Mam na imie Marta i 35 lat. 5 mcy temu poznalam Radka 38 lat. Jest po rozwodzie mieszka z corka i rodzicami. Problem polega na tym ze jest zadłuzony na ok 30 tys i zarabia na budowie ok 2 tys. Jest porywczy. Ja mam swoje mieszkanie i zarabiam ok 4 tys. On nie ma praktycznie nic. Zwiazalybyscie sie z kims takim?
Cholerna materialistka....
nie patrzy się na to ile człowiek zarabia ale na to jaki jest...
Mam na imie Marta i 35 lat. 5 mcy temu poznalam Radka 38 lat. Jest po rozwodzie mieszka z corka i rodzicami. Problem polega na tym ze jest zadłuzony na ok 30 tys i zarabia na budowie ok 2 tys. Jest porywczy. Ja mam swoje mieszkanie i zarabiam ok 4 tys. On nie ma praktycznie nic. Zwiazalybyscie sie z kims takim?
Rozumiem, że się jeszcze nie zaangażowałaś i to zimna kalkulacja.
Więc, to zależy, czy on ten dług spłaca, czy może rośnie z miesiąca na miesiąc, świadczy to bowiem o jego odpowiedzialności za swoje wcześniejsze decyzje.
Spłacać jego długu nie powinnaś.
Co do chłopaka, ważny byłby dla mnie powód dla jakiego rozstał się z żoną i jak objawia się jego porywczość? jest agresywny? Jeśli tak - odpuściłabym.
Pewne schematy zachowania się nie zmieniają.
4 2017-02-18 16:53:16 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-18 16:57:09)
zarabia na budowie ok 2 tys. Jest porywczy. Ja mam swoje mieszkanie i zarabiam ok 4 tys. On nie ma praktycznie nic. Zwiazalybyscie sie z kims takim?
Ja mam 6 i w życiu nie związałbym się z kimś kto zarabia 4 Boshe, a jeszcze jakbym miał swoje mieszkanie otrzymane od miasta. Te wiesz spółdzielcze, które mogłem kupić, nie wiadomo czemu. Albo na kredycie, a to dopiero dług, które jeszcze nie byłoby moje. I nagle ktoś z długiem i takimi zarobkami
Cholerna materialistka....
nie patrzy się na to ile człowiek zarabia ale na to jaki jest...
Jest porywczy i to wystarczy.
6 2017-02-18 17:49:56 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-19 00:15:28)
A ona flegmatyczna. Toż to nie puzzle, ale trzeba przyznać, że nie pasują
Ale mimo wszystko , flegmatyczna ma o wiele więcej plusów niż porywczy, no i kropka.
8 2017-02-18 23:10:19 Ostatnio edytowany przez aaa1ccc (2017-02-18 23:14:05)
aaa1ccc napisał/a:Mam na imie Marta i 35 lat. 5 mcy temu poznalam Radka 38 lat. Jest po rozwodzie mieszka z corka i rodzicami. Problem polega na tym ze jest zadłuzony na ok 30 tys i zarabia na budowie ok 2 tys. Jest porywczy. Ja mam swoje mieszkanie i zarabiam ok 4 tys. On nie ma praktycznie nic. Zwiazalybyscie sie z kims takim?
Rozumiem, że się jeszcze nie zaangażowałaś i to zimna kalkulacja.
Więc, to zależy, czy on ten dług spłaca, czy może rośnie z miesiąca na miesiąc, świadczy to bowiem o jego odpowiedzialności za swoje wcześniejsze decyzje.
Spłacać jego długu nie powinnaś.
Co do chłopaka, ważny byłby dla mnie powód dla jakiego rozstał się z żoną i jak objawia się jego porywczość? jest agresywny? Jeśli tak - odpuściłabym.
Pewne schematy zachowania się nie zmieniają.
Troche sie zaangażowałam. Długu nie spłaca bo nie ma z czego. Komornik mu zabiera część pensji. Rozstal sie z żoną bo ponoc go oszukiwała i spotykała sie z innym. On łatwo sie wkurza, tydz temu pobił kumpla, ktory go ponoc obrażał. W tygodniu mielismy sie spotkac miL zalatwic sobie wolne. To caly dzien sie nie odzywal nawet nie napisał czy zalatwil wolne chociaż mógł dac znać. Wiec mu powiedziałam, ze to nie ma sensu itp a on powiedzial "no ok" a na drugi dzien pisał, ze kocha i teskni. Do tego wciaz siedzi na fb. Co wejde na chwile to on wciaz jest dost. A mowil mi, ze autmatycznie go loguje jak ma neta wlaczonego co jest bzdurą bo ja tez mam neta a na fb jestem widoczna jak na niego wchodze. Np pisze mi dobranoc a 2 h pozniej sprawdzam siedzi na fb.
