Filmy XXX wypowiedz faceta / dyskusja ? - Netkobiety.pl

Witaj,

Bardzo ciekawe rozważania-dają do myślenia ale jak to ja już mam pytanka

1) Co jeśli na pewnym etapie związku/małżeństwa np.kobieta nie odczuwa potrzeb seksualnych?

Zadaje to pytanie bo to bardzo częsta przyczyna rozstań.

Czy uważasz, że związek bez seksu (po pewnym czasie) może istnieć, czy jednak to idealny moment by ukochanej partnerce powiedzieć "dowidzenia" lub zdradzić?

2) Co jest/ powinno być głównym priorytetem w związku?

3. Myślisz, ze jakbyscie z partnerką od samego początku rozmawiali o swoich potszebach, również o stosunku do filmów wiadomych to również byłby dramat?

Osobiście uważam, że związki najczęściej rozpadają się nie z powodu seksu, o ile z powodu, że ludzię boją się/ nie potrafią rozmawiać o swoich potrzebach i sexsie szczerze.

Reasumując gdybym od samego początku dogadala się z partnerem, że oboje chcemy ooglądać z jakiegoś powodu filmy xxx to osobiście nie miała bym nic przeciwko, obejrzalabym razem z nim. Jednak w momencie gdy facet robił by to w tajemnicy przed mną to bym się wściekła, bo to oznacza, że ma coś do ukrycia skoro mi nie chcial o tym powiedzieć.

DLATEGO LUDZIE NIE BÓJCIE SIĘ ROZMAWIAĆ I MÓWIĆ WPROST O SWOICH POTRZEBACH!!!

Edit: Natura naturą, ale od zwierząt nas ludzi odróżnia posiadanie większego mózgu, wolnej woli etc. Zatem nie można usprawiedliwiać wszystkich poczynań seksualnych pociągiem i potrzebą "spuszczenia się" bo to tak jakby gwałt usprawiedliwiać "bo facet ma taką naturę, ze on się musi pozbyć nasienia".

Masz problem nad zapanowaniem nad popędem to się lecz, a nie hulaj dusza. (Aluzja ogólna, niekoniecznie skierowana do autora)

Ju cię zezarly. ..
Tu każdy facet który mówi o swoich potrzebach to wróg.

Całym problemem konfliktów na tym polu jest niezrozumienie psychiki faceta przez kobiety.
Kobietom wydaje się, że jak facet ogląda pornola gdzie młode i zgrabne dziewczyny robią rzeczy, których przeciętna kobieta zrobić nie umie to oni tych kobiet pożądają. Że nie wiem, realnie marzą o tym by mieć je obok i wygrzmocić je na stole czy szafce w kuchni. Taka psychiczna zdrada, pragnienie innej kobiety. Ale to nie działa w ten sposób. Dla faceta oglądanie filmu XXX to tylko środek do podniecienia się i ewentualnie zrobienia sobie samemu dobrze. Ja dam sobie rękę obciąć że gdyby przepytać facetów godzinę po zakończeniu seansu porno jak wyglądała ta laska co takie rzeczy tam robiła to by nie umiała powiedzieć. Nawet tego jakie miała włosy czy coś. Po prostu faceci nie przykładają do tego żadnej wagi, lubią popatrzeć i tyle, nie ma w tym żadnej ideologii. A dla kobiet to za proste i w wielu przypadkach są spięcia. Tak przynajmniej wynika z forum.
A jeśli zaś chodzi o samozaspokojenie to zgadzam się z tym że jest tu pewne zakłamanie. Wszyscy to robią (no, prawie wszyscy) i jest to wręcz zdrowe. Pozwala facetowi lepiej poznać siebie, swoje ciało i reakcje, co w efekcie może np. wydłużyć stosunek z kobietą lub poprawić jego jakość. Pomijając kwestie etyczne (dla niektórych to grzech, dla innych obrzydliwość) z fizjologicznego punktu widzenia to nie jest zachowanie złe ani szkodliwe.

Może wlasnie nie psychiki, a fizjologii. Na tym polu męzczyzni, moim zdaniem, maja trochę gorzej - fizjologicznie trudniej znoszą abstynencję płciową, a wydaje mi się, ze z zaspokojeniem (samozaspokojeniem) tez jest trudniej - potrzebne filmy, przeróżne stymulacje, itd. Kobiecie, która zna swój organizm, przychodzi to latwiej

Autor watku zrobil na początku swoich klopotow blad - nie rozmawial o tym z osobą najbardziej zainteresowaną, czyli partnerką, tylko po czasie wywalil swoje zale na forum. Może byłoby inaczej, gdyby wcześniej miała szanse uslyszec to co tutaj napisał.

Myślę, że ciężko znaleźć dwie osoby odmiennej płci, którę będą się podniecały przy tych samych scenach.  Mnie na przyklad zupelnie nie podnieca ogladanie typowego seksu, bo po prostu kobiety sa tak sztuczne, ze nie umiem uwierzyć w tę bajkę. Natomiast gejowskie porno, zwlaszcza widok dwoch calujacych sie facetow, albo jeszcze lepiej oral nakreca mnie w 5 minut. (Moze wlasnie dlatego, ze z braku porownania nie dostrzegam tej bajki)

Tylko jak to teraz pogodzic z tym, co mogloby podniecac mojego przypuszczalnego partnera? Chyba tylko jakis trojkat typu 2M+K. On by sie skupial na kobiecie, a ja na facetach

Ale serio kreciloby cie to, ze twoja kobieta masturbuje sie ogladajac seks analny dwoch facetow?

