Witam. Nie wiem juz co mam robic I myslec mam taki metlik w glowie ze az czasami mam dosyc. Jestem z facetem 1,5 roku. On dzien w dzien naduzywa alkoholu caly czas obiecuje ze postara sie zmienic a wrecz przeciwnie bedzie lepiej I nic w tym kierunku nie robi. Cokolwiek powiem czy chce mu pomoc to ja jestem najgorsza to przezemnie pije I to ja jestem chora a nie on to ja powinnam isc do psychiatry bo to ja jestem winna. Czasami sluchajac tego odechciewa mi sie wszystkiego czy on nie jest swiadomy ze w ten sposob rani druga osobe. Cokolwiek powiem jestem [wulgaryzm]...I tyle. Odeszlam od niego poniewaz mam dosyc obarczania mnie wina a on czuje sie swiety. Jestem osoba ktora nie przepada za alkoholem nie wiem jakos tego nie lubie. Juz okolo 15 dni jest jescze gorzej dzwoni do mnie mowi ze sie zmieni bedzie inny bedzie wszystko ladnie pieknie ze mnie kocha a na drugi dzien dzwonie rozmawia chwile za chwile to ja jestem [wulgaryzm] I sie rozlancza. Wymysla jakies nie stworzone rzeczy do swoich kolegow ktore w ogole sa nie prawda tematy do libacji.Naprawde nie wiem co mam robic I myslec moze ktos mi pomoze dojsc do jakiegos wniosku. Pozdrawiam.
1 2017-08-02 22:40:24 Ostatnio edytowany przez Olinka (2017-08-03 00:21:39)
- Olinka
- Redaktor Naczelna Forum
- Nieaktywny
Witam. Nie wiem juz co mam robic I myslec mam taki metlik w glowie ze az czasami mam dosyc. Jestem z facetem 1,5 roku. On dzien w dzien naduzywa alkoholu caly czas obiecuje ze postara sie zmienic a wrecz przeciwnie bedzie lepiej I nic w tym kierunku nie robi. Cokolwiek powiem czy chce mu pomoc to ja jestem najgorsza to przezemnie pije I to ja jestem chora a nie on to ja powinnam isc do psychiatry bo to ja jestem winna. Czasami sluchajac tego odechciewa mi sie wszystkiego czy on nie jest swiadomy ze w ten sposob rani druga osobe. Cokolwiek powiem jestem [wulgaryzm]...I tyle. Odeszlam od niego poniewaz mam dosyc obarczania mnie wina a on czuje sie swiety. Jestem osoba ktora nie przepada za alkoholem nie wiem jakos tego nie lubie. Juz okolo 15 dni jest jescze gorzej dzwoni do mnie mowi ze sie zmieni bedzie inny bedzie wszystko ladnie pieknie ze mnie kocha a na drugi dzien dzwonie rozmawia chwile za chwile to ja jestem [wulgaryzm] I sie rozlancza. Wymysla jakies nie stworzone rzeczy do swoich kolegow ktore w ogole sa nie prawda tematy do libacji.Naprawde nie wiem co mam robic I myslec moze ktos mi pomoze dojsc do jakiegos wniosku. Pozdrawiam.
Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule wątku odpowiadam, że zdecydowanie nie warto trwać w tak toksycznym związku. Ten człowiek ma problem z alkoholem, nie tylko nic z tym nie robi, ale też winą za zaistniały stan rzeczy usiłuje obciążyć Ciebie. Jeśli do tego dodać absolutny brak szacunku, co świadczy również o braku miłości, to nie wiem nad czym tu się w ogóle zastanawiać.
Moim zdaniem szanse na to, że jego postępowanie ulegnie zmianie na lepsze, są niewielkie, wręcz minimalne, za to z dużym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że z czasem będzie tylko gorzej. Jednym słowem, jeśli już podjęłaś decyzję o rozstaniu, to trzymaj się jej kurczowo, bo naprawdę szkoda Twojego życia. Daj sobie szansę na prawdziwą miłość, bo to co masz teraz, a właściwie miałaś, nie jest nawet jej namiastką.
- rinho91
- Net-facet
- Nieaktywny
Podpisuję się pod tym co napisała Olinka.
Zadam pytanie z innej beczki. Co powodowało, że pomimo takiego traktowania ze strony partnera byłaś z nim tak długo? Jakie myśli pojawiały się kiedy chciałaś odejść? Co pojawia się teraz jak już odeszłaś?
"Naprawde nie wiem co mam robic I myslec" - wiesz doskonale co masz robić i wiesz co powinnaś myśleć. Ten człowiek to dno i NIGDY się nie zmieni. Wiele kobiet myślało, że zmieni faceta. Zasługujesz na kogoś porządnego. Pomyśl co by się stało, gdyście mieli dzieci. Chciałabyś, żeby miały takiego ojca? Albo pomyśl, że jesteś z nim kolejnych 10 lat, a on się nie zmienia. Jak się z tym czujesz?
Nigdy do niego nie wracaj - nie warto.