Nie angażowałabym się w znajomość z kimś, kto nie potrafi panować nad swoimi emocjami i wyraża je w taki sposób.
Naprawdę uważasz, że kwestie finansowe są tu najważniejsze, Autorko?
Ale mimo wszystko , flegmatyczna ma o wiele więcej plusów niż porywczy, no i kropka.
Trudno się zgodzić po takim uzasadnieniu.
J.w. jest porywczy i to jest główny powód ryzyka. Rzucił się na kumpla z pięściami, więc być może żonie też nie jednokrotnie przyłożył.
Inne sprawy też dają do myślenia; porywczy, zadłużony facet dostaje opiekę nad dzieckiem, więc co takiego się wydarzyło, że matka jej nie dostała?
Nie wygląda to za ciekawie. Jego długi i fakt, że komornik zajmuje mu dochody, także świadczą o tym, że facet rozsądkiem nie grzeszy.
Niektórzy ludzie żyją ponad stan, a potem budzą się z ręką w nocniku i płaczą.
Nie wiem, czy jesteś materialistką, jak niektórzy tutaj Ci zarzucają, ale możesz się nią stać, gdy przyjdzie Ci utrzymywać jego i jego rodzinę.
Twój wybór, jednak wiązanie się z agresywnym facetem niesie ogromne ryzyko, chyba, że lubisz mocne wrażenia.
Nie jestem materialistka, jednak nie chcialabym faceta utrzymywac. A co do dziecka to dogadali sie miedzy sobą ze dziecko bedzie mieszkalo z nim. Praktycznie jego rodzice sie dzieckiem zajmuja (ma 13 lat) a byla zona tez sie z dzieckiem spotyka.
Lubi czasem mnie podpuszczac wkurzac...jak np spotykam sie z koleżanką to pozniej pisze "jak tam randka". A jego brat ost mnie zapytal "kiedy razem zamieszkacie"
Jakos nie mam do niego zaufania, czuje, ze nie jest szczery i raczej nic z tego nie będzie.
Cholerna materialistka....
nie patrzy się na to ile człowiek zarabia ale na to jaki jest...
To nie jest kwestia bycia, lub nie, materialistką, ale rozsądku. Długi i brak perspektyw na ich spłatę, rzucają pewne światło na teoretycznie dorosłą, czyli taką, która z założenai powinna być samodzielna i odpowiedzialna, osobę. Życie niestety nie polega na ciągłym patrzeniu sobie w oczy, liczy się także poczucie bezpieczeństwa, wspomniana odpowiedzialność czy tak zwane ogólne ogarnięcie się.
Oczywiście sytuacje w życiu są różne, dlatego trzeba brać pod uwagę zarówno okoliczności, które spowodowały powstanie długu, wcale zresztą niemałego, jak również postawę tej osoby - czy robi cokolwiek w tym kierunku, aby zobowiązanie spłacić, czy tylko z przekonaniem, że "jakoś to będzie" liczy, że zdarzy się jakiś cud. Można mieć chwilowe kłopoty, które mogą być nawet wynikiem zupełnie niezawinionego splotu zdarzeń (zdarza się przecież), jeśli jednak nic nie rokuje, aby sytuacja miała ulec zmianie, bo się ich po prostu nie rozwiązuje, to już daje to do myślenia.
Tutaj jednak pojawiło się wiele niepokojących sygnałów, które mówią, że ten związek ogólnie obarczony jest ogromnym ryzykiem.
Nic nie rokuje na zmianę u niego. A nie ma z czego splacic. Nie wiem na co bral te kredyty bo nie chcial za bardzo mówić na ten temat. Co innego gdyby cos miał a on nie ma nic. Nawet nie ma aby mi 100 oddac. Zauroczenie minie i co dalej...
Pracuje na caly etat ale umowe ma na pol etatu i mowil, ze tak jest narazie dobrze bo mu komornik duzo nie zabiera. Ja bym na jego miejcu poszukala pracy za granicą w budowlance duzo wiecej by zarobił niz tutaj i mialby mozliwosc posplacac dlugi.
zadłużony facet dostaje opiekę nad dzieckiem, więc co takiego się wydarzyło, że matka jej nie dostała?
Był bardziej odpowiedni niż matka.
josz napisał/a:zadłużony facet dostaje opiekę nad dzieckiem, więc co takiego się wydarzyło, że matka jej nie dostała?
Był bardziej odpowiedni niż matka.
Sad przyznal opieke obojgu ale mala jest z nim bo ma blisko dziadkow u ktorych wciaz siedzi