Proton napisał/a:Co do seksu z jej strony to mówiła mi że wszystkie jej poprzednie związki oparte były właśnie na pożądaniu, na chemii i każdy z tych związków dla niej się źle skończył. Dlatego obiecała sobie że kolejny związek nie chce kompletnie opierać na chemii czy seksie.... i trafiło na mnie... Że mam cechy, zalety te których chciała od dawna a nie mieli ich poprzedni partnerzy. czasem mówi że może kiedyś seks między nami sie pojawi jak ona się hmm... "oswoi" (nie wiem co ma na myśli a i jej ciężko wytłumaczyć) i że i tak ten seks ze mną nie będzie z tego powodu że ma na mnie ochotę tylko to będzie raczej z powinności, stażu związku i tego że wie że ja tego oczekuje. Mówi wprost że seks ze mną nie będzie czymś do czego będzie dążyła sama i choć zapewne będzie miała przy mnie orgazmy to nigdy nie będzie jej to sprawiać przyjemności, przyjemności takiej jak z kimś z kim miała by chemię. Dla mnie to to już idzie wręcz w jakąś formę wymuszenia seksu a na to się nie godzę.
To zdrowa kobieta w pełni rozkwitu doświadczona wie co lubi i co ją kręci w facetach- nie ma chemii czyli nie chce Ciebie i nie pragnie jako mężczyzny/kochanka, oględnie,bezpiecznie ale w miarę szczerze sprawę stawia jasno,jej obietnice na przyszłość to sobie daruj,raczej mgliste życzenia, oraz te komplementy o Twoim zajebistym charakterze,może ciebie podziwia ale to wszystko,niezależnie od tego czy jesteś przystojny,dla innych możesz być kochankiem dla niej raczej nie będziesz to czego ona wymaga od Ciebie - przerośnie Ciebie,tym bardziej, że wcale nie gwarantuje wierności i lojalności z jej strony, jak spotka faceta "chemicznego" ,w związku w którym było pożądanie chemia od początku to się zmienia lub mija, przekształca a jeżeli jej nie było to co dalej, czekaj tatka latka obiecanki cacanki bez macanki a głupiemu radość i pochwała charakteru na otarcie łez .
Możliwe że lubi Ciebie dobrze się przy Tobie czuje, lubi jak kumpla i to wszystko,z takiej niby przyjaźni zdroworozsądkowej to na moje oko raczej bardzo bardzo rzadko wychodzi namiętność jakieś w życiu to są jednostkowe przypadki .
Opowieści jaką to Ty masz super osobowość to rodzaj pocieszenia i próba uwiązania, zatrzymania Ciebie -,niejasne obietnice, że moooże kiedyś jej się zachce to raczej mydlenie oczy,rodzaj manipulacji, a nuż się uda Ciebie zaklepać,oraz mieć haka na Ciebie jak coś pójdzie nie tak
wtedy zawsze może powiedzieć że się zgodziłeś i to Twoja wina udawałeś, kłamałeś
niby wyrażając zgodę na taki biały związek,zostawia sobie też dla siebie w ten sposób wyjście, furtkę awaryjną,
bo przecież zawsze może poczuć chemię do kogoś innego a ty to fajna opcja kumpel coś jak brat lubiany i niby podziwiany .
Nie powinieneś mieć pretensji żalu bo przecież .... krew nie woda, serce nie sługa,nagle w nią piorun uderzył i stało się. nie planowała tego etc stałe, stare gadki, bzdury,niewiele brakuje jak uruchomi program na szukanie takiego, który ją zakręci wystarczy, że coś ją w Tobie rozczaruje a ma argument na Ciebie jak zaczniesz nalegać na seks z nią
szybko dostaniesz bana na drogę, bo przecież się zgodziłeś i miałeś nie zmieniać zdania do końca świata.