Hej jestem tu nowa,ale odczytałam się juz w tym temacie i pisze z prośbą o pomoc. Jestem młodą dziewczyna,mam 19 lat i mature za pasem.. ale niestety nie moge sie skupic na nauce ponieważ miesiąc temu zerwal ze mną moj chłopak po 3 latach związku.. oczywiście to było z mojej winy ponieważ przyznam sie,ze zdradzilam .. była impreza w klubie poszłam sama upilam sie głupia i pamietam ze sie calowalam ale nic poza tym. Zdarzyla się rowniez sytuacja ze pocalowal mnie moj przyjaciel po czym go odepchnelam. Nie mówiłam mu o tym wszystkim bo się po prostu bałam. Wiem,ze to byl błąd. To było ok roku temu i pewnego dnia zadzwinil do mnie ,ze chce sie natychmiast spotkać. Zdziwiona że coś się stało odrazu to zrobiłam. Wtedy powiedział że wie o wszystkim i zebym się przyznała,na początku oczywiście tego nie zrobiłam. Zerwał ze mną,a dzień przed normalnie się kochalismy! Nie wiem kto mu powiedział i co ale musial miec mocne dowody na to. Następnego dnia zadzwonilam ze chce sie spotkac,zgodził sie i przyznalam mu sie. Przepraszalam i blagalam Ale wciąż nic. Po kilku dniach napisałam do niego list milosny,kiedy go odebrał zadzwonił sam ze chce sie spotkać i porozmawiać o nas. Wtedy spotkalismy sie i nawet calowalismy i mowil ze tak latwo by mnie nie odpuścił. Powiedział też ze sam sie odezwie,ale mijaly dni a on nic. Zdeberwowalam sie i napisalam o co chodzi..to on ze potrzebuje czas zeby odreagować i wgl ,starałam dac mu ten czas,obiecywałam sobe że się nie odezwę. Ale uczucia wzięły górę i wylewalam mu co do niego czuje i ze sie zmienie. Powiedział mi ze on chce zobaczyć czy po tym czasie wciaz będzie mi zależeć. Powiedziałam mu ze bede czekac ile będzie trzeba,ale nie potrafię bez niego normalnie funkcjonować,brakuje mi go. Nie odzywa sie do mnie,ostatnio ja zaproponowałam spotkanie bo chcialam mieć pewność na czym stoje. Powidzial mi to samo ze chce byc teraz sam i sie wyszalec . Dal mi nawet jeden warunek ze jak nie zrezygnuje ze swojego zainteresowania (moje zainteresowanie to sesje i pokazy mody,jestem fotomodelka) to on w to nie wchodzi. Powiedziałam ze mimo ze mi ciezko jestem w stanie z tego zrezygnowac. Na koniec powidzialam mu jeszcze ze kolega zaprosil mne na weseke to kazal mi wybrac albo czekan na niego albo ide z nim na wesele. Oczywiście odmowilam,nawet wyslalam mu screena wiadomości i ze rozumie to i ze to są male kroczki. On widzi że się staram i to docenia ale nic sobie z tego nie robi. Widzę ze jezdzi do klubów itp a ja robię wszystko co mi powie,tak jak powiedziałam czekam na niego. On mówi że tetaz nie chce ze mną byc ale moze kiedys zechce i daje mi wolna reke ze moge robic co chce. Ale ja wiem ze nie moge,on widzi moja skruche i bawi sie mna a ja się daje. Nie robię nic co by moglo mu się nie spodobać,a on po prostu to olewa. Jak mowie mu ze odpuszcam to on "noo ale Ci zalezy". POMÓŻCIE! Sama nie wem co mam robic .. czy on naprawdę potrzebuje czasu,zeby zapomnieć o tym,odreagować to ,mam sie nie odzywać az on sie odezwie? Czy jeśli kochak mnie byl zakochany to zateskni za mna i bedzie chciał wrócić po tym czasie kiedy zerwalismy kontak? On powiedział ze zrywamy na dzien dzisiejszy,czyli wszystko sie może zdarzyć? On wie jak chce do niego wrocic i jak go kocham,byłam jego pierwsza dziewczyna z którą przeżył absolutnie wszystko. Myślicie ze zateskni? Szukam wsparcia bo wiem,że jest tu od groma zlamanych serc. Myślę ze ja cierpię nawet gorzej niż on i on mowi ze powinnam cierpieć. Ja jego juz nie rozumiem. POMÓŻCIE,powiedzcie co mam robić.. sad
Czyli ty masz robić wszystko co on każe i czekać aż wkupisz się w jego łaski? a on w tym czasie chce się wyszaleć i chodzi po klubach? Dziecinne
Tak ,a jak mu o tym mówię to on ale on mi nic nie karze tylko sugeruje co by było dobre w mojej sytuacji..