Mowisz o dwóch roznych rzeczach - o porno w sypialni, i o masturbacji przy porno - to dwie rozne rzeczy, wg mnie.

Po co wogole porno w sypialni, kiedy zycie intymne kwitnie? Kiedy jestem z partnerem, lubie być w jego centrum uwagi, i vice wersa. Niepotrzebne nam "wspomagacze". Co innego, kiedy pozycie seksualne nie isnieje w związku, i tym sposobem ktoś po prostu sobie substytuuje.

Nie twierdze, ze nie może być to urozmaiceniem, jeśli partnerzy się nie pociagaja tak jak początkowo - tylko ze tez jest to kwestia do omówienia, obgadania. I jest tez ważne, by nie było presji, narzucania, itd. Wzajemny szacunek i zrozumienie, te sprawy

Ogólnie nie mam nic przeciwko filmom XXX. Jednak czuję pewną obawę z nimi związaną, o której więcej tutaj:
https://m.youtube.com/watch?v=HZW-0hvFy1c

Ktoś już zrobił badania, które obrazują, jakie sceny i konfiguracje "działają" na daną płeć i to w zależności od jej preferencji seksualnych:
http://pzacad.pitzer.edu/~dmoore/2007_C … ._JPSP.pdf

Jako autor przyznaje, popełniłem wielki błąd nie rozmawiając o tym. Byłem młodym mało doświadczonym facetem w tych sprawach, poprzednie związki nie miały tych problemów. Wręcz przeciwnie, trafiłem na nifomanke która zajezdziła mnie w tydzień i zerwałem z nią na zbyt częstotliwy sex. Paradoksalnie po kilkunastu latach już od zerwania powiedziała mi ze sex ze mną był tylko dla tego by mnie posiadać. A nie sprawiał jej w tamtym okresie mega przyjemności ze względu na zbyt gruby członek. Dowiedziałem się o tym całkiem niedawno i dlatego wertuje ten temat od kilku miesięcy.
Wracając do tematu. Wertując ten temat rozmawiałem z rodziną otwarcie, szukałem przyczyn, skutków ubocznych, i temu podobnych. Okazuje się że najbliższa mi osoba - Mama. Cierpi na niedosyt sexu od partnera ( nie jest z moim ojcem od lat... ) Jej obecny partner ( facet ) powiedział jej że może żyć bez sexu. A ich stosunki kończą się w sypialni po 2-5 minutach gdzie on dochodzi i jest koniec. Mama załamana ale nie może od niego odejść ze względu na jej głupotę. Jej decyzji nie podważam, widocznie są aspekty tego mężczyzny które dla niej są bardziej wartościowe. Ale wiem jedno w sypialni jest załamana. Kolejny przypadek we własnej rodzinie siostra mamy. W tym roku dowiedziałem się że była molestowana przez swojego ojca, ogarnął mnie szok. Nic więcej na ten temat nie chciałem od mamy wiedzieć. Zbiegiem okoliczności okazało się że byłem u niej i po kilku godzinach rozmów weszłyśmy na ten temat. Teraz wiem że to prawda. Ta kobieta, kochała się tylko w życiu kilka razy. Rozpad pierwszego małżeństwa... zostało dziecko. Nie chciałem pytać o szczegóły ale wyszła za nowego partnera z którym jest do dziś. Ich związek jest już totalnie bez sexu od 11 lat. Wujek jest załamany wiedzę to. Wiem też że nie sypiają w jednej sypialni razem. A pamiętam kilka lat temu spiąć u nich ( jakaś tam okazja ) przez przypadek widziałem jak jej mąż na Polsacie ogląda film erotyczny. Widząc ich jest mi bardzo przykro bo wiem co przeżywają a raczej przeżywa on. Ciocia wypowiada się tak jak by to było obojętne. Obydwoje są w mega depresji.

Nasuwa mi się jedna myśl do głowy, czy pohamowanie od sexu nie rodzi się już w dzieciństwie ? Pytam kobiety, i nie mam tu na myśli jakieś konkretne gwałty. Może jakaś zwykła kąpiel i mycie miejsc intymnych przez ojca? Nie wiem nie mam pojęcia.

Musicie wiedzieć jedno. Problem masturbacji nie tyczy tylko facetów. Są też takie kobiety. Wiem bo pytałem i wiem kto to robi. W gronie kobiet mówi się na to "zjeżdżanie z palca". Powód brak stałego partnera. Blokada, strach, obawy przed poznaniem kogoś nowego. Owe znajome przyznają również oglądanie filmów porno, ku mojemu zaskoczeniu mają nawet ulubione filmiki. Zdziwiło mnie to bo ja takich nie mam, też nie oglądam jednej ciągle jednej jakiejś gwiazdy porno.

Ah przypomniało mi się właśnie coś ciekawego. Historia pewnej koleżanki mojej ex.
Kiedyś przez przypadek posłyszałem ich rozmowę i słyszałem jak koleżanka narzekała na swojego w tamtym okresie tylko partnera że nie może jej zaspokoić. Wyżaliła się że potrafi wziąć w łazience jego dezodorant, wsadzić w woreczek i działać nim jak wibratorem... Z biegiem lat, wiem że bzykała się z moim przyjacielem. A za partnera o którym pisałem wyżej wyszła. Wiec o co tu w tym wszystkim chodzi?
jedno jest pewne, są różne kobiety i są różni mężczyźni.

Kojarzycie reakcje kobiety która zobaczy filmik jak małpa sobie wali konia ? Jej reakcja śmiech.... Tak samo myśli większość facetów że zostaną przez partnera wyśmiani. Wolimy intymność. I dzięki temu nie zdradzamy was fizycznie z innymi kobietami !!!!!!!

Zapytajcie prawiczków w szkole, kto z was jeszcze nie walił sobie konia ? Ale nie pytajcie czy walicie sobie konia... Nikt ręki nie podniesie bo już w tym okresie wie facet że to krępujące pytanie i każdy tylko się rozejrzy po klasie.

Co do przekwitania. Moja mama przekwitła i dalej jej się chce, ma pragnienia i uważam to za normalne. Mój ojciec też.
Uważam że najważniejszą wiedzę przekazują rodzice. Nie sexuolodzy, nie internet. Po prostu trzeba chyba trafić na tego kogoś kto pasuje do nas idealnie, tylko to może gwarantować piękną starość. W związkach z sexem czy totalnie bez jego udziału.

Współczuję osobą w związkach które mają z tym problem, teraz zdaje sobie sprawę że najlepiej jest odejść, rozstać się z nadzieją że znajdzie się kogoś kto do nas pasuje. Wolę szukać resztę życia niż dostać depresji i udawać szczęśliwą parę przed rodziną czy dziećmi. Wszystko idzie załagodzić, każdy problem potrzebuje rozwiązania.

I uwaga dla wszystkich facetów, bardzo konkretnie coś muszę dodać. Można trafić na kobietę która tylko z pozorów pokaże jaka jest cudowna w sypialni, a chce tylko dziecka i zatrzymać partnera przy sobie. Po to by po prostu był u jej boku do końca dni. Mam tu konkretnie na myśli samotne matki.
A i jeszcze jedno, nie mam dzieci, dlatego dalej dbam o jakość moich plemników, i będę o nie dbał dalej. Do żadnego lekarza w tym temacie się nie wybieram. Uważam się za zdrowego mężczyznę. A co do mojej ex, tej która wciąż kocham, i już tak zostanie, co nie oznacza że chcę pokochać kogoś zupełnie innego. Związek się rozleciał totalnie bo znalazłem zdjęcia jak zdradza mnie z innymi facetami. Są to tylko buziaki usta usta ale dla mnie to fizliologiczna zdrada.

To wszystko w sumie znaczy jedno. Nie ma na Świecie ideałów. Ale wiem że można kochać kogoś fizycznie i mentalnie do końca swoich dni. Każdy wie że są takie związki. I kto jest teraz bardziej szczęśliwy ?
Na konieć - udowodnione naukowo "facet gdy oddaje ostatni oddech w jego życiu, również przechodzi orgazm, jeśli jest na tyle zdrowy ( jadra, penis ) nieświadomie już bez użycia mózgu wydaje ostatnie nasienie w historii jego życia" - zdziwieni ?

Jestem otwartym facetem, tak jak otwarte pytania o sexie rodziców. Nigdy wcześniej nie chciałem pytać, ale życie mnie zaskoczyło wiec szukałem odpowiedzi u osób które najmniej mogły mnie oszukać "rodzina". Co do samotnych matek. Z pewnością wina jest u obojga partnerów. Ale widziały gały co brały, większość takich kobiet robi dzieci z debilami, bandytami, oszustami. Widać że jarało je to w młodych latach, w starszym wieku oczekują całkiem innego partnera. Ogarniają się z tematem drani. I chcą miłego, szczerego, fajnego faceta. Z uśmiechem na twarzy a nie bliznami. Z prawdziwymi zębami a nie mostami. Moim pragnieniem było dziecko z tamtą kobietą z która wiele lat przeżyłem. Byłem i jestem prostym człowiekiem, pracowitym, z ambicjami na przyszłość. Wciąż pragnę mieć dzieci, z miłości a nie z poczucia chęci. Życie pokazuje że jeszcze nie raz może człowieka zaskoczyć. A wszystkim samotnym matką życzę szczęścia, ale skok do wyra w dni płodne na samym początku związku nie wróży pozytywnie na przyszłość.

Nie powinno być Ci żal w ogóle, bo to kolejny Pan z kagankiem w ręku, który przyszedł oświecać filozofią spod znaku red pill i samca sralfa. Żaden jak do tej pory  nie nauczył się jednak rozróżniać stosowania ą i om.