Hej wsunie potrzebuje żeby ktoś spojrzał na całą sytuację z dystansem bo ja to raczej go nie mam...
Jestem z facetem już od kilku lat mieszkamy razem od 3 lat zawsze znajomi do nas przychodzili nocowali pili i było wszystko w pożądku, nie dawno ja i koleżanka z pracy poszłyśmy na imprezę która hm szybko się skończyła więc pojechaliśmy do mnie gdzie napisałam wcześniej żeby chłopak poszedł do sklepu kupić coś do picia. wieczór w sumie był też okej trochę wypiliśmy znajoma miała problemy bo trochę za dużo wypiła, mnie też zaczęło się kręcić w głosie więc poszłam spać. następnego dnia dostałam tylko smsa od niej że mam frajer za faceta i że chciał ja wykorzystać po pijaku, nie odzywamy się już do siebie 3 tygodnie bo nie chce mieć zemna nic wspólnego, pytałam mojego co się stało twierdzi jedynie że chciał pomóc jej wstać z podłogi i zaprowadzić do łóżka i że rozmawiali o fantazjach po pijaku... nie wiem co z tym zrobić od tygodni chodzę jak trup głupio mi iść do pracy, w domu też nie bardzo bo nie mogę nic wykluczyć, ani potwierdzić... co wy myślicie bo ja już sama nie wiem.
2 2017-08-27 17:44:12 Ostatnio edytowany przez Mad_Max (2017-08-27 17:45:34)
Przecież prawdy i tak nie dojdziesz. Oboje byli mocno pijani, więc ich słowa są niewiele warte.
Dziwne jednak, że ona się do Ciebie nie odzywa. Nie uwiarygadnia jej to w żaden sposób.
niby tak, fakt że nie dojdę prawdy. jedno mówi swoje drogie swoje, najzabawniejsze oskarża mojego że z moja siostra się zamawiał co wogule mnie powaliło ...
Dziwne z jej strony, że zupełnie się nie odzywa.
Skoro obydwoje byli pijani, to jw- pewnie nie uda ci się dociec do czego doszło. Nawet jeśli ona nie kłamie to mogła po prostu coś inaczej odebrać. Próbuj się tak tym nie przejmować. Jeśli ufasz swojemu facetowi i nigdy nic takiego się nie stało to może faktycznie nic się nie stało
ufam jak najbardziej, wiem że nie zdradzi bo miał okazję że dziewczyny nawet moje znajome ciągnęły go do łóżka i nigdy nie poszedł... tylko nie rozumiem czemu twierdzi że to mi nie umie spojrzeć w twarz i się nie odzywa.