Neverlosehope, popełniłaś błąd, przeprosiłaś i nic więcej zrobić nie możesz. Daj sobie tymczasem spokój z tym chłopakiem i zajmij nauką.
Nie wiem, jak długo trwa obraza Twojego chłopaka, ale on Cię gnebi i mści się na Tobie. Nie pozwalaj na to.
Tłumaczysz mu się z każdego kroku, gdy on dał sobie zgodę na szleństwa.
Przestań już. Odetnij się od niego i poczekaj na jakąś jego inicjatywę. Tak sytuacja nie może trwać wiecznie, ile jeszcze wytrzynasz?
Neverlosehope, popełniłaś błąd, przeprosiłaś i nic więcej zrobić nie możesz. Daj sobie tymczasem spokój z tym chłopakiem i zajmij nauką.
Nie wiem, jak długo trwa obraza Twojego chłopaka, ale on Cię gnebi i mści się na Tobie. Nie pozwalaj na to.
Tłumaczysz mu się z każdego kroku, gdy on dał sobie zgodę na szleństwa.
Przestań już. Odetnij się od niego i poczekaj na jakąś jego inicjatywę. Tak sytuacja nie może trwać wiecznie, ile jeszcze wytrzynasz?
Właśnie ja go nie poznaje,on był zawsze taki dobry i kochany dla mnie,zranilam go to fakt ale czuje skruche i to ogromną. Staram sie zająć nauka ale czasem nie wychodzi bo dodaje na facebooku jakies posty jak się świetnie bawi albo zdjęcia. Ale co jest zaskakujące zdjęć ze mną nie usunął..
Czy jeśli naprawdę kochał to zateskni mimo tego
Powiem tak. Popełniłaś nie lada błąd, jednak z tego co wyczytałem, to wychodzi na to, że bardzo tego żałujesz oraz, że go przeprosiłaś. Cóż można zrobić w tym wypadku.. Nie jestem pewny czy on w ogóle wiąże przyszłość z Tobą. Być może po prostu chce się odegrać teraz, a tak naprawdę ma Ciebie w tyłku.. Tak nie zachowuje się osoba, która kocha - przykro mi. Widocznie chłopak ma uraz i trochę ciężko mu zarzucić tutaj cokolwiek. No niby nie powinien robić w ten sposób, że rozkazuje Tobie, ale też trzeba troszkę postarać się go zrozumieć. Powiem Tobie, autorko w ten sposób - zwyczajnie odpuść. Na razie daj mu czas, niech to wszystko z niego odejdzie, zerwij kontakt. Nic więcej aktualnie nie da się zrobić. Powstały pewne rany i trzeba dać czasowi je zagoić. Jeśli już będą zagojone, a chłopak będzie wiedział, czy dalej chce próbować - odezwie się na 100%. A tymczasem odpuść, bo sama siebie aktualnie ranisz, a i mu nie pomaga ta znajomość.
7 2017-04-15 08:39:29 Ostatnio edytowany przez Neverlosehope (2017-04-15 08:51:59)
Powiem tak. Popełniłaś nie lada błąd, jednak z tego co wyczytałem, to wychodzi na to, że bardzo tego żałujesz oraz, że go przeprosiłaś. Cóż można zrobić w tym wypadku.. Nie jestem pewny czy on w ogóle wiąże przyszłość z Tobą. Być może po prostu chce się odegrać teraz, a tak naprawdę ma Ciebie w tyłku.. Tak nie zachowuje się osoba, która kocha - przykro mi. Widocznie chłopak ma uraz i trochę ciężko mu zarzucić tutaj cokolwiek. No niby nie powinien robić w ten sposób, że rozkazuje Tobie, ale też trzeba troszkę postarać się go zrozumieć. Powiem Tobie, autorko w ten sposób - zwyczajnie odpuść. Na razie daj mu czas, niech to wszystko z niego odejdzie, zerwij kontakt. Nic więcej aktualnie nie da się zrobić. Powstały pewne rany i trzeba dać czasowi je zagoić. Jeśli już będą zagojone, a chłopak będzie wiedział, czy dalej chce próbować - odezwie się na 100%. A tymczasem odpuść, bo sama siebie aktualnie ranisz, a i mu nie pomaga ta znajomość.
On mi powiedział,że kiedyś chciałby spróbować,ale teraz chce pobyć sam. Na pewno tym dzwonieniem,namawianiem go jakoś go zraziłam ,ale chociaż zobaczył jak się staram. Co mnie dziwi nie chce ze mną na dzien dzisiejszy kontaktu,a na fb ma ze mną zdjęcia ..to znaczy ze jeszcze myśli? A i mowil mi,ze chce zobaczyć czy czegoś mnie to nauczyło i zobaczyć czy się zmienię. Wiem,ze mi teraz nie ufa,bo on boi się ,ze znowu mu to zrobię..ale po tym wszystkim nawet nie pomyslalabym o innym. Planowaliśmy razem wyjechać na studia ..a teraz?
