Witam.
Zakładałem kiedyś post o swojej dziewczynie, która ma problem, że nie wie co czuje.
Ma 22 lata, jej dziecko 4.
Mówiła mi, że mnie kocha, że się zaręczyny, że ślub. Jej dziecko mnie kocha. Codziennie jak wstaje rano pyta, gdzie ja jestem i czy przyjadę. Ma wiele ze mna wspomnień. Byliśmy razem pół roku.
Nagle... poszła na impreze i poznała nowego faceta (wyglada tragicznie). Na dodatek jest "skoczkiem".
Po tygodniu powiedziała, że to koniec. Opłakała. Jej matka nie chce tracić ze mna kontaktu.
W domu wojenne barwy. Jej matka ciagle z nią próbuje rozmawiać, siostra też i tata rownież. Każdy się od niej odwrócił.
Ona dalej zaparta, nie popuszcza i się z nim spotyka i z dzieckiem, ponieważ jej matka zapowiedziała, że nie bedzie z mała zostawała.
Tydzien przed poznaniem gościa mieliśmy fotkę z plazy jak dajemy sobie buzi i miała to na tapecie w telefonie, a tu taki strzał.
Co sądzicie o jej zachowaniu? Będzie chciała wrocic?