Witam . Wczoraj wypiłam z koleżanką na imprezie. Odwoził Nas do domu mój chłopak (aktualnie jesteśmy w separacji ) . Już w samochodzie zaczęłam mu ubliżać wyzywać itd. Po powrocie do domu powiedziałam coś czego w życiu bym nie powiedziała na trzeźwo i nie myśle, że tak jest , ale zaczęłam sie zastanawiać czy to może prawda. Powiedziałam , że zakochałam sie w mojej przyjaciółki chłopaku ( z którymi mój chłopak był tej nocy, bo byliśmy osobno obydwoje na imprezie) . Nie moge uwierzyć , że powiedziałam cos takiego. Podobno powiedziałam to kilkakrotnie. Ogólnie film mi sie urwał i za dużo nie pamietam . Gdyby ona sie o tym dowiedziała jestem pewna , że by sie mega wkurzyła. Co mam myślec o tej całej sytuacji ? Czy to możliwe , że to może byc prawda ? Ogólnie nie rozmawiam z mojej przyjaciółki chłopakiem , bo sie pokłóciliśmy, ale wcześniej mieliśmy zawsze dobry kontakt ze sobą w sensie nawet lepszy niż ja z moim facetem. Proszę pomóżcie . Dziękuje za wszystkie odpowiedzi ! Pozdrawiam !
Moja rada: Mniej pić,a najlepiej wcale
Też się właśnie zaczęłam nad tym zastanawiać !
Powiesz,że byłaś pijana i bredziłaś.
Gorzej gdyby to było powiedziane na trzeźwo.
Czekaj twój facet to nie ten 12 lat starszy, z którym nie czujesz tego czegoś i chcesz odejść?
Tak to ten.
To nieciekawie się zrobiło.
To nieciekawie się zrobiło.
Co Ty Rossanka, zaczyna się robić ciekawie,a jak przyjaciółka się dowie to dopiero będzie.
W razie czego masz alibi: byłam pijana
Hehe...to mój trzysetny post na tym forum, że trafiło na tak "zabawną" historię.
Nie wiesz czy zakochałaś się w chłopaku koleżanki i szukasz odpowiedzi na forum? Poważnie piszesz?
Czy nie wiesz czy po pijaku opowiadasz bzdury (na trzeźwo to odpowiedź znamy)?
Przeczytałem twój wywód trzy razy, ale nie widzę innego pytania (sam nie pije, może dlatego nie rozumiem:) )