Napisałam mu smsa,że nie chce na niego naciskać,że wiem ze potrzebuje czasu aby mu to przeszło,ze musi sie wybawic,ale zeby obiecał że się do mnie odezwie..niby mówił że się odezwie ale ,ale .. no i ze czekam na niego tak jak mówiłam i zdania nie zmienię.
no i ze czekam na niego tak jak mówiłam i zdania nie zmienię.
No i po co zakładasz żałosne wątki na forum, skoro swoje i tak wiesz? Jeśli kochasz to cierp. A my co? Niby mamy cię umacniać w słusznym cierpieniu?
On mi powiedział,że kiedyś chciałby spróbować,ale teraz chce pobyć sam.
Uszanuj jego zdanie i nie narzucaj się. Nie szanujesz jego przestrzeni.
Na pewno tym dzwonieniem,namawianiem go jakoś go zraziłam ,ale chociaż zobaczył jak się staram.
To co ty nazywasz "staraniem się" ja nazywam "lamętem" i "błaganiem". Nic tym nie ugrasz, bo jak wróci przez TO, to z litości. Chcesz być z kimś kto jest z Tobą z litości?
Co mnie dziwi nie chce ze mną na dzien dzisiejszy kontaktu,a na fb ma ze mną zdjęcia ..to znaczy ze jeszcze myśli?
Może poprostu on rzadko siedzi na FB i nie jest dla niego ważne. Czy myśli? napewno.
A i mowil mi,ze chce zobaczyć czy czegoś mnie to nauczyło i zobaczyć czy się zmienię. Wiem,ze mi teraz nie ufa,bo on boi się ,ze znowu mu to zrobię..ale po tym wszystkim nawet nie pomyslalabym o innym. Planowaliśmy razem wyjechać na studia ..a teraz?
A teraz pijesz piwo które sama uwarzyłaś. Wyznacznikiem udanych powrotów ( tak takie isnieją) jest CZAS i ZMIANY...
Napisałam mu smsa,że nie chce na niego naciskać,że wiem ze potrzebuje czasu aby mu to przeszło,ze musi sie wybawic,ale zeby obiecał że się do mnie odezwie..niby mówił że się odezwie ale ,ale .. no i ze czekam na niego tak jak mówiłam i zdania nie zmienię.
To czekaj dalej ale skup się na czymś innym... i nie narzucaj się już...
Chłopak zerwał ze mną kontakt jak powiedział "na dzień dzisiejszy ". Czy jesli nie będę się odzywać to czy po jakimś czasie zateskni i odezwie się? Ile potrzebuje czasu. Był we mnie bardzo zakochany,wiem że wciąż coś do mnie czuje,wiem też ze narazie mu na mnie nie zależy. Czy to możliwe tak z dnia na dzień? Czy chłopaki potrzebują wiecej czasu aby zrozumieć,że jednak tęsknią?
Jeśli rozstanie było a afekcie, na pokaz, miało na celu np. żebyś Ty nad nim skakała i wróciła w podskokach to pewnie sam się odezwie bo to znaczy, że nie miał intencji kończyć relacji, a tylko w niej zamieszać.
Jeśli zerwał bo chce mieć przerwę, nie chce z Tobą być to Twoje nieodzywanie się nie poskutkuje że sam się odezwie.
Jeśli to opcja 2 to nikt Ci nie da gwarancji że wgl zatęskni.
12 2017-04-20 09:57:53 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-04-20 10:00:39)
Chłopak zerwał ze mną kontakt jak powiedział "na dzień dzisiejszy ". Czy jesli nie będę się odzywać to czy po jakimś czasie zateskni i odezwie się? Ile potrzebuje czasu. Był we mnie bardzo zakochany,wiem że wciąż coś do mnie czuje,wiem też ze narazie mu na mnie nie zależy. Czy to możliwe tak z dnia na dzień? Czy chłopaki potrzebują wiecej czasu aby zrozumieć,że jednak tęsknią?
Chłopaki to tacy sami ludzie, jak dziewczyny
Jak komuś na kimś zależy, to nie zrywa kontaktu. Pewnie "na dzień dzisiejszy" pojawiła się na horyzoncie inna atrakcyjniejsza opcja, ale jakby z tamtą nie wyszło, to zawsze jesteś ty jako koło zapasowe. Wtedy zatęskni
Tylko czy ty będziesz czekała aż z tą naprawdę go intersującą dziewczyną mu nie wyjdzie i zatęskni do ciebie po to, aby przeczekać przy tobie na pojawienie się kolejnej atrakcyjniejszej opcji? Może lepiej skupić się na czekaniu lub poszukiwaniu kogoś, dla kogo ty będziesz najatrakcyjniejszą opcją?
