Hej. Piszę na forum, bo już naprawdę nie wiem co robić. Jestem z moim chłopakiem dwa lata. Jak go poznałam był bardzo otwarty i szczęśliwy. Kocham go bardzo mocno i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale on się zmienił. Strasznie się zmienił od jakiegoś czasu nie spotykamy się tak często jak kiedyś. Raczej to wynika z naszych nieporozumień. (Bo ja nie powiedziałam mu że chcę aby do mnie przyjechał, to nie przyjechał) Od jakiegoś czasu mamy bardzo słaby kontakt, nie ma go w moim życiu. W ciągu całego dnia potrafimy pisać 10 minut z wielkim dystansem. Ja jestem osobą bardzo pozytywną i taka byłam. Dopóki nie zaczęło się miedzy nami psuć. Teraz często płaczę i gdyby nie wyjścia z koleżankami to sama popadłabym chyba w depresję. Strasznie boli mnie to że nie mamy kontaktu, on zawsze pierwszy pisze.. ale jak mu coś nie tak powiem jakby chciał to od razu sie obraża. Nie odzywa. I ja automatycznie tracę humor. On mówi że mnie kocha i nikt ani nic tego nie zmieni, ale tak bardzo czuję się źle w tym związku. Że się nie dogadujemy. Że kiedyś był bardzo pozytywny, teraz tylko wieczne pretensje w moją stronę olewanie, brak spotkań. Czuję się fatalnie.. praktycznie co noc płaczę. I nie wiem co zrobić totalnie jestem wykończona tym wszystkim. Chciałam związek z facetem który byłby przy mnie który by mnie rozumiał. a czuje sie jakbym była sama. dodatkowo on ze tez jest zly ze go ciagle rozczarowuje
Nie mieszkamy razem. Ja kończę naukę a on pracuje.
1 2017-02-08 23:18:29 Ostatnio edytowany przez monika2398 (2017-02-08 23:24:27)
- allama
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Monika. Ludzie się nie zmieniają. A przynajmniej nie w krótkim okresie czasu. To pierwsze. Drugie zakochanie nie wystarcza do bycia razem. Po trzecie - po co i o co się klocicie?
- Azbi
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Moniko na co ci taki związek, w którym czujesz się nieszczęśliwa. Nie ma już innych chłopaków? Na zmianę nie licz, to że na początku starał się, bo mu zależało, teraz przestało mu zależeć więc traktuje cię tak jak traktuje. Jego słowa o miłości nic nie znaczą, ty popatrz na czyny, bo one świadczą o czymś innym. Tylko od ciebie zależy czy wybierzesz pozostanie z nim i płacz do poduszki, czy zerwiesz z tym chłopakiem i znajdziesz innego lepszego.
4 2017-02-09 00:05:56 Ostatnio edytowany przez monika2398 (2017-02-09 00:18:45)
Monika. Ludzie się nie zmieniają. A przynajmniej nie w krótkim okresie czasu. To pierwsze. Drugie zakochanie nie wystarcza do bycia razem. Po trzecie - po co i o co się klocicie?
moj facet chodzi do pracy od poniedzialku do piatku po pracy 3 razy w tygodniu ma mecz pilki noznej z kolegami i potem czasem zostaje na basenie rowniez z kolegami w weekend ma szkołę tez z kolegami..
ja chodzę normalnie do szkoły i tam spotykam znajomych dlatego przeważnie po szkole z nikim się nie spotykałam.
Teraz ostatnio zaczęłam wychodzić z koleżankami do kina na basen itp. Mojemu facetowi to widocznie nie odpowiada. Dlatego jest wiecznie obrażony
ale poświece mi w swoim grafiku tylko 2 dni które mu pasują bo akurat nie ma treningu, a ja mam sobie wszystkiego odmawiać?
ma do mnie pretensje że on się ogranicza bo tyle razy mu koledzy sie pytali o kino i nie poszedł ze względu na mnie.. a ja się nie ograniczam. i on od teraz też nie bedzie się ograniczać. jak chce z nim pogadac to oczywiscie musi sie obrazic iść spać czy coś innego..
Jolka1980 twój facet z tego co napisałaś nie ma do Ciebie szacunku.A Ty albo na to pozwolisz albo nie.Twój wybór.W każdym związku trzeba zawsze od samego początku postawić swoje granice ktorych nikt nie ma prawa przekraczać.I musi to działać w obie strony.Czy stabilizację której Ci brakuje zapewni ten facet który jest niby super ale Cię nie szanuje ?Zrywa 3 razy ?Robi na złość?Zajrzyj do środka siebie bądź szczera i odpowiedz sobie sama co możesz zrobić.To musi byc twoja decyzja bo twoje życie tak naprawdę jest zależne od twoich wyborów i decyzji.Życzę zebys wybrała tą właściwą dla siebie. (I to nie są małe rzeczy przez które może być koniec.Brak szacunku to jest koniec.)
Myślę ,ze ten facet jest zaburzony.Być może jest typem manipulatora.Myślę ,ze szkoda czasu i życia Twojego i córki na ciągłą hustawke emocjonalną która nic dobrego wam nie da.Zrób sobie listę jego zachowań tych dobrych i tych złych.I porównaj czy lista tych złych nie jest dłuższa.I pamiętaj ludzie którzy nie zobaczą swojego problemu to nic się nie zmieni.Tylko od nas samych zależy praca nad naszym zachowaniem.Nie zmienimy kogoś bo tak chcemy.A wszystkie zaburzenia które są głęboko w nas same się nie zmieniają.To ciężka praca.Pomóc mogą psychoterapie.Tylko trzeba mieć świadomość swojego problemu i chęć pracy nad sobą.
