dłuższe i nigdy nie robię czegoś, czego nie było na lekcjach.
>Może warto byłoby zaczerpnąć z finskiego systemu edukacji, który ponoć jest najlepszy i najbardziej przyjazny dla dzieci?
Polski system był na drugim miejscu... i przyszedł PiS.
szkoła generalnie uczy wielu mało przydatnych w życiu rzeczy. Trzeba wykuwac jakieś bzdety na pamięć, które i tak się zapomni za parę lat. Szkoła powinna przede wszystkim uczyć samodzielnego myślenia. Do domu powinno być zadawane jak najmniej, a nie, że przychodzi dzieciak o 15-16 do domu i zamiast odpoczynku i czasu wolnego kolejna szkoła, bo trzeba odrobić lekcje, nauczyć się wiersza, przygotować do klasówki itp. Skoro zadają tyle do domu to co robią w szkole? Może w takim razie należaloby skrócic czas pobytu w szkole do maksimum 3 godzin.
Może warto byłoby zaczerpnąć z finskiego systemu edukacji, który ponoć jest najlepszy i najbardziej przyjazny dla dzieci?
Wbija się dzieciakom wiedzę o budowie pantofelka i uczy obliczać jakieś pole stożka a potem zdaje taki maturę i jest głąbem, który niewiele wie o życiu, nie potrafi radzić sobie w rzeczywistości i nawet pitu sam wypełnić nie umie. Ale za to pamięta, jaką dlugość ma rzeka Limpopo i gdzie płynie albo kiedy dokładnie urodził się i umarł Chłopicki....
Mozg ludzki, podobnie jak miesnie, wymaga cwiczenia. Jak nie wkujesz stu wierszykow, ktore masz sie nauczyc na pamiec, to bedziesz miec klopot z zapamietywaniem innych informacji. Jak nie bedziesz rozwiazywac trudnych zadan z matematyki, to nie nauczysz sie logicznego myslenia. Jak nie napiszesz stu wypracowan, to nie bedziesz umiala napisac podania, cv itp. Co z tego ze informacja o wydobyciu wegla czy ropy w Rosji z czasem mi umknie? Bede wiedzial dlaczego rosjanie z ukraincami tluka sie o Kaukaz. Jesli nauczylas sie myslec logicznie, to wiesz czemu nie warto jechac na wakacje do Zaglebia Ruhry, ani do pracy w Albanii. To dala ci geografia. A ta geometria? Chcesz ulozyc kafelki w lazience, dobrze wiedziec ile ich kupic. A to wiesz dzieki geometrii. Nigdy nie zostalbym inzynierem gdybym nie umial liczyc calek. To sie przydaje. Bez pochodnych nie da sie policzyc bledow pomiarowych, a to jest istotne w pracy inzyniera. Nie lubie poezji. Skad bym o tym wiedzial gdyby nie to ze w szkole musialem czytac wiersze? Potrafie uzywac jezyka polskiego. Ale kto mnie nauczyl sie nim biegle poslugiwac jak nie znienawidzony belfer od "polaka". Wiem gdzie umiescic w lodowce jedzenie zeby bylo najlepiej schlodzone. Ale zaraz, skad to ja wiem ze na dole lodowki jest chlodniej niz na gorze? Z fizyki?
Mamy do wyboru. Albo wychowamy narod szczesliwych debili ktorzy nic nie musza, albo ludzi dumnych z bycia Polakiem, bo nawet jak pojada na zachod i beda pracowac na tasmie w fabryce, to lepiej sobie ta prace zorganizuja, dzieki roznorakim umiejetnosciom beda potrafili wiecej zrobic a przez to beda cenionymi pracownikami.
Szkola sluzy edukacji. Ma nas przygotowac do doroslego zycia w ktorym bedziemy wykorzystywac umiejetnosci zdobyte w trakcie nauki. Kolejne etapy szkolnictwa sluza stopniowemu specjalizowaniu sie ucznia/studenta w dziedzinie ktora sobie wybierze. Ale zeby mogl wybrac musi najpierw poznac. A zeby poznac, musi to po prostu na pewnym etapie wkuc. A to ze tego nie lubi? Ja nie lubie sprzatac. Czy to znaczy ze mam zyc w brudzie?
- czekoladazfigami
- Zbanowany
- Nieaktywny
Po 1 domu to nigdy nie wybuduje za co xD
Po 2 historia innych panstw typu Grecja Francja mam ja gdzies. Serio. Wazne co dzieje i dzialo sie w naszym kraju. Dodatkowo mowie tu o szkole sredniej max. Potem co kto lubi. Naprawde przymusowo trzeba uczyc w Polskich szkolach dzieciaki i mlodziez wszystkiego? Dla mnie to beznadzieja. Bo naprawde teraz ta wiedze jaka mam przydaje mi sie tylko w krzyzowkach. Parabole, osie, Gospodarka Angli, czy np obliczanie pierwiastkow. Wogole mi nie jest potrzebne.
A z tym trojkatem to byl przyklad.
Z takim podejściem, to nie wybudujesz nawet budy dla pasa. Do tego też jest potrzebna podstawowa wiedza z fizyki i geometrii. Niestety tacy ludzie jak ty zawsze będą biedni i roszczeniowi. Ale sprzątać też ktoś musi. Do tego nie trzeba wykształcenia... Ani wiedzy.
Chieliście mieć publiczne szkoły dla wszystkich i zunifikowany program nauczania - to macie 
Ja bym dużo dał, żebym mógł w okresie gimnazjum / liceum pójść do normalnej szkoły, w której miałbym przykładowo 18 lekcji matematyki, 5 lekcji fizyki, 5 lekcji informatyki i powiedzmy 2 lekcje 'wiedzy ogólnej' tygodniowo.
Ale nie, wszyscy muszą być dziś tacy sami
LiwienHaruzo napisał/a:Po 1 domu to nigdy nie wybuduje za co xD
Po 2 historia innych panstw typu Grecja Francja mam ja gdzies. Serio. Wazne co dzieje i dzialo sie w naszym kraju. Dodatkowo mowie tu o szkole sredniej max. Potem co kto lubi. Naprawde przymusowo trzeba uczyc w Polskich szkolach dzieciaki i mlodziez wszystkiego? Dla mnie to beznadzieja. Bo naprawde teraz ta wiedze jaka mam przydaje mi sie tylko w krzyzowkach. Parabole, osie, Gospodarka Angli, czy np obliczanie pierwiastkow. Wogole mi nie jest potrzebne.
A z tym trojkatem to byl przyklad.Z takim podejściem, to nie wybudujesz nawet budy dla pasa. Do tego też jest potrzebna podstawowa wiedza z fizyki i geometrii. Niestety tacy ludzie jak ty zawsze będą biedni i roszczeniowi. Ale sprzątać też ktoś musi. Do tego nie trzeba wykształcenia... Ani wiedzy.
widac nigdy szmaty w reku nie miales. Sa rozne worki rozbe rodzaje plyniw rozne reczniki etc gdyby nie nizsze zawody zdech bys w swojej kupie i smieciach
