Cześć mam 18 lat i jestem 2 lata z moim chłopakiem (M), jest to mój pierwszy chłopak. Jest nam razem dobrze i nie mamy większych problemów. Problem pojawia się jeżeli ktoś dorosły w trakcie rozmowy dowie sie ile razem jesteśmy. Od razu słyszę że powinnam "poprzebierać" trochę i poszukać kogoś innego. Wiem że nie chodzi tu o M. ponieważ większość osób które tak mówią nawet go nie znają. Moja rodzina go lubi i dawno go już zaakceptowała. Chciałabym po prostu zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi i po co ich te zbędne komentarze, kiedy pytam się wprost słyszę tylko że jestem jeszcze młoda. Nie rozumiem ich przesadnej życzliwości czy nikt już nie wierzy w miłość?
Widzisz, u mnie na bloku, średni wiek mieszkańca to jakieś 65-70 lat. I ciągle mnie pytają, dlaczego tak często zmieniam pracę? I dlaczego jeszcze mieszkam z rodziną? A ja im ciągle muszę powtarzać, że wujek Gierek nie rządzi od 40 lat i że teraz są całkiem inne czasy Nie przejmuj się frustratami, zajmij się swoim szczęściem.
3 2017-08-18 20:20:40 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2017-08-18 20:21:06)
Cześć mam 18 lat i jestem 2 lata z moim chłopakiem (M), jest to mój pierwszy chłopak. Jest nam razem dobrze i nie mamy większych problemów. Problem pojawia się jeżeli ktoś dorosły w trakcie rozmowy dowie sie ile razem jesteśmy. Od razu słyszę że powinnam "poprzebierać" trochę i poszukać kogoś innego.
Ja bym to wysmiala.
Wiem że nie chodzi tu o M. ponieważ większość osób które tak mówią nawet go nie znają. Moja rodzina go lubi i dawno go już zaakceptowała. Chciałabym po prostu zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi i po co ich te zbędne komentarze, kiedy pytam się wprost słyszę tylko że jestem jeszcze młoda.
A ile razy to slyszalas tak naprawde?