Postanowiłam założyć ten wątek, bo mam już dość kręcenia się w moim własnym bigosie.
Prawda wygląda tak. Mam skłonność do zachowań kompulsywnych. Nałogowych. Kiedy jedno się kończy zaczynam inne. Było to już jedzenie, uprawianie sportu, brak uprawiania sportu, książki, rozmowy telefoniczne, zakupy, internet.
Ogólnie coś co robię kiedy czuję głód, głód emocjonalny, głód niezaspokojonych potrzeb. Pewnie niejeden psycholog powie, że potrzeby należy zaspokoić i wtedy będzie dobrze. Ale jak mam samodzielnie zaspokoić potrzebę miłości kiedy nikogo nie mam;).
Stąd moje pytanie i prośba o podzielenie się swoimi doświadczeniami. Może wspólnie, z pożytkiem dla innych wymyślimy, jak to zrobić realnie, samemu:).