Neverlosehope napisał/a:Chłopak zerwał ze mną kontakt jak powiedział "na dzień dzisiejszy ". Czy jesli nie będę się odzywać to czy po jakimś czasie zateskni i odezwie się? Ile potrzebuje czasu. Był we mnie bardzo zakochany,wiem że wciąż coś do mnie czuje,wiem też ze narazie mu na mnie nie zależy. Czy to możliwe tak z dnia na dzień? Czy chłopaki potrzebują wiecej czasu aby zrozumieć,że jednak tęsknią?
Chłopaki to tacy sami ludzie, jak dziewczyny
Jak komuś na kimś zależy, to nie zrywa kontaktu. Pewnie "na dzień dzisiejszy" pojawiła się na horyzoncie inna atrakcyjniejsza opcja, ale jakby z tamtą nie wyszło, to zawsze jesteś ty jako koło zapasowe. Wtedy zatęskni
Tylko czy ty będziesz czekała aż z tą naprawdę go intersującą dziewczyną mu nie wyjdzie i zatęskni do ciebie po to, aby przeczekać przy tobie na pojawienie się kolejnej atrakcyjniejszej opcji? Może lepiej skupić się na czekaniu lub poszukiwaniu kogoś, dla kogo ty będziesz najatrakcyjniejszą opcją?
Właśnie nikt się nie pojawił,chce pobyć sam i zobaczyć czy zateskni . Byłam jego pierwsza dziewczyna więc wydaje mi się że mimo wszystko powinien zatesknic i zechce że mną być czyż nie tak ?
14 2017-04-20 10:16:46 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-04-20 10:17:20)
summerka88 napisał/a:Neverlosehope napisał/a:Chłopak zerwał ze mną kontakt jak powiedział "na dzień dzisiejszy ". Czy jesli nie będę się odzywać to czy po jakimś czasie zateskni i odezwie się? Ile potrzebuje czasu. Był we mnie bardzo zakochany,wiem że wciąż coś do mnie czuje,wiem też ze narazie mu na mnie nie zależy. Czy to możliwe tak z dnia na dzień? Czy chłopaki potrzebują wiecej czasu aby zrozumieć,że jednak tęsknią?
Chłopaki to tacy sami ludzie, jak dziewczyny
Jak komuś na kimś zależy, to nie zrywa kontaktu. Pewnie "na dzień dzisiejszy" pojawiła się na horyzoncie inna atrakcyjniejsza opcja, ale jakby z tamtą nie wyszło, to zawsze jesteś ty jako koło zapasowe. Wtedy zatęskni
Tylko czy ty będziesz czekała aż z tą naprawdę go intersującą dziewczyną mu nie wyjdzie i zatęskni do ciebie po to, aby przeczekać przy tobie na pojawienie się kolejnej atrakcyjniejszej opcji? Może lepiej skupić się na czekaniu lub poszukiwaniu kogoś, dla kogo ty będziesz najatrakcyjniejszą opcją?Właśnie nikt się nie pojawił,chce pobyć sam i zobaczyć czy zateskni . Byłam jego pierwsza dziewczyna więc wydaje mi się że mimo wszystko powinien zatesknic i zechce że mną być czyż nie tak ?
Wybacz, ale trochę naiwna jesteś. Myślisz, że powiedziałby tobie wprost: "słuchaj podoba mi się inna dziewczyna, ale bycie w związku z tobąą redukuje moje szanse na związek z nią do zera, dlatego rozstańmy się, ale jak mi z tamtą nie wyjdzie, to może wrócę do ciebie, bo dobrze mieć kogoś na podorędziu" ? Wierzysz w to, serio?
A teraz na poważnie. Koleś nawet przez chwilę nie pomyślał, jak ty możesz się poczuć, gdy on odstawi cię do kąta, bo musi "pobyć w samotności". Samo to świadczy o tym, że mu na tobie nijak nie zależy i nie przejmuje się twoimi odczuciami.
Dla swojego własnego dobra, odpuść sobie kolegę, bo on już sobie ciebie odpuścił.
Bez przesady - nic z wypowiedzi autorki nie sugeruje, że jej chłopak znalazł inną.
Czy jest to prawdopodobne? Pewnie, to jedna z opcji.
Czy jest to pewne? Oczywiście, że nie. Powodów może być milion. A temat wątku żadnej nie sugeruje.
Nie wiem skąd ta pewność że tak tak na 100% chodzi o to!
No i jak zwykle Summerko wstrzeliłaś się w samo sedno. Ani nic ująć, ani dodać.
Bez przesady - nic z wypowiedzi autorki nie sugeruje, że jej chłopak znalazł inną.
Oczywiście, że nie, bo skąd ona ma to wiedzieć?
Jest naiwna, mówiąc " na bank nikogo nie znalazł". A skąd to może wiedzieć? Nie wie z kim pisze, kogo poznał przypadkiem.
jjbp napisał/a:Bez przesady - nic z wypowiedzi autorki nie sugeruje, że jej chłopak znalazł inną.
