Dzień dobry.
Mam problem i bardzo proszę o opinie i Wasze zdanie.
Od półtora roku znam mężczyznę, mamy po 48 lat, od roku jesteśmy blisko, bywamy u siebie, znamy swoje dzieci, częściowo rodziny.
Jednak często mam wątpliwości czy on traktuje mnie poważnie i czy to jest związek.
Kilka dni temu był za granicą, często wyjeżdża w interesach, przez jakiś czas miał nawet kogoś na Węgrzech, ponoć gorące uczucie.
Zadzwonił i wesoło opowiadał, jak to dziewczyna w barze poznała ho że swoją mamą, bardzo atrakcyjną Węgierką, 5 lat młodsza, wolna. Powiedział, że od 5 lat jest rozwuedziony, wolny i jeszcze odjął sobie 3 lata.
Opowiedział mi o tym następnego dnia, jak to wesoło było, jak to uczyły go gotować gulasz itp
Wściekłam się, bo dla mnie to przedsmak zdrady. Wcześniej opowiadał mi też o innych paniach, które spotyka, jakie to fajne. Jakby kompletnie nie czuł, że sprawia mi przykrość
No przecież mnie nie zdradza, czego ja się czepiam? Czy rzeczywiście się czepiam. Bi wydaje mi się że to też rodzaj zdrady, a w każdym razie tracę zaufanie. Na razie nie chcę z nim rozmawiać, jest mi cholernie przykro, że dla jakiejś baby z baru się mnie wyparł.
On nie widzi problemu.
Pomóżcie mi ocenić sytuację, z zewnątrz
masz 48 lat i nie potrafisz ocenić sytuacji?
gdzie bylas i co robiłaś przez ostatnią połowę wieku??
Byłam mężatką, a potem miałam jeden, dwuletni związek. Nie mam wielu romansowych doświadczeń. Staram się rozsądnie ocenić sytuację i dlatego prośba o spojrzenie z boku.
a jak przeżylas 50 lat i małżeństwo bez komunikowania się?
5 2017-07-25 09:54:43 Ostatnio edytowany przez JuliaKaa (2017-07-25 10:01:21)
- JuliaKaa
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Wiesz, zadając to pytanie sama sobie poniekąd odpowiedziałaś, ze coś tu jest nie tak.
Trochę to musztarda po obiedzie teraz pytać, po poradzie reagować, jakbyś nie miała zaufania do własnych odczuć.
Joanna Chmielewska określiła by go "fircyk w zalotach", "motylek na kapuście", lubi latać to tu to tam i opowiadać. Nie wiadomo po co to czyni, trzeba by było się dowiedzieć. Opisałaś tu jakby tylko margines jego zachowań w tej konkretnej sytuacji a jak jest w ogóle, na tych spotkaniach w rodzinie, tez lubi błyszczeć, fantazjować itp. itd., jaki jest w stosunku do Ciebie?
Chodzi o określenie tego, czy zachował się tak w tej jednej konkretnej sytuacji - to może zmienić jak będzie chciał.
Czy ma taki charakter po prostu - tu ze zmiana gorzej i trzeba się zdecydować czy chcesz się męczyć dalej?
6 2017-07-25 10:07:58 Ostatnio edytowany przez renabp (2017-07-25 10:10:15)
Komunikowałam się, teraz też się staram, ale słyszę tylko, daj spokój i znam granice, to tylko niewinne rozmowy. Stron się też ocenić czy nie przesadzam i się nie czepiam, ale oczekiwałabym poważniejszego podejścia. Czasem słyszę, że jestem zbyt pryncypialna, jednak jeśli daję cała siebie i jestem lokalna to tego też oczekuję. Myślę poważnie o przyszłości, a tu kolejny mężczyzna, który nie pozwala na zaufanie. Co do komunikacji, to chyba każda kobieta wie, jak mężczyźni jej unikają
Dla nich to marudzenie, czepianie i szukanie dziury w całym.
- JuliaKaa
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Nie ma nic złego w byciu pryncypalnym ale sęk w tym żebyś znalazła partnera który wyznaje podobne zasady jak Ty. Z jakiego powodu wybrałaś sobie najwidoczniej całkiem innego więc trudno się dziwić, ze ogania się od Ciebie jak od muchy kiedy próbujesz zmieniać jego przyzwyczajenia. A komunikacja nie ma z tym nic wspólnego i nie radziłabym generalizować, ze wszyscy mężczyźni są unikający komunikacji bo sama wpadasz w ta pułapkę "nie da się komunikować". Wszystko się da tylko trzeba wiedzieć jak.
A nie wydaje mi się, że pryncypialność jest problemem tylko może brak elastyczności do mających miejsce wydarzeń.
ojej, a nie uważacie,że to z lekka chamskie, kiedy nie 15 latek, a osoba w słusznym wieku przechwala się przed niby swoją kobietą, że poderwał inną na delegacji? uważacie, że to normalne? Co, chciał wzbudzic zazdrość,że jeszcze inne na niego lecą ? Nie jest to z lekka szczeniackie zachowanie? i jeszcze z premedytacją opowada swojej kobieci e,że potrafi innej nabajerowac i inną okłamac i uważa to za dobry dowcip?
faktycznie, chyba jestem sztywna i bez poczucia humoru.
Jeszcze rozumialabym, jakby takie pytanie zadała 15 latka, ale kobieta ponad 40 letnia daje się tak wodzic za nos?
Nie wiem, czy nie powiedział o tym, bo boi sie, że cos nt. tej znajomości wyjdzie do kobiety przez ich wspolnych znajomych, i on się w ten sposob asekuruje, żeby nie bylo,że ( uwaga, tak, tak) cię okłamał, no bo nie okłamał, oficjalnie przyznał się, że flirtował, zobacz, jak szczery.... haha
...a faktycznie to nie był inny flirt tylko zdrada na zapleczu....
facet testuje, na ile kobieta jest naiwna i ile ściemy można jej powiedziec, by uwierzyla... tak mi na to wygląda...
