Dziecko z gwałtu... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziecko z gwałtu...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 51 ]

Temat: Dziecko z gwałtu...

Dzisiaj mija miesiąc od kiedy się  tym dowiedziałem. Mija kolejny dzień od czasu kiedy nasze rodzinne życie zawaliło się i nie wiem czy kiedykolwiek się da cokolwiek tutaj naprawić.
Zapewne wiele z Was powie, czas leczy rany, wszystko się da poukładać. Nie, nie da się.
Od miesiąca nie przespałem ani jednej nocy.
Od miesiąca moja żona nie przespała ani jednej nocy. Wiem, nie jest ona niczemu winna, nie czuję do niej odrazy, ale nie potrafię się do niej zbliżyć.
Postanowiła urodzić. Te osoby które mnie znają, wiedzą że mam poglądy takie, aby to kobieta miała pełne prawo do decydowania o sobie, a w sytuacji tak szczególnej, tym bardziej.
Wszystko zaczęło się od wyjścia z koleżankami na imprezę. Oczywiście że nie miałem nic przeciwko. Pojawił się alkohol, zabawiły się. Od jej koleżanek wiem tylko tyle, że poszła z inną na spacer. była noc.
Około 3 rano odebrałem telefon o tym że żona jest w szpitalu, że jest zgwałcona, że jest przy niej policyjny psycholog, że nie wygląda to dobrze.
Przyjechałem do niej. Wyglądała jak ofiara wypadku. Były ślady pobicia. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze że sprawca pozostawił po sobie jeszcze jedną konsekwencję.
Ąga przepraszała - chociaż nie miała i nie ma za co przepraszać.
Pomimo że różnie w życiu między nami bywało, raz lepiej, raz gorzej, ostatnio gorzej, nigdy nie życzyłem i nie życzę jej źle. Zdarzało się że wspominaliśmy o tym aby się rozstać, ale zawsze nas coś trzymało przy sobie.
I wbrew pozorom nie jest to kredyt czy dzieciaki. Więź pomiędzy nami.

Dzisiaj, na przekór wszystkiemu, los postawił nas przed wydarzeniem, konsekwencjami, które nas przerastają. Od miesiąca rozmawiamy zdawkowo. Pomimo terapii, pomimo zażywanych leków.
Ponad nasze siły staje się zachowanie spokoju gdy spoglądają na nas nasze dzieci. Wiedzą że mamie stała się krzywda. Wiedzą że mamę boli. Widzą że nie potrafię się do mamy zbliżyć.
Czy chcę? Sam nie wiem.

Wczoraj doszło do konfrontacji policyjnej. Moja żona okazała się bardzo silną w tym momencie, bo nie chciała luster. Chciała spojrzeć w twarz oprawcy i wskazać go nie tylko palcem, ale spojrzeć mu w oczy.
Wróciliśmy... Dzisiaj nie wstała jeszcze z łożka. Słychać płacz, ból. Nie, nie histeryczny, rozrywający, ale taki który doprowadza do szału.

Wiemy już, że cokolwiek nie zrobimy z tym dzieckiem, Nas już nie będzie. Szalejemy za naszymi córkami, ale ktokolwiek nie przyjdzie na świat, nie stanie się częścią Nas. Nie będzie z naszej krwi, nie będzie pokochany tak jak zostały pokochane nasze Skarby. Nie zmieni tego fakt, gdybyśmy oddali go do adopcji.
Wielu zwolenników zakazu aborcji zapewne uzna to za coś takiego że hoho... Nie, jest to dramat całej rodziny, która z problemami ale brnęła do przodu. Dzisiaj nasze życie to wegetacja.

Nie, nie szukam tutaj od Was porady, nie wiadomo jakiego słowa wsparcia. Napisałem to tylko dlatego, żeby podzielić się czymś, o czym być może wielu dyskutuje, ale nie ma pojęcia o tym, jakie spustoszenie powoduje.
Nie potrafię się zdobyć na żaden ruch i wiem że się nie zdobędę. Czas w tym przypadku, niczego nie uleczy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziecko z gwałtu...

Dlaczego żona chce urodzić to dziecko? Brutalny gwałt pozostawia na psychice trwałą ranę, dziecko jeszcze bardziej będzie przypominało o tym zdarzeniu.
Ja na pewno nie zgodziłbym się wspólnie wychowywać takiego dziecka. Sam nie wiedziałbym jak się zachowywać wobec żony, gdyby została zgwałcona i byłby to dla mnie duży problem, ale dziecko z gwałtu to jest po prostu jakiś hardcore.
Ciężko jest mi cokolwiek doradzić w takiej sytuacji, na prawdę. Ta terapia może trwać jeszcze latami i nie wiadomo jakie będą rezultaty. Nie wiem jak długo już trwa i w jakim wieku są wasze dzieci, jaka jest sytuacja finansowa i czy jednak mimo wszystko rozwód jest brany pod uwagę. Ciężko ocenić czy jest co ratować, to zbyt skomplikowane, żeby cokolwiek doradzić po tak niewielu szczegółach... Może również zasięgnij pomocy dobrego psychologa? Myślę, że warto spróbować.
Może nawet wspólna terapia dla par?

3

Odp: Dziecko z gwałtu...
Jacgues napisał/a:

Dlaczego żona chce urodzić to dziecko? Brutalny gwałt pozostawia na psychice trwałą ranę, dziecko jeszcze bardziej będzie przypominało o tym zdarzeniu.
Ja na pewno nie zgodziłbym się wspólnie wychowywać takiego dziecka. Sam nie wiedziałbym jak się zachowywać wobec żony, gdyby została zgwałcona i byłby to dla mnie duży problem, ale dziecko z gwałtu to jest po prostu jakiś hardcore.
Ciężko jest mi cokolwiek doradzić w takiej sytuacji, na prawdę. Ta terapia może trwać jeszcze latami i nie wiadomo jakie będą rezultaty. Nie wiem jak długo już trwa i w jakim wieku są wasze dzieci, jaka jest sytuacja finansowa i czy jednak mimo wszystko rozwód jest brany pod uwagę. Ciężko ocenić czy jest co ratować, to zbyt skomplikowane, żeby cokolwiek doradzić po tak niewielu szczegółach... Może również zasięgnij pomocy dobrego psychologa? Myślę, że warto spróbować.
Może nawet wspólna terapia dla par?

Jesteśmy pod opieką psychologów i terapeutów. Nie zapytałem dlaczego chce urodzić, ale czy tego chce. Nie jestem wierzący, ani żona nie jest. Jest jednak pielęgniarką i to taką z misji, dlatego uważa że nie powinna usuwać.
Masz rację że terapia może trwać latami i nie wiadomo jaki będzie koniec. Rozwód w takiej sytuacji byłby zwykłym świństwem. Zresztą, przestałem o nim myśleć, przestałem myśleć o rozstaniu, problemy które nas dotykały, stały się zupełnie malutkie. Dzieci są małe. I to w ich oczach widzę może nie obawę, ale smutek. Wiedzą że stało się coś bardzo złego, że mama cierpi, tata również. Nasze uśmiechy nie maskują już tego, że coś się dzieje.

4

Odp: Dziecko z gwałtu...

Zadziwiające, że po gwałcie nikomu nie wpadło do głowy, aby Twoja żona wzięła pigułkę "po". Nikt, nawet psycholog tego nie zasugerował ? Ani lekarz w szpitalu ?
Skoro żona zdecydowała się urodzić to dziecko i skoro już na starcie jesteście do niego tak negatywnie nastawieni, uważacie, że nie będzie częścią rodziny, to powinniście dla jego dobra oddać je do adopcji.

5

Odp: Dziecko z gwałtu...

w tej sytuacji współczuję tylko dziecku hmm
już przed startem ma kompletnie przesra** życie

6

Odp: Dziecko z gwałtu...
wilczysko napisał/a:

Zadziwiające, że po gwałcie nikomu nie wpadło do głowy, aby Twoja żona wzięła pigułkę "po". Nikt, nawet psycholog tego nie zasugerował ? Ani lekarz w szpitalu ?

przecież oni wszyscy mają sumienie ;>

7

Odp: Dziecko z gwałtu...
wilczysko napisał/a:

Zadziwiające, że po gwałcie nikomu nie wpadło do głowy, aby Twoja żona wzięła pigułkę "po". Nikt, nawet psycholog tego nie zasugerował ? Ani lekarz w szpitalu ?
Skoro żona zdecydowała się urodzić to dziecko i skoro już na starcie jesteście do niego tak negatywnie nastawieni, uważacie, że nie będzie częścią rodziny, to powinniście dla jego dobra oddać je do adopcji.

Kiedy komentuję takie zdarzenia "z boku", to wiele zachowań jest oczywistych. Jak się w nich uczestniczy, to nic nie jest takie proste. O ciąży dowiedzieliśmy się później.

8

Odp: Dziecko z gwałtu...

Bo to nie osoba zgwałcona ma o tym myśleć.
Od tego są lekarze, psychologowie, ginekolodzy, którzy dokonują obdukcji, żeby pomyśleć ZA osobę zgwałconą, która sama nie jest w stanie przewidzieć wszystkich, w tym długofalowych konsekwencji.

9

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Zadziwiające, że po gwałcie nikomu nie wpadło do głowy, aby Twoja żona wzięła pigułkę "po". Nikt, nawet psycholog tego nie zasugerował ? Ani lekarz w szpitalu ?
Skoro żona zdecydowała się urodzić to dziecko i skoro już na starcie jesteście do niego tak negatywnie nastawieni, uważacie, że nie będzie częścią rodziny, to powinniście dla jego dobra oddać je do adopcji.

Kiedy komentuję takie zdarzenia "z boku", to wiele zachowań jest oczywistych. Jak się w nich uczestniczy, to nic nie jest takie proste. O ciąży dowiedzieliśmy się później.

Nie chcę być złośliwy, ale dla mnie to jest porażająca ignorancja. Ja nie dziwię się, że ofiara gwałtu nie miała głowy, żeby o tym pomyśleć, ale otaczała ją spora grupa ludzi, łącznie z Tobą i nikt nie wpadł na to, że skoro był gwałt to może być ciąża ?
A człowiek się dziwi głupim nastolatkom.

10

Odp: Dziecko z gwałtu...

O testach na HIV też Wam nikt nie powiedział ?

11 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-07-11 12:15:26)

Odp: Dziecko z gwałtu...

Mnie to smierdzi trollowaniem. To jest to, o czym wspomnial Wilczysko - takie zaniedbanie ze strony lekarzy to sprawa do prokuratury i, śmiem twierdzić, że w obecnych czasach się to nie zdarza.

Przy gwalcie szpital obowiazuja konkretne procedury (jak chociazby pobranie ewentualnych dowodow biologicznych) z tego wzgledu, że to jest najwazniejszy i niepodwazalny dowod w sprawie.. W KAZDYM przypadku gwaltu pobiera sie wymaz z pochwy, spod paznokci itd. na obecnosc sladow DNA. Jaki lekarz w takim wypadku zaniedba reszty formalnosci? Przeciez w tym momencie ryzykuje wlasna kariera i naraza caly szpital na klopoty prawne.

Ten watek to tak -z jednej strony gdyby to byla prawda - tragiczny.

Z drugiej strony, tak tragiczny, że aż nierealny.

12 Ostatnio edytowany przez pannapanna (2017-07-11 12:17:02)

Odp: Dziecko z gwałtu...

Współczuję twojej żonie szczerze.
I to zarówno gwałtu, nieplanowanej ciąży jak i małżeństwa z tobą.
Rozumiem że sumienie może nie pozwalać jej dokonać aborcji ale o pigułce 72 h po to lekarze powinni wiedzieć. Ty też.
Ale najbardziej współczuję jej twojej postawy. To bardzo proste - nie kochałeś twojej żony. Nie rozumiem jak można czuć wstręt do bliskiej osoby która cierpi. Równie dobrze mogłaby mieć raka i czulbys do niej to samo.
Gdyby twoja córka tak cierpiała też czylbys do niej wstręt?

Choć z drugiej strony też tak jak Iceni sądzę że jesteś trollem.
Szpital ma swoje procedury i nie mógłby ich aż tak zaniedbać.

13

Odp: Dziecko z gwałtu...
Iceni napisał/a:

Mnie to smierdzi trollowaniem. To jest to, o czym wspomnial Wilczysko - takie zaniedbanie ze strony lekarzy to sprawa do prokuratury i, śmiem twierdzić, że w obecnych czasach się to nie zdarza.