Oczywiście, że nie, bo skąd ona ma to wiedzieć?
Jest naiwna, mówiąc " na bank nikogo nie znalazł". A skąd to może wiedzieć? Nie wie z kim pisze, kogo poznał przypadkiem.
Ale znasz jej sytuację? Widzisz jej związek, jej życie?
Pewności 100% też nigdy się nie ma, czy druga osoba jest wierna ale jak Wy ludzie po jej wypowiedziach widzicie tą drugą kobietę? Z tego, co przedstawiła sama autorka (a to są fakty) nic nie wskazuje bezpośrednio na drugą kobietę.
Żeby wysnuć teorię o niewierności trzeba do tych faktów dużą część dopowiedzieć samemu z wyobraźni no a to dość słabe.
jjbp napisał/a:Bez przesady - nic z wypowiedzi autorki nie sugeruje, że jej chłopak znalazł inną.
Oczywiście, że nie, bo skąd ona ma to wiedzieć?
Jest naiwna, mówiąc " na bank nikogo nie znalazł". A skąd to może wiedzieć? Nie wie z kim pisze, kogo poznał przypadkiem.
Wiem że nikogo nie ma bo rozmawiałam z naszym wspólnym znajomym i się przypadkiem wyglądał. To czy po jakimś czasie jak mam się odezwać? Mam jutro urodziny.. powinien chociaż życzenia napisać . A jak napisze to co mam mu powkedziec podziekowac czy olać? Chciałabym wrócić do niego bardzo ale też chcę pokazać że jestem niedostępna i nie jestem na wyciągnięcie ręki.
20 2017-04-20 10:37:42 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-04-20 10:38:13)
To czy po jakimś czasie jak mam się odezwać? Mam jutro urodziny.. powinien chociaż życzenia napisać . A jak napisze to co mam mu powkedziec podziekowac czy olać? Chciałabym wrócić do niego bardzo ale też chcę pokazać że jestem niedostępna i nie jestem na wyciągnięcie ręki.
Ja bym się nie odezwała, skoro powiedział wprost że chce czasu to bym mu ten czas dała i się zajęła sobą.
Pisząc do niego i nawiązując kontakt nic dobrego nie wskórasz.
Wyluzuj, zajmij się sobą, postaraj się oderwać od tego myśli i zobacz co z tego wyjdzie.
I nie buduj sobie do tego zbyt wielu teorii bo Ci to tylko zaszkodzi
Jak napisze sam w te urodziny to podziękuj i tyle.
Wiem że nikogo nie ma bo rozmawiałam z naszym wspólnym znajomym i się przypadkiem wyglądał. To czy po jakimś czasie jak mam się odezwać? Mam jutro urodziny.. powinien chociaż życzenia napisać . A jak napisze to co mam mu powkedziec podziekowac czy olać? Chciałabym wrócić do niego bardzo ale też chcę pokazać że jestem niedostępna i nie jestem na wyciągnięcie ręki.
Jjbp, to niech szuka Żartuję. Ale wiesz, sama z doświadczenia wiem, że jeśli ktoś mówi o zrywaniu kontaktu " jak powiedział "na dzień dzisiejszy "", to nie jest normalne. Dla mnie to albo niedojrzałe zachowanie dwójki ( żeby nie powiedzieć "dzieci") nastolatków, którzy bawią się w miłość i związki, albo ktoś inny na horyzoncie.
Dylematy autorki, czy ma odpisać, bo chce udawać niedostępną, też są czystą grą i dziecinadą. Chciałaby wrócić, ale mu nie okaże, bo nie jest "na wyciągnięcie ręki" , a on "zrywa kontakt na dzień dzisiejszy", bo chce odpocząć...no kaman...
Autorko, facet nie chce mieć póki co z Tobą nic wspólnego. Uszanuj to i kopnij go w 4 litery
Neverlosehope napisał/a:To czy po jakimś czasie jak mam się odezwać? Mam jutro urodziny.. powinien chociaż życzenia napisać . A jak napisze to co mam mu powkedziec podziekowac czy olać? Chciałabym wrócić do niego bardzo ale też chcę pokazać że jestem niedostępna i nie jestem na wyciągnięcie ręki.
Ja bym się nie odezwała, skoro powiedział wprost że chce czasu to bym mu ten czas dała i się zajęła sobą.
Pisząc do niego i nawiązując kontakt nic dobrego nie wskórasz.
Wyluzuj, zajmij się sobą, postaraj się oderwać od tego myśli i zobacz co z tego wyjdzie.
I nie buduj sobie do tego zbyt wielu teorii bo Ci to tylko zaszkodziJak napisze sam w te urodziny to podziękuj i tyle.
