Hej. Spotykam się z dziewczyna od paru miesięcy. Oboje od początku wiedzieliśmy że chcemy związku a nie żadnej przygody. Na pierwszym spotkaniu pocałowałem ją 2 lub 3 razu (normalnie w usta) i była zadowolona. Z pocałowaniem jej nie mam problemu, bo zawsze jak ja chce ją pocałować to się zgadza albo mi ulega (nie pytam się o pozwolenie na całowanie
) Ona nigdy pierwsza mnie nie zaczęła całować, być może dlatego bo kiedyś mówiła że jest wstydliwa. Ale Ona nigdy nie proponuje spotkania i nigdy pierwsza nie napiszę. Mówiła mi że chce się ze mną spotykać na 2 spotkaniu, ale inaczej pisze. Np. na przywitanie mówi tylko cześć, żadnego przytulenia albo jakiejkolwiek reakcji
Nie mam pojęcia czy to tylko jej jakaś durna gierka, czy po prostu nie chce się zaangażować w "związek"? Czekam na jakieś rady, co robić na następnym spotkaniu, czy jej powiedzieć w prost że mi na niej zależy, ale podobno wtedy facet może zostać skreślony jak to powie pierwszy...
moim zdaniem jest zainteresowana, skoro pozwala się całować, ale wstydliwa, skoro boi się przejąć inicjatywę. może daj jej jeszcze trochę czasu bez naciskania...?
Jakbym czytała o samej sobie sprzed lat Jak dla mnie dziewczyna jest po prostu bardzo nieśmiała i stąd ta bierność. Może się boi, że jak coś zrobi pierwsza, to ją uznasz za nachalną (teraz to brzmi głupio, ale sama tak miałam jeszcze parę lat temu). Zdarzają się takie chorobliwe przypadki, które czatują przy telefonie cały dzień i denerwują się "czemu on jeszcze nie napisał", ale same nie napiszą pierwsze. Jeśli mam rację, to po prostu rób dalej swoje: okazuj jej swoje uczucia, w końcu i ona bardziej się otworzy.
Murhaaja masz chyba rację, bo raz specjalnie nie pisałem przez kilka dni ponieważ czekałem aż ona coś napiszę ale nic. A za jakiś czas na spotkaniu wspomniała że się tyle nie odzywałem A jak Waszym zdaniem, powiedzieć jej że mi na niej bardzo zależy, czy jeszcze chwile z tym poczekać? Przyznam się, że sam jej jeszcze nie powiedziałem że chce z nią już być ale w sumie po naszych rozmowach powinna to wywnioskować..
No i nie chce wyjść na jakiegoś napaleńca
Ale chyba nie mam innej opcji...
Rada starszego kolegi: siedź cicho i nic nie mów! Pozwól aby sytuacja sama się rozwinęła. Większość dziewczyn wycofuje się po informacji od faceta że mu zależy. Sam to miałem więc wiem co piszę. Poczekaj nie śpiesz się. Twoje wyznanie nic nie zmieni gdy ona nie czuje nic do Ciebie, a tylko pomyśli że za bardzo się angażujesz i będzie chciała to zakończyć. A jak ona coś czuje, to poczekaj aż Ci to powie i wtedy Ty jej wyznaj.
Rada starszego kolegi: siedź cicho i nic nie mów! Pozwól aby sytuacja sama się rozwinęła. Większość dziewczyn wycofuje się po informacji od faceta że mu zależy. Sam to miałem więc wiem co piszę. Poczekaj nie śpiesz się. Twoje wyznanie nic nie zmieni gdy ona nie czuje nic do Ciebie, a tylko pomyśli że za bardzo się angażujesz i będzie chciała to zakończyć. A jak ona coś czuje, to poczekaj aż Ci to powie i wtedy Ty jej wyznaj.
Zgadzam się z Tobą też poniekąd mam takie obawy, ale skoro ja nie "popchnę" tej znajomości dalej a ona będzie się wstydziła to czy nie staniemy w kropce?
Jeżeli powiem że mi bardzo zależy może się zniechęcić
Natomiast jak nic nie będę mówił może sobie pomyśleć że nie jestem pewny siebie, boje się jej powiedzieć co czuję i sam nie wiem czego chcę..
Bo to nie ma być mówienie wprost: kocham Cię, chcę z Tobą być itd.
Masz tak prowadzić rozmowę, aby dawać jej delikatnie do zrozumienia, ale bez jednoznacznych deklaracji. Z tym się nie ma co śpieszyć. Poznaj ją lepiej, a po czasie, jak już Cię tak ciągnie do tych wyznań, będziesz wiedział kiedy to powiedzieć. Ale pamiętaj NIE ŚPIESZ SIĘ ! Ja tak wystraszyłem kobietę którą do tej pory kocham, teraz jestem mądrzejszy, ale czasu nie cofnę.
Poczekaj do walentynek, wtedy w zależności jak rozwinie się znajomość będziesz miał okazję okazać jej swoje uczucia - nie koniecznie słowem.
Tymczasem okazuj jej zainteresowanie, dziewczyna rzeczywiście może być nieśmiała.
wiesz dziewczyna jest nieśmiała. ale nie jest przez to mniej wartościowa. skoro zależy ci na niej to może nie mów prosto z mostu, że się zakochałeś itp tylko okazuj to czynami. ja też jestem nieśmiała ale lubiłam gdy ktoś się o mnie troszczył, mówił, że się martwi itp lubiłam, gdy mnie faktycznie słuchał tzn gdy rozmowa była o winie to za kilka tygodni kupił takie jakie mi smakuje
porozmawiaj dopiero z nią za kilka tygodni gdy faktycznie nic się nie będzie zmieniać. wtedy powiedz, że brakuje ci czynów które świadczą o tym że jej też zależy a nie tylko tobie póki co spokojnie
A macie jakieś konkretne przykłady żeby dać jej jasno do zrozumienia że mi baaardzo zależy? O tym mówieniu "kocham Cię" wprost to wiem że byłoby przegięciem
Teoretycznie skoro się całujemy to świadczy o jednym...
W internecie masz mnóstwo przykładów, więc wystarczy poszukać i wybrać taki który będzie pasował do waszych rozmów i relacji.
A całowanie świadczy tylko o tym, że się sobie podobacie i macie ochotę na bliższą cielesną relację. To nie jest równoznaczne z miłością.
W internecie masz mnóstwo przykładów, więc wystarczy poszukać i wybrać taki który będzie pasował do waszych rozmów i relacji.
A całowanie świadczy tylko o tym, że się sobie podobacie i macie ochotę na bliższą cielesną relację. To nie jest równoznaczne z miłością.
Jeśli o to chodzi, to do sexu jeszcze daleko