Przy gwalcie szpital obowiazuja konkretne procedury (jak chociazby pobranie ewentualnych dowodow biologicznych) z tego wzgledu, że to jest najwazniejszy i niepodwazalny dowod w sprawie.. W KAZDYM przypadku gwaltu pobiera sie wymaz z pochwy, spod paznokci itd. na obecnosc sladow DNA. Jaki lekarz w takim wypadku zaniedba reszty formalnosci? Przeciez w tym momencie ryzykuje wlasna kariera i naraza caly szpital na klopoty prawne.

Ten watek to tak -z jednej strony gdyby to byla prawda - tragiczny.

Z drugiej strony, tak tragiczny, że aż nierealny.

Nie chciałem być brutalny, ale to samo przeszło mi przez głowę.

14

Odp: Dziecko z gwałtu...

Biorąc pod uwagę poprzedni wątek Autora - mam poczucie, że obecny temat to fake.

15

Odp: Dziecko z gwałtu...

Pozwolę sobie więc odrobinę wyprowadzić was z błędu. Po pierwsze, szpital nie zaniedbał żadnych okoliczności w naszym przypadku. Gdyby nie obrali wymazów, nie zbierali "śladów"  sprawcy, nie byłoby łatwe aby go ustalić. Głównymi dowodami w tej sprawie są głównie wszelkie pozostałości, jakie sprawca pozostawił. Nie ma więc żadnej podstawy do tego aby ścigać kogokolwiek z tego powodu. Procedura została zachowana, od osobnego zawiadomienia o dokonaniu przestępstwa, przez co nawet ja byłem badany. I nie mam do nikogo onto żalu. Sam fakt nie podania pigułki również nie jest złamaniem procedury. Nie wiem skąd posiadacie takie informacje. Przez pierwsze doby w szpitalu nie mam prawa zakwestionować niczego, co byłoby błędem personelu. Pobierano wymazy i niczego nie wykazały. Proponuję wilczysko abyś zaczął odrobinę myśleć. Przez pierwsze kilka dni wykonano kilkanaście testów, w tym również na HIV. Skąd taki wniosek że nie wykonywano takowych?
Wynik pozytywny o ciąży pojawił się w około 7,9 dni po gwałcie. I tutaj personel niczemu nie zawinił.
Zastanawiam się gdzie to napisałem że żony się brzydzę? Niektóre osoby wysuwają naprawdę bardzo dziwne wnioski. Zgodnie z tym co ma miejsce, mam obawy przed bliskością a nie obrzydzenie. Nie winię żony za to że ktoś uczynił jej krzywdę. I nie obwiniam tego dziecka o to że ma przyjść na świat.
Wilczysko, zanim więc napiszesz znowu coś co wydaje się biało czarne, zapewniam ciebie że nic takie w takiej sytuacji nie jest.
Jeżeli dodać do tego wszystkiego że kontakt z żoną do dzisiaj jest bardzo utrudniony, to trudno doszukiwać się błędu personelu. W przypadku pierwszych badań nie było śladu ciąży.

16

Odp: Dziecko z gwałtu...
pannapanna napisał/a:

Współczuję twojej żonie szczerze.
I to zarówno gwałtu, nieplanowanej ciąży jak i małżeństwa z tobą.
Rozumiem że sumienie może nie pozwalać jej dokonać aborcji ale o pigułce 72 h po to lekarze powinni wiedzieć. Ty też.
Ale najbardziej współczuję jej twojej postawy. To bardzo proste - nie kochałeś twojej żony. Nie rozumiem jak można czuć wstręt do bliskiej osoby która cierpi. Równie dobrze mogłaby mieć raka i czulbys do niej to samo.
Gdyby twoja córka tak cierpiała też czylbys do niej wstręt?

Choć z drugiej strony też tak jak Iceni sądzę że jesteś trollem.
Szpital ma swoje procedury i nie mógłby ich aż tak zaniedbać.

A gdzie ja napisałem że czuję wstręt? A skąd wiesz że nie przeprowadzono koniecznych badań? Przeprowadzono. Dlatego właśnie że wg. wszelkich wymazów, próbek nie było śladu ciąży, nie podano pigułki. Szpital ma swoje procedury, owszem. I dowiedziałem się że przede wszystkim jest niesienie pomocy. Podanie pigułki wczesnoporonnej nie należy do procedury. Pobranie wszelkich próbek, wymazów owszem. To na ich podstawie powstał akt oskarżenia. Zanim więc cokolwiek komuś zarzucisz, zrozum co zostało napisane. Napisałem że bliskość przychodzi z trudem. Nigdzie nie napisałem że czuję obrzydzenie.

17

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:

nie było śladu ciąży, nie podano pigułki.


oj, coś kręcisz smile
chyba rzeczywiście mamy trolla

po pierwsze nikt nie stwierdzi ciąży w dniu gwaltu.

po drugie takiej glupiej ellaone nie podaje sie jak sie ma pewność, że sie jest w ciazy, bo nie tak ona dziala. jak jest ciąża, to nie dziala - nie ma efektu. podaje ją się jak najszybszej po stosunku, żeby nie doszło do zapłodnienia.

18

Odp: Dziecko z gwałtu...

Wilczysko, swoją drogą, rozumiem że ty obcujesz na co dzień z takimi sytuacjami? Tak tylko pytam. Jeżeli ty myślisz, i tobie podobni, że ja, czy ktokolwiek bliski, miał w głowie myślenie w kilka godzin i dni po czymś takim jak ciąża, to się mylisz. Były to dni, których nie da się opisać. Nie da się ich ogarnąć. Ale rozumiem, że ty w pierwszej chwili, jakbyś się dowiedziałże ktoś zgwałci twoją partnerkę, żonę, to od razu zaczniesz od podawania pigułek... Jak to ciebie spotka, czego absolutnie nie życzę, to sam się zdziwisz że w ogóle można funkcjonować.

19 Ostatnio edytowany przez przemo_polo (2017-07-11 18:55:54)

Odp: Dziecko z gwałtu...
_v_ napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

nie było śladu ciąży, nie podano pigułki.


oj, coś kręcisz smile
chyba rzeczywiście mamy trolla

po pierwsze nikt nie stwierdzi ciąży w dniu gwaltu.

po drugie takiej glupiej ellaone nie podaje sie jak sie ma pewność, że sie jest w ciazy, bo nie tak ona dziala. jak jest ciąża, to nie dziala - nie ma efektu. podaje ją się jak najszybszej po stosunku, żeby nie doszło do zapłodnienia.

Jeżeli już chcesz wiedzieć, to wykonano testy i nie tylko w kilka godzin po gwałcie, bo zaskoczę ciebie - wykonano badania codziennie przez trzy dni po gwałcie. W procedurze szpitalnej nie masz obowiązku podawania pigułek "ellaone".  Mówiąc testy, to nie mam na myśli badziewia z apteki za 20PLN, ale konkretne badania na wszelkie okoliczności. Jak ciebie to spotka, to się zdziwisz, że nikt do ciebie nie przybiegnie z pigułką.

20

Odp: Dziecko z gwałtu...
IsaBella77 napisał/a:

Biorąc pod uwagę poprzedni wątek Autora - mam poczucie, że obecny temat to fake.

A co ma poprzedni temat o tym, że można kochać, ale nie mieć pociągu cielesnego?

21

Odp: Dziecko z gwałtu...

Tak dla jasności sytuacji, dodam, że prokurator stwierdził iż ciąża zaistniałą w wyniku czynu zabronionego, a więc moja żona ma prawo do przerwania zgodnego z kompromisem aborcyjnym. Na dzień dzisiejszy, nie podjęła takiej decyzji.

22 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-07-11 19:10:34)

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:

Jeżeli już chcesz wiedzieć, to wykonano testy i nie tylko w kilka godzin po gwałcie, bo zaskoczę ciebie - wykonano badania codziennie przez trzy dni po gwałcie.

A czy mogę się dowiedzieć, jakież to badania, próbki, wymazy, pozwalają stwierdzić ciążę lub jej stanowczy brak po 3 dniach?

23

Odp: Dziecko z gwałtu...
santapietruszka napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Jeżeli już chcesz wiedzieć, to wykonano testy i nie tylko w kilka godzin po gwałcie, bo zaskoczę ciebie - wykonano badania codziennie przez trzy dni po gwałcie.

A czy mogę się dowiedzieć, jakież to badania, próbki, wymazy, pozwalają stwierdzić ciążę lub jej stanowczy brak po 3 dniach?

Jeżeli oczekujesz ode mnie że zacznę kopiować całą dokumentację, to się mylisz. Jednak wiem, że wykonano wiele badań, wiele powtarzano. Personel niczemu nie zawinił.

24

Odp: Dziecko z gwałtu...
santapietruszka napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Jeżeli już chcesz wiedzieć, to wykonano testy i nie tylko w kilka godzin po gwałcie, bo zaskoczę ciebie - wykonano badania codziennie przez trzy dni po gwałcie.

A czy mogę się dowiedzieć, jakież to badania, próbki, wymazy, pozwalają stwierdzić ciążę lub jej stanowczy brak po 3 dniach?

Najbardziej czułe testy dają obraz po 7 dniach od zapłodnienia, w tym szpitalu może nauczyli się wróżyć?

25 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-07-11 19:27:19)

Odp: Dziecko z gwałtu...

PROCEDURA POSTĘPOWANIA PLACÓWKI MEDYCZNEJ Z OSOBĄ, KTÓRA DOŚWIADCZYŁA PRZEMOCY SEKSUALNEJ:

1.1
W przypadku, kiedy do placówki medycznej zgłasza się osoba, która doświadczyła przemocy seksualnej należy:
• poinformować ją o konieczności powstrzymania się od mycia, jedzenia, zmiany odzieży oraz o wadze, jaką niesie ze sobą prawidłowe zabezpieczenie śladów i dowodów przestępstwa,
• zaniechać jakichkolwiek komentarzy dotyczących zdarzenia, wyglądu czy zachowania, a także osądzania i oceniania sytuacji,
• uszanować prośby osoby pokrzywdzonej dotyczące płci osoby przeprowadzającej badanie,
• przeprowadzić wywiad lekarski (badanie podmiotowe), badanie przedmiotowe (w tym ginekologiczne, a w przypadku mężczyzn lub chłopców urologiczno-chirurgiczne), w warunkach zapewniających poszanowanie intymności i godności oraz poinformować osobę o przysługującym jej prawie do wyrażenia zgody na procedury medyczne,
poinformować w sposób zrozumiały i wyczerpujący osobę, która doświadczyła przemocy seksualnej o wynikach przeprowadzonych badań oraz o możliwościach przeciwdziałania zakażeniu chorobami przenoszonymi drogą płciową oraz przeciwdziałaniu zajściu w niechcianą ciążę
• poinformować o możliwości zawiadomienia przez personel medyczny organów ścigania o podejrzeniu popełnienia na jej szkodę przestępstwa.

1.4
Obowiązkiem lekarza jest:
• udzielenie pomocy medycznej,
• przeprowadzenie badania podmiotowego,
• przeprowadzenie badania przedmiotowego (w tym ginekologicznego, a w przypadku mężczyzn lub chłopców
urologiczno-chirurgicznego),
• udzielenie wyczerpujących informacji osobie pokrzywdzonej o jej stanie zdrowia,
• pobranie i zabezpieczenie materiału biologicznego dla celów identyfikacji sprawcy (badania genetyczne) oraz pobranie
materiału biologicznego dla celów ustalenia ryzyka przeniesienia choroby zakaźnej (badania mikrobiologiczne
i wirusologiczne),
• przeciwdziałanie zakażeniom przenoszonym drogą płciową, w tym HIV, poprzez udzielenie informacji oraz pomocy na
miejscu bądź skierowanie do miejsca gdzie taka pomoc może być udzielona efektywnie,
przeciwdziałanie zajściu w niechcianą ciążę poprzez ocenę ryzyka i wskazanie odpowiednich metod i środków
• ustalenie terminów przyszłych wizyt,
• poinformowanie organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zgodnie z obowiązującymi przepisami,
• przekazanie śladów biologicznych, odzieży i innych dowodów Policji,
• rejestracja statystyczna osoby pokrzywdzonej.

2.8
Pokrzywdzona kobieta lub dziewczynka uzyskuje od lekarza ginekologa przeprowadzającego pierwsze
badanie pełną informację na temat ryzyka powstania ciąży oraz uzyskuje informację o dostępnych środkach
antykoncepcyjnych stosowanych po stosunku.

Lekarz wystawia stosowną receptę.


Po co ten temat? Bo moim zdaniem z prawdą on nie ma nic wspólnego... Żeby sprowokować dyskusję na temat aborcji? I ewentualnie móc się powyżywać na kobietach-hipokrytkach, sądząc po przeczytaniu Twoich wcześniejszych postów?

26

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:

Dlatego właśnie że wg. wszelkich wymazów, próbek nie było śladu ciąży, nie podano pigułki. Szpital ma swoje procedury, owszem. I dowiedziałem się że przede wszystkim jest niesienie pomocy. Podanie pigułki wczesnoporonnej nie należy do procedury. Pobranie wszelkich próbek, wymazów owszem. To na ich podstawie powstał akt oskarżenia. Zanim więc cokolwiek komuś zarzucisz, zrozum co zostało napisane.

Kręcisz coś.

Wymazy pobiera się jak najszybciej po dokonaniu przestępstwa, od razu po przyjęciu do szpitala - kwestia kilkunastu godzin. Te wymazy pobiera się w celu zabezpieczenia tzw materiału biologicznego, nie w celu sprawdzenia czy jest ciąża. Po drugie, nie da się w tak krótkim czasie - kilkunastu godzin! - stwierdzić ciąży. Po trzecie, gdyby się nawet dało, to w takim wypadku i tak nie trzeba by przeprowadzać testów ciążowych, tylko i tak poinformować pacjentkę, że może dostać pigułkę po, do 72h po stosunku, która - i to po czwarte - nie jest pigułką wczesnoporonną.

Jak na osobę, którą takie wydarzenie dotknęło za mało wiesz i wszystko jest pomieszane.

27 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-07-11 21:50:10)

Odp: Dziecko z gwałtu...

Pobrano wymazy i niczego nie wykazały?

A co mialy wykazać? Taki wymaz to dowod w sprawie mogacy zawierac slady DNA. Na wynik takiego badania mozna czekac tygodnie. A ciąży NIE DA sie wykryc w ciagu pierwszego tygodnia po stosunku, dlatego tabletke "po" podaje sie na wszelki wypadek.

Szpital, jak juz wspomniano ma obowiazek poinformowac pacjentke o mozliwosciach zapobieżenia niechcianej ciazy, a odmowa zazycia tabletki "po" bylaby odnotowana w karcie pacjentki wlasnie po to by szpital byl zwolniony z odpowiedzialnosci za pozniejsza ciaze. 

Cos takiego jak zaniedbanie poinformowania pacjentki o tej mozliwosci to jest afera na skale kraju i jak wspomnialam to bylaby sprawa do prokuratury (i kilkaset tysiecy odszkodowania) poniewaz personel szpitala przez zaniedbanie dopuscilby do ciazy czyli a)  narazilby kobiete na koniecznosc dokonania aborcji w pozniejszym czasie (a to jest narazanie czyjegos zdrowia) lub b) narazilby kobiete na koniecznosc urodzenia niechcianego dziecka.


Czy ktos slyszal o takim przypadku   w ostatnich 10-latach? To sie po prostu juz nie zdarza...

28

Odp: Dziecko z gwałtu...

Ten temat to ściema. Nikt o zdrowych zmysłach tak nie postępuje.

29

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:

Wynik pozytywny o ciąży pojawił się w około 7,9 dni po gwałcie.

To siedem czy dziewięć dni po gwałcie pojawił się wynik pozytywny o ciąży? Nie znasz daty gwałtu, czy daty odczytania wyniku?
A może to jest Twoje dziecko, a żona po prostu jeszcze nie wiedziała że jest w ciąży idąc na tę imprezę?

30

Odp: Dziecko z gwałtu...

BTW... testow na HIV nie wykonuje sie tuz po gwalcie, ale dopiero okolo 2 tyg. pozniej ze wzgledu na tzw. okienko serologiczne i sie go powtarza.

Malo ktory szpital dysponuje warunkami laboratoryjnymi by wykrywac testy szybciej, chociaz jest to mozliwe.

Czyli autorze, znowu wpadka, bo o ile kobiecie zgwalconej proponuje sie leki przeciw chorobom przenoszonym droga plciowa to nie wykonuje sie takich testow tuz po, bo zeby wykryc bakterie/wirusy musza sie namnozyc we krwi do poziomu wykrywalnego dla testow.

A potem sie ponownie te testy powtarza dla pewnosci.

Twoja historia sie sypie jak domek z kart....

31

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:

Wczoraj doszło do konfrontacji policyjnej. Moja żona okazała się bardzo silną w tym momencie, bo nie chciała luster. Chciała spojrzeć w twarz oprawcy i wskazać go nie tylko palcem, ale spojrzeć mu w oczy.

przemo_polo napisał/a:

Pobranie wszelkich próbek, wymazów owszem. To na ich podstawie powstał akt oskarżenia.

O błyskawicznie działającej policji i prokuraturze to już nie wspomnę tongue Jeszcze winnego nie zidentyfikowali do końca, ale już akt oskarżenia mieli big_smile

Odp: Dziecko z gwałtu...

Jeśli nawet twoja zona urodzi to dziecko nid bedzie w stanie go pokochac . Za kazdym razem jak spojrzy na to dzoecko bedzie wracac do tego brutalnego dnia . Chociaz dziwcko nie jest tu nic winne .

33

Odp: Dziecko z gwałtu...
santapietruszka napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Wczoraj doszło do konfrontacji policyjnej. Moja żona okazała się bardzo silną w tym momencie, bo nie chciała luster. Chciała spojrzeć w twarz oprawcy i wskazać go nie tylko palcem, ale spojrzeć mu w oczy.

przemo_polo napisał/a:

Pobranie wszelkich próbek, wymazów owszem. To na ich podstawie powstał akt oskarżenia.

O błyskawicznie działającej policji i prokuraturze to już nie wspomnę tongue Jeszcze winnego nie zidentyfikowali do końca, ale już akt oskarżenia mieli big_smile

Chciałabym też zobaczyć ofiarę, której tak łatwo przychodzi patrzenie w twarz oprawcy.

Poza tym lustra weneckie to chyba standard, nikt nie pyta świadka/ofiary, czy życzy sobie dokonywać identyfikacji zza lustra czy bez...

34

Odp: Dziecko z gwałtu...
_v_ napisał/a:

Bo to nie osoba zgwałcona ma o tym myśleć.
Od tego są lekarze, psychologowie, ginekolodzy, którzy dokonują obdukcji, żeby pomyśleć ZA osobę zgwałconą, która sama nie jest w stanie przewidzieć wszystkich, w tym długofalowych konsekwencji.

Zgadzam sie. Nie wiem czy umialabym usunac dziecko nawet z gwaltu ale pigulka po to ingerencja gdy jeszcze nie ma nawet zarodka. Mysle ze w tak tragicznej sytuacji tego bym chciala i by doradzono mi te opcje.

Przy takim bolu i emocjach nie radze Wam wychowywac tego dziecka. To nie jest rozwiazanie idealne, ale moze lepiej oddac do adopcji i moze akurat znajdzie kochajacy dom i nie odczuje ze jest mniej kochane. Nie zmusicie sie do milosci a mozecie w nim widziec twarz gwalciciela. Bardzo wspolczuje Twojej zonie moge sie tylko domyslac jaka to trauma :-(

35

Odp: Dziecko z gwałtu...
Harvey napisał/a:

Ten temat to ściema. Nikt o zdrowych zmysłach tak nie postępuje.

Niektore kobiety wychowuja dziecko z gwaltu. Wiesz to indywidualna decyzja. Niektore widza w nim odrebna istote niewinna i nie mysla wtedy podobno o gwalcicielu. Ja bym chyba tak nie mogla ale to zalezy od podejscia i psychiki nie ma co tego potepiac.

36 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-07-12 01:10:13)

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:

Jest jednak pielęgniarką i to taką z misji, dlatego uważa że nie powinna usuwać.

A co z dzieckiem i jego nieszczęściem? Może adopcja, a może sierociniec? Jedna krzywda, przerodzi się w kolejną? Na pewno przemyślała te swoją misję?

37

Odp: Dziecko z gwałtu...
CatLady napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Wczoraj doszło do konfrontacji policyjnej. Moja żona okazała się bardzo silną w tym momencie, bo nie chciała luster. Chciała spojrzeć w twarz oprawcy i wskazać go nie tylko palcem, ale spojrzeć mu w oczy.

przemo_polo napisał/a:

Pobranie wszelkich próbek, wymazów owszem. To na ich podstawie powstał akt oskarżenia.

O błyskawicznie działającej policji i prokuraturze to już nie wspomnę tongue Jeszcze winnego nie zidentyfikowali do końca, ale już akt oskarżenia mieli big_smile

Chciałabym też zobaczyć ofiarę, której tak łatwo przychodzi patrzenie w twarz oprawcy.

Poza tym lustra weneckie to chyba standard, nikt nie pyta świadka/ofiary, czy życzy sobie dokonywać identyfikacji zza lustra czy bez...

Jeżeli już tak bardzo chcesz wiedzieć, to konfrontacja miała miejsce miesiąc po zdarzeniu. I owszem. Masz prawo do tego aby wskazać zza lustra, i masz prawo bez tegoż. Jak widzę wielu ma tutaj problem z czytaniem i rozumieniem postów.

38

Odp: Dziecko z gwałtu...
santapietruszka napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Wczoraj doszło do konfrontacji policyjnej. Moja żona okazała się bardzo silną w tym momencie, bo nie chciała luster. Chciała spojrzeć w twarz oprawcy i wskazać go nie tylko palcem, ale spojrzeć mu w oczy.

przemo_polo napisał/a:

Pobranie wszelkich próbek, wymazów owszem. To na ich podstawie powstał akt oskarżenia.

O błyskawicznie działającej policji i prokuraturze to już nie wspomnę tongue Jeszcze winnego nie zidentyfikowali do końca, ale już akt oskarżenia mieli big_smile

Jak zaczniesz dokładnie czytac to co jest napisane to się dowiesz że zarzuty postawiono dość szybko. Od zarzutów do aktu oskarżenia mija dość długi okres. Czy Policja działała błyskawicznie? Nie wiem. Nie mnie to oceniać. Zatrzymanie podejrzanego zajęło im kilka dni. Winnego zidentyfikowali po śladach chemicznych i po konfrontacji. Jak ktoś nie potrafi czytać, to cóż.

39

Odp: Dziecko z gwałtu...
Iceni napisał/a:

BTW... testow na HIV nie wykonuje sie tuz po gwalcie, ale dopiero okolo 2 tyg. pozniej ze wzgledu na tzw. okienko serologiczne i sie go powtarza.

Malo ktory szpital dysponuje warunkami laboratoryjnymi by wykrywac testy szybciej, chociaz jest to mozliwe.

Czyli autorze, znowu wpadka, bo o ile kobiecie zgwalconej proponuje sie leki przeciw chorobom przenoszonym droga plciowa to nie wykonuje sie takich testow tuz po, bo zeby wykryc bakterie/wirusy musza sie namnozyc we krwi do poziomu wykrywalnego dla testow.

A potem sie ponownie te testy powtarza dla pewnosci.

Twoja historia sie sypie jak domek z kart....

Rozumiem że byłaś zgwałcona i wiesz to z doświadczenia. Przeczytaj raz jeszcze więc to co napisałem. Dowiesz się z tego że to ja sugeruję że wszystko było robione w kilka dni. Żona dopiero od tygodnia jest w domu. Na samym początku zabezpieczano ślady, pobierano wymazy i cały czas jest faszerowana jakimiś środkami. Czy to ja napisałem coś takiego? Chyba jednak nie.

40

Odp: Dziecko z gwałtu...
santapietruszka napisał/a:

PROCEDURA POSTĘPOWANIA PLACÓWKI MEDYCZNEJ Z OSOBĄ, KTÓRA DOŚWIADCZYŁA PRZEMOCY SEKSUALNEJ:

1.1
W przypadku, kiedy do placówki medycznej zgłasza się osoba, która doświadczyła przemocy seksualnej należy:
• poinformować ją o konieczności powstrzymania się od mycia, jedzenia, zmiany odzieży oraz o wadze, jaką niesie ze sobą prawidłowe zabezpieczenie śladów i dowodów przestępstwa,
• zaniechać jakichkolwiek komentarzy dotyczących zdarzenia, wyglądu czy zachowania, a także osądzania i oceniania sytuacji,
• uszanować prośby osoby pokrzywdzonej dotyczące płci osoby przeprowadzającej badanie,
• przeprowadzić wywiad lekarski (badanie podmiotowe), badanie przedmiotowe (w tym ginekologiczne, a w przypadku mężczyzn lub chłopców urologiczno-chirurgiczne), w warunkach zapewniających poszanowanie intymności i godności oraz poinformować osobę o przysługującym jej prawie do wyrażenia zgody na procedury medyczne,
poinformować w sposób zrozumiały i wyczerpujący osobę, która doświadczyła przemocy seksualnej o wynikach przeprowadzonych badań oraz o możliwościach przeciwdziałania zakażeniu chorobami przenoszonymi drogą płciową oraz przeciwdziałaniu zajściu w niechcianą ciążę
• poinformować o możliwości zawiadomienia przez personel medyczny organów ścigania o podejrzeniu popełnienia na jej szkodę przestępstwa.

1.4
Obowiązkiem lekarza jest:
• udzielenie pomocy medycznej,
• przeprowadzenie badania podmiotowego,
• przeprowadzenie badania przedmiotowego (w tym ginekologicznego, a w przypadku mężczyzn lub chłopców
urologiczno-chirurgicznego),
• udzielenie wyczerpujących informacji osobie pokrzywdzonej o jej stanie zdrowia,
• pobranie i zabezpieczenie materiału biologicznego dla celów identyfikacji sprawcy (badania genetyczne) oraz pobranie
materiału biologicznego dla celów ustalenia ryzyka przeniesienia choroby zakaźnej (badania mikrobiologiczne
i wirusologiczne),
• przeciwdziałanie zakażeniom przenoszonym drogą płciową, w tym HIV, poprzez udzielenie informacji oraz pomocy na
miejscu bądź skierowanie do miejsca gdzie taka pomoc może być udzielona efektywnie,
przeciwdziałanie zajściu w niechcianą ciążę poprzez ocenę ryzyka i wskazanie odpowiednich metod i środków
• ustalenie terminów przyszłych wizyt,
• poinformowanie organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zgodnie z obowiązującymi przepisami,
• przekazanie śladów biologicznych, odzieży i innych dowodów Policji,
• rejestracja statystyczna osoby pokrzywdzonej.

2.8
Pokrzywdzona kobieta lub dziewczynka uzyskuje od lekarza ginekologa przeprowadzającego pierwsze
badanie pełną informację na temat ryzyka powstania ciąży oraz uzyskuje informację o dostępnych środkach
antykoncepcyjnych stosowanych po stosunku.

Lekarz wystawia stosowną receptę.


Po co ten temat? Bo moim zdaniem z prawdą on nie ma nic wspólnego... Żeby sprowokować dyskusję na temat aborcji? I ewentualnie móc się powyżywać na kobietach-hipokrytkach, sądząc po przeczytaniu Twoich wcześniejszych postów?

Akurat żaden z tych punktów nie został złamany, więc chyba masz problem z czytaniem tego co jest napisane.

41

Odp: Dziecko z gwałtu...
Harvey napisał/a:

Ten temat to ściema. Nikt o zdrowych zmysłach tak nie postępuje.

Trudno zachować zdrowe zmysły w takiej sytuacji.

42

Odp: Dziecko z gwałtu...

Podsumowując dzisiejsza dyskusję... Po co dzielić się czymkolwiek skoro same sobie dopisuje cię rzeczy których ja nie napisałem. Nie ważne że żona była trzy tygodnie w szpitalu. Została zawieziona do niego w kilka godzin po gwałcie i nikt nie złamał żadnej procedury. Tyle rzeczy ile sobie dopisałyście, to głowa mała. Pozostaje wam życzyć aby was to nie spotkało. Wszak każda z was, i każdy z was jest totalnie odporny na takie zdarzenia. A z naszej strony to jest tak że nie miałem pojęcia jakie papiery żona podpisywała, była w szoku. Ja również. Bywalczynie tego forum to twardzielki. Po gwałcie spokojnie prowadzą konwersacje z lekarzami, policjantami.. co nie? Rozumieją doskonale wszystkie za i przeciw, zdają sobie w 100000% z wszelkich konsekwencji tego co miało miejsce... Gratuluję. Moja żona i ja jednak tak nie potrafimy. O konsekwencjach zaczynamy dopiero myśleć. I są one przykre. Zanim całkowicie się z nimi uporamy mogą minąć lata. Co z tego że zapewne personel nas o czymś tam informował... Akurat nie mieliśmy głowy do tego aby zrozumieć co do nas mówią. Ręce opadają jak się czyta takie znawczynie. No ale cóż, zapewne każą była zgwałcona i wie lepiej. Nawet nie wspomniałem nic o aborcji ( nie usłyszałem.od żony że chce ją przeprowadzić) a już się znalazły ekspertki jak to chcę o niej dyskutować. Żadna z was nie zadała sobie trudu dokładnie przeczytać co jest napisane przeze mnie, a co jest już ubarwione przez stałe czytelniczki. Paradoksalnie, owe wydarzenie może spowodować  to, że byc może, znowu zaczniemy spoglądać na siebie. Nawet jak się urodzi i zostanie z nami, to wbrew waszemu zdaniu, nie będziemy dziecka trzymać w piwnicy czy izolować. Zapewnimy to wszystko czego ma.prawo oczekiwać. Czy znajdzie miłość? Na to pytanie nie odpowiem. Ani dzisiaj ani jak się urodzi.
ps. Dlaczego mnie to nie dziwi że do każdego mojego wpisu, stałe użytkowniczki dorobiły swoje historie?

43

Odp: Dziecko z gwałtu...

No cóż, wakacje.... , pogoda jest jaka jest, nie pozwala się wychasać , internet został jako jedyna rozrywka. Ot i wszystko w tym temacie.

44

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
przemo_polo napisał/a:

Wczoraj doszło do konfrontacji policyjnej. Moja żona okazała się bardzo silną w tym momencie, bo nie chciała luster. Chciała spojrzeć w twarz oprawcy i wskazać go nie tylko palcem, ale spojrzeć mu w oczy.

przemo_polo napisał/a:

Pobranie wszelkich próbek, wymazów owszem. To na ich podstawie powstał akt oskarżenia.

O błyskawicznie działającej policji i prokuraturze to już nie wspomnę tongue Jeszcze winnego nie zidentyfikowali do końca, ale już akt oskarżenia mieli big_smile

Jak zaczniesz dokładnie czytac to co jest napisane to się dowiesz że zarzuty postawiono dość szybko. Od zarzutów do aktu oskarżenia mija dość długi okres. Czy Policja działała błyskawicznie? Nie wiem. Nie mnie to oceniać. Zatrzymanie podejrzanego zajęło im kilka dni. Winnego zidentyfikowali po śladach chemicznych i po konfrontacji. Jak ktoś nie potrafi czytać, to cóż.

Zatrzymanie zajęło im kilka dni po konfrontacji, która była miesiąc po zdarzeniu big_smile big_smile Identyfikacja w kilka dni po śladach chemicznych? big_smile
Faktycznie wakacje i młodzież się nudzi.

45 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-07-12 08:55:26)

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:

Tak dla jasności sytuacji, dodam, że prokurator stwierdził iż ciąża zaistniałą w wyniku czynu zabronionego, a więc moja żona ma prawo do przerwania zgodnego z kompromisem aborcyjnym. Na dzień dzisiejszy, nie podjęła takiej decyzji.

przemo_polo napisał/a:

Nawet nie wspomniałem nic o aborcji ( nie usłyszałem.od żony że chce ją przeprowadzić) a już się znalazły ekspertki jak to chcę o niej dyskutować.

Kto normalny w takiej sytuacji mówiłby o kompromisie aborcyjnym zamiast jedynie o możliwości przerwania ciąży? To nawet nie jest oficjalna nazwa ustawy, żeby był jakiś powód wspominać o kompromisie...

Żadna z was nie zadała sobie trudu dokładnie przeczytać co jest napisane przeze mnie

Właśnie o to chodzi, że przeczytałam dokładnie. Nie tylko ten, ale i inne Twoje posty. W tym wątku się gubisz, najpierw twierdzisz, że szpital nie miał obowiązku informować o tabletce po, którą zresztą nazywasz wczesnoporonną - potem, że jednak procedury nie zostały złamane, ale Ty nie wiesz, co żona podpisała... i wiele innych nieścisłości. W innych nazywasz kobiety m.in. hipokrytkami, ciągnącymi z mężczyzn alimenty, zdarzały Ci się również obrazić rozmówczynie... Tu nie udało Ci się rozkręcić dyskusji na temat, jaki chciałeś, ale i tak skończyło się to jedynie Twoimi teoriami na temat, jakież to wredne są kobiety, zwłaszcza te na forum.

No więc - tak, czytam dokładnie i wyciągam wnioski. Miłych wakacji smile

46

Odp: Dziecko z gwałtu...

uważam, że trolle powinny być usuwane z forum ;>

47 Ostatnio edytowany przez vilkolakis (2017-07-12 09:27:31)

Odp: Dziecko z gwałtu...
przemo_polo napisał/a:

Wilczysko, swoją drogą, rozumiem że ty obcujesz na co dzień z takimi sytuacjami? Tak tylko pytam. Jeżeli ty myślisz, i tobie podobni, że ja, czy ktokolwiek bliski, miał w głowie myślenie w kilka godzin i dni po czymś takim jak ciąża, to się mylisz. Były to dni, których nie da się opisać. Nie da się ich ogarnąć. Ale rozumiem, że ty w pierwszej chwili, jakbyś się dowiedziałże ktoś zgwałci twoją partnerkę, żonę, to od razu zaczniesz od podawania pigułek... Jak to ciebie spotka, czego absolutnie nie życzę, to sam się zdziwisz że w ogóle można funkcjonować.

Tak, w takiej sytuacji na pewno pomyślałbym o potencjalnej ciąży. No taki dziwny jestem. A może już po prostu taki stary jestem, że kojarzę pewne fakty.
A co do zarzutu, że nie myślę, to akurat chyba myślę lepiej niż Ty. Z tego co wiem, to o ile coś się w medycynie nie zmieniło, to testy na HIV można wykonać dopiero po 3 miesiącach od incydentu. Wcześniej nie będą miarodajne. Więc nie mogli ich zrobić Twojej żonie od razu w szpitalu, czy nawet przez ostatnie 3 tygodnie. Profilaktycznie mogli podać leki przeciwwirusowe, ale nie wiem czy to akurat się praktykuje w Polsce.

48

Odp: Dziecko z gwałtu...
_v_ napisał/a:

uważam, że trolle powinny być usuwane z forum ;>

Ja również.

49

Odp: Dziecko z gwałtu...

Zamiast zarzucać wszystkim po kolei nieumiejętność czytania, lepiej odpowiedz na pozostałe nieścisłości, które wymieniono.

50 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2017-07-12 22:32:57)

Odp: Dziecko z gwałtu...

Interesujace, ze tak szybko ujeto sprawce. Twoja zona go znala? Mial kartoteke? Przedstawil jej sie w czasie dokonywania gwaltu? Zostawil wizytowke z nazwiskiem i miejscem zamieszkania? Bo troche ciezko mi uwierzyc, ze identyfikacja byla tak blyskawiczna. Jakby ktos na mnie napadl w srodku nocy, po ciemniaku, to nawet nie jestem pewna, ze moglabym go wylapac z linii na komisariacie. Generalnie, co najwyzej, moze bym pamietala jaki mial kolor wlosow. Jak dodac do tego traume i szok, to watpie czy nawet tyle. Czyli jak go policja znalazla, po opisie "srednio wysoki blondyn okolo 30stki"?

Troli chyba sieja na lato big_smile

51

Odp: Dziecko z gwałtu...

No weźcie, po śladach chemicznych do niego doszli, napisał przecież.
Tak się dziwicie i niedowierzacie, jakbyście realiów pracy polskiej policji nie znali...

P.S. (do autora)
Z aktem oskarżenia występuje do sądu prokuratura, co następuje co najmniej kilka miesięcy po tym jak podejrzany zostanie zatrzymany,
a nie że policja sobie wystawia i to w dodatku po kilku dniach, jeszcze zanim ustali, kogo w ogóle szuka. Siadaj i dwója za nieprzygotowanie.

Posty [ 51 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziecko z gwałtu...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024