Nasz wspólny znajomy myśli,że zateskni i odezwie się na pewno ale nie wie kiedy i dzięki temu mam w sumie jakąś nadzieję głupią. Chciałabym też z nim jeszcze szczerze pogadać co czuje i wgl,udowodnić że mu zależy,mogę poczekać żeby to zrobić ale nie wiem ile i to jest najgorsze. Tego on sam nie wie. Czy ten brak kontaktu pomoże my zrozumieć coś?
Nasz wspólny znajomy myśli,że zateskni i odezwie się na pewno ale nie wie kiedy i dzięki temu mam w sumie jakąś nadzieję głupią. Chciałabym też z nim jeszcze szczerze pogadać co czuje i wgl,udowodnić że mu zależy,mogę poczekać żeby to zrobić ale nie wiem ile i to jest najgorsze. Tego on sam nie wie. Czy ten brak kontaktu pomoże my zrozumieć coś?
Autorko, a któż z nas ma wiedzieć co mu pomoże coś zrozumieć?
No czas pokaże.
Przykro mi że spotyka Cię taka sytuacja, bo widać że się stresujesz, ale jak ktoś powiedział parę postów wyżej to trochę dziecinada teraz siedzieć i gdybać nad strategią odpisania na życzenia urodzinowe i jak to że nie odpiszesz na sms go skłoni do powrotu do Ciebie. Niestety tu żadnych gwarancji nie masz, nikt nie wie co się zdarzy i najzdrowiej by chyba było złapać trochę dystansu do sytuacji żeby Cię tak nie zżerała.
Neverlosehope napisał/a:Nasz wspólny znajomy myśli,że zateskni i odezwie się na pewno ale nie wie kiedy i dzięki temu mam w sumie jakąś nadzieję głupią. Chciałabym też z nim jeszcze szczerze pogadać co czuje i wgl,udowodnić że mu zależy,mogę poczekać żeby to zrobić ale nie wiem ile i to jest najgorsze. Tego on sam nie wie. Czy ten brak kontaktu pomoże my zrozumieć coś?
Autorko, a któż z nas ma wiedzieć co mu pomoże coś zrozumieć?
No czas pokaże.
Przykro mi że spotyka Cię taka sytuacja, bo widać że się stresujesz, ale jak ktoś powiedział parę postów wyżej to trochę dziecinada teraz siedzieć i gdybać nad strategią odpisania na życzenia urodzinowe i jak to że nie odpiszesz na sms go skłoni do powrotu do Ciebie. Niestety tu żadnych gwarancji nie masz, nikt nie wie co się zdarzy i najzdrowiej by chyba było złapać trochę dystansu do sytuacji żeby Cię tak nie zżerała.
To co mam siedzieć cicho i siedzieć na jego krok jeśli on wgl nastąpi,jeśli on narazie nie chce ze mną byc czy powiedzieć mu co czuje i jeśli on ma to gdzieś to powiedzieć żeby spadal ?
25 2017-04-20 11:10:57 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2017-04-20 11:14:14)
Dziwię Ci się, że po tym, co napisałaś zaledwie kilka dni temu pragniesz powrotu do kogoś takiego ...
Hej jestem tu nowa,ale odczytałam się juz w tym temacie i pisze z prośbą o pomoc. Jestem młodą dziewczyna,mam 19 lat i mature za pasem.. ale niestety nie moge sie skupic na nauce ponieważ miesiąc temu zerwal ze mną moj chłopak po 3 latach związku.. oczywiście to było z mojej winy ponieważ przyznam sie,ze zdradzilam .. była impreza w klubie poszłam sama upilam sie głupia i pamietam ze sie calowalam ale nic poza tym. Zdarzyla się rowniez sytuacja ze pocalowal mnie moj przyjaciel po czym go odepchnelam. Nie mówiłam mu o tym wszystkim bo się po prostu bałam. Wiem,ze to byl błąd. To było ok roku temu i pewnego dnia zadzwinil do mnie ,ze chce sie natychmiast spotkać. Zdziwiona że coś się stało odrazu to zrobiłam. Wtedy powiedział że wie o wszystkim i zebym się przyznała,na początku oczywiście tego nie zrobiłam. Zerwał ze mną,a dzień przed normalnie się kochalismy! Nie wiem kto mu powiedział i co ale musial miec mocne dowody na to. Następnego dnia zadzwonilam ze chce sie spotkac,zgodził sie i przyznalam mu sie. Przepraszalam i blagalam Ale wciąż nic. Po kilku dniach napisałam do niego list milosny,kiedy go odebrał zadzwonił sam ze chce sie spotkać i porozmawiać o nas. Wtedy spotkalismy sie i nawet calowalismy i mowil ze tak latwo by mnie nie odpuścił. Powiedział też ze sam sie odezwie,ale mijaly dni a on nic. Zdeberwowalam sie i napisalam o co chodzi..to on ze potrzebuje czas zeby odreagować i wgl ,starałam dac mu ten czas,obiecywałam sobe że się nie odezwę. Ale uczucia wzięły górę i wylewalam mu co do niego czuje i ze sie zmienie. Powiedział mi ze on chce zobaczyć czy po tym czasie wciaz będzie mi zależeć. Powiedziałam mu ze bede czekac ile będzie trzeba,ale nie potrafię bez niego normalnie funkcjonować,brakuje mi go. Nie odzywa sie do mnie,ostatnio ja zaproponowałam spotkanie bo chcialam mieć pewność na czym stoje. Powidzial mi to samo ze chce byc teraz sam i sie wyszalec . Dal mi nawet jeden warunek ze jak nie zrezygnuje ze swojego zainteresowania (moje zainteresowanie to sesje i pokazy mody,jestem fotomodelka) to on w to nie wchodzi. Powiedziałam ze mimo ze mi ciezko jestem w stanie z tego zrezygnowac. Na koniec powidzialam mu jeszcze ze kolega zaprosil mne na weseke to kazal mi wybrac albo czekan na niego albo ide z nim na wesele. Oczywiście odmowilam,nawet wyslalam mu screena wiadomości i ze rozumie to i ze to są male kroczki. On widzi że się staram i to docenia ale nic sobie z tego nie robi. Widzę ze jezdzi do klubów itp a ja robię wszystko co mi powie,tak jak powiedziałam czekam na niego. On mówi że tetaz nie chce ze mną byc ale moze kiedys zechce i daje mi wolna reke ze moge robic co chce. Ale ja wiem ze nie moge,on widzi moja skruche i bawi sie mna a ja się daje. Nie robię nic co by moglo mu się nie spodobać,a on po prostu to olewa. Jak mowie mu ze odpuszcam to on "noo ale Ci zalezy". POMÓŻCIE! Sama nie wem co mam robic .. czy on naprawdę potrzebuje czasu,zeby zapomnieć o tym,odreagować to ,mam sie nie odzywać az on sie odezwie? Czy jeśli kochak mnie byl zakochany to zateskni za mna i bedzie chciał wrócić po tym czasie kiedy zerwalismy kontak? On powiedział ze zrywamy na dzien dzisiejszy,czyli wszystko sie może zdarzyć? On wie jak chce do niego wrocic i jak go kocham,byłam jego pierwsza dziewczyna z którą przeżył absolutnie wszystko. Myślicie ze zateskni? Szukam wsparcia bo wiem,że jest tu od groma zlamanych serc. Myślę ze ja cierpię nawet gorzej niż on i on mowi ze powinnam cierpieć. Ja jego juz nie rozumiem. POMÓŻCIE,powiedzcie co mam robić.. sad
26 2017-04-20 11:14:32 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-04-20 11:16:01)
Czy jesli nie będę się odzywać to czy po jakimś czasie zateskni i odezwie się? Ile potrzebuje czasu.
Ty się nie odzywaj, on niech się nie odzywa. Tylko pamiętaj, że z pustego to nawet Salomon nie naleje
wiem że wciąż coś do mnie czuje,wiem też ze narazie mu na mnie nie zależy.
To czuje czy mu nie zależy?
Czy to możliwe tak z dnia na dzień?
Dla Ciebie to z dnia na dzień.
Czy chłopaki potrzebują wiecej czasu aby zrozumieć,że jednak tęsknią?
To nie kwestia zrozumienia. Tęsknota to stan, który się odczuwa - tu i teraz.
Twoje tematy zostały połączone. Proszę, byś zapoznała się z regulaminem forum i nie mnożyła wątków o tym samym związku. Na forum obowiązuje zasada "1 związek = 1 wątek". Pozdrawiam, Cslady
Manipulant z tego kolesia. Robisz to, co on każe: rezygnujesz z hobby, z pójścia na wesele, czekasz przy telefonie aż on zadzwoni. Posłusznie czekasz na jego łaskę - aż pan się wreszcie namyśli, co chce zrobić. Sama też święta nie jesteś... Niestety on powinien się określić - zrywa albo nie. Co to w ogóle jest z tymi przerwami? Jeśli jednak on nie potrafi się zdecydować, to Ty możesz to zrobić. Nie siedź i nie czekaj w nieskończoność...
Myślę,że właśnie tak zrobię, jutro jak odezwie się do mnie z życzeniami poproszę go żeby się ze mną spotkał bo chce mu powkedziec ostatnią rzecz i zniknąć ,jeśli mu ruszy to sumienie to dobrze,jeśli nie to on nie jest mnie wart . Dobry pomysł?
Przytoczony przez Isabella77 post sporo wyjaśnia. Jak dla mnie teraz, gdy już widać więcej, najbardziej prawdopodobne jest, że ten związek się wypalił. Facet jest raczej tobą i twoim zachowaniem zniesmaczony i rozczarowany, chyba żaden nie chciałby, aby jego dziewczyna piła zbyt dużo i wyprawiała swawole po pijaku. A skoro na świecie są miliardy dziewczyn to moźe lepiej poszukać takiej, która ma jakieś hamulce i lepiej się prowadzi. Jeszcze cię nie skreślił do końca i może faktycznie proponując przerwę chciał zobaczyć, jak mu będzie bez ciebie, czy zatęskni. Moim zdaniem już pogrzebałaś swoje szanse tymi miłosnymi wyznaniami, nagabywanie go, naciskaniem na spotkanie. On już wie, że zrobisz wszystko na jego skinienie, że jesteś nieco zdesperowana i może po tobie pojeździć jak na starej kobyle. Jeśli byś teraz zamilkła, oddaliła się od niego, to moźe stałabyś się jakimś wyzwaniem, ale to nie miałoby nic wspólnego z prawdziwą tęsknotą, pragnieniem bycia z tobą. Prędzej upewni się, że czekasz jak wierny pies i znowu pójdzie w świat bez ciebie. Ale ludzie są różni i różnie może być, więc powodzenia.
31 2017-04-20 14:28:36 Ostatnio edytowany przez Neverlosehope (2017-04-20 14:59:33)
Haha ale po tym wszystkim dał mi wolną rękę,więc teraz jak pójdę do klubu z znajomymi to co nie będzie myślał co ja tam robię i umierał z zazdrości? Że przecież miałam czekać niby na niego jak potulny piesek a tu nagle oddalam się i może pomyśli?
Może zagram w jego grę ?
Szczerze mówiąc, nie rozumiem do czego zmierzasz.
To w końcu chcesz być z tym człowiekiem, i pragniesz powrotu do Waszej relacji ?
Czy chcesz się teraz odgrywać, grać w jakieś gierki i pokazywać czyje będzie na wierzchu ?
Szczerze mówiąc, nie rozumiem do czego zmierzasz.
To w końcu chcesz być z tym człowiekiem, i pragniesz powrotu do Waszej relacji ?
Czy chcesz się teraz odgrywać, grać w jakieś gierki i pokazywać czyje będzie na wierzchu ?
Tak,chce go odzyskać. Skoro on teraz nie chce bo chce zatesknic urywajac ze mną kontakt to on myśli że ja zrobię wszystko dla niego i tak będzie,jeśli się do mnie odezwie i powie jasno że chce. A teraz jak pokaże mu ze mnie potrzebuje,że nie tylko ja go straciłam ale on może mne stracić to może jakoś pomyśli. Wkoncu wątpię,że nagle przestalby być o mnie zazdrosny widząc mnie ze idę np do klubu. Jak on poszedł ja nie mogłam myśleć racjonalnie bo snuły mi się chore teorie w głowie. Chcę ugrać niedostępna w tym sensie,nie bede robic głupstw bo to nie o to chodzi,chodzi żeby zwrócić jego uwagę. Dobry pomysł?
Nie.
Takie dyrdymały nigdy nie wychodzą na dobre.
To co chcesz robić, to manipulacja a jednocześnie przeszłość pokazała Ci, że w Waszej relacji manipulowanie żadnemu z Was nie wychodzi na dobre.
Chcesz ugrać, chcesz zyskać, chcesz mu pokazać ...
Czy zastanowilas się, co by było gdyby ?
Gdybyś naprawdę dała mu zatęsknić bez żadnych gierek ?
Gdybyś naprawdę się z nim nie kontaktowała, nie robiła niczego na pokaz, a jedynie rzeczy które są dobre dla Ciebie ?
Nie.
Takie dyrdymały nigdy nie wychodzą na dobre.
To co chcesz robić, to manipulacja a jednocześnie przeszłość pokazała Ci, że w Waszej relacji manipulowanie żadnemu z Was nie wychodzi na dobre.
Chcesz ugrać, chcesz zyskać, chcesz mu pokazać ...
Czy zastanowilas się, co by było gdyby ?
Gdybyś naprawdę dała mu zatęsknić bez żadnych gierek ?
Gdybyś naprawdę się z nim nie kontaktowała, nie robiła niczego na pokaz, a jedynie rzeczy które są dobre dla Ciebie ?
Chyba jednak masz rację,poczekam na niego i udowodnię mu ze jestem warta drugiej szansy !
Dam wam znać za jakiś czas czy mi się udało
Trzymajcie kciuki!
I jak? Udało się?
I jak? Udało się?
Tak,udało się! Czekałam,tak jak mówiłam zero kontaktu,zatesknil i odezwał się. Jesteśmy na etapie takiego bajerowania i stwierdziliśmy że związek wyjdzie sam z siebie jak wcześniej . Wszystko zmierza w dobrym kierunku,planujemy wyjechać razem na studia
Ogólnie jest bardzo dobrze! Ale wszystko małymi